Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jakie psychotropy polecacie, na "radzenie sobie w życiu"

Forum o zaburzeniach osobowości (boderline, unikająca - lękowa, zależna, schizotypowa itp)
live
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 25 września 2015, o 16:01

25 września 2015, o 16:09

Od dawna, a moze i całe życie mam problem z jakąś społeczną lękliwością. W sumie to już od zerowki tak miałem. Pamiętam, że nie bawiłem sie tak jak wszyscy, tylko siadałem na ławeczce przy ścianie i tak siedziałem całymi dniami patrząc, jak reszta sie bawi. W końcu po jakimś czasie jakiś śmialy chłopak wciągnął mnie do zabawy i potem już sie nie wstydziłem. Mozna powiedzieć, że zostało mi to na całe zycie. Sam Obawiam sie sytuacji związanych z jakimiś grupami ludzi, ale kiedy mam ze sobą kogoś, to nie odczuwam zadnego lęku. Np. teraz, ide na studia, będe mieszkac w akademiku i juz sie stresuje, sam nie wiem przed czym. Wydaje mi sie, ze moge nie zostac zaakceptowany, ze nie bede mogl sie dogadac, ze ani książki nie poczytam(szczegolnie psychol/giczene tytuly, bo pewnie ktos by pomyslal, ze ejstem rąbnięty - jestem, ale nie muszą o tym wiedzieć), ani sie nie wyspie, zero prywatnosci i ogolnie będzie mi zle mieszkac z 3os w pokoju. Najchętniej poszedłbym na mieszkanie najlepiej z pokojem jednoosobowym i w sumie znalazłem jakąś oferte 300+media. Ale ja ze wszystkim mam problem . Na mieszkaniu mysle, sobie, ze tez bedzie mi głupio np przebywać z jakąś osobą w kuchni, czy cos (jesli nie będe umiał z nią rozmawiać) Ja mam ze wszystkim problem i nie mam pojęcia jak sobie poradzić. W tym momencie pojawia sie moj następny odwieczny problem, czyli chorobliwie niezdecydowani (czasami czuje sie tak jakbym w mozgu nie miał zainstalowanych sterowników do opcji "decyzja") i sam nie potrafie stwierdzic czego chce.

To naprawde, jest straszne, pewnie niektorzy pomyslą, ze chieliby mieć takie problemy, ale uwierzcie NIE CHCIELIBYSCIE.

Moze to jakaś nerwica lękowa, czy cos w tym stylu? Moze znacie jakieś dobre psychotropy, ktore pomoglyby mi znormalnieć?
A i nie piszcie, ze trzeba sie przełamywac itp. bo to nic nie daje na dłuższą mete. Problem zawsze powraca
Awatar użytkownika
StiV
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 108
Rejestracja: 21 maja 2015, o 15:49

25 września 2015, o 18:48

A myslisz że psychotropy coś dadzą i ogólnie leki, masz zamiar sie faszerowac chemią całe życie ? Jak nie dajesz rady sie przełamać to zapisz sie na terapie.
Świat czy może ja? https://www.youtube.com/watch?v=joxrpvFBEk0
live
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 25 września 2015, o 16:01

25 września 2015, o 19:36

Całe zycie nie, ale w kryzysowych sytuacjach mozna. Przynajmniej wiedziałbym, jak to jest
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

25 września 2015, o 22:36

Leki możesz brać na początek , jeśli przepisze Ci je ktoś po konsultacji i uzna, że są Ci potrzebne. Ale źle to sformułowałeś moim zdaniem pisząc "psychotropy na radzenie sobie w życiu". Nie ma czegoś takiego, leki nie są w stanie spełnić takiej funkcji, bo one jedynie potrafią załagodzić objawy zaburzenia czy stresu, ale problemy pozostaną, bo problem tkwi w podejściu. Nie zmienia się go oczywiście w jedną noc, ale widocznie próby były nieskuteczne z jakiejś przyczyny,być może zabrakło Ci mądrych wskazówek, może czasem wytrwałości, ale to nie znaczy, ze przełamywanie się nic nie daje. Nie ma magicznej buteleczki z antidotum na "całe zło". Chemia w mózgu to jedno, ale postawy, nastawienie, wyuczone sposoby reakcji, wyuczone przekonania, to jest oddzielna sprawa i tu należy działać. Jest to związane z wysiłkiem, ale jest absolutnie wykonalne.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
live
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 25 września 2015, o 16:01

