HejNerwowaSzeregowa pisze: ↑18 kwietnia 2017, o 18:58W sumie nie duzo sie zmieniło, ale jest troszke lepiej. Ostatnio znowu wróciły problemy ze snem, wybudzam sie, ciagle mam mysli natretne, czuje ze mnie to przerasta i ze uciekne od tego poprzez samobójstwo, ze to nie zycie a sen z ktorego nie moge sie wybudzic, ze to nie moje zycie i nie moje cialo, nie wiem kto za mnie mowi i chodzi. Tragedia. Nie wiem czy to kiedykolwiek odpusci, chce isc do przodu i robie wszystko w tym kierunku a i tak stoje w miejscu. Ogółem od grudnia tragedia z tym ze raz potezna a raz troche mniejsza.
Jest lepiej,piszesz,a to najważniejsze. Jest gorzej,jest lepiej,tez dobrZe. Gorzej,jakby ciagle było gorzej. My,nerwicowy jesteśmy silniejsi od innych. Samobójstwo niw wchodzi w grę. Ataki paniki nas przed tym chronią.
Po twoich postach widać ze bardzo walczysz z nerwica odpychając ja jak tylko można. Miotasz sie. Zapierając rekami i nogami drzwi, nie powstrzymasz złodzieja. Będzie on używał większej siły, aby wejść. Wpuść go. Pozwól by nerwica okradła cie z wszystkiego. Nie walcz.
Druga sprawa. Czytam ciebie od pewnego czasu. Chyba noe do końca rozumiesz czym jest nerwica, skąd sie bierze, skąd są te natręctwa i czemu maja służyć.
Zdobywaj wiedzę a łatwiej będzie ci zaakceptować. Będzie akceptacja, będzie już wielki krok do przodu