Kto się leczy homeopatycznie i mu to pomaga to niech tego nie czyta .
Zioła to nie jest homeopatia. Zioła naprawdę działają. Natomiast homeopatia to jest to samo co placebo (np. oscillococcinum to zwykłe kulki z czystego cukru), tylko ładniej nazwane i kosztujące duże pieniądze.
Jak dotąd wszystkie badania potwierdzają, że skuteczność homeopatii jest identyczna jak placebo, i myślę że argumenty w stylu "mi pomogło" nie mają sensu.
Jak ktoś nie wierzy to proszę cytat z angielskiej wikipedii (http://en.wikipedia.org/wiki/Homeopathy):
"The collective weight of scientific evidence has found homeopathy to be no more effective than a placebo.[2][3][4][5][6]"
Zwykłe oszukiwanie ludzi nic więcej.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Leczenie naturalne czy farmaceutyki??
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 181
- Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57
mam pytanie odnośnie melisy i dziurawca, czy ktoś z was pił herbaty z tych ziół i czy w mniejszym lub większym stopniu wam pomogły? Nie chodzi mi czy wyleczyły tylko czy wypiciu specyfików np zmniejszały sie lęki itd
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 73
- Rejestracja: 26 września 2010, o 20:49
Jak miałem silne lęki to melisa niewiele pomagała, i nawet jakąś niechęć do niej czułem. Obecnie stosuje ją jak nie mogę zasnąć (np. następnego dnia po piciu alkoholu), po 2 filiżankach wieczorem padam jak kłoda.
Dziurawiec z tego co wiem działa na mózg podobnie jak antydepresanty, ale go trzeba jakoś dziwnie zażywać, bo wiem, że chyba zwykła herbatka nie działa, musi to być ekstrakt (np. Deprim), albo roztwór w alkoholu, wtedy substancje antydepresyjne się wydzielają.
Gdzieś czytałem, że te kwiatki czy listki wystarczy wygotować w spirytusie czy wódce i tak działa najlepiej, może to kiedyś wypróbuję .
Z ziół takich antydepresyjnych podobno jeszcze dobry jest różeniec górski, wiem że na hyperrealu był o tym temat, zawiera go środek Euphorian, nazwa wskazuje czego można się spodziewać po nim .
Dziurawiec z tego co wiem działa na mózg podobnie jak antydepresanty, ale go trzeba jakoś dziwnie zażywać, bo wiem, że chyba zwykła herbatka nie działa, musi to być ekstrakt (np. Deprim), albo roztwór w alkoholu, wtedy substancje antydepresyjne się wydzielają.
Gdzieś czytałem, że te kwiatki czy listki wystarczy wygotować w spirytusie czy wódce i tak działa najlepiej, może to kiedyś wypróbuję .
Z ziół takich antydepresyjnych podobno jeszcze dobry jest różeniec górski, wiem że na hyperrealu był o tym temat, zawiera go środek Euphorian, nazwa wskazuje czego można się spodziewać po nim .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 73
- Rejestracja: 19 marca 2011, o 21:15
Podoba mi sie ten przepis dziurawca z wodka A tak ode mnie to ja coraz mniej wierze w powodzenie leczenia psychiki ziolami, moze jakbym zamknal sie jako buddyjski mnich z dala od swiata i stresow tez by mi ziolowe herbatki pomagaly
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 13 września 2012, o 10:55
ja przez długi czas stosowałam leczenie farmakologiczne ale zniszczyłam sobie tylko organizm, nic więcej ;/ wtedy trafilam na lekarza który polecił mi rezonator biofotonowy... zdecydowałam się kupić i rzeczywiście po miesiącu stosowania byłam zdrowa jak ryba
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 28 września 2012, o 03:21
Autor odpowiedzi podaje fakty, które są faktami tylko według niego - w dodatku z taką pewnością jakby naprawdę był Guru analiz medycznych.on. pisze:Stosowalem to przez 2 miesiace czasu i rozmaite specyfiki od melisy wlaśnie zaczynając kończąc na płynavch detoksacyjnych. Mówisz trochę jak osoba która zapatrzona jest w homeopatię i leczenie naturlane a wiem, ze nie ma żadnych naukowych badań które potwierdzaja skuteczność leczeni anaturalnego w depresji czy nerwicy. Wszystko to jest albo placebo albo łut szczęścia który wynika i tak z placebo. Nie umiem po prostu łykać czegoś i myślec sobie a może zadziała...a tak jest własnie w lekach homeopatycznych.
A gdież są te badania nad SKUTECZNOŚCIĄ tzw medycyny konwencjonalnej? Chodzi mi o te prawdziwe, niezależne analizy lub jakis sensowny odsetek wyleczonych?
Autorka podała konkretne środki , chwalone przez niezależne grupy forumowiczów jak internet długi i szeroki , dodając melisę jako jakiś tam drobny składnik. Więc twoje "To" jest znów tylko twoje, gdyż nie rozumiesz tematu i starasz sie za wszelką cenę dowieść swego.on. pisze:Stosowalem to przez 2 miesiace czasu i rozmaite specyfiki od melisy wlaśnie zaczynając kończąc na płynavch detoksacyjnych.
Poz tym jesteś tak zniechęcony nieudanymi próbami wyjscia z tego, że w niezbyt miły sposób dyskutujesz z ludzmi + odbierasz innym nadzieję negując COKOLWIEK.
