Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jestem nowa - od czego zacząć

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
AgulaAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 14 kwietnia 2020, o 01:49

19 kwietnia 2020, o 15:13

Dzień dobry,
Tak jak napisałam w temacie jestem nowa. Czytałam niektóre posty i przyznam szczerze, że nie wiem od czego zacząć bo jest ich tak dużo (i bardzo dobrze)i nie wiem gdzie napisać, opowiedzieć swoje problemy i uzyskać pomoc.
Nie chcę też zanudzać swoją historią więc postaram się w wielkim skrócie.
Ogólnie w życiu nie mialam większych problemów. Nauka szła bardzo dobrze zarówno w szkole podstawowej, średniej jak i na studiach. Jedyne co było dziwne to jakoś nigdy mnie nic nie cieszylo, dobra ocena, zdanie na prawo jazdy itp.Ja tego nie zauważalam tylko rodzice mi to mowili. W zwiazkach też bywało różnie. Pierwszy jak to nazywam "dołek" miałam będąc na studiach gdy wybadalam sobie coś za uchem. Zaczęło się wkrecanie sobie raka itp.Wtedy obylo sie bez wizyty u specjalisty i leków. Potem już takie "zjazdy" powtarzały się. Wg mnie główną przyczyną w moim przypadku jest nakręcenie się, wyolbrzymianie problemów, nie radzenie sobie z problemami stresem. Każdy kolejny epizod był gorszy. Niestety jakieś parę lat temu udałam się do lek.psychiatry i zapisano mi leki. Brałam jakiś czas, potem odstawilam bo było dobrze. Dwa lata temu miałam znowu "dół" był to jeden z największych, najsilniejszych. Wg psychiatry mam zaburzenia lękowo- depresyjne. Ten dwa lata temu rozwinął się wg mnie z powodu kłopotów ze zdrowiem (z reszta jak zawsze było to główną przyczyną), bóle kręgosłupa, rwa kulszowa, zastrzyki i szukanie przyczyny bólu kręgosłupa tzn.tomograf i wkrecanie sobie raka kości. Zaczęło się szybkie bicie serca wręcz walenie, mocny spadek nastroju, brak chęci do życia, zwolnienie lekarskie na 4 miesiace z pracy a najgorsze jest to, że pojawiły się te okropne czarne myśli, natrętwa w postaci tego, żeby sobie coś zrobić czy komuś. Dostałam wtedy leki, psychoterapia i udało się to pokonać. Był spokój niecale 2 lata bez lekow. W listopadzie zeszłego roku bardzo duży stres, nerwy z powodu likwidacji zakładu pracy, zwolnienia wszystkich. Znowu stres spowodował nawrót choroby, najgorzej reaguje moje serce, potem powtórka z rozrywki skoki ciśnienia, samopoczucie do niczego, smutek, przygnebienie, czarne myśli w trochę mniejszym nasileniu niż 2 lata temu ale jednak były. Powrót do leków, psychoterapia była cały czas. Teraz biorę leki i jest stabilnie. Psychoterapia przerwana ze względu na koronowirusa. Jestem na zwolnieniu lekarskim po ustaniu zatrudnienia. Wnioskuję z tego co mowi psychiatra, że mam zaburzenia lękowo-drpresyjne, połączone z silnymi lękami, natręctwami i podejrzewam, że jak pojawia się stres włącza się nerwica. Ogólne samopoczucie teraz jest dobre. Chciałabym zacząć szukać pracy bo wiadomo pieniądze się kończą kiedyś a sama wychowuje córkę.
Dołączyłam do grupy i napisałam ponieważ chciałabym powalczyć ze swoimi problemami trochę żeby nie było nawrotów bo są one ciężkie i męczące. Tylko nie wiem od czego zacząć :-( Czy najpierw odsluchac nagran na youtube czy coś konkretnie czytać? Co drodzy administratorzy i grupowicze zalecacie na początku mojej drogi z Wami?
Nie wiem czy ktoś dotrwa do końca czytania ale jeśli tak to dziękuję. Przepraszam, że tak dużo i chaotycznie ale ciężko steścic 10 lat zmagań z nawrotami tego dziadostwa.
Dziękuję i życzę miłego dnia
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

