Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Co mi jest?? dajcie jakies slowo...

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
malgocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 października 2013, o 14:32

30 października 2013, o 14:57

Nie wiem sama co mam robic i przegladam wasze forum od paru dni i dlatego postanowilam zapytac o rade. Bo nie wiem juz co sie ze mna dzieje. Choc wiem ze wy wszyscy tez cierpicie i znacie to i to pewno to samo ale potrzebuje z siebie wyrzucic to co mi jest. Gdybym mogla prosilabym tez o slowo psychologa z forum jesli mozna.
w kwietniu tego roku moja babcia miala wylew i zmarla, bylam z nia bardzo zyta i zaloba trwala dosc dlugo, po 3 miesiacach nadal czulam sie ciagle smutna i nie mialam w sobie nic zycia. Nawet w tym czasie zwolniono mnie z pracy bo bylam zbyt rozkojarzona. Lekarz stwierdzil depresje i dal mi leki ktorych jednak nie bralam bo myslalam ze po prostu to zaloba jest i mi przejdzie. I rzeczywiscie w sierpniu poculam sie lepiej ale niestety ktoregos wieczora dostalam silnego napadu serca to znaczy nie zawalu ale bardzo szybkiego pulsu plus wypieki na twarzy i dretwien jezyka. Zadzwonilam po pogotowie bo bylam wtedy sama po godzinie (!) przyjechali i posluchali, zbadali, zabrali i po 2 godzinach wypisali mowiac zebym na drugi raz sie powstrzymywala przed niepotrzebnym wzywaniem karetki...jakby to bylo takie proste...
caly sierpien i wrzesien mialam dziwne lęki ze nie moge zostawac sama w domu, mama ze mna zamieszkala, balam sie byc, sama, balam sie zasypiac ze mi sie cos z sercem stanie, do tego ciagle serce mi wariowalo. do tej pory zreszta wariuje. psychiatra do ktorego sie wybralam powiedzial ze to od depresji i tej zaloby wpadlam w nerwice...depresji jako takiej nie mam choc nie czuje sie szczeliwa to jednak bardziej dobija mnie lęk i to co trzyma mnie od 3 tygodni. Od 3 tygodni dostalam dziwnych mysli ze nie wiem co to jest swiat, zycie, zaczelo mnie zastanawiac jak to mozliwe ze my tu zyjemy a gdzies sa inne planety, albo jak to mozliwe ze ja wogole moge mowic myslec. Bardzo mnie to przerazilo i zadzwonilam do psychiatry nawet ale ten powiedzial zebym brala leki, bo dostalam od niego nowa recepte. Lekow nadal nie biore i nadal mam te mysli...ktorych sie panicznie boje. Boje sie ze to oznaka ze wariuje ze te mysli traz beda mnie przesladowac, do tego mam uczucie ze zatracilam swoja osobowosc, ze nie wiem kim jestem a zycie jest jakby nieprawdziwe.
Bardzo wiele z tego pasuje do derealizacji, widzialam ze wiele osob tez tak sie meczy z tymi pytaniami ale czy takie pytania moga sie pojawiac calymi dniami w glowie? Tak caly czas?? Ja nawet jak cos probuje robic to je mam. I czuje wielki lęk sama nie wiem przed czym.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 187
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

30 października 2013, o 15:12

Hej Malgosiu. Moim zdaniem czytajac Twoja historie to wyglada na zaburzenie depresyjno - lękowe. Mam taka sama diagnoze. U mnie zaczel osie podobnie. Na przestrzeni roku kilka bardzo stresowych sytuacji. Skonczylo sie w pewnym momencie w pracy atakiem. Szybszym pulsem, niemoznoscia zlapania oddechu, pustka w glowie - myslalem, ze umieram. Po godzinie przeszlo. Wtedy myslalem, ze to zatrucie kofeina lub nikotyna ... Jak sie potem okazalo, na drugi dzien rano wstalem z lękiem dotyczacym serducha. Zaczalem 24/h mierzyc sobie cisnienie, mierzyc puls. Patrzec na klatke piersiowa czy mi serce bije. To bylo nie do zniesienia. Wychodzilem gdzies i mierzylem sobie tętno. Skonczylo sie tym, ze po paru dniach poszedlem do lekarza. EKG serca, 3 razy pobieranie krwi, Echo serca, mocz, tarczyca. Wszystko sprawdzone - jest Pan okazem zdrowia. Postanowilem udac sie do psychologa. Diagnoza? Wkreca sie Pan sam, prosze zyc jak wczesniej, pracowac itp. Tylko latwo bylo powiedziec, kiedy zaczely mnie juz trzymac cholerne lęki. Po pewnym czasie zaczalem sie bac zostawac sam w domu, potem z niego sam wychodzic - przeciez moze mi sie cos stac wtedy z sercem i kto mi pomoze, takie mysli byly. o tego po pewnej czasie dostalem derealizacji z depersonalizacja. Z dnia na dzien to sie pogarszalo, jedne lęki przychodzily, drugie odchodzily. W koncu po miesiacu branai ziolowych tabletek stwierdzilem, ze musze isc do psychiatry. Diagnoza taka jak psialem wyzej nerwica lękowa, zaburzenia depresyjno - lękowe. Dostalem antydepresant. Nie bede pisal co i jak teraz ze mna. Tylko chcialem Cie uspokoic - zyje, a minely juz 4 miesiace. Nie jest dobrze, ale tez nie najgorzej.

