Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Leczenie szpitalne

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
hanails
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 lutego 2014, o 13:48

16 lutego 2014, o 13:54

Jestem w sytuacji, w której powinnam podjąć decyzję czy zgadzam się na skierowanie do szpitala czy pozostaje przy leczeniu ambulatoryjnym.
Od prawie roku leczę depresję, już trzy razy miałam zmieniane leki (Hydroxyzyna, Pramolan, Mirtagen, Aciprex, Xanax - w różnych kombinacjach), bo nie mogę uzyskać remisji, a jedynie uzyskiwałam jako taką odpowiedź terapeutyczną.
Wszystko się zaczęło właśnie niecały rok temu, wtedy rzuciłam studia, na pół roku zamknęłam się w domu. Leki pozwoliły mi rozpocząć kolejne studia.
Swój nastrój w momencie rzucenia studiów oceniłabym na 1/10, teraz to jakieś 3/10. Jednak największym problemem są myśli samobójcze i samookaleczanie. Myśli samobójcze mnie właściwie nie odstępują, są strasznie natrętne. Jakieś dwa miesiące temu wylądowałam na SORze, bo samookaleczanie skończyło się na tyle rozległym uszkodzeniem, że krwi nie można było zatrzymać. Kilka szwów, głupia gadka chirurga i pielęgniarki i do domu. Później na comiesięcznej wizycie u psychiatry padła pierwsza propozycja skierowania do szpitala. Z rozpędu nie zgodziłam się, nie chcę zawalać studiów. Skończyło się na lekach uspokajających i było nawet dobrze, ale nie można długo jechać na takich środkach więc teraz wszystko wraca. Cięcie się zamieniło się w upuszczanie krwi. Wiem jak to brzmi, ale ja nie chcę sobie zrobić krzywdy, po prostu nie potrafię inaczej, nie potrafię inaczej funkcjonować, wyjść rano z domu. Kiedy wiem, że mam taką możliwość, odreagowania przez zrobienie sobie czegoś, wiem, że dam radę sobie z codziennością. Inaczej nie potrafię. Psychiatra kiedy się dowiedziała, zwiększyła dawki leków, jak nie pomoże to za miesiąc znów zmieni leki i zaproponowała znów skierowanie do szpitala. Na razie znów odmówiłam, ale zastanawiam się coraz bardziej czy nie byłoby to jakimś rozwiązaniem. Bo lekarka już zaczyna wątpić w ogóle czy leki mi pomogą. Czy to sama depresja jest problemem czy jest jakąś reakcją wtórną na inny problem, który mógłby być zdiagnozowany i leczenie byłoby lepiej dobrane w szpitalu. Na razie zdecydowałam się na skierowanie na oddział dzienny, ale to dopiero na wakacje żebym nie zawalała studiów. Tylko teraz nie mogę przestać myśleć czy dobrze robię odmawiając leczenia szpitalnego, naczytałam się nie za pochlebnych opinii w ogóle o szpitalach czy oddziałach psychiatrycznych, zawsze się boję że jakikolwiek ruch spowoduje pogorszenie mojego stanu. Nie mogłam znaleźć żadnych opinii konkretnie z mojego miasta o szpitalach. Jestem z okolic Szczecina. Czy ktoś z Was też musiał podjąć taką decyzję ? Czy myślicie, że powinnam się zgodzić na to skierowanie ?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

16 lutego 2014, o 19:25

Hej, witaj na forum.
Piszesz, że bierzesz leki i masz comiesięczne wizyty u psychiatry,a ja się zastanawiam czy w ogóle uczęszczasz/uczęszczałaś na jakąś terapię?
Leczenie depresji samymi lekami jest absolutnie niemożliwe... One nigdy nie zmienią tego jak patrzysz na świat, jak radzisz sobie z emocjami, mogą tylko na tyle Cię podnieść żebyś była w stanie psychicznym umożliwiającym pracę nad sobą.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
hanails
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 lutego 2014, o 13:48

