juz nie mam nadzieji

eiviss1204 · 3 stycznia 2018, o 13:38

PaKr91 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:33
powoli dochodzę do wniosku ze nie będe robił znowu badań, będe brał magnez mniej palil, więcej ruchu zadnego niezdrowego zarcia i zobacze

Przede wszystkim jak bedziesz lezec w lozku to zrobisz sobie duza krzywde.
Brak ruchu powoduje zadyszke przy najmniejszym wysilku i wlasnie kolatanie serca.
Wybierz ruch dostosowany do Ciebie.
Szybki marsz,porociagaj się troche,ale od razu nie rob maratonow bo sie zaraz przerazisz wysokim pulsem.
Odpowiedz sobie przede wszystkim czy Ty chcesz wyjsc z nerwicy i rob wszystko to co na forum jest napisane. No musisz komus uiwerzyc ja uwierzylam ludziom z forum i nie zaluje.
Pomysl czy Ty chcesz tak zyc. Zamkniety w domu,lezacy w lozku jak osoba chora..... to ludzie chorzy maja wieksza aktywnosc

takze koniec badan na to samo. Gadania o sercu w kolo ( to bardzo szkodi w nerwicy - Ciagle mowienie o objawach ) i zmiana trybu zycia.
Tym ktorym naprawde zalezy na wyjsciu z nerwicy zawsze lapia sie wszystkiego.

Nipo · 3 stycznia 2018, o 13:40

Pawcio pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:38

Nipo pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:22

Pawcio pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:20
Cześć ,
Powolutku małym kroczkami , wyjdziesz z tego , zapewniam Cię , pracuj i nie unikaj żadnego lęku .
On mija , zawsze mija ! poczuj go ! przed nim , tzn przed sobą nie uciekniesz .
Hejka Pawcio
Jak tam żyjesz ?jak się miewasz ?
Cześć ,

Siedzę sobie z żoną w pociągu z Lizbony do Porto i pije czerwone winko . i coś mnie naszło aby zajrzeć na forum
Co u mnie , ?
A żyje sobie pomimo objawów i śmieje się z nerwicy prosto w twarz !
Mogę robić wszystko pomimo objawów i myśli , im więcej jestem tu i teraz to coś w mojej głowie „rozpuszcza się „ .
Minął ponad rok , w styczniu zeszłego roku leżałem w łóżku , trząsłem się ze strachu , byłem na lekach i benzo i czolgalem się dosłownie po ziemi ze śliną z gęby jak w psychiatryku .
Myśli pozostały mi do teraz ale po prostu je „ puszczam „
Dużo zawdzięczam żonie , wspiera mnie i pomaga .
Im szybciej się to coś zaakceptuje to będzie lepiej .
Ze wszystkiego da się wyjść tylko trzeba zewrzeć pośladki .

Super Pawcio oby tak dalej !!!!u mnie tez coraz lepiej ale nie zapeszam tez staram się ciagle skupiać na tym tu i teraz i naprawdę to dużo daje

eiviss1204 · 3 stycznia 2018, o 13:40

Pawcio pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:38

Nipo pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:22

Pawcio pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:20
Cześć ,
Powolutku małym kroczkami , wyjdziesz z tego , zapewniam Cię , pracuj i nie unikaj żadnego lęku .
On mija , zawsze mija ! poczuj go ! przed nim , tzn przed sobą nie uciekniesz .
Hejka Pawcio
Jak tam żyjesz ?jak się miewasz ?
Cześć ,

Siedzę sobie z żoną w pociągu z Lizbony do Porto i pije czerwone winko . i coś mnie naszło aby zajrzeć na forum
Co u mnie , ?
A żyje sobie pomimo objawów i śmieje się z nerwicy prosto w twarz !
Mogę robić wszystko pomimo objawów i myśli , im więcej jestem tu i teraz to coś w mojej głowie „rozpuszcza się „ .
Minął ponad rok , w styczniu zeszłego roku leżałem w łóżku , trząsłem się ze strachu , byłem na lekach i benzo i czolgalem się dosłownie po ziemi ze śliną z gęby jak w psychiatryku .
Myśli pozostały mi do teraz ale po prostu je „ puszczam „
Dużo zawdzięczam żonie , wspiera mnie i pomaga .
Im szybciej się to coś zaakceptuje to będzie lepiej .
Ze wszystkiego da się wyjść tylko trzeba zewrzeć pośladki .

