Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Latanie/ komunikacja miejska/ zamknięte miejsca

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
diet86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 6 lutego 2018, o 10:48

27 lutego 2018, o 09:09

Witam wszystkich:)

dziękuję za możliwość bycia członkiem Waszego forum, muszę przyznać, że po raz pierwszy od czasu początku zaburzeń lękowych nie czuję się jak odludek. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak wiele ludzi się z tym zmaga, nie mniej jednak z pewnością jest to pokrzepiające.
Ale do brzegu...kilka zdań o mnie: z nerwicą lękową zmagam się od kilku lat, mam problem z zaakceptowaniem tego stanu, wciąż go wypieram i szukam odpowiedzi na pytanie dlaczego ja, wiem, że to błędne koło. Póki co z pomocą psychologa staram się je przerwać. Zrobiłam ogromny postęp, wiele objawów minęło, niestety nadal utrzymuje się derealizacja, ale jest jeszcze coś silniejszego, co stresuje mnie najbardziej... Latanie samolotem, jazda autobusem (szczególnie w korku), wyciągiem krzesełkowym w górach... wtedy lęk jest tak silny, że ciężko mi myśleć racjonalnie. Myśli, które się pojawiają to "nie mam kontroli, nie mogę stąd wyjść, zrobię coś głupiego, będę chciała wyskoczyć jak wariatka, wszyscy pomyślą, że jestem chora i zamkną mnie w psychiatryku". Czy ktoś z Was przeżywa coś podobnego właśnie w tych sytuacjach? Lecąc próbowałam oglądać filmy, czytać, robić relaksację mięśni, zamawiać alkohol na pokładzie, ale czasem mam takie mocne myśli, że mam wrażenie, że to początek ataku paniki. Jutro lecę w delegację... nie mogę już spać ze stresu... może ktoś kto zmagał się z czymś podobnych jest w stanie mi coś doradzić? Będę wdzięczna przeogromnie za wszystkie sugestie.

Pozdrawiam
Justyna
berthemoose
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 10 października 2017, o 18:05

28 lutego 2018, o 23:00

Miałem dokładnie to samo i przeszło.
Miałem schizy w autobusie albo w sali lekcyjnej podczas sprawdzianu :shock:
Polecam medytację uważności, techniki relaksacyjne Divina i takie ćwiczenie, ze jak przychodzą objawy to patrzysz w jeden punkt i sobie uzmyslawiasz ze to tylko cialo reaguje a psychika jest nietknięta, szybko zrozumiesz ze mozesz sie uniesc ponad ten lęk, zamknąć go w pudelku zeby dzialal sobie w tle i tylko obserwowac co się dzieje. Wiem, że to jest pewnie coś co słyszysz na terapii cały czas, ale może podchodzisz do tego zbyt poważnie. Bo to serio polega na powiedzeniu sobie "mam to gdzieś" i puszczeniu kontroli. Niech się dzieje co się ma dziać.
A na dd polecam emocjonalne filmy pokroju Król Lew, albo inne klasyki, bajki dla dzieci są swietne, bo one maja taki wzruszajacy przekaz, a jak pojawia się emocja to od razu mija d/d, ktore z zalozenia jest odcięciem od emocji.
Kiedys przeczytalem ze trzeba jesc duzo bananów, bo mają tryptofan i on zabija depresje i derealke i kazde inne de w kilka sekund po tym jak go strawisz. I wiesz co? To moze placebo, ale na mnie dobry dojrzały banan działa lepiej niz xanax :>
A co do techniki relaksacyjnej Divina to polecam poszukać, chyba sobie dam link do opisu mam nadzieje ze Autor sie nie wkurzy, ale uwazam ze sa tak genialne, że lepiej je rozpowszechniać każdemu. Zrob sobię atmosferę i pusc te specjalne utwory (dobre są tez tła do medytacji w 432 Hz, bo one uspakajaja organizm jak nic innego bo komercyjna muzyka z uwagi na potrzebę glosnosci i donosnosci jest nastrojona tak ze dzwiek A przypada na 440 Hz, przy czym 432 Hz to naturalna czestotliwosc drgan i w takim "stroju" spiewaja np ptaki, albo szumi woda) Polecam medytację zen również i jeśli jesteś wierząca modlitwę np. różańcową, nawet Wikipedia pod hasłem różaniec pisze ze naukowo potwierdzono skutecznosc tej modlitwy w walce z depresją, a nerwica to jej bardziej nabuzowana kuzynka :twisted:
Co do najskuteczniejszej metody, czyli medytacji Divina to gdy juz bedziesz w stanie ukojenia sproboj zwizualizowac sobie to jak jedziesz autobusem albo lecisz samolotem i... nic się nie dzieje. Żyj tym, niech ta wizja spokoju i radosci w stresujacej Cię zazwyczaj sytuacji będzie tak obecna w Twojej glowie i tak radosna, że sobie uzmyslowisz podswiadomie ze to nic takiego i przejdzie.
Ja tą metodą zabijam kazdy lęk - zapamietaj sobie co Ci dokucza (bo to zawsze sa takie tylko podrygi podswiadomosci ktora nie jest czegos pewna) i wprowadz sie w stan glebokiego relaksu. I gdy juz bedziesz calkowicie zrelaksowana tak na prawdę głęboko to zaafirmuj sobie, że nie ma czego się bać, że to już przeszłość te Twoje lęki itd. ale zaafirmuj sobie tak mocno że aż pojawi się radość, emocja, uczucie odpuszczenia. I wtedy po paru takich sesjach Ci przejdzie. Gwarantuję! :))
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

1 marca 2018, o 12:35

berthemoose a mógłbyś wrzucić link do tej muzyki medytacyjnej bo w oryginalnym poście Divina nie działa.
ODPOWIEDZ