26 września 2015, o 00:28

Do psychologa i tak nie pojde, więc moze polecicie jakąś ksiażke?
Awatar użytkownika
jagaaga
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 227
Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02

26 września 2015, o 00:35

Przeczytałam tylko pytanie.
Tak polecimy.
Ty jesteś lekiem.
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
live
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 25 września 2015, o 16:01

26 września 2015, o 22:47

No dobra, to jak poradzić sobie z niezdecydowaniem, prokrastynacją i lękliwością społeczną, w sposob naturalny? Znacie jakieś sprawdzone książki, albo internetowe poradniki?
usunietenaprosbe
Gość

26 września 2015, o 23:04

Ja kiedyś miałam taką lękliwość społeczną.Gdy poszłam do pracy to zaczęłam pracować z ludźmi i naturalnie mi przeszło .Chociaz na poczatku nie miałam podejscia a teraz to wszystko załatwie tak mnie praca zmieniła ;)
Awatar użytkownika
wojtaaaaaas6
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 10:41

27 września 2015, o 00:35

Niestety wiem o czym mowisz. Ze mną bylo,jest identycznie... ciągly stres... musze sobie jakos radzic sam, nie mysle o tym co bedzie bo gdybym myslal to zwariowalbym calkowicie a ja potrafie ukladac w glowie niestworzone historie na temat mojej przyszlosci. Probuje wmawiac sobie "bedzie co ma byc,mam to gdzies! Dam rade." Pomagaja mi w tym przyjaciele (w pozytywnym mysleniu), odciagaja mnie od negatywnego myslenia. Hm,moze zajmij sie czyms co lubisz? Cos co zajmie twoj czas. Bo jak sie ma za duzo czasu to sie mysli... a nie mozna za duzo myslec. Wiem cos o tym:) glowa do gory, bedzie dobrze:) i mysle ze ludzie w tym wieku dorosli i rozumieja wiele rzeczy w pewnym sensie, to nie gimnazjum:)
Psychotropy? To nie jest wyjscie. Tak jak przedmowca @ciasteczko jestem tego samego zdania. Po co masz brac jakias chemie ktora Cie iszczy z wlasnego powodu? To są tylko mysli,sam je tworzysz:) polecam isc do lekarza,porozmawiac napewno jakies ci przepisze. Mi dala z wyciagiem z 3 albo 4ziól i mam spokoj od natretnych mysli przez caly dzien:)
"Nie spuszczaj glowy gdy stres wiąze Ci ręce
nie musisz byc kims, badz soba dla siebie."
Awatar użytkownika
mary63
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 19 czerwca 2015, o 13:49

27 września 2015, o 10:09

Jeśli myślisz, ze po prochach staniesz się nagle duszą towarzystwa i wszystkie problemy znikną to się grubo mylisz. Nie chcesz iść do lekarza to zacznij wertować nasze forum, zapoznaj się ze swoim problemem i zrozum go. Potem zacznij działać. Jeżeli masz problem z ludźmi to zacznij do nich wychodzić. Po prostu. Oczywiście wszystko w swoim czasie. Nic sie nie stanie tu i teraz. Nic sie też nie zmieni jeśli bedziesz szukał sposobu, który zadziała od razu. Niestety w to trzeba włożyć bardzo dużo wysiłku i jeszcze więcej wysiłku żeby zobaczyć efekty. Czas i działanie. Nie siedzