Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

18 lat "na fazie" przez jeden incydent

Dział dla osób, które zażywaniem narkotyków, np. marihuany, dopalaczy, mefedronu, amfetaminy doprawili się stanów lękowych, czy też depresyjnych.
Jeżeli Twoim głównym problemem jest odrealnienie po "narksach" to dział o derealizacji znajduje się Tutaj
ODPOWIEDZ
Lob
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 4 czerwca 2023, o 00:52

4 czerwca 2023, o 01:15

Witam,
Mój przypadek przedstawia się następująco: 18 lat temu zapaliłem marihuanę bądź dopalacza ( ciężko teraz to określić). Dodam, że było to moje pierwsze doświadczenie z używkami większego kalibru niż alkohol. Faza wyglądała tak, że po zapaleniu straciłem kontrol nad rzeczywistością, obraz mi się urywał co 5 sekund, jak bym wróciłem momentami do jakiś dziwnych wspomnień z dzieciństwa w zasadzie nie wspomnień tylko tak to widzialem , momentami jak bym był uwięziony w więzieniu. Generalnie kosmos. Faza zeszła po jakiś 3-4 h, poszedłem spać. Kolwjne piekło zaczęło się następnego dnia gdzie kiedy już wiedziałem, że nic nie jest takie samo. Obraz mi latał, jak by wzrok nie nadążał za obrazem. Flash backi przez jakiś tydzień. Próbowałem się uspokajać, że to minie ale niestety nie mijało :/ i tak to tylko w wielkim skrócie jak było na początku. Generalnie 18 lat tułania się po psychiatrach, podejmowania terapii (aktualnie również w terapii). Każdy dzień to jak walka o życie. Otępienie, zawroty głowy, nie czucie własnego ciała, lęk przed wszystkim doslownie - dodam, że po tym zapaleniu również odbiło się w sferze obniżonej seksualności.
Wiem, że podobne przypadki moze i były tu opisywane ale mimo wszystko zapytam czy ktoś tu też z takim stażem i z podobnymi problemami się boryka ?
Ciągle myślę, że sobie uszkodziłem mózg. W terapii pracuje nad akceptacją ale średnio mi to wychodzi.
Dajcie znać jak z tego wyjść. 18 lat walki ale ciągle nie chce się poddać
ODPOWIEDZ