Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kochani Pomóżcie!!

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

8 kwietnia 2022, o 17:36

Podstawą wyjścia z nerwicy jest wiedza. Wiesz ja działa , czym jest, czym jest mechanizm lękowy, dlaczego jest, kiedy może się uruchamiać ? To trzeba znać. No bo gdybyś miał wiedzę to byś nie narzekał , że jest ciężko i nie pytał, czy cierpienie wystarczy .
Bo tu trzeba mieć wiedzę a potem zacząć działać z tą wiedzą. Trzeba przeczytać co jest czym, wbić do głowy i małymi krokami działać.
Twoim celem jest uspokojenie swojego mózgu i pokazanie mu, że jest wszystko w porządku. Nie ważne czy DD wali, że zatyka w klacie, serce tłucze, myśli straszne wpadają do głowy a lęk nie daje się wyspać. Jest normalnie. Mózg jest w fazie obronnej przed zagrożeniem i chce się bronić. Dlatego musisz go uspokoić. Jak długo ? A tak długo ile to trwało do tej pory, a dokładniej mówiąc, czas nie jest ważny. Tu nie ma reguły. Jeśli będziemy czekać aż to zniknie, to nakładamy presję i oznaki dla głowy, że ta NERWICA jest zła, nieznośna, chce się od niej uciec. No i to wtedy nie pomaga, bo potem każdy objaw nerwicowy może rodzić złość lub niepotrzebny niepokój.
Jest na forum masa przydatnych rzeczy, które jasno mówią jak wyjść z zaburzenia. Tu masz link, ja to wszystko przeczytałem, zrozumiałem i zacząłem stosować, i nie raz, nie dwa a do skutku.

spis-tre-autorami-t4728.html

Pierwsze 2 sezony DivoVica na YouTube to też podstawa:

Sezon 1: https://www.youtube.com/watch?v=HmO9OaC ... xvDOyHAEL7
Sezon 2: https://www.youtube.com/watch?v=hqH181N ... n2_8bE-I0k

Tu nie drogi na skróty, żadne leki nie pomogą, mogą wyciszyć nas na jakiś czas, ale zaburzeni nie usuną. Trzeba odkręcać te wszystkie lęki powoli i do skutku, a wkońcu przyjdzie lepszy czas.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

9 kwietnia 2022, o 20:32

Czy w nerwicy może być tak że jak jest zaburzony przez nerwice wyostrzony i kest lęk to można dosłownie produkować sobie zapachy takie jak ka lękoee drażniące brzydkie. Raz stęchlizna raz grzyb raz zapavh nowych mebli....a wszystko wysprawdzane i nie ma się podobno czego bać. Walcze czytam...ale wraca. Byłam w dklepie niby schyliłam sie po coś na półce i spodnie swoje obwąchiwałam. I tak się pogubiłam w tych zapachach że teraz nie wiem co jest prawdą. Mama, mąż, dzieci i siostra mówią że to ja mam problem i nawet ten pan imz co sprawdzał mieszkanie jak powiedział że "" nie wie jak mnoe przrkonać" a ja im eierze ale niedowierzam.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

9 kwietnia 2022, o 21:25

Nic się nie produkuje samemu.....W nerwicy są wyostrzone zmysłu...tym bardziej jak się nakręciłaś na zapachy to zmysły będą bardzo wyostrzone w tym kierunku i mózg będzie się na tym skupiał i tyle...Nawet nie wiesz jak w nerwicy to wszystko może być wyostrzone. Więc nie - nerwica nie tworzy żadnych zapachów. Z tym masz nie walczyć, masz nie odpychać - masz Akceptować - przecież jeśli czytałaś posty, rady to tam jest jasno napisane, że do skutku. A Ty piszesz - "walcze czytam ...ale wraca". No i będzie wracać. I nie myśl, że w 2 tygodnie minie, to nie przeziebienie. Jeśli jakiejś myśli choćby nadasz uwagę to przez najbliższe dni będzie sie pojawiac, a jesli nadasz silną uwagę lękowa, to przez tygodnie z głowy to nie wyparuje.
To jest nic innego jak silne, nerwicowe wyczulenie na zapachy. Bez zaburzenia byś nie zwróciła na to uwagi. Na własne życzenie się w tym sama kręcisz i nie dajesz sobie szans wyjsc. Zaakcetpuj te zapachy , zignoruj te myśli, które masz na ich temat i przekierowywuj uwagę na życie.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