Co do mysli pt. kim ja jestem, co ja tu robie, po co zyje itp - niestety normalne przy derealizacji, depersonalizacji. Ostatnio bylem u psychologa i nagle w poczekalni mysl "kto to jest Bartek? Kim ja wlasciwie jestem?", ohyda, ale bywa ... Mozesz byc spokojna, to nie choroba psychiczna. Mimo dziwnych objawow, jest to calkiem normalne ...
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

30 października 2013, o 15:47

Witaj Małgocha,

Jak najbardziej, to są natrętne myśli egzystencjalno-filozoficzne. One przychodzą po to by Cię odciągnąć od realnych problemów. Są to lękowe iluzje spowodowane jak się zapewne domyślasz lękiem. Zwariowanie Ci nie grozi ponieważ sam fakt że o tym myślisz świadczy o tym że nie zwariujesz. Wszelkie tego typu symptomy są czysto nerwicowe i to co najważniejsze w Twoim stanie to zamiana otoczenia myślowego oraz nabranie dystansu do tych myśli. Myśl to tylko myśl. Wszelkie wyobrażenia, mentalne obrazy które napawają Cię lękiem są iluzją. Skoro śledzisz to forum to za pewne wiesz już mniej więcej jak to wszystko działa. Są reakcje 'walcz-uciekaj' jest reakcja obrony umysłu. To wszystko ma prawo wystąpić właśnie po traumach, długotrwałch stresach, konfliktach wewnętrznych lub innych ciężkich przeżyciach.

No dobra, koniec tej teoretyki, pewnie oczekujesz konkretnego planu działania a więc podam Ci moje sugestie:

1. ZDAJ SOBIE SPRAWĘ Z TEGO ŻE JESTEŚ PSYCHICZNIE ZDROWA I TO CO MASZ TO TYLKO ZABURZENIE.(Bardzo ważny punkt, jesteś psychicznie zdorwa ponieważ cały czas wszystko analizujesz i masz świadomość swoich czynów oraz moralność. To niezbity dowód na Twoje zdrowie psychicznie. W takim wypadku o wyleczeniu nie ma mowy, jest mowa o regeneracji i zmianie przekonań oraz odburzeniu :) ) Można by powiedzieć że się czepiam szczegółów jednak te szczegóły są bardzo istotne w naszych stanach. A to dlatego że to co Ty sama o sobie myślisz przekłada się na emocje i odczucia. Dlatego Twój dialog wewnętrzny powinien operować poprawnymi określeniami by zmieniło Ci się błędne przekonanie odnośnie zwariowania w podświadomości.

2. NABIERZ DYSTANSU DO MYŚLI(Kolejna bardzo ważna sprawa, dystans do myśli i do zaburzenia ogółem jest ogromnie ważny. Bez niego nie zaakceptujesz aktualnego stanu a co za tym idzie nie będziesz mogła tego zignorować. Przez dystans mam tutaj na myśli pozwolenie tym myślom istnieć skoro chcą oraz NIE UTOŻSAMIANIE SIĘ Z NIMI. Powiedzmy że sobie myślisz o tym jak to jest że jesz/mówisz/oddychasz itp. Przychodzi taka myśl ni z tego ni z owego, wtedy nie panikuj, nic się z Tobą nie dzieje. To tylko myśl filozoficzna która spowodowana jest błędnym postrzeganie świata i samego siebie. Tzw. odcięcie od realności czyli właśnie derealizacja. Wręcz przeciwnie, pozwól jej sobie być, powiedz sobie: 'Ok, przyszłaś to sobie bądź, ja wiem że dawniej bym się nad tym nie zastanawiała bo tak po prostu jest. To moja normalna funkcja że sobie mogę chodzć, jeść i żyć ogółem. Nie ma czego się przerażać czy bać. Chcesz to sobie bądź a ja zrobię swoje'. I koniec, ucinasz te myśli, nei wgłębiasz się w nie bo i tak masz teraz błędną percpecję i Ci wyjdą 'cuda na kiju'. :D To że masz taką percepcję spowodowaną defensywą umysłu nie oznacza że nie odróżniasz PRAWDY od ILUZJI. W przeciwnym razie byś ich nie kwestionowała tylko ślepo wierzyła. Widzisz? Następny dowód Twoje zdrowia psychicznego. :) A skoro odróżniasz te dwie rzeczy to idź zawsze za PRAWDĄ. Po prostu patrz na fakty. Powiedzmy że teraz widzisz ten świat nie realnie i myślisz/wydaje Ci się że tak jest. Pomyśl wtedy o innych ludziach lub i samej sobie z przed tego stanu. Czy wtedy również tak na to patrzyłaś? Czy świat się nagle zmienił? Czy nie zaburzeni ludzie również tak to wszystko postrzegają? O czym to świadczy? To Ty jesteś w 4 wymiarze do której derealizacja Ci się stara przekonać czy nadal jesteś w tym samym świecie co dawniej? Widzisz? Racjonalizujesz to faktami, tym jak jest i wtedy lęk traci na sile. Lęk jest władcą iluzji, gdy wpadasz w jego iluzje to on Cię ma w garści. Jednak zawsze masz wybór w co wierzysz, dlatego nigdy nie trać gruntu pod nogami przez lęk. Pamiętaj gdzie jesteś, kim jesteś i kim zawsze byłaś jesteś i będziesz. Wbrew lękowym iluzjom, tymczasowej zmienionej percepcji postrzegania oraz wbrew wszystkiemu i wszystkim co chce Cię wpędzić w te lękowe gierki.

3. ZMIENIAJ OTOCZENIE MYŚLOWE(Również bardzo ważna sprawa, przez zmianę otoczenia myślowego mam na myśli zmianę tego o czym teraz myślisz. Powiedzmy że wchodzisz na forum, tutaj otoczenie jest zazwyczaj zaburzeniowe, Ty jesteś zaburzona więc tkwisz w tym samym otoczeniu. Jasne, dobrze jest wejść, poczytać, zebrać wiedzę itp. Jednak najważniejsze jest to żebyś w tym otoczeniu zaburzeniowym nie tkwiła. Dlatego też ratio które proponuje to 75% życia swoim życiem (czyli wszelkie Twoje obowiązki, hobby/pasje, zainteresowania i życie ogółem) i 25% forum/myślenie o zaburzeniu itp. Bo nie oszukujmy się, nasz umysłjest tak analityczny oraz nasze ego jest takie silne że często o sobie myślimy i analizujemy się. Dlatego nie staraj się zmieniać tego otoczenia na siłę. Gdy masz natrętną myśl i starasz się z nią walczyć to ją tylko wzmacniasz. Dlaczego? Ponieważ nadajesz jej większą, poświęcasz jej uwagę przez co ona jest jeszcze bardziej natrętna. To tak jak z tymi różowymi słoniami. Spróbuj teraz o nich nie myśleć :D .

4. Z NICZEGO NIE REZYGNUJ (Następna bardzo ważna rzecz, gdy z czegoś rezygnujesz to utrwalasz sobie przekonanie że nerwica/depresja mnie w czymś ogranicza. Nie, ona Cię w niczym nei ograniczy jeżeli sobie sama na to nie pozwolisz, bije Ci serce, masz wypieki na twarzy, pojawia się atak paniki. To wszystko przez andrenalinę której następuje wyrzut przy stanach lękowych. Lęk chce Cię zatrzymać, nie dawaj mu się, działaj pomimo strachu a zwyciężysz. :)

Ok, z mojej strony narazie tyle bo co za dużo to nie zdrowo na jeden raz :D Więcej znajdziesz w technikach psychologicznych (polecam medytacje ) oraz ogólnie na całym tym forum. Masa wartościowego materiału od mega wartościowych ludzi. :)

A właśnie, na zakończenie tego poematu: 'Jeszcze nigdy nie było tak źle żeby nie mogło być gorzej' oraz Wszystko ma swój koniec, zaburzenie to jeden z epizodów Twoje życia po którym odrodzisz się jak Feniks z popiołów. (rozwój osobisty).