19 kwietnia 2020, o 15:42

Cześć . Fajnie ze dołączyłas do forum 😉 Korzystaj z tej wiedzy krok po kroku , nabieraj jej i dzieł się nią z innymi . Co do twoich Doświadczeń to Normalna Nerwica która dokucza ci jak tylko może . Nie wiem na jaki Rodzaj Terapii chodzisz ale jeśli jest Psychodynamiczna to musiałabys pomyśleć nad zmianą Nurtu ( Behawioralna jest podstawa na Lęk ) . Dziwi mnie tylko jedna kwestia która często Poruszasz a mianowicie nie dostrzegłas jeszcze ze te leki które bierzesz za każdym razem gdy stan się pogorszy nic nie pomagają jak juz je odstawisz bo jakiś czas masz spokój ale pojawia się stress i Bam znowu wraca Nerwica i ty wracasz do leków . Leki nie pomogą ci z tego wyjść bardziej musisz popracować nad swoimi Myślami , reakcja na stress . Jeśli uda.ci się dopracować te kwestie to żadne leki juz ci nie będą potrzebNe ....a więc dużo pracy przed tobą . Powodzenia .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Awatar użytkownika
MałaMaruda
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 303
Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47

19 kwietnia 2020, o 16:07

Hej, jesteś w dobrym miejscu. Nie zgodzę się z Maćkiem tylko propo nurtu terapii - z Twojego posta wynika, że lęki masz na tyle opanowane, że nie paraliżuje Cię. W tej sytuacji wg mnie psychoterapia psychodynamiczna, choć trudna i długa, jest dobra, bo z czasem pozwala dojść do przyczyn problemu (konflikty wewnętrzne, błędne przekonania itp.). Tak czy siak, zgadzam się w kontekście leków. One niestety zaleczaja objawy a nie przyczyny. Więc jest niestety duża szansa, że po odstawieniu może być różnie. Ale jak już je bierzesz i pomagają, to je póki co bierz. Dobrze, że chcesz walczyć o siebie mimo to, a nie polegać tylko na lekach.

Zacznij od nagrań wg mnie. Dla mnie posty to bardziej uzupełnienie. Po kolei, powolutku, nie nagranie za nagraniem tylko staraj się z każdego wyciągnąć coś dla siebie.

Polecam też dołączyć do nas na chat - zwykle gadamy o pierdołach i to też jest bardzo potrzebne :) ale w razie trudności zwykle ktoś jest, sporo osób już mocno zaawansowanych w odburzanie lub nawet odburzonych i możesz w ten sposób doraźnie pogadać z kimś, kto Cię zrozumie. I będzie chciał pomóc.

Przede wszystkim wszystko powoli, potrzeba dużo cierpliwości i akceptacji i codziennej pracy nad tymi cechami. To wejdzie w krew. Mi już powolutku wchodzi, Tobie też wejdzie, a wtedy uparcie robić to samo, czyli akceptować i żyć mimo trudności.

Bardzo chętnie z Tobą porozmawiam na chacie :) w kupie siła a jest tu kupa fajnych ludzi :D będzie dobrze, tylko sobie na to pozwól :)
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.

All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"

[LP - Tightrope]
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

19 kwietnia 2020, o 16:08

Witaj, na samym początku radziłbym się zapoznać z serią filmów z serii "Odburzanie według DivoVica" od 1 sezonu, który opowiada o poszczególnych schorzeniach, a drugi sezon, o tym, jak sobie z nimi radzić, chociaż oba sezony mają w sobie informacje, które pozwalają się czegoś nowego nauczyć.Filmiki są dość długie bo najdłuższy chyba trwa prawie 2 godziny więc jest czego słuchać :)
AgulaAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 14 kwietnia 2020, o 01:49

19 kwietnia 2020, o 23:55

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. W takim razie wg rad zacznę od nagrań. Jest ich sporo więc trochę to czasu zajmie ale warto. Wiem, że nie ma co oczekiwać, że od razu uda mi się wszystko stosować ale bardzo bym chciała zacząć od zmiany myślenia bo to wg mnie to mój główny problem. We wszystkim doszukuje się minusow, każdy problem traktuję bardzo poważnie, biorę go do siebie, przejmuje się i zamartwiam a potem to już z gorki...nakrecanie się i wpadam w dołek czego później już nie mogę zatrzymać i odkręcić.
ODPOWIEDZ