Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
3 lata z dd, brak poprawy wręcz przeciwnie.
Regulamin forum
W tym dziale nie piszemy objawów, historii, wątpliwości dotyczących samej DD i jej leczenia.
Tutaj rozmawiamy na tematy ogólnie powiązane z derealizacją.
W tym dziale nie piszemy objawów, historii, wątpliwości dotyczących samej DD i jej leczenia.
Tutaj rozmawiamy na tematy ogólnie powiązane z derealizacją.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Guett, ostatnio mogłabym przybić Ci piątkę
U mnie też coś kiepsko od jakiegoś czasu. Ślub za pasem, a ja mam coraz więcej wątpliwości, jakiś myśli dotyczących przyszłości ( negatywnych oczywiście) + wielkie DD. Kończymy już zapraszać rodzinę, ale kiedy tak chodziliśmy od rodziny do rodziny miałam właśnie okropne DD, zawroty głowy, ogólnie nie mogłam się ogarnąć. Apogeum wszystkiego było w poniedziałek, kiedy byliśmy na weselu u znajomych - okropne odcięcie + potworne zawroty głowy ( nie moglam nawet usiedzieć przy stole). Ledwo przyjechaliśmy a ja chciałam jechać do domu, ciągle liczyłam godziny kiedy to wszystko sie skończy zamiast dobrze się bawić. Wytrzymałam do 5, dacie wiarę?
Ciągle się zastanawiam jak to bedzie na moim ślubie, skoro już teraz mam takie jazdy. Wiem, że nie powinnam w ogóle rozkminiać o tym, ale tak właściwie samo mi się o tym myśli.
Zauważyłam tez, że przy spotkaniach ze znajomymi jestem jakaś taka spięta, nie umiem się wyluzować. Mimo, że byłam wniebowzięta, cieszyłam się że sie rozerwaliśmy itd. to w głowie pojawiały się różne myśli, nie było po prostu od tak zwyczajnie.
A czemu to wszystko nie przechodzi? Frustracja, gniew, nadmierne zwracanie uwagi. Niby proste rzeczy do ogarnięcia, ale wcale tak fajnie nie jest
U mnie też coś kiepsko od jakiegoś czasu. Ślub za pasem, a ja mam coraz więcej wątpliwości, jakiś myśli dotyczących przyszłości ( negatywnych oczywiście) + wielkie DD. Kończymy już zapraszać rodzinę, ale kiedy tak chodziliśmy od rodziny do rodziny miałam właśnie okropne DD, zawroty głowy, ogólnie nie mogłam się ogarnąć. Apogeum wszystkiego było w poniedziałek, kiedy byliśmy na weselu u znajomych - okropne odcięcie + potworne zawroty głowy ( nie moglam nawet usiedzieć przy stole). Ledwo przyjechaliśmy a ja chciałam jechać do domu, ciągle liczyłam godziny kiedy to wszystko sie skończy zamiast dobrze się bawić. Wytrzymałam do 5, dacie wiarę?
Ciągle się zastanawiam jak to bedzie na moim ślubie, skoro już teraz mam takie jazdy. Wiem, że nie powinnam w ogóle rozkminiać o tym, ale tak właściwie samo mi się o tym myśli.
Zauważyłam tez, że przy spotkaniach ze znajomymi jestem jakaś taka spięta, nie umiem się wyluzować. Mimo, że byłam wniebowzięta, cieszyłam się że sie rozerwaliśmy itd. to w głowie pojawiały się różne myśli, nie było po prostu od tak zwyczajnie.