Pozdrawiam :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
malgocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 października 2013, o 14:32

30 października 2013, o 17:18

Calym sercem dziekuje Wam za odpiowiedzi, od razu lzej sie robi kiedy czyta sie sensowne wypowiedzi niosace taki spokoj ze to wszystko jest wam znane i nie dziwi was to.
Dziekuje Divin za wskazowki, musze do tego dosiasc najpierw bo jak na razie jestem tak roztrzesiona ze nie moge sie na niczym skupic :( wszystkiego sie boje jednak mam nadzieje ze to przejsciowy stan takiej paniki tymi stanami, potem chyba powinnam dojsc bardziej do ladu?
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

30 października 2013, o 17:33

Chyba Divin powiedział już wszystko, a tym samym pomógł i mnie ;) Od siebie mogę dodać tylko tyle, że ja też baaardzo często mam myśli jak to jest że żyje, albo jakieś dziwne o kosmosie i że sobie tu chodzę po Ziemi w jakimś wszechświecie itd itd. Ale staram się akceptować i nie utożsamiać się z tymi myślami.
Pozdro! :)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
malgocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 października 2013, o 14:32

30 października 2013, o 19:06

Tak wlasnie mam mr.DD najgorsze sa mysli dotyczace kosmosu, jak ogladamjakis program o gwiazdach, planetach to czuje wielki lęk...wszystko mi sie wtedy nasila. Do tego mam pytania jak funkcjonuje ludzki organizm i mozg ale te pytania sa tak mocno natretne ze czasem za bardzo chyba w nie wnikam :( jak to jest ze zyje i oddycham co reguluje oddech albo co reguluje bicie serca, skad te hormony i tak wkolko a do tego przy tym sie bardzo boje czuje lęk ten ale nie wiem z czym zwiazany.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

30 października 2013, o 22:20

Malgocha, zapamiętaj jedno: Nie znajdziesz racjonalnej odpowiedzi na irracjonalną myśl.Takie natrętne myśli co jak gdzie z czym ma ogrom ludzi. Naprawdę OGROM. Sam miałem takie przeróżne myśli przez kilka ładnych miesięcy. I nadal czasami się pojawiają. Wiesz, to wszystko jest ciekawe i takie kwestionowanie nie ma w sobie niczego złego do momentu gdy nie jest to powodowane lękiem. A gdy myśli są natrętne to zawsze jest to powodowane właśnie obawą/lękiem. Sama nazwa: Natrętne myśli mówi sama przez sie. Dlatego też pracuj nad tym dystansem. I również wiedz że żadna odpowiedź Cię nie usatysfakcjonuje bo szukasz racjonalnych odpowiedzi na irracjonalne myśli.

Dlatego też staraj się je puszczać. Pozwolić im istnieć a Ty zajmij się swoim życiem. Nie pozwól tym myślom Cię w czymś stopować. Lęk który nie ma uwagi zaczyna znikać. Traktuj te myśli jak osobę która Ci dokucza. Gdy na nią zwracasz uwagę to karmisz jej ego i ona dalej Ci dokucza. Jednak gdy ją zaczynasz ignorować to ona również ustępuje bo nie czerpie satysfakcji. Identycznie jest z lękiem. Ktoś kiedyś powiedział: 'Bariery tworzymy sobie tylko my sami'. Również tak uważam, wszystko można przezwyciężyć i pokonać. Trzeba tylko dobrze poznać 'wroga', przybrać dobre nastawienie i działać pomimo strachu. Tym jest odwaga, dlatego bądź odważna i żyj tak jak dawniej. Nawet gdy wydaje Ci się to trudne to po prostu próbuj. To jest proces, możesz mieć wiele gorszych dni. Na początku tak zazwyczaj jest jednak z czasem gdy już to nastawienie zaczyna się zmieniać i sama udowadniasz sobie że nie ma żadnych barier z powodu lęku. Że nadal możesz wszystko to co chcesz robić i że nie umierasz z powodu symptomów bo to nie jest chorobowe. Wtedy zaczynasz się odradzać. I tego Ci serdecznie życzę. ;)

Bo 'Lepiej jest umrzeć stojąc niż żyć na kolanach'.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

31 października 2013, o 14:43

Diagnoza zaburzenia lękowo - depresyjnego i DD.
A więc po pierwsze nie jesteś osobą "chorą psychicznie" natomiast masz problemy emocjonalne. Jeśli chodzi o lęk to może on być spowodowany czynnikami których nie możesz zlokalizować w swoim myśleniu - wtedy między innymi jest potrzebna pomoc psychologa. Jeśli natomiast objawy nerwicowe są spowodowane Twoją absorpcją uwagi a więc i myśli na ich temat - to w takim przypadku sama je "nakręcasz" - dzięki temu one nadal istnieją - w takim przypadku powinnaś je ignorować, nie obawiać się ich - w ten sposób Twoje napięcie lęku będzie stopniowo zanikać aż w końcu uznasz że nie masz dolegliwości nerwicowych - myśli natrętne są min takimi objawami. Co do DD także nie obawiaj się swoich odczuć, najważniejsze na początku walki z objawami nerwicowymi to nie podążać za lękiem - w ten sposób zwiększasz u siebie objawy i lęk. Jeśli chodzi o stan depresyjny - zlokalizuj u siebie myśli które powodują u Ciebie taki stan - a w takim stanie wyszukujesz myśli negatywnych. Polega to na tym że wyszukujesz negatywnych związków z Twojej przeszłości, teraźniejszości i predyktujesz negatywne wydarzenia w przyszłości a przecież każda sytuacja ma wszystkie zabarwienia - czyli negatywne, pozytywne i neutralne - bądź rzetelna wobec siebie samej i nie wyszukuj tylko negatywnych stron sytuacji. Kolejna sprawa to to że Twoje myślenie które spowodowało zab lękowo - depresyjne i DD może być spowodowane Twoimi min aspiracjami zbyt wygórowanymi lub zaniżonymi do rzeczywistości i wtedy odczuwasz frustrację czy negatywizm myślenia - w takiej sytuacji należałoby się zastanowić nad sobą, swoimi planami, aspiracjami czy nie doprowadzają Ciebie do takiego stanu w jakim aktualnie się znajdujesz. Następna sprawa - najważniejsze że coś już robisz dla siebie aby sobie pomóc - jeśli już nastąpiło przemęczenie emocjonalno - psychiczne to już może być tylko lepiej ponieważ pracujesz nad sobą aby przezwyciężyć objawy swojego stanu emocjonalnego - czyli jesteś na dobrej drodze aby poczuć się lepiej.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
malgocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 października 2013, o 14:32

31 października 2013, o 22:07

Dziekuje Divin, dziekuje Hubercie Sadowski, dzis mialam poza domem tak silne objawy i taki lek ze myslalam ze nie wytrzymam, weszlam na forum i mialam to wszystko napisac ale zobaczylam wasze dwa posty, przeczytalam poprzednie raz jeszcze i mi sie odechcialo nawet uzalac bo jakos sie troche wyciszylam. Naprawde takie slowa daja nadzieje ze ja tu jestem w tak dziwnym stanie i tak bardzo sie boje a osoby ktore wiedza cos juz o tym i maja doswiadczenia mowia ze to nie koniec i mozliwe jest ze wszystko bedzie dobrze.
Hubert Sadowski pisze: Następna sprawa - najważniejsze że coś już robisz dla siebie aby sobie pomóc - jeśli już nastąpiło przemęczenie emocjonalno - psychiczne to już może być tylko lepiej ponieważ pracujesz nad sobą aby przezwyciężyć objawy swojego stanu emocjonalnego - czyli jesteś na dobrej drodze aby poczuć się lepiej.
Takie slowa daja umocnienie choc kontrastuja z tym co czuje to jednak pokazuja ze chyba to wszystko tylko ja tak odczuwam obecnie..

Choc szczerze nie umiem sobie wyobrazic tego jak moge sama sie uspokoic bo czuje tak wielki lęk codziennie ze nie wiem czy jestem w stanie cos takiego osiagnac. Zastanawiam sie czy nie podeprzec sie jednak tymi lekami i wtedy wlasnie moze bedzie mi latwiej.
Czuje tak wielkie zagubienie momentami ze czuje ze nie wiem co mam robic ani gdzie sie udac. Czy tak duze nasilenie moze byc spowodowane ze niedawno dostalam dd i sie tego panicznie wystraszylam? Czy tak duze natezenie lęku moze sie samoistnie zmniejszyc?

