Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
" Lęk jest twoim przyjacielem " słowo na niedzielę
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Chyba nie jarzysz na czym polega twoje zaburzenie .....załamana20 pisze: ↑7 sierpnia 2017, o 11:20Czyli ze jak to zaakceptuje to mam odejść? Przecież dobrze wiem ze nie chce odchodzić.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Gość
Juz wiem o co chodziHalina pisze: ↑7 sierpnia 2017, o 12:07Chyba nie jarzysz na czym polega twoje zaburzenie .....załamana20 pisze: ↑7 sierpnia 2017, o 11:20Czyli ze jak to zaakceptuje to mam odejść? Przecież dobrze wiem ze nie chce odchodzić.



- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Nie ,Nie !!! musisz zaakceptować fakt że teraz masz natrętne myśli które zaatakowały to co kochasz najbardziej , pogodzić się z tym . W głębi duszy wiesz że bardzo kochasz . Myślisz racjonalnie , kierujesz się logika . To tylko myśli , zaakceptuj to . Nie nadawaj im takiej rangi , żyj swoim codziennym życiem aby zepchnąć to na drugi plan . Uwiesz mi ja nie mogłem na żonę popatrzyć bo włączał mi się taki lęk ze myślałem ze zwariuje i ucieknę . Teraz nie mam lęku , myśli nie męczą tak strasznie ale są , godzę się z nimi , nie szarpię bo szarpanie nic nie da . Dzisiaj Jadę na wakacje i jak sobie przypomnę zeszłe gdzie nie byłem zaburzony i cieszyłem się jak dziecko to teraz niestety nie jest tak soczyście cudownie . Ale kij w dup..ę nerwicy jadę . Rób na przekór , staraj się jak najwiecej zajmować czymkolwiek , biegaj , pracuj , sprzątaj , gotuj , czytaj , spotykaj się z ludźmi , zmienia otoczenie myślowe . Działaj i nie myśl
Paweł
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Z własnego doświadczenia wiem że dopóki traktujesz lęk jako właśnie osobę , " Która Ciebie Krzywdzi Psychicznie " to właśnie cierpisz . Za lękiem coś się kryje , trzeba to poznać , oswoić , poczuć . Tak naprawdę to nasz lęk i nikogo innego . Jest takie powiedzenie przyjaciół trzymaj blisko ,a wrogów jeszcze bliżej .
Paweł
-
- Gość
Dziękuje za słowa wsparcia, od rana jakoś mi lepiej i mimo że myśli są to świetnie się czuje spędzając czas z moim ukochanym. Chociaż bardzo boli mnie to, że może nie kocham, że zastanawiam się czy tęsknie, czy się martwie. Najbardziej przeraża mnie myśl ze sądze że już miałam tak od dawna a przecież byłam pewna ze kocham.Pawcio pisze: ↑7 sierpnia 2017, o 19:54Nie ,Nie !!! musisz zaakceptować fakt że teraz masz natrętne myśli które zaatakowały to co kochasz najbardziej , pogodzić się z tym . W głębi duszy wiesz że bardzo kochasz . Myślisz racjonalnie , kierujesz się logika . To tylko myśli , zaakceptuj to . Nie nadawaj im takiej rangi , żyj swoim codziennym życiem aby zepchnąć to na drugi plan . Uwiesz mi ja nie mogłem na żonę popatrzyć bo włączał mi się taki lęk ze myślałem ze zwariuje i ucieknę . Teraz nie mam lęku , myśli nie męczą tak strasznie ale są , godzę się z nimi , nie szarpię bo szarpanie nic nie da . Dzisiaj Jadę na wakacje i jak sobie przypomnę zeszłe gdzie nie byłem zaburzony i cieszyłem się jak dziecko to teraz niestety nie jest tak soczyście cudownie . Ale kij w dup..ę nerwicy jadę . Rób na przekór , staraj się jak najwiecej zajmować czymkolwiek , biegaj , pracuj , sprzątaj , gotuj , czytaj , spotykaj się z ludźmi , zmienia otoczenie myślowe . Działaj i nie myśl
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Dziękuje Ci za miłe słowa . Potrzeba czasu aby zrozumieć , że szarpanie się z nerwicą nie ma najmniejszego sensu . Miałem takie kryzysy że dosłownie czołgałem się po swoim ogrodzie i błagałem o pomoc . Padłem , wstałem , padłem wstałem i w końcu coś zrozumiałem ! Pojawił się ten błysk , to olśnienie , ta krótka chwila która pokazała mi że tylko ja mam nad tym władze i to tylko odemnie zależy czy będę dalej się czołgał czy wstanę i spróbuje żyć pomimo objawów i myśli . Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak silni jesteśmy , jak dużo potrafimy znieść , jak wiele wycierpieć . Ale Warto , bo teraz wiem że lepiej paść na ryj stojąc z podniesionym czołem niż czołgając się we własnym gównie .
