Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jestem załamana.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

6 maja 2016, o 20:02

Witajcie.
Nie wiem, czy mi to pomoże, czy nie, aczkolwiek muszę coś napisać, bo nikt mnie nie rozumie.

Wszystko zaczęło się tak poważnie 25 Kwietnia, czyli praktycznie niedawno, jednak pewne objawy pojawiły się wcześniej.
Przełom stycznia/lutego, kiedy to zaczęłam mieć dziwne napady w sklepach.

Produkty leżące na półkach zlewały mi się w jedną całość, miałam wrażenie, że obraz mi klatkuje, myślałam, że zaraz zemdleje... gula w gardle, serce kołacze jak szalone.
Te objawy pojawiły się zawsze w sklepach, kościele. Nigdy nie zemdlałam, nigdy nie musiałam wołać pomocy, ale zawsze byłam pewna, że zemdleje, więc starałam się jak najszybciej wychodzić.

Jednak objawy teraz bardzo się nasiliły, do tego stopnia, że boję się otwierać oczy, bo czuję to "odrealnienie", ten otępiały wzrok, mam wrażenie że ciągle zmienia mi się ostrość widzenia.

Przez to wszystko zaczęłam odwiedzać lekarzy.
25 Kwietnia poszłam do okulisty, bo wmówiłam sobie zapalenie spojówek. Pani okulistka poszła tym tropem i choć pewnie sam w to nie wierzyła, to przepisała mi leki na zapalenie.
Wydałam 110 zł.
W ten sam dzień poszłam do laryngologa, bo myślałam, że to problem z zatokami.
Zrobiłam RTG zatok.
Nie wyszło nic, ale mimo to lekarz przepisał mi lek do nosa.
Wydałam kolejne 140 zł.

26 Kwietnia musiałam wyjechać z narzeczonym na rozprawę, która miała zadecydować, czy wraca ze mną, czy niestety jest skazany.
Wszystko wyszło ok i nawet było ze mną w porządku, ale po chwili zdenerwowałam się falującymi obrotami samochodu i znów dziwny atak.
Prawdę mówiąc od tamtych dni nic nie wróciło do normy. Przestałam jeść, budzę się w nocy, ciągle czytam wszystko w necie i wmawiam sobie jakieś choroby.

27 Kwietnia poszłam na badanie krwi. O 15 odebrałam wyniki i były dwa podwyższone wyniki, ale internistka zapewniła mi że jest wszystko w porządku i mam cieszyć się życiem, a ja? Ja się rozpłakałam !!! Zrozumiałam, że to jest coś naprawdę poważnego, skoro wyniki tylu badań nic nie wykazały.

28 Kwietnia mój narzeczony pojechał do pracy, a ja miałam dziwną jazdę. Zadzwoniłam po pogotowie, ale chyba odebrali mnie za wariatkę, bo uznali, że nie mają podstaw.
Poszłam do szpitala sama.

Rodzinny lekarz uznał wprost : nerwica. Nie jestem na nic chora, tylko jest to nerwica.
Dostałam skierowanie na izbę przyjęć, ale tam znów usłyszałam, że nie mają podstaw.

Mierzyli mi ciśnienie. Zwykle mam w normie, czasami mam za niskie, ale non stop mam podwyższone tętno ( do około 120)

29 Maja uznałam, że może to jednak problem z oczami, więc może powinnam zakupić okulary z antyrefleksem.
Kupiłam okulary za 800 zł, ale z nimi jest mam wrażenie jeszcze gorzej... Mam lepszą ostrość, ale otępienie wzroku, te zawiechy są ciągle.
Pojechałam też do innego okulisty, który stwierdził, że faktycznie mam zmęczone, podrażnione oczy i znów przepisał mi inny lek - uznał, że mam przestać brać inne leki na oczy.
Nic nie pomogło.

W miniony poniedziałek poszłam do neurologa (skierowanie ze szpitala), który uznał, że nic mi nie jest, ale poprosiłam o skierowanie na tomografię (20 maja mam mieć robiony).
Umówiłam się też dziś na rezonans ( 22 maja w Łodzi).


A w ten poniedziałek idę na test obciążeń organizmu.

Już nie wiem, co robić.
Krzywdzę siebie, moich bliskich, którzy ciągle powtarzają, że sobie wmawiam.