9 kwietnia 2022, o 21:36

Sylwek94 pisze:
9 kwietnia 2022, o 21:25
Nic się nie produkuje samemu.....W nerwicy są wyostrzone zmysłu...tym bardziej jak się nakręciłaś na zapachy to zmysły będą bardzo wyostrzone w tym kierunku i mózg będzie się na tym skupiał i tyle...Nawet nie wiesz jak w nerwicy to wszystko może być wyostrzone. Więc nie - nerwica nie tworzy żadnych zapachów. Z tym masz nie walczyć, masz nie odpychać - masz Akceptować - przecież jeśli czytałaś posty, rady to tam jest jasno napisane, że do skutku. A Ty piszesz - "walcze czytam ...ale wraca". No i będzie wracać. I nie myśl, że w 2 tygodnie minie, to nie przeziebienie. Jeśli jakiejś myśli choćby nadasz uwagę to przez najbliższe dni będzie sie pojawiac, a jesli nadasz silną uwagę lękowa, to przez tygodnie z głowy to nie wyparuje.
To jest nic innego jak silne, nerwicowe wyczulenie na zapachy. Bez zaburzenia byś nie zwróciła na to uwagi. Na własne życzenie się w tym sama kręcisz i nie dajesz sobie szans wyjsc. Zaakcetpuj te zapachy , zignoruj te myśli, które masz na ich temat i przekierowywuj uwagę na życie.
Sylwestrze dziękuję. Jesteś niezawodny, pomocny i dobry. Dziękuję. Draństwo takie nie daje mi się cieszyć z nowego mieszkania...tak zatruwa życie. Modle się, czytam... nie daje się choć mi ciężko. Dziękuję że macie jeszcze cierpliwość mi odpisywać.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

9 kwietnia 2022, o 23:45

Tak, musisz poprsotu - jeśli chcesz z tego wyjść oczywiście - poddać się temu, pozwolic na to piekiełko. Jest ciężko, ale im wcześniej zaczniesz się kierować radami innych z tego forum tym lepiej dla Ciebie.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

10 kwietnia 2022, o 21:57

Ciężko mi bardzo....mam stany depresyjne....mama dziś była nic nie czuła oprìcz zapachu nowego mieszkania a ja dalej wkręcam sobie smrody. Czemu nikt tak nie czuje jak ja? Czemu całkiem nie zgupiueję? Było by mi łatwiej. Tak bardzo bym chciała wyprać ciuchy i odłożyć do szafy i życ normalnie. Jeszcze nie wszystko na tip top rozpakowane znaczy poukladane bo nie mam sił. Matko nigdzie mi się wychodzić nie chce...nawet plecaki dzieciom spakować dla mnie jak wyprawa na Everest. Jeszcze tylko praca mnie trzyma. Oczywiście do perfekcji maskę zakładam tak aby nie było widać co przeżywam. Jak żyć?
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

22 kwietnia 2022, o 19:26

Chwilkę mnie nie było. Kochani od 13.04 jestem na lekach. Tak jak 8 lat temu bo wtrfy brałam pierwszy raz leki przez kilka miesięcy. Potem bez leków aż do teraz..... Jest lepiej choć ostatnio oprócz tego najważniejszrgo "Zapachu" doszła somatyzacja a dokładnie brak apetytu. Od 28.04 zaczynam psychoterapię. Lekarz jak przrpisywał leki swoją drogą bardzo ostrożnie badając całą moją sytuację, pracę, rozkład dnia....powiedział że mam niepozamykane sorawy z dzieciństwa i młodości w swojej rodzinie czylu alkoholizm ojca. Co do zapachu jak opowiedziałam że prawdopodobnoe ja go tylko czuję i że sprawdzane było na pytanie czy mogę czuć odpowiedział jak wy kochani że tak że mogę sobie go sama produkować w lęku jakim jestem. Dał leki ale powiedział że u mnie przede wdzystkim psychoterapia a leki na chwilę. Psychoterapia priorytet. Jestem obecnie spokokniejsza, nie płaczę, więcej sorae ogarniam takich małych ale nie daeno nie do ogarnięcia. Mieszkanie dalej złe dalej węsze bardziej skrycie ale dalej mi nie pasuje. Wczoraj w pralce ba uszczelce zobaczyłam parę czarnych kropeczek być może pleśn...a ha już w myślach że cały dom opanuje. Może wystarczy wyczyścić zapomnieć a ja taką range temu nadaje. Mogę się skupić czytam więcej. Wzięłam l4 do końca tyg aby odpocząć i żeby leki troszkę się wkręciły. Lekarz mówi leki na chwilę " zapach ten co goo czuję zły" troszkę się zmniejszy albo lęk się zmniejszy. Reszta to moja robota i praca. Motywację mam dużą i możecie się dziwić bo strasznie was ugnębłam ale czuję że może słonko do mnie choć trochę zaświeci.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

27 kwietnia 2022, o 23:06

Jutro zaczynam psychoterapie. Oby pomogła. Jestem zmotywowana. Największym marzeniem dla mnie jest pozbyć się obwąchiwania i " zapachu" który czuje a podobno którego nie ma. Siedząc w pokoju na mieszkaniu przed chwilę jest ok a za chwilę woń jakiegoś drewna lekko gnijącego jak by wentylacja nie działała choć jest otwarte okno....kto czytał post od początku wie żecdprawdzone było
Mąż przysięga że jest dobrze.....a ja to czuje i już. Bardzo chcę to zmienić. Będę współpracować z psychoterapeutką. Obu się udało.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
ODPOWIEDZ