Brawo

Pozdorwienia dla zony i milego wypoczynku

Tak wlasnie trzeba zyc

mimo wszystko,a nie lezec odlogiem w lozku

super>

3 stycznia 2018, o 13:42

eiviss1204 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:38

PaKr91 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:33
powoli dochodzę do wniosku ze nie będe robił znowu badań, będe brał magnez mniej palil, więcej ruchu zadnego niezdrowego zarcia i zobacze
Przede wszystkim jak bedziesz lezec w lozku to zrobisz sobie duza krzywde.
Brak ruchu powoduje zadyszke przy najmniejszym wysilku i wlasnie kolatanie serca.
Wybierz ruch dostosowany do Ciebie.
Szybki marsz,porociagaj się troche,ale od razu nie rob maratonow bo sie zaraz przerazisz wysokim pulsem.
Odpowiedz sobie przede wszystkim czy Ty chcesz wyjsc z nerwicy i rob wszystko to co na forum jest napisane. No musisz komus uiwerzyc ja uwierzylam ludziom z forum i nie zaluje.
Pomysl czy Ty chcesz tak zyc. Zamkniety w domu,lezacy w lozku jak osoba chora..... to ludzie chorzy maja wieksza aktywnosc takze koniec badan na to samo. Gadania o sercu w kolo ( to bardzo szkodi w nerwicy - Ciagle mowienie o objawach ) i zmiana trybu zycia.
Tym ktorym naprawde zalezy na wyjsciu z nerwicy zawsze lapia sie wszystkiego.

wiem powoli rozumiem swoje błedy i wyciagam z nich wnioski co prawda dopiero zaczynam sie odburzac i wiem ze nie będzie łatwo,będzie mi sie chciało płakac,umrzec,ale to minie z czasem i będzie lepiej

eiviss1204 · 3 stycznia 2018, o 13:43

PaKr91 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:42

eiviss1204 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:38

PaKr91 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:33
powoli dochodzę do wniosku ze nie będe robił znowu badań, będe brał magnez mniej palil, więcej ruchu zadnego niezdrowego zarcia i zobacze
Przede wszystkim jak bedziesz lezec w lozku to zrobisz sobie duza krzywde.
Brak ruchu powoduje zadyszke przy najmniejszym wysilku i wlasnie kolatanie serca.
Wybierz ruch dostosowany do Ciebie.
Szybki marsz,porociagaj się troche,ale od razu nie rob maratonow bo sie zaraz przerazisz wysokim pulsem.
Odpowiedz sobie przede wszystkim czy Ty chcesz wyjsc z nerwicy i rob wszystko to co na forum jest napisane. No musisz komus uiwerzyc ja uwierzylam ludziom z forum i nie zaluje.
Pomysl czy Ty chcesz tak zyc. Zamkniety w domu,lezacy w lozku jak osoba chora..... to ludzie chorzy maja wieksza aktywnosc takze koniec badan na to samo. Gadania o sercu w kolo ( to bardzo szkodi w nerwicy - Ciagle mowienie o objawach ) i zmiana trybu zycia.
Tym ktorym naprawde zalezy na wyjsciu z nerwicy zawsze lapia sie wszystkiego.
wiem powoli rozumiem swoje błedy i wyciagam z nich wnioski co prawda dopiero zaczynam sie odburzac i wiem ze nie będzie łatwo,będzie mi sie chciało płakac,umrzec,ale to minie z czasem i będzie lepiej

Jak sie ryzykuje to zawsze mysli i stany sie nasilaja. Ale to mija z czasem i mozna normalnie zyc