Dobranoc
Paweł
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Po pierwsze , nie analizuj tych myśli !!! Nie wchodź w nie , ucinaj , puszczaj po brzytwie . Dajesz się wciągnąć w analizy , które nasilają to wszystko . Spróbuj mówić sobie głośne Stop kiedy wchodzisz w analizę , jeśli nie chcesz na głos to mów sobie w myślach poprostu STOP . Ćwicz codziennie , Nie rozwijaj tych myśli . Uwież mi miałem takie stany ze nie odróżniałem natrętów od myśli . Ćwicz i zajmuj myśli chociażby obserwacja życia mrówek na trawie . Zwracaj uwagę na przedmioty , życie dookoła Ciebie , chmury , ptaki , ludzi itp . Wiem że to nie cieszy i mózg wraca na stare tory nerwicowe ale musisz go oduczyć babrania się w tych samych myślach , zacznij karmić go czymś innym . Powodzeniazałamana20 pisze: ↑7 sierpnia 2017, o 21:59Dziękuje za słowa wsparcia, od rana jakoś mi lepiej i mimo że myśli są to świetnie się czuje spędzając czas z moim ukochanym. Chociaż bardzo boli mnie to, że może nie kocham, że zastanawiam się czy tęsknie, czy się martwie. Najbardziej przeraża mnie myśl ze sądze że już miałam tak od dawna a przecież byłam pewna ze kocham.Pawcio pisze: ↑7 sierpnia 2017, o 19:54Nie ,Nie !!! musisz zaakceptować fakt że teraz masz natrętne myśli które zaatakowały to co kochasz najbardziej , pogodzić się z tym . W głębi duszy wiesz że bardzo kochasz . Myślisz racjonalnie , kierujesz się logika . To tylko myśli , zaakceptuj to . Nie nadawaj im takiej rangi , żyj swoim codziennym życiem aby zepchnąć to na drugi plan . Uwiesz mi ja nie mogłem na żonę popatrzyć bo włączał mi się taki lęk ze myślałem ze zwariuje i ucieknę . Teraz nie mam lęku , myśli nie męczą tak strasznie ale są , godzę się z nimi , nie szarpię bo szarpanie nic nie da . Dzisiaj Jadę na wakacje i jak sobie przypomnę zeszłe gdzie nie byłem zaburzony i cieszyłem się jak dziecko to teraz niestety nie jest tak soczyście cudownie . Ale kij w dup..ę nerwicy jadę . Rób na przekór , staraj się jak najwiecej zajmować czymkolwiek , biegaj , pracuj , sprzątaj , gotuj , czytaj , spotykaj się z ludźmi , zmienia otoczenie myślowe . Działaj i nie myśl
Paweł
- Lukasz1970
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 21 czerwca 2017, o 21:29
dzięki za zainteresowanie i chęć pomocy....... zaburzeniu w tej ciągłej fazie już prawie 11 mcy, poprzednio pojedyńcze ataki paniki przed kilkoma laty, od ponad 15 lat na antydepresantach z przerwami i właśnie w tych przerwach owe ataki, teraz znowu oczywiście na tabsach - po kilku zmianach powrót do medykamentu który przyjmowałem przez ten długi czas ale moim zdaniem już to nic nie daje, ale zat o się nauczyłem żeby nie liczyć tylko na lekarstwa, próbuję się odburzać za Waszą pomocą, czytam opisy, przesłuchałem po kilka razy nagrania DivoVica a od tygodnia powrót ostrej fazy lęku , dzisiaj praktycznie atak paniki za atakiem, nie do opanowania myśli natrętne, jakiś koszmar, myśli o pogotowiu, o szpitalu,później dopiszę cd, dzięki....helpmi pisze: ↑6 sierpnia 2017, o 21:35Bo tak to wyglada jak sie puszcza kontrolę, to niestety sa gory i doliny.Lukasz1970 pisze: ↑6 sierpnia 2017, o 16:29dziękuję helpmi za odpowiedź, zwłaszcza że pierwszy raz odważyłem się tu napisać chociażodwiedzam ten portal już od dawna, sąlepsze dni ale od tygodnia trzyma mnie mocno, może dlatego że zaczałem aktywnie brać się za odburzanie, ośmieszanie natręctw i stąd się bardziej otworzyłem i obnażyłem, cieżko to wytrzymać jak z kimś rozmawiam, mam coś zaplanować, pracować, pomimo że mimo wszystko pracuję, rozmawiam to jest ten czający się z tyłu głowy bezsens wszystkiego, utrata sił fizycznych i jedno nakręca drugie, przetrzymuję ataki lęku, staram się nie dodawać drugiego lęku ale co z tego jak fizyczne samopoczycie jest nadal fatalne jakbym miął cały czas atak panicznego lęku .....