A ja .... ja naprawdę źle sie czuję.
Boli mnie kark, kręgosłup, źle śpię, mam kołatanie serca, ale najgorsze jest to odrealnienie, to że nie wiem, co mam ze sobą zrobić, że nie jestem zorganizowana... a zawsze byłam.
Zawsze wiedziałam, po co wstaję, co mam danego dnia zrobić..
Nie mam ochoty pracować (pracuję przed komputerem). Czuję jakbym miała pijaną głowę, jakbym przyszła z 3 dniowego melanżu, jakby w ogóle nie spała i czuła się taka pijana... totalnie nieswojo.
Jestem taka nieobecna.
Wiem gdzie jestem, co robię, ale mam wrażenie, że jestem robotem.


Na 2 czerwca jestem umówiona do psychiatry, ale chcę, żeby do tego czasu wszystko się zmieniło.
Nie mam na nic sił, najchętniej przespałabym ten stan i obudziła się pewnego dnia po prostu jako ja - Natalia.


Poza tym mam wrażenie, że mam zatkane uszy, zatkany nos (ale jak wyżej napisałam laryngolog powiedział, że zatoki są czyste).

Od grudnia się odchudzałam. Schudłam ponad 10 kg, uznałam, że może brak mi witamin.
Neurolog przepisał mi neurovit, ale lepiej się po nim nie czuję, choć jak pierwszy raz wzięłam tabletkę, to poczułam się lepiej ( a może sobie wmówiłam... ).

Najgorsze jest to zmęczenie psychiczne.

Już nie wiem, co mam ze sobą zrobić, a mój narzeczony uważa, że czytam pierdoły w necie, wmówiłam sobie coś i teraz w tym przekonaniu żyję.
A ja po prostu... czuję się źle.
Mam wrażenie, że ciągle zmienia mi się ostrość wzroku, że cokolwiek robię myślę tylko o tym stanie i wchodzę w takie zamyślenie.

Innymi słowy - czuję się teraz wszędzie dokładnie tak jak w sklepach jeszcze 3 miesiące temu.
Tylko na dworze czuję się bezpieczniej i lepiej.




Powiedzcie mi, że mi to przejdzie!!!
:(:(
Lekarze patrzą na mnie jak na wariatkę, a ja naprawdę czuję się zmęczona,szukam przyczyn w necie, a moja głowa nie nadąża nad myślami.

Czuję tak jakby mój mózg nie nadążał za przesyłanym obrazem....


Jestem strasznie zdesperowana...
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

6 maja 2016, o 20:10

Kochana Zadziorko! Skoro wszystkie badania,które do tej pory wychodzily ok to nic innego jak nerwica. Objawów może być tysiące od bólu głowy po ból małego palca u nogi. Ale dobrze,ze tu trafilas. To forum jest cennym kopaliskiem wiedzy jak wyjść z zaburzenia. Minąć minie na pewno pod warunkiem,ze będziesz pracować nad sobą i stosować się do rad. Jedno jest pewne to nie minie Ci w ciagu kliku dni czy mc ponieważ jest to proces i na to potrzeba czasu. Ale nie jest to nie niemożliwe. Poza tym jest tu dużo życzliwych osób,którzy naprawde potrafią człowiekowi pomoc w ciężkich chwilach. Powodzenia :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

6 maja 2016, o 20:12

Zadziorka , wszystko co opisałaś to typowe objawy nerwicy ja też je mam , oczywiście że z tego wyjdziesz , ciesz się że trafiłaś na to forum zacznij czytać i słuchać nagrań .
Jak będziesz miała 10 postów możesz przyjść też porozmawiać na czata , tam się wspieramy i sobie żartujemy .
Jak będziesz potrzebowała jakiejś rady pisz .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

6 maja 2016, o 20:13

W takim razie już jestem załamana ( no i się rozpłakałam). Ja chcę , żeby to było już. Chcę wrócić do siebie, cieszyć się dniem.
Wcześniej się nie cieszyłam, ale teraz rozumiem, że życie jest piękne.
Chciałabym tyle rzeczy, a ja już pożegnałam się wewnętrznie z życiem... :(
Awatar użytkownika
zeniu87
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 193
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 14:34

