Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kilka pytań do mądrzejszych

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

15 stycznia 2016, o 00:22

Cześć,
chciałem tak spytać o kilka spraw, w sumie wiem, że podążam właściwą drogą

1) Czuję jakby nerwica męczyła mnie coraz mniej - ale każde zmęczenie jakby mnie osłabia.
2) Jednak ostatnio mam sporo wolnego i tych natrętów jest coraz mniej i mniej
3) Np. co 2 dni mam takie kryzysy - że mam natręty różnego rodzaju dość silne przez godzinę - i to jakby mnie męczy. Wtedy mam też coś takiego jak przymus tego zrobione , wiem o co chodzi ? Powinienem się wtedy stosować do rad z forum ?
4) Wierzę , że kiedyś nadejdzie dzień, że nic mnie nie ruszy.
5) Chodź dostrzegam pozytywy- coraz mniej jest tych natrętów i w sumie tyle. Coraz więcej mija. Może tak naprawdę od momentu wielkiego kryzysu , czyli przepracowania itp. wszystko idzie w pozytywną stronę.

Czasami troszkę wymiękam, ale i tak staram się ogarniać. Tylko tak się zastanawiam, że może kiedyś to wszystko minie. Akceptuję wiele rzeczy, ale jakoś jak się dłuży, to mnie to wkurza. Ale widzę, że wiele sytuacji mnie już nie rusza.

Z pozytywów rok temu nie dawałem rady, a teraz coraz lepiej ...
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
AnnaMi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 12 stycznia 2016, o 23:28

15 stycznia 2016, o 00:26

Cześć,

Po pierwsze nie wiem czy jestem mądrzejsza, ale chętnie wyrażę moją opinię ;)
Zmęczenie jest zupełnie naturalne, dużo pracujesz nad sobą, nie jesteś ze stali więc wszystko jest jak najbardziej w porządku. Wiem, że im dłuższą drogę pokonaliśmy w zwalczaniu naszych problemów tym bardziej jesteśmy niecierpliwi do ''wolnego'' życia, ale zobaczysz, że to nadejdzie w najmniej oczekiwanym momencie i to pewnie niedługo ;) Żeby nie tracić motywacji, zrób małe podsumowanie (możesz to spisać na kartce) tego co osiągnąłeś już, zobaczysz, że jest tego sporo i teraz będzie już z górki ;) I najważniejsze, świat się nie zawali jak czegoś nie ogarniesz, jeżeli będziesz miał totalnie zły dzień, to nie przekreśla wszystkiego co osiągnąłeś, wręcz przeciwnie tylko Cię wzmacnia na przyszłość, bo wiem, że się podniesiesz i dasz radę :)
Awatar użytkownika
Norberto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 22 listopada 2015, o 19:14

15 stycznia 2016, o 00:31

Podsumowanie to zrobil juz tutaj w podpunktach :D Jestes juz na samym koncu nerwicy. Dzien, dwa tydzien i widze twoj post zes odburzony (to nie sugestia tylko rozkaz :DD ). Popracuj jeszcze chwile, stosuj sie do tego do czego stosowales sie do tej pory bo jednak jeszcze uncja tej nerwicy w tobie siedzi i tyle, co wiecej mozna powiedziec osobie ktora jest w 99% odburzona :D poza tym gratuluje!
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

15 stycznia 2016, o 00:56

AnnaMi pisze:Cześć,

Po pierwsze nie wiem czy jestem mądrzejsza, ale chętnie wyrażę moją opinię ;)
Zmęczenie jest zupełnie naturalne, dużo pracujesz nad sobą, nie jesteś ze stali więc wszystko jest jak najbardziej w porządku. Wiem, że im dłuższą drogę pokonaliśmy w zwalczaniu naszych problemów tym bardziej jesteśmy niecierpliwi do ''wolnego'' życia, ale zobaczysz, że to nadejdzie w najmniej oczekiwanym momencie i to pewnie niedługo ;) Żeby nie tracić motywacji, zrób małe podsumowanie (możesz to spisać na kartce) tego co osiągnąłeś już, zobaczysz, że jest tego sporo i teraz będzie już z górki ;) I najważniejsze, świat się nie zawali jak czegoś nie ogarniesz, jeżeli będziesz miał totalnie zły dzień, to nie przekreśla wszystkiego co osiągnąłeś, wręcz przeciwnie tylko Cię wzmacnia na przyszłość, bo wiem, że się podniesiesz i dasz radę :)
+++

1) Świadomość, że to nerwica.
2) Inne podejście do życia. Pozwala mi to mieć dystans do wszelkich problemów, lepsze relację z rodziną, bardzo dobre z dziewczyną.
3) Duża chęć życia, docenianie wszystkiego co mam.
4) Mniej może kryzysów z miesiąca na miesiąc.
5) Ostatnio siedzę w domu i wiele spraw wyszło i jakoś Sobie radzę. Wiele leków minęło.
6) Mogę robić takie rzeczy - jak jeżdżenie przy tirach, łapanie noży i siekier, bieganie przy torach ... I mimo jakiś wątpliwości czasami to lęki znikają ... Coraz bardziej.
7) W sumie nerwica musi trwać ile musi. Będę działał dalej. Rozwijam się w tym też.
8) Nie reaguję już każda stresującą sytuacją natrętami. Zdarza się czasami, ale no niestety musi.