A czemu to wszystko nie przechodzi? Frustracja, gniew, nadmierne zwracanie uwagi. Niby proste rzeczy do ogarnięcia, ale wcale tak fajnie nie jest
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
Nierealna, a czy Ty korzystasz z terapii? Tak pytam, bo jak ja zaczynałam, to myślałam, że Ty już prawie prawie odburzona;-)
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Hm, bo tak własciwie było. Poprzedni rok był dla mnie bardzo dobry i już myslałam, ze wychodzę na prostą i niedługo będzie po nerwicy ;P
Jakże pięknie się myliłam. Obroniłam się, za miesiąc wychodzę za mąż, a nerwica dopierdziela mi się do wszystkiego czego może
Jakże pięknie się myliłam. Obroniłam się, za miesiąc wychodzę za mąż, a nerwica dopierdziela mi się do wszystkiego czego może
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Nie mam sil na to wszystko, na zycie z tym stanem. Wszystko co robie na idzie na marne, moje wszystkie starania zdaja sie na nic.
Za to jedno jest stale. Ciagle jest gorzej, zdecydowanie gorzej. Juz ledwo widze na oczy, wszystko jest do tego stopnia rozmazane plus oczywiscie inne obj widzenia, ktore przeszkadzaja w codziennym funkcjonowaniu.
Prawde mowiac wrzesien byl dla mnie jednym z gorszych miesiacow jesli chodzi o zycie prywatne. Same zle wiadomosci, smierc bliskiej osoby, i inne przykre zdarzenia. Nic do mnie i tak z tego co sie wydarzylo do mnie nie dolecialo.
Kazdego ranka sie budze, i nie wiem co robilem poprzedniego dnia, w ogole nie ogarniam tego wszysfkiego wokol.
Wszystko jest nie tak jak powinno byc. Zmarnowane 3,5 roku zycia, i nie zapowiada sie na poprawe.
Za to jedno jest stale. Ciagle jest gorzej, zdecydowanie gorzej. Juz ledwo widze na oczy, wszystko jest do tego stopnia rozmazane plus oczywiscie inne obj widzenia, ktore przeszkadzaja w codziennym funkcjonowaniu.
Prawde mowiac wrzesien byl dla mnie jednym z gorszych miesiacow jesli chodzi o zycie prywatne. Same zle wiadomosci, smierc bliskiej osoby, i inne przykre zdarzenia. Nic do mnie i tak z tego co sie wydarzylo do mnie nie dolecialo.
Kazdego ranka sie budze, i nie wiem co robilem poprzedniego dnia, w ogole nie ogarniam tego wszysfkiego wokol.
Wszystko jest nie tak jak powinno byc. Zmarnowane 3,5 roku zycia, i nie zapowiada sie na poprawe.
i'm tired boss
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Czemu nie pójdziesz guett do lekarza żeby sobie trochę ulżyć? A rusz leki ci pomogą, albo terapia,. Uwazam ze nie kazdy ma w sobie tyle siły zeby samemu sobie poradzić, czasami są bodźce ktore przytlaczaja i trudno się ogarnąć samemu.
Per aspara ad astra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15
I jak kolego teraz się czujesz - wiesz jest coś takiego jak zmęczenie nadnerczy - czyli organizm chce odpocząć od nerwów - bo już nie daje rady. Samo myślenie , że jest coraz gorzej powoduje to , że Cię to męczy. Wiesz dla Twojego hipokampa to jest najważniejsze , żeby się tak źle nie czuć - inne sprawy idą w kąt bo do odczuwania emocji potrzebne są hormony - ale już nie bardzo wie co zrobić bo nie ma siły na reakcję - nadnercza już nie dają rady i tu się koło zamyka. Ty już nie masz siły a hipokamp woła zrób coś bo jest coraz gorzej. Sam nie wiem co na to poradzić , ale chyba jedynym logicznym wnioskiem jest to odpuścić - wiem pytanie jest jak to zrobić - nie wiem czy ktoś z tego forum próbował relaksowania się przez 2 tygodnie - nic nie robienia - pamiętam jako nastolatek kładłem się na podłodze ziemi i robiłem nic miałem wszystko w głębokim poważaniu - (po 15 minutach wracały siły witalne) - teraz tego nie potrafię , a Ty potrafisz ?