16 lutego 2014, o 21:46

Ciasteczko pisze:Hej, witaj na forum.
Piszesz, że bierzesz leki i masz comiesięczne wizyty u psychiatry,a ja się zastanawiam czy w ogóle uczęszczasz/uczęszczałaś na jakąś terapię?
Leczenie depresji samymi lekami jest absolutnie niemożliwe... One nigdy nie zmienią tego jak patrzysz na świat, jak radzisz sobie z emocjami, mogą tylko na tyle Cię podnieść żebyś była w stanie psychicznym umożliwiającym pracę nad sobą.
Tak, nie wiem dlaczego tego nie napisałam, ale tak, uczęszczam na terapię, to pierwsze co zaproponowała mi psychiatra. I świetnie trafiłam z terapeutką, uwielbiam ją. Tylko problem polega na tym, że nie stać mnie na cotygodniową terapię prywatnie, a z tą w Poradni Zdrowia Psychicznego jest tak, że na jakie terminy zdążę się zapisać, w takich będę chodziła. Niestety często wychodzi tak, że przez miesiąc chodzę regularnie co tydzień, a później przez dwa miesiące nie ma terminu więc i nie ma terapii. Widzę po sobie, że te okresy kiedy regularnie mam terapię są lepsze, ale później przychodzi czas kiedy terapii nie ma i wszystko bierze w łeb, myśli samobójcze i samookaleczanie wraca ze zdwojoną siłą. Ale nie mogę nic na to poradzić, nie ma terminów :/ Dlatego też padła propozycja oddziału dziennego, tam codziennie miałabym terapię, intensywnie by to przebiegało, ale to dopiero w wakacje, swoje w kolejce też trzeba odczekać. Problem polega na tym, że nie potrafię przewidzieć swojego stanu do wakacji, nie wiem czy dotrzymam do tego czasu, czy nie będzie JESZCZE gorzej. I właśnie wtedy zostaje szpital, ale zupełnie nie wiem co myśleć o takim wyjściu, im więcej o tym myślę tym mam większy mętlik w głowie
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

16 lutego 2014, o 22:17

Spokojnie z tym pogorszeniem, nie od razu sie tak pogarsza, juz masz depresje zreszta, znasz ja i wiesz co moze. Ja w szpitalu nie bylem ale szpital to w zasadzie leki pod nosem i terapia tez. To samo co robisz teraz w domu w sumie.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

17 lutego 2014, o 02:23

Wiesz, ciężko jest mi powiedzieć czy szpital to dobry pomysł, bo nie bardzo wiem jak wygląda dokładnie pobyt tam. Ale jedna rzecz jest pewna- nieregularna terapia jest złym pomysłem, szczególnie jeśli widzisz, że pogarsza Ci się gdy masz przerwę. Dwa miesiące przerwy to kawał czasu i niestety idealna okazja na spadnięcie w dół. Jeśli nawet wybrałabyś szpital, to pytanie czy on sam w sobie może pomóc gdy później terapia będzie znów taka przerywana? Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie ale przypuszczam, że może to stanowić problem. A przecież warunkiem wychodzenia na prostą jest regularność w pracy nad sobą. Nie wiem jakie masz możliwości, żeby że tak powiem "stanąć na głowie" i spróbować jednak jakoś ogarnąć tę regularną terapię, ale na prawdę kaleczenie siebie, to jest poważna sprawa...zadbanie o siebie jest najważniejsze, ważniejsze od czegokolwiek innego. Jeśli masz jakąś możliwość pójść gdzieś indziej na terapię czy jednak skądś wytrzasnąć tę kasę na regularne spotkania, to byłoby to ogromnym zbawieniem dla Ciebie...Nawet najlepsza terapia, czy szpital gdy będą nieregularne nie pomoga tak jak powinny. :(
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

17 lutego 2014, o 10:21

Mnie sie wydaje ze dostalas skierowanie glownie z powodu tego abys sobie krzywdy nie zrobila, w szpitalu jednak jestes pod stala opieka. Wazne ze ty nie chcesz tego robic a jest to forma pewnej autoagresi czy czegos takiego.
Ciasteczko ma bardzo duzo racji w tym ze najlepsza by byla ciaglosc w terapi, w szpitalu prawda jest ze bedziesz ja miala glownie podczas pobytu a tez wiecznie trzymac Cie tam nie beda. No chyba ze po szpitalu mozna to jakos kontynuowac.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
hanails
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 lutego 2014, o 13:48

17 lutego 2014, o 12:32

Oh, już wszystkie możliwe opcje przerobiłam, nie mam możliwości "stanięcia na głowie" i wytrzepania pieniędzy na terapię. Jedynym rozwiązaniem jest przeniesienie się do innej poradni, w której też pracuje moja aktualna lekarka, tam jak już się dostanie na terapię to ma się regularnie, tylko coś za coś, trzeba około roku czekać w kolejce, a co przez ten rok ? Nie wiem, postaram się poruszyć ten temat na kolejnej wizycie u psychiatry, mam nadzieję, że planowej, że nie będzie potrzeby wcześniejszej wizyty.
W każdym razie dziękuję za odpowiedzi :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

17 lutego 2014, o 13:11

No to rob tak zapisuj si ena ten dzienny oddzial a w tym czasie zalatwiaj ta terapie w tej drugiej poradni. Byle sie duzo dzialo ;)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