---

Jedynie co mnie martwi, to fakt, że jak mam kryzys to czuję silne odczucie zrobienia tego. Nawet nie próbuję i nie sprawdzam. Ale czuję taką chęć i to trwa 30 min. Dzisiaj tak miałem i np. jadę autem, że położę się pod tirem albo autobusem. Wiem , że to natręt , ale jednak martwi mnie ta iluzja czasami ... Ale cały czas do przodu
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

15 stycznia 2016, o 12:32

ciekawy94,

Teraz jedyne co Ci potrzebne to puszczenie tego, tych analiz, puszczenie kontroli i sprawdzania swojego samopoczucia. Bo teraz to Cię głównie trzyma w tym stanie. Ty non stop analizujesz, piszesz o tym, doszukujesz się jeszcze cudów nie widów, sprawdzasz itp. W ten sposób wciąż w tym tkwisz. Dlatego też puść to w cholerę, z tą wiedzą którą już teraz masz nic Ci więcej już nie potrzeba. Po prostu żyj i patrz jak to wszystko znika. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Foofuu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 107
Rejestracja: 24 maja 2015, o 21:37

15 stycznia 2016, o 14:15

Mi też się wydaje, że jesteś na dobrej drodze, w sumie ja chyba jestem na tym samym etapie tzn. wiem na 100%, że nic się nie stanie, jednak myśli atakują i zaczynam tą analizę... Są dni kiedy zupełnie nie odczuwam lęku i właściwie to muszę sobie przypominac, że coś takiego istnieje, ale po tych kilku dniach prześwitu przychodzi kryzys i znowu od początku :/ Puszczenie tej analizy to chyba najtrudniejszy etap, bo pomimo wiedzy, logiki itd cały czas dajemy się wciągnąć w tą gre. Chyba faktycznie nie ma co sobie stwarzać presji i załamywać rąk, że tyle to trwa i nadal nie przechodzi.
Wszelka radość obecna na świecie bierze się ze szczęścia, którego życzymy innym.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

15 stycznia 2016, o 14:48

Ciekawy, pozwolę się wypowiedzieć w tym temacie choć do madrzejszych nie należę, ja ci juz kiedyś pisałam ze ty jesteś na bardzo dobrej drodze do odburzenia, ale wydaje mi się ze ty wciąż jeszcze analizujesz, poprostu daj sobie na luz i szybciej ci to przyjdzie, i troszkę cierpliwości, nie długo napiszesz post odburzajacy.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

16 stycznia 2016, o 23:18

Divin pisze:ciekawy94,

Teraz jedyne co Ci potrzebne to puszczenie tego, tych analiz, puszczenie kontroli i sprawdzania swojego samopoczucia. Bo teraz to Cię głównie trzyma w tym stanie. Ty non stop analizujesz, piszesz o tym, doszukujesz się jeszcze cudów nie widów, sprawdzasz itp. W ten sposób wciąż w tym tkwisz. Dlatego też puść to w cholerę, z tą wiedzą którą już teraz masz nic Ci więcej już nie potrzeba. Po prostu żyj i patrz jak to wszystko znika. :)
Czyli po prostu żyć i nie wyliczać kryzysów, pozwalać im trwać i w międzyczasie starać się wdrażać rady z forum. I żyć po prostu ?
I nie wyliczać jaki dzień itp itd. tak ?
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
megi1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 26 sierpnia 2014, o 21:15

17 stycznia 2016, o 12:45

Ciekawy 94, doskonale Cie rozumiem. Jestem na podobnym etapie co Ty. Mam podobne mysli natretne .. Wdrazam cala wiedze z forum w zycie... sa dni ze czuje ze odburzenie jest o krok az do kryzysu ktory powoduje ze zaczyna sie analiza i sprawdzanie samopoczucia. W tych trudnych momentach cala praca nad zaburzeniem wydaje sie trudna. Bojac sie zeby te mysli nie staly sie rzeczywistoscia stad nie potrafimy puscic tej cholernej kontroli.. i to nas blokuje przed odburzeniem.
Awatar użytkownika
Sluuu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 08:43

18 stycznia 2016, o 10:25

Odburzanie, ciekawe nazewnictwo tu macie. Zazdroszczę remisji, ja już byłam na dobrej drodze, ale pokręciło się w życiu trochę i znów muszę na prostą wracać.
ODPOWIEDZ