6 maja 2016, o 20:22

Tez jestem zalamany chyba jak kazdy ale sie nie poddam przeciez mam super prace
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

6 maja 2016, o 20:26

W moim przypadku najgorsze jest chyba to ciągłe szukanie sobie chorób. Nie wierzę, że to może być "tylko" nerwica.... :(
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

6 maja 2016, o 20:28

Zadziorka a czytałaś już posty na forum albo słuchałaś nagrań ? Wiesz że hipochondrię ma wiele osób w nerwicy .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

6 maja 2016, o 20:33

Nie wiedziałam tego, wiem, że ludzie chorzy na nerwicę chodzą od lekarzy do lekarzy, ale myślę, że to normalne... po prostu szukają przyczyn swoich schorzeń..

W sumie ja jeszcze nie mam się czym cieszyć. 20 Maja tomografia. Ona może mi wiele wyjaśnić.

I sama nie wiem, czy wybrać się na ten test obciążeń organizmu... Podobno to jest oszustwo..

Boże, nie wiem już co mam ze sobą zrobić.

Są sytuację, że wiem, że nic mi nie jest, ale te zaburzenia wzroku, to odrealnienie, te zawiechy mojego mózgu :(
kucyki46
Gość

6 maja 2016, o 20:41

Natalia, ja jeździłem nocą na pogotowie "z zawalem" WIELOKROTNIE, tylko po to żeby usłyszeć że ekg jest ok. Tak niestety działa zlękniony umysł, ale da się to opanować. Spokojnie :)
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

6 maja 2016, o 20:43

Wolałabym chyba wmawiać sobie zawał, niż to uczucie szyby i to ciągłe męczenie wzroku, by dostrzec głębiej i więcej... :(

boję się o siebie- jakaś masakra!!!!
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

6 maja 2016, o 20:57

a ha ha , nerwica to nie choroba , to zaburzenie emocjonalne taki epizod w życiu .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

6 maja 2016, o 21:01

Mówisz, że nie choroba?

Hm... mam nadzieję, że to tylko epizod.
kucyki46
Gość

6 maja 2016, o 21:29

Nie będe się licytował, choć uwazam, że jednak nerwicę serca i potykania z p. 160< trudno przebić. Zaburzenia wzroku mamy tu wszyscy, bo to jest w odrealnieniu jeden z głownych objawów. Śnieg optyczny, zmiany ostrosci. I jeszcze zdarzają sie plamy, ale tego na szczęscie nie masz. Natomiast wydaje mi się, że mogłas narobić sobie szkód odchudzaniem. Mam nadzieję, że nie robiłaś tego "na wariata". W taki sposób mozna się nabawić zaburzeń metabolizmu i jednym z efektów może być nerwica. Oczywiście od razu uspokajam - wszystko da się wyregulować. Lepiej odchudzaćc się, jesli już, jedząc zdrowo i ćwicząc (to tak na przyszłość). Teraz zaś trzeba uzupełnić mozliwe niedobory, ale przede wszystkim 5-7 niewielkich, regularnych posiłków w ciągu dnia, przez najbliższy czas.
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

6 maja 2016, o 21:32

No z tymi posiłkami to jest problem, bo odkąd mam to odrealnienie i zaburzenia widzenia to nie chce mi się jeść. Wmuszam w siebie od kilku dni, ale to i tak nic moim zdaniem. Brak apetytu mnie meczy , poza tym mój organizm odzwyczaił sie od normalnych posiłków.
Antoine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 8 października 2014, o 11:22

6 maja 2016, o 21:46

Cześć. Ciesz się, że trafiłaś na to forum, masz farta i nie cykaj, będzie lepiej jeśli zrozumiesz co tak na prawdę Cię trapi, a wygląda na to, że to nerwica:). Pierwszy błąd to skupiasz się za bardzo na swoich objawach. Każdy z nas to miał. Im szybciej zrozumiesz, że to tylko zaburzenie tym lepiej. Najlepiej nie czytać o żadnych chorobach i rzeczach które wprawiają nas w lęk.

https://www.youtube.com/watch?v=j9KmSVwcb0M

Polecam lecieć po kolei z nagraniami poniżej:).

odburzanie-wedlug-divovica.html

no i warto zadbać o siebie. (o swoje ciało, psychikę i ducha:))

Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