Kiedy to było normalnie?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

2 stycznia 2018, o 18:28

Sline pisze:
2 stycznia 2018, o 16:21
Minął ponad rok jak zacząłem się bujać z nerwicą i w miarę szybko udało mi się zwalczyć problem. Jakieś 3-4 miesiace temu przestałem brać leki bo było bardzo dobrze jednak od około półtorej miesiaca problem powrócił. Z początku wydawało mi się że sobie z tym poradzę bo przeszedłem już to jednak nie.
Pojawily się mega dokuczliwe, przewlekłe objawy które bardzo utrudniaja moje zycie i przyznam że sobie radze srednio. Czuję się bardzo zamroczony i oszołomiony jak tylko wyjde z domu, kazdy krok czuje z 100 raz bardziej niż wcześniej i zastanawiam się czy kreci mi sie w glowie czy nie.
Już sam nie wiem czy wrocic do leków czy co zrobić...
Nerwica strike back :(
A jesteś nadal w terapii?
Moim zdaniem nie ma co wracać do leków, znasz mechanizm, wiesz jak sobie z nim radzić, po prostu pracuj nad sobą na sucho.
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

2 stycznia 2018, o 19:46

Sline pisze:
2 stycznia 2018, o 16:21
Minął ponad rok jak zacząłem się bujać z nerwicą i w miarę szybko udało mi się zwalczyć problem. Jakieś 3-4 miesiace temu przestałem brać leki bo było bardzo dobrze jednak od około półtorej miesiaca problem powrócił. Z początku wydawało mi się że sobie z tym poradzę bo przeszedłem już to jednak nie.
Pojawily się mega dokuczliwe, przewlekłe objawy które bardzo utrudniaja moje zycie i przyznam że sobie radze srednio. Czuję się bardzo zamroczony i oszołomiony jak tylko wyjde z domu, kazdy krok czuje z 100 raz bardziej niż wcześniej i zastanawiam się czy kreci mi sie w glowie czy nie.
Już sam nie wiem czy wrocic do leków czy co zrobić...
Nerwica strike back :(
Bylam w podobnej sytuacji. Po 3 miesiacach od odstawienia lęki powrocily. Kolejne pol roku na lekach i znow to samo. Tym razem postawilam na terapie poz - behawioralna. Przynajmniej pomogla w częsci zrozumiec przez co mam lęk ;). Polecam sluchac nagran - pomagaja bardzo zrozumiec i powoli oswajac nerwice.
Sline
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 18 grudnia 2016, o 11:58

3 stycznia 2018, o 13:21

Na terapii juz nie jestem od czerwca gdyz moj terapeuta twierdzi ze wiem wszystko co powinineem wiedziec i jest ok.
Obecnie staram sie walczyc z myslami i jakos to idzie, gorzej w sytuacji stresowej.
Awatar użytkownika
Pawcio
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51

3 stycznia 2018, o 16:49

Cześć ,
Dam Ci radę nie walcz z myślami bo przegrasz .
Daj im płynąc , myśli pojawiają się i znikają i tak będzie zawsze .
Po prostu daj im się wyszaleć i tylko obserwuj na tym polega wychodzenie z zaburzenia .
Ja kilka miesięcy temu odstawiłem asentre po prawie 8 miesiącach brania leku .
Dostałem dużo „ Uboków” ale przetrwałem i „ nie biorę „ !!
Satysfakcja gwarantowana ! ,
Trzeba się cieszyć małymi kroczkami !
Lampeczka Wina działa na mnie lepiej niż ta Setralina .
Paweł
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

