Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kochani, pomozcie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Chochlik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 14 czerwca 2016, o 06:42

2 lipca 2016, o 12:39

Ciężko mi jest powiedzieć a dokładnie znaleźć w przeszłości takie wydarzenie które mogłoby przyczynić się do tego ze zaczęła się u mnie nerwica. Pierwszy atak paniki miałam pod koniec kwietnia, standardowe objawy nerwicowe, ale wędrówka po lekarzach diagnoza zdrowa, już nie będę się wglebialam w to jakie badania wykonywałam bo to nie ma najmniejszego znaczenia. w efekcie zdrowa. Znam teorie, bo przesłuchalam kilka razy filmiki Victora i divina, objawy które mi dokuczają jak kontrola oddechu przy wzięciu głębokiego wydechu jak i bezsenność staram się o nich nie myśleć zaakceptowałam je, przyjęłam do wiadomości ze to nerwica, że powoli wszystko się unormuje itp. Jednak cokolwiek bym nie robiła to myślę o tych,objawach ze one są, jestem bardzo aktywna, nie siedzę w domu, nie rozmyślam jak to mi,źle.i niedobrze. Mam 3 letniego synka spędzam z nim czas, chodze na zakupy, wychodzę ze znajomymi, naprawdę żyje aktywnie, ataki paniki od kwietnia.mi nie dokuczają, a jak czuje ze coś się zbliża to po prostu na to przyznała mowie sobie chodź, powala mnie, ja się nie boję co co udowodnienie za chwile. Mój jedyny problem w tej chwili, który przysparza mnie o wątpliwości to to, czy to Wystarczy żeby się odburzyc...i kwestia tego czy aby na pewno dobrze.zrozumiałam rady z forum, czy te myślenie o objawach ze one są ale nic złego mi nie zrobia nie przeszkadza w odburzaniu. Poradźcie coś, może ja coś źle rozumiem, może nie tak to odbieram. Oświeccie mnie...może jak ktoś.mi pokaże.konkretnie czarno na białym to wtedy zrozumiem... Dotrze to do mnie...
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

2 lipca 2016, o 12:51

Chochlik , wszystko dobrze zrozumiałaś , pamiętaj że wychodzenie z nerwicy to jest proces i musi potrwać , ja też chciałam się odburzyć w 5 minut , a tak nie jest ale stopniowo pomału zejdą wszystkie objawy .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
potrzebujacyy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 2 października 2015, o 22:11

2 lipca 2016, o 13:55

Patrząc na to forum, na ludzi i na siebie, mogę stwierdzić, że ilość czasu do odburzania jest kwestią indywidualną. Każdy ma inne objawy, powody tych zaburzeń, sytuację rodzinną/finansową. Zrozumiałem, że najważniejsze w tym wszystkim na początku odburzania (oprócz akceptacji siebie i zaburzeń) jest zrozumienie faktu, że JA NIE MAM NAJGORZEJ. Podejście, że to właśnie ja mam gorsze zaburzenie niż ktoś inny blokuje wszystko moim zdaniem. Jak wyżej Koleżanka, chciałbym aby nerwica przeszła w 5 minut, ja z nerwicą zmagam się 6 lat już praktycznie, dopiero jak się tu zarejestrowałem to poczyniłem jakiekolwiek kroki, by odburzyć się. Co jeszcze chciałbym Ci powiedzieć, istotne jest byś odburzała się systematycznie. Ile razy popełniłem ten błąd- był już lepszy okres, praktycznie już bez żadnych ataków, depresji czy natrętów i nagle JEB- wraca wszystko. Trzeba pracować stale nad sobą, kiedy przychodzi lepszy okres to iść za ciosem. Każdy człowiek, czy to z nerwicą czy nie powinien pracować nad sobą, rozwijać się i dbać o siebie. Jeśli człowiek tego nie robi stoi w miejscu, a w naszym przypadku znamy tego efekty...dziś napisałem już posta w innym temacie, moje 2 zasady na chwilę obecną to po przebudzeniu powiedzenie sobie 3 razy "dzisiejszy dzień przeżyje a nie przetrwam" oraz oddaje całą kontrole Bogu, niech On mną kieruje i moim życiem. Pozdrawiam Cię serdecznie, pamiętaj, że trzeba być przygotowany na cierpienie związane z odburzaniem, ale nagroda będzie warta wszystkiego tego, czego przechodzisz teraz, ja tak na to patrze :hercio: :hercio: :hercio:
ODPOWIEDZ