3 stycznia 2018, o 13:45

wiem słyszałem to w nagraniach i przygotwuje sie na to mentalnie że bedzie cięzej bo opuszcze strefe komfortu szkoda ze jestem z tym sam ale cóz.. to tez czegos uczy

eiviss1204 · 3 stycznia 2018, o 13:49

PaKr91 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:45
wiem słyszałem to w nagraniach i przygotwuje sie na to mentalnie że bedzie cięzej bo opuszcze strefe komfortu szkoda ze jestem z tym sam ale cóz.. to tez czegos uczy

Zawsze w nerwicy jest sie mimo wszystko samemu.
Ty bys mogl byc nawet z Guru i nic by Ci to nie dalo. Jasne wsparce itp jest wazne,ale to niestety nie pokona nerwcy. Bo ten stan jest tak automatyczny,ze mysli i tak bys mial,objawy somatyczne to samo.
W nerwicy najlesze i najgrsze jest to,ze wlasciwie wszystko pomaga na iles tam procent. Terapia ok ale nie wyjdzie terapeutka za Ciebie z tego. Leki ok ale one glownie maskuja lęki i objawy somatyczne,analiza czesto zostaje. Forum ok,ale jak nie czytasz ze zrozumieniem to tez za duzo to nie da. Piszesz,ze sie na to przygotowujesz,a ja mam dla Ciebie taka rade. Po prostu zacznij zyc,jesli bedziesz miec zajecie i nie bedziesz miec zbyt duzo czasu na myslenie to zauwazysz ze to mija
Powiedz mi
Pracujesz ?
Masz pasje ?
Masz jakies obowiazki ?

3 stycznia 2018, o 13:59

nie pracuję, nie mam obowiązków, pasja na siłe stały sie gry na kompie bo zamknąłem się w domu przez nerwice lęki i agorafobię ;/

eiviss1204 · 3 stycznia 2018, o 14:03

PaKr91 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 13:59
nie pracuję, nie mam obowiązków, pasja na siłe stały sie gry na kompie bo zamknąłem się w domu przez nerwice lęki i agorafobię ;/

No to juz masz odpowiedz jesli chodzi o kwestie dlaczego to nadal to jest.
Idz na terapie,jesli agorafobia jest ciezka moze zacznij brac leki ( nie jestem ich zwolennikiem ale czasami warto ) i zacznij powoli wychodzic. Malymi krokami do przodu. A to do sklepu ,potem na krotki spacer .
Mieszkasz sam ?

3 stycznia 2018, o 22:48

mieszkam z mama,bratem i ojcem ale i tak jestem z tym sam więc tak jakbym mieszkał sam..

eiviss1204 · 3 stycznia 2018, o 22:53

PaKr91 pisze: ↑
3 stycznia 2018, o 22:48
mieszkam z mama,bratem i ojcem ale i tak jestem z tym sam więc tak jakbym mieszkał sam..

Zacznij trochę uczestniczyć w zyciu domowym
Pomoz mamie jak jestes w domu coś porobic (wtedy oni tez beda mieć inny obraz Ciebie bo mysle ze im też specjalnie nie podoba sie ze ty lezysz w lozku cale dnie - tez postaw sie w ich sytucji) zacznij wychidzjc przed blok/dom chociaz na chwile i poszerzaj strefe komfortu. Bez ryzyka nic tu sie nie zdziala no trzeba opuścić te strefę.
Powoli ale do celu z tym ze nie odkladaj tego do tzw wiecznego jutra. Tylko zaczni od teraz.
Powiedz mi w domu cos robisz ?
Masz przyjaciol?

3 stycznia 2018, o 22:59

w domu robie cos gdy musze wynosze smieci czy sprzatnę pokoj, przyjaciół nie mam odsunałem sie od wszaystkich i nawet nie odbierałem telefonu kiedy dzwonili

katarzynka · 3 stycznia 2018, o 23:04

Witaj Kolego,

Monika wyżej dobrze Ci radzi. Na początek może postaraj się postawić jakieś pierwsze kroki w domu, w najbliższym otoczeniu. Wstań, pościel łóżko, spróbuj zrobić coś smacznego do zjedzenia, sprzątnij. Czy Twoja rodzina wie o tym, co się z Tobą dzieje? Może byłoby łatwiej gdybyś otworzył się przed bratem bądź rodzicami? Myślałeś o tym?