Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Co ze mną jest? depersonalizacja?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 września 2014, o 10:42
Witam wszystkich. Jestem Niewrazliwiec wielki i mam 23 lata.tak naprawdę sam nie wiem co mi jest...
Wszystko zaczęło się jakieś dwa lata temu, siedzieliśmy z kumplami na posiadówie piliśmy alkohol i były też dopalacze...
wcześniej parę razy już paliłem je ale wtedy stało się coś co do dnia dzisiejszego ciągnie się za mną i nie chce ustać.
Mówiąc wprost "przepaliłem" się tym i zacząłem się niemiłosiernie i bez żadnej kontroli śmiać. Śmiałem się bardzo długo aż jeden z kumpli powiedział N na prącie ty się tak głośno i głupio śmiejesz. Nagle zamilkłem i od tamtej pory jakby mnie zablokowało... tamtego wieczora jako że byłem jeszcze pod wpływem nie myślałem o tym zbytnio. po paru tygodniach zorientowałem się że mam jakiś problem. Zacząłem odczuwać pustkę w głowie, tak jakby moja wyobraźnia gdzieś się ulotniła. Również emocje gdzieś zniknęły... Nie mam żadnych lęków ani derealizacji wiem co jest czym i kto jest kim. Problemem moim jest to że nie umiem od tamtej pory rozmawiać z ludźmi, byłem wcześniej nieśmiały ale głównie wiadomo do płci przeciwnej ale zawsze jakoś szło... teraz ciężko mi pociągnąć rozmowę nawet z kumplem
którego znam bardzo długo... Straciłem też zainteresowania. Długo to bagatelizowałem i myślałem że po prostu stałem się zjebem, który nie myśli a działa na zasadzie odruchów. ciągle myślę co zrobiłbym w danej sytuacji a jeśli ona nadchodzi nie robię nic lub zupełnie odwrotnie albo w ogóle robię wszystko by do niej nie doszło. Jak z tego wyjśc i czy jest to w ogóle możliwe?
Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć ale gdy w google wpisałem "utrata wyobraźni" trafiłem do was na forum. Serdecznie pozdrawiam N.
Wszystko zaczęło się jakieś dwa lata temu, siedzieliśmy z kumplami na posiadówie piliśmy alkohol i były też dopalacze...
wcześniej parę razy już paliłem je ale wtedy stało się coś co do dnia dzisiejszego ciągnie się za mną i nie chce ustać.
Mówiąc wprost "przepaliłem" się tym i zacząłem się niemiłosiernie i bez żadnej kontroli śmiać. Śmiałem się bardzo długo aż jeden z kumpli powiedział N na prącie ty się tak głośno i głupio śmiejesz. Nagle zamilkłem i od tamtej pory jakby mnie zablokowało... tamtego wieczora jako że byłem jeszcze pod wpływem nie myślałem o tym zbytnio. po paru tygodniach zorientowałem się że mam jakiś problem. Zacząłem odczuwać pustkę w głowie, tak jakby moja wyobraźnia gdzieś się ulotniła. Również emocje gdzieś zniknęły... Nie mam żadnych lęków ani derealizacji wiem co jest czym i kto jest kim. Problemem moim jest to że nie umiem od tamtej pory rozmawiać z ludźmi, byłem wcześniej nieśmiały ale głównie wiadomo do płci przeciwnej ale zawsze jakoś szło... teraz ciężko mi pociągnąć rozmowę nawet z kumplem
którego znam bardzo długo... Straciłem też zainteresowania. Długo to bagatelizowałem i myślałem że po prostu stałem się zjebem, który nie myśli a działa na zasadzie odruchów. ciągle myślę co zrobiłbym w danej sytuacji a jeśli ona nadchodzi nie robię nic lub zupełnie odwrotnie albo w ogóle robię wszystko by do niej nie doszło. Jak z tego wyjśc i czy jest to w ogóle możliwe?
Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć ale gdy w google wpisałem "utrata wyobraźni" trafiłem do was na forum. Serdecznie pozdrawiam N.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Byłeś u lekarza? Psychologa? No wygląda to na odcięcie spowodowane narkotykami... nie każdy musi mieć lęki i derealizacje, depersona wystarczy, żeby się tak czuć. Takie pytanie jeszcze, skupiasz się cały czas na tych objawach?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 września 2014, o 10:42
Głównie skupiam się na tym, że o niczym nie myślę i to jest taka pętla... Nie byłem z tym nigdzie, jakoś z tym żyłem, wiedziałem że nie jest to normalne ale starałem się z tym żyć. Jednak gdy na horyzoncie pojawiła się kobieta i widzę, że coś by chciała a ja nie mogę i nie umiem z nią normalnie pogadać zacząłem szukać czy coś może być na rzeczy i tak tu trafiłem. Jesteście pierwszymi osobami którym to mówię i nawet samo to mi pomogło
w końcu choć trochę mi ciśnienie zeszło.

- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Na pewno boisz się tych objawów... bo gdyby tak nie było to nie szukałbyś pomocy. MUSISZ WIEDZIEĆ, ŻE OBAWY O SWÓJ STAN - RÓWNIEŻ MOGĄ UTRZYMYWAĆ DEPERSONALIZACJE.
Masz jakąś bliską osobę? Bardzo dobrze jest się wygadać komuś bo jak widzisz emocje muszą mieć ujście.
! Kumulowanie jakiegoś problemu tylko w swojej głowie powoduje nawarstwianie się tego stresu... i to też może utrzymywać DD. Dlatego przemyśl sobie to... może nawet ze 3 wizyty u psychologa? Tam będziesz wysłuchany i nikt Cie oceniać nie będzie 
Masz jakąś bliską osobę? Bardzo dobrze jest się wygadać komuś bo jak widzisz emocje muszą mieć ujście.


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 września 2014, o 10:42
Szczerze mówiąc nie myślałem o psychologu a z drugiej strony kogoś bliskiego też ciężko znaleźć ale będę próbował. Ale tak pierwszego lepszego psychologa mam iść czy może polecicie kogoś z Łódzkiego? Tak jak pisałem nawet napisanie o tym tutaj już wywołuje zupełnie inne emocje. O swój stan zacząłem się bać od poznania jej wcześniej tłumiłem to w alkoholu który tylko pogłębiał to uczucie... Mam tak, że sprawy urzędowe czy też w pracy wiem że muszę iść i z kimś pogadać ale nic poza urzedowa sprawa nie wypluje ze swych ust...
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Poszukaj gdzieś w necie opinii o psychologach np.
Kiepskim pomysłem jest upijać się tylko po to żeby zapomnieć bo i kac zwiększa dd. I to okropnie. I TO NIE JEST WYJŚCIE.
Na forum masz mase artykułów. I na pewno ktoś się jeszcze tutaj wypowie

Na forum masz mase artykułów. I na pewno ktoś się jeszcze tutaj wypowie

- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Nie skupiaj sie na tym stanie i nie martw sie. nie analizuj tego stanu bo to nie pomaga. znajdź sobie jakieś zajęcie, sport czy coś, żeby o tym nie myśleć. zajmij sie swoim życiem, rób wszystko jak dawniej to z czasem zapomnisz o tym stanie i Ci zejdzie. z początku też tak miałem że ciągle myślałem co mi jest i czy to przejdzie... potem nie zwracałem dużej uwagi na to i teraz jakieś może odrealnienie jest ale może z 5-10 %. po pierwsze nie pij alkoholu bo to. nie pomaga. Po drugie nie analizuj tego stanu. po trzecie zadbaj o dietę. po czwarte zajmij sie czymś co Cie interesuje. spokojnie to minie, to nie kwestia czy ale kiedy. głowa do góry. Nabierz do siebie dystansu bo to też ważne, raz możesz czuć sie lepiej raz gorzej. Spokojnie, będzie dobrze 

i'm tired boss
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 września 2014, o 10:42
Wielkie dzięki za odpowiedzi. Teraz juz wiem co robić, wcześniej trwałem w tym i myślałem że tak będzie zawsze ale teraz wiem jak sobie radzić. Własnie ten dystans do samego siebie... też jest sporym problemem XD. od dziś zaczynam nowy etap i mam nadzieję że się uda!
Reasumując muszę zacząć po prostu zacząć żyć?
Reasumując muszę zacząć po prostu zacząć żyć?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 września 2014, o 10:42
Ale jak to zrobić skoro patrze na kogoś i nawet nie wiem sam w sobie o czym mógłbym z nim porozmawiać...
- korek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 154
- Rejestracja: 19 lipca 2014, o 19:25
Na moje oko za bardzo skupiasz się na objawach. Jeśli już kogoś spotkasz to nie zaszkodzi powiedzieć "cześć" i się uśmiechnąć
Nie próbuj na siłę szukać tematów do rozmowy, bo będziesz się spinał niepotrzebnie. Wiem, po sobie, bo często nieświadomie usprawiedliwiam się sam przed sobą, żeby zacząć coś robić.

Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Hmmm właściwie to depersonka mi w tym pomogła nawet:) bo popristu idę i mówię,i odkąd przestalam na to patrzeć to jakoś dziwnie sie okazało że zawsze mam o czym porozmawiać, a rozmowy idą mi lepiej niż bez dd. Niesmialosc uciekła, jakby mi ktoś włączył tryb " jesteś śmiała,możesz wszystko". No w granicy rozsądku oczywiście:) chodzę wszędzie i jestem w stanie załatwić wszystko. Paradoksalnie dd mi w tym pomogło:) mam nadzieję że ta cecha mi zostanie. Aczkolwiek trochę tęsknię za moim...lekkim wstydem:)
To jest wszystko bujda!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 września 2014, o 10:42
Mam do was jeszcze jedno pytanie. Mianowicie nie mogę się na niczym skupić. słucham muzyki, rozmawiam z kimś i słowa jakby wpadają do mojej głowy aby za chwilę z niej zniknąć i nie zostawić żadnego śladu.... Jest to także jakiś objaw dd czy jest to zupełnie co innego?
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Jasne, że to objaw dd. Miałem identycznie, niestety.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 września 2014, o 10:42
Przepraszam że nie odpisywałem tak długo ale miałem trochę spraw... Kamień jeśli mówisz że to jest objaw dd to jak spróbować aby to opanować, jest na to jakiś sposób? w sumie to przeszkadza mi najbardziej... Jak z tym walczyć?