Towarzyszy mo zaburzenie widzenia, poprostu patrzę przed siebie ciężko jest tak skoncentrować wzrok aby widzieć przestrzennie. Odczuwam uczucie jakby obraz przed oczami kołysał się lub coś w tym stylu. Ogólnie ciężko to opisać. Przez to że często gdy z kimś rozmawiam odczuwam jakbym nienaturalnie próbował skoncentrować wzrok ale coś jakby blokowało możliwość to zrobić i wydaje mi się że próbując to zrobić robie przy okazji dziwne miny. Zastanawiam się czy szukać pomocy u neurologa bądź innego specjalisty ale może być tak że zacznę chodzić po lekarzach i nic nie znajdę. Ktoś coś może powiedzieć na ten temat? Ogólnie dobrych parę lat dochodziłem do siebie, byłem w kiepskiej formie psychicznej. Jest już lepiej ale to mi dokucza i nie znika. Dodam że jak zamknę jedno oko jest jakby lepiej. Nawet samo czytanie jest bardzo męczące bo wzrok jakby przeskakuje i utrudnia takie czynności. Będę wdzięczny za jakiekolwiek porady. Myślałem też sprawdzić błędnik zanim skorzystałbym z neurologa. Co myślicie?