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
U mnie też bez zmian,ciągle bardzooo mocne dd,mam nerwy non stop,wiele stresu ale przecież miliony osób mają stres,a nie mają dd ,czemu mnie/nas to spotkało?! Tyle cierpienia w życiu i jakby tego było mało to jeszcze to,jak długo to potrwa?Do końca życia? to wolę nie żyć bo to nie życie
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Tak bardzo tego nie chcesz,ze po prostu to jest. Wlasnie nerwica jest pod tym wzgledem uciazliwa. Kazdy ma problemy i kazdy przezywa je inaczej. Mozliwe,ze inni tez maja dd,ale nie maja aktywnego stanu lękowego więc takie odrealnienie nie robi na nich wrazenia i zyją z tym mimo wszystko. Ja sama mialam dd,ale ono az tak mi nie przeszkadzalo,bo stany odciecia pamietam z roznych momentow w moim zyciu,dlatego derealizacja szybko mi minela,bo po jakis 3 miesiacach,tak samo bylo z samym uczuciem lęku,mam taka osobowosc,ze w sytuacjach stresowych często go doznawalam i dlatego nie robilo to na mnie wrazenia-jednak ataki paniki juz bardzo.Celine Marie pisze: ↑22 listopada 2017, o 20:02U mnie też bez zmian,ciągle bardzooo mocne dd,mam nerwy non stop,wiele stresu ale przecież miliony osób mają stres,a nie mają dd ,czemu mnie/nas to spotkało?! Tyle cierpienia w życiu i jakby tego było mało to jeszcze to,jak długo to potrwa?Do końca życia? to wolę nie żyć bo to nie życie
Wszystko moze minac,ale musisz zalozyc,że Ci się uda i nie zazdroscic innym,bo wlasciwie nie wiesz co inni czują i jak przezywaja stres. Wielu ludzi zmaga sie z tym samym co Ty jednak na codzien Ci ludzie maja usmiech na twarzy,bo nie chca,by inni o tym wiedzieli.
Moze zapisz sie na terapie porozmawiasz z kims z zewnatrz. Akceptacja stanu jest wazna jak i wyrozumialosc dla siebie-Wlasciwie to idzie ze sobą w parze
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Będzie lepiej ,to wszystko mija tylko musisz w to sama uwierzyceiviss1204 pisze: ↑23 listopada 2017, o 00:35Tak bardzo tego nie chcesz,ze po prostu to jest. Wlasnie nerwica jest pod tym wzgledem uciazliwa. Kazdy ma problemy i kazdy przezywa je inaczej. Mozliwe,ze inni tez maja dd,ale nie maja aktywnego stanu lękowego więc takie odrealnienie nie robi na nich wrazenia i zyją z tym mimo wszystko. Ja sama mialam dd,ale ono az tak mi nie przeszkadzalo,bo stany odciecia pamietam z roznych momentow w moim zyciu,dlatego derealizacja szybko mi minela,bo po jakis 3 miesiacach,tak samo bylo z samym uczuciem lęku,mam taka osobowosc,ze w sytuacjach stresowych często go doznawalam i dlatego nie robilo to na mnie wrazenia-jednak ataki paniki juz bardzo.Celine Marie pisze: ↑22 listopada 2017, o 20:02U mnie też bez zmian,ciągle bardzooo mocne dd,mam nerwy non stop,wiele stresu ale przecież miliony osób mają stres,a nie mają dd ,czemu mnie/nas to spotkało?! Tyle cierpienia w życiu i jakby tego było mało to jeszcze to,jak długo to potrwa?Do końca życia? to wolę nie żyć bo to nie życie
Wszystko moze minac,ale musisz zalozyc,że Ci się uda i nie zazdroscic innym,bo wlasciwie nie wiesz co inni czują i jak przezywaja stres. Wielu ludzi zmaga sie z tym samym co Ty jednak na codzien Ci ludzie maja usmiech na twarzy,bo nie chca,by inni o tym wiedzieli.