Na terapie bede szla ale dopiero za ponad dwa tygodnie, w polowie listopada.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

31 października 2013, o 23:15

Oczywiście że tak, lęk to ogólnie potężny manipulant. Dlatego tak ważne jest by nie dawać się nim 'wodzić za nos'. Dlatego też bardzo dobrze że czytasz sobie to forum, poznajesz te naturalne mechanizmy i reakcje jakie nami rządzą. W ten sposób po pewnym czasie przyjdzie spokój wewnętrzny bo nie będzie to dla Ciebie czymś dziwnym tylko będziesz w stanie sobie to racjonalnie wyjaśnić. Właśnie nad tym ubolewam najbardziej. Że nikt mnie w szkole nie nauczył i nie powiedział o tych mechanizmach i reakcjach. Że takie stany lękowe to normalna reakcja na stresy/traumy i ciężkie przeżycia. Gdybyśmy mieli tą wiedzę wcześniej to z miejsca mielibysmy 'broń'. A to już połowa sukcesu. Uczylibyśmy się tylko jak jej użyć. :)

Z mojej strony polecam Ci się zapoznać z medytacją i pobrać sobie ten albumik który udostępniłem w tym temacie: medytacja-t358.html
Praktycznie w Twoim wypadku możesz tylko stosować relaksację czyli wprowadzenie. Na tym Ci się radzę skupić przez pierwsze 2 tyogdnie. Gdy to załapiesz i Twoje ciało będzie sobie łatwo wchodziło w stan relaksu to Twoje spięcia i napięcia mięśniowe któe są przez napięcie i stres będą z Ciebie schodziły. A co za tym idzie również Twoja nerwowość się zmniejszy. Do tego dodaj olej z wiesiołka: zbawienny-efekt-oleju-z-pierwiosnka-t3154.html

I już masz mega combo na nerwicę i inne zmory :D
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Borabora
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 29 sierpnia 2013, o 19:11

31 października 2013, o 23:20

Malgocha po czasie jest zwykle lepiej, mnie na poczatku derealizacja odciela od uczuc i emocji, ale jednak balem sie tych objawow i z czasem zrobil sie duzy lek taki nie do wytrzymania. Tez nie moglem sie uspokoic bo chyba uspokoic sie nie da w takim stanie. Ale po czasie ten strach maleje bo sie przyzwyczajamy i jak dluzej z tym jestesmy zaczynamy sobie bardziej zdawac sprawe ze to naprawde jest tylko to o czym mowia, ze to odciecie i sprawa natury emocjonalnej a nie psychicznej. Zreszta jak psycholog nawet to podkresil. Problemy emocjonalne to sa.
Jak najbardziej lek na poczatku jest od strachu bo derealizacja jest co najmniej dziwna jak ja przezywamy..
tak ja to widze bo troche juz derealizacje mam

-- 1 listopada 2013, o 00:20 --
O i Divin napisal :) Ta medytacja sam tez polecam choc nie zawsze mam mozliwosc dobrze ja stosowac jako taki oczyszczacz mysli. Ale troche trzeba potrenowac ja dopiero jestem bardzo poczatkujacym
malgocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 października 2013, o 14:32

2 listopada 2013, o 13:21

Dziekuje wam no mam nadzieje ze lęk troche ucichnie, nawet dzis cos jakby jest lepiej ale za to wczoraj bylo koszmarnie bo pokusialm sie poczytac o objawach schizofreni...i dostalam takiego lęku ze nie moglam spac prawie cala noc. Bede sie starala wiecej tego nie robic czasem tylko ten strach jest silniejszy. Najgorsze ze do wszystkiego trzeba sie zmuszac w tym stanie...i trudno znalezc przez to zajecie. ALe dzis postanowilam ze jakos sobie zorganizuje czas. Cholerny lęk...
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

2 listopada 2013, o 13:30

Co do schiz to wiedz że kompletnie nie pasujesz do tego świata. Zresztą chyba już czytałaś mój nowy artykuł na ten temat więc nie muszę chyba nic więcej dodawać. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
malgocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 30 października 2013, o 14:32

2 listopada 2013, o 13:35

Nie czytalam :( jak to nie pasuje? moze najpierw przeczytam :)
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

2 listopada 2013, o 13:40

Haha, no to przeczytaj a zrozumiesz :) ---------> roznice-pomiedzy-zaburzeniem-a-choroba- ... t3459.html
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ODPOWIEDZ