3 stycznia 2018, o 20:50

marianna pisze:
27 grudnia 2016, o 23:13
Ja tez myślę że to nerwica, aż i tylko:)
Te zawroty głowy o których piszesz to może być to o czym pisze tu wiekszość osób, ja równiez znam ten objaw.
Sa to nagłe zawroty, niepewny chód, wrażenie miękkich nóg i że zaraz sie przewrócimy,
czasem dochodzi do tego wrażenie miękkiego podłoża.
Jesli o takich zawrotach mówimy to są one spowodowane nieświadomym i mimowonym napięciem mięśni szyii, ramion, karku.
Jak ja mam stresy i widze że łapia mnie te zawroty, to dziwne uczucie że zaczynam sie źle czuć to zaczynam po prostu masować
sobie ręką ramiona i szyję, zdarza mi sie nawet na ulicy.
W ogóle mnie nie obchodzi co ktos pomyśli, pewnie że boli mnie szyja;)
No i po prostu zaczynam zwaracac uwagę co robię z zarmionami.
Bardzo czesto bywam tak spieta że ramiona mam aż uniesione, mimo że o tym nie wiem.
To po prostu napięcie stresowe.
Spróbuj się przyjrzeć co robisz z ramionami i szyją.
Masaż fizjoterapeuty podziała na chwile, a na to po prostu warto zwaracać uwagę samemu.
Jeśli spinasz się w ten sposob to na chwile pogarsza dopływ krwi do głowy stąd wrażenie zawrotów.
Nie jest to groźne dla zdrowia, ja miewam to od 20 lat;)

Czesto tym zawrotom towarzyszą jeszcze podskoki serca, przyspiesozne bicie serca i wrażenie sekundowego "odpływania"
wrażenie mdlenia, ale trwa to sekundę.
To co opisujesz to są książkowe objawy nerwicy i napięcia.
Kiedy przestaniesz się nimi tak przejmować one po prostu przejdą.
Jezu, nareszcie ktoś opisał jak się czuje punkt w punkt. Mam tak całymi dniami. Tak przypuszczalam, że to może być od spiecia mięśni szyi czy karku, nawet myślałam, żeby na jakieś masaże zacząć chodzić. Jeżeli przyczyna zawrotow jest taka prozaiczna to muszę zacząć coś z tym spieciem robić, nie znam się na tym jak się robi masaż, ale może zacznę tak jak Ty na czuja rozmasowywac :). Dzięki wielkie za twój post :)
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

3 stycznia 2018, o 21:29

http://pracowniazdrowia.pl/blog/59-jak- ... asaz-karku

O, spróbuję tego, bardzo intuicyjne to
Sline
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 18 grudnia 2016, o 11:58

4 stycznia 2018, o 10:12

Pawcio pisze:
3 stycznia 2018, o 16:49
Cześć ,
Dam Ci radę nie walcz z myślami bo przegrasz .
Daj im płynąc , myśli pojawiają się i znikają i tak będzie zawsze .
Po prostu daj im się wyszaleć i tylko obserwuj na tym polega wychodzenie z zaburzenia .
Ja kilka miesięcy temu odstawiłem asentre po prawie 8 miesiącach brania leku .
Dostałem dużo „ Uboków” ale przetrwałem i „ nie biorę „ !!
Satysfakcja gwarantowana ! ,
Trzeba się cieszyć małymi kroczkami !
Lampeczka Wina działa na mnie lepiej niż ta Setralina .
O dziwo mnie po odstawieniu z poczatku nic nie było i chyba trochę mysli poszly w tym kierunku...
Obecnie jest dziwnie/srednio stabilnie, wiekszych leków nie mam, jednak mam problem z pewnością chodu, czuje się cały spięty jak się poruszam i do tego w pracy czy jakims centrum handlowym chyba się stresuje go obraz staję sie bardziej gęsty. Już sam nie wiem czy wrocic na terapie czy wrocic do leków, czy co zrobić.
Sline
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 18 grudnia 2016, o 11:58

6 stycznia 2018, o 18:24

Ostatnio wpadło mi pewne przemyslenie nt. objawów. Otóż mecze się z nimi cały czas ale jest jeden moment kiedy praktycznie ich niema, jest to moment gdy jestem na treningu. Staram się 4-5 razy w tygodniu trenować ciężko i dziś po solidnym 2 godzinnym crossie mimo że objawy byly w tle to jakoś miałem je w dupie.
Oczywiście po wrócily i dalej meczą dupę, ale jakoś mi na dwie godzinki dziennie dają spokoj i ulgę, mimo że na trening szedłem praktycznie zamroczony i z nogami jak z waty.
Polecam wyprobować, mimo że mysli w stylu " dziś nie pojde bo", "stanie mi się coś", "a moze by odpuscic bo objawy takie silne" nie daja spokoju to przełamuje i nigdy nie załuje! <boks>
ODPOWIEDZ