Smialo opisz swoj problem szerzejdlugo tkwisz w zaburzeniu?
-
- Gość
jak sobie poradzić z myślą o zerwaniu? Cały czas boję się że powinnam odejść, zeby się ze mną nie męczył, bo co jak te myśli o niekochaniu są prawdziwe? Próbuje to zaakceptować i powtarzam sobie, ze to tylko myśli, że kocham. Ale boje się że sobie wmawiam, że tylko udaje. Czytam wszystkie materiały na forum i dalej nie mogę uwierzyć w nerwicę. Tak zazdroszczę tym którzy potrafili sobie z tym poradzić. Mam wielkie wsparcie w chłopaku a jakoś nie umiem.



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Cześć...ja.ci.cos powiem...
Ja przez jakis dluzszy czas tez mialam mysli.ze nie kocham mojego męża...ba! Te.mysli mnie.do tego prawie przekonały...
I to trwało dluuuuu...nie czulam nic...
I tez.chcialam.odejsc...
I myslalam ze.to nie minie...
I nie walczylam z tym po prostu zaakceptowalam i tak żyłam...
Az pewnego dnia tak po prostu cała miłość ba! Z podwojnom siłą powróciła!!
Bo cały czas była....stlumiona przez lęki przez nerwice...
Jesli masz myśli że chcesz odejsc...
Nie zwracaj na nie uwagi...tzn staraj sie nie zwracac bo ja wiem ze jest to cholernie trudne...
Ale zapewniam cie ze jak puscisz to wszystko i bedziesz żyła po prostu żyła...to uczucia wrócą...nawet sie nie obejrzysz a wszystko wróci...
Ja przez jakis dluzszy czas tez mialam mysli.ze nie kocham mojego męża...ba! Te.mysli mnie.do tego prawie przekonały...
I to trwało dluuuuu...nie czulam nic...
I tez.chcialam.odejsc...
I myslalam ze.to nie minie...
I nie walczylam z tym po prostu zaakceptowalam i tak żyłam...
Az pewnego dnia tak po prostu cała miłość ba! Z podwojnom siłą powróciła!!
Bo cały czas była....stlumiona przez lęki przez nerwice...
Jesli masz myśli że chcesz odejsc...
Nie zwracaj na nie uwagi...tzn staraj sie nie zwracac bo ja wiem ze jest to cholernie trudne...
Ale zapewniam cie ze jak puscisz to wszystko i bedziesz żyła po prostu żyła...to uczucia wrócą...nawet sie nie obejrzysz a wszystko wróci...

-
- Gość
Dziękuje uspokoiłas mnieewelinka1200 pisze: ↑11 sierpnia 2017, o 17:55Cześć...ja.ci.cos powiem...
Ja przez jakis dluzszy czas tez mialam mysli.ze nie kocham mojego męża...ba! Te.mysli mnie.do tego prawie przekonały...
I to trwało dluuuuu...nie czulam nic...
I tez.chcialam.odejsc...
I myslalam ze.to nie minie...
I nie walczylam z tym po prostu zaakceptowalam i tak żyłam...
Az pewnego dnia tak po prostu cała miłość ba! Z podwojnom siłą powróciła!!
Bo cały czas była....stlumiona przez lęki przez nerwice...
Jesli masz myśli że chcesz odejsc...
Nie zwracaj na nie uwagi...tzn staraj sie nie zwracac bo ja wiem ze jest to cholernie trudne...
Ale zapewniam cie ze jak puscisz to wszystko i bedziesz żyła po prostu żyła...to uczucia wrócą...nawet sie nie obejrzysz a wszystko wróci...![]()

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
A to że wątpisz czy to nerwica...to swiadczy tylko o tym ze to wlasnie ona.... 