Rzeczywiście nie rozumiesz.on. pisze:Nie umiem po prostu łykać czegoś i myślec sobie a może zadziała...a tak jest własnie w lekach homeopatycznych.
Cała zabawa polega na tym że nerwica "jest naszym wirtualnym wytworem". My ją stworzyliśmy i tylko my ją możemy unicestwić. A czym? Głównie wiarą vel efektem placebo jak mówisz ... więc jak juz ktoś kiedys Cię przekona, że coś działa a Ty uwierzysz, to nawet nie będziesz wiedział kiedy wyjdziesz z tego. Wiem, bo po 11 latach wyszedłem z tak paskudnej nerwicy lękowej że ho ho. I zapewniam że nie pomoglł ani Xanax, ani seroxat czy jego zamienniki.
Szczerze życzę sukcesu w walce i ... więcej optymizmu
Ps.
Polecam jakiekolwiek materiały związane z ostatnimi odkryciami mechaniki kwantowej (te bardziej "komercyjne" i czytelne dla nas, laików), czy filmy na youtube What the bleep do we know ... cos z Eckartem Tolle i Mooji - być może łatwiej będzie zaakceptować - na podstawie wypowiedzi najtęższych umysłów fizyki - że to my kreujemy naszą rzeczywistość , od statusu majatkowego po stan psychiczny.
Pozdrawiam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 2 grudnia 2012, o 16:44
Witam wszystkich!
Przede wszystkim trzeba pamietac, ze medycyna naturalna/alternatywna ma podejscie duzo bardziej holistyczne i podejmuje probe usuniecia przyczyny, a nie tylko koncowych objawow choroby. Wedlug mnie jest to duzo lepsze podejscie do tematu, ktore daje potencjalna szanse na calkowite wyleczenie, a nie tylko zaleczenie na jakis czas.
W ogole szeroko rozumiana medycyna energetyczna wspierana najnowszymi badaniami naukowymi ma duza szanse stac sie medycyna przyszlosci.
Wybor leczenia powinien zalezec jednak od swiadomosci i determinacji chorego - farmaceutyk zazwyczaj przyniesie szybka (i chwilowa) ulge, a leczenie naturalne moze wymagac wiecej pracy nad soba celem uzyskania 'glebszego' uzdrowienia.
Osobiscie nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze homeopatia jest tym samym czym placebo, bo placebo nie dziala w przypadku malych dzieci i zwierzat, a homeopatia tak. Nie wiem jakie Wy macie doswiadczenia, ale ja widze pewna roznice w podejsciu do pacjenta miedzy lekarzem homeopata, a typowym lekarzem w przychodni czy prywatnej klinice. W moim przypadku lekarz homeopata stawia sobie za nadrzedny cel pelne wyleczenie z choroby, jest zawsze dostepny przez telefon, a swoje wynagrodzenie uzaleznia od mozliwosci finansowych pacjenta.
A o wlasnym doswiadczeniu co do skutecznosci obu metod napisze moze za jakis czas, bo jestem jeszcze w trakcie leczenia - stosuje kilka metod naturalnych (ziola, homeopatia, uzdrawianie energetyczne). Wczesniej stosowalam antydepresant, ktory wyciszyl pewne objawy, dajac przy tym sporo skutkow ubocznych. Pamietam, ze odstawialam go z wielka ulga, a potem wszystko niestety wrocilo...
Przede wszystkim trzeba pamietac, ze medycyna naturalna/alternatywna ma podejscie duzo bardziej holistyczne i podejmuje probe usuniecia przyczyny, a nie tylko koncowych objawow choroby. Wedlug mnie jest to duzo lepsze podejscie do tematu, ktore daje potencjalna szanse na calkowite wyleczenie, a nie tylko zaleczenie na jakis czas.
W ogole szeroko rozumiana medycyna energetyczna wspierana najnowszymi badaniami naukowymi ma duza szanse stac sie medycyna przyszlosci.
Wybor leczenia powinien zalezec jednak od swiadomosci i determinacji chorego - farmaceutyk zazwyczaj przyniesie szybka (i chwilowa) ulge, a leczenie naturalne moze wymagac wiecej pracy nad soba celem uzyskania 'glebszego' uzdrowienia.
Osobiscie nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze homeopatia jest tym samym czym placebo, bo placebo nie dziala w przypadku malych dzieci i zwierzat, a homeopatia tak. Nie wiem jakie Wy macie doswiadczenia, ale ja widze pewna roznice w podejsciu do pacjenta miedzy lekarzem homeopata, a typowym lekarzem w przychodni czy prywatnej klinice. W moim przypadku lekarz homeopata stawia sobie za nadrzedny cel pelne wyleczenie z choroby, jest zawsze dostepny przez telefon, a swoje wynagrodzenie uzaleznia od mozliwosci finansowych pacjenta.
A o wlasnym doswiadczeniu co do skutecznosci obu metod napisze moze za jakis czas, bo jestem jeszcze w trakcie leczenia - stosuje kilka metod naturalnych (ziola, homeopatia, uzdrawianie energetyczne). Wczesniej stosowalam antydepresant, ktory wyciszyl pewne objawy, dajac przy tym sporo skutkow ubocznych. Pamietam, ze odstawialam go z wielka ulga, a potem wszystko niestety wrocilo...