Moze zapisz sie na terapie porozmawiasz z kims z zewnatrz. Akceptacja stanu jest wazna jak i wyrozumialosc dla siebie-Wlasciwie to idzie ze sobą w parze
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Mi dd minęło, gdy na prawdę przestałam się nim przejmować, bo już się wkur...iłam ostro. Najgorzej było w pracy (hipermarket i te kochane światło:D) i ta mnogość kolorów, rzeczy, ludzi. A ja ciągle zwracałam na to uwagę. Wszystko było rozmazane, a zarazem ostre i bolesne.... I ma prawdę to olałam. Myślę, że to jedyny sposób na każdy objaw.
Łącze się w bólu, ponieważ ja jestem już w stanie nerwicy 5 rok najlepszych lat. Objawy ciągle te same, tylko parę rzeczy dochodziło.
Łącze się w bólu, ponieważ ja jestem już w stanie nerwicy 5 rok najlepszych lat. Objawy ciągle te same, tylko parę rzeczy dochodziło.
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Nie wytrzymam,to jest takie silne,ja na oczy nie widzę tak mnie otumania i odcina,dzisiaj cały dzień leże i ryczę tak mi daje czadu,ból,ucisk ,dwa lata już mam takie silne objawy...tego się opisać nie da.Chodzę na terapię,jeżdzę na rowerze ,staram się do k** nędzy ale ja już z tym wstaje to jak mam nad tym panować,jak odwracać uwagę,jak jej nie zwracać? Ja pier***************
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Gratulacje,ze Ci przeszło DD z tego trzeba się cieszyćbeautiful_kate pisze: ↑3 marca 2018, o 15:39Mi dd minęło, gdy na prawdę przestałam się nim przejmować, bo już się wkur...iłam ostro. Najgorzej było w pracy (hipermarket i te kochane światło:D) i ta mnogość kolorów, rzeczy, ludzi. A ja ciągle zwracałam na to uwagę. Wszystko było rozmazane, a zarazem ostre i bolesne.... I ma prawdę to olałam. Myślę, że to jedyny sposób na każdy objaw.
Łącze się w bólu, ponieważ ja jestem już w stanie nerwicy 5 rok najlepszych lat. Objawy ciągle te same, tylko parę rzeczy dochodziło.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Ja mam podobne objawy(być może mniej nasilone) przy spadku ciśnienia atmosferycznego? Dzisiaj od południa czuję się otumaniona, ścisk głowy i odcięcia.Celine Marie pisze: ↑12 kwietnia 2018, o 18:52Nie wytrzymam,to jest takie silne,ja na oczy nie widzę tak mnie otumania i odcina,dzisiaj cały dzień leże i ryczę tak mi daje czadu,ból,ucisk ,dwa lata już mam takie silne objawy...tego się opisać nie da.Chodzę na terapię,jeżdzę na rowerze ,staram się do k** nędzy ale ja już z tym wstaje to jak mam nad tym panować,jak odwracać uwagę,jak jej nie zwracać? Ja pier***************
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Ale ja się czuję tak prawie codziennie,przecież codziennie nie jest niskie ciśnienie ,tam coś musi być w tym łbie za prawym okiem ,coś z żyłami ,ukrwieniem/unerwieniem,czy już sama nie wiemagnefka28 pisze: ↑12 kwietnia 2018, o 20:09Ja mam podobne objawy(być może mniej nasilone) przy spadku ciśnienia atmosferycznego? Dzisiaj od południa czuję się otumaniona, ścisk głowy i odcięcia.Celine Marie pisze: ↑12 kwietnia 2018, o 18:52Nie wytrzymam,to jest takie silne,ja na oczy nie widzę tak mnie otumania i odcina,dzisiaj cały dzień leże i ryczę tak mi daje czadu,ból,ucisk ,dwa lata już mam takie silne objawy...tego się opisać nie da.Chodzę na terapię,jeżdzę na rowerze ,staram się do k** nędzy ale ja już z tym wstaje to jak mam nad tym panować,jak odwracać uwagę,jak jej nie zwracać? Ja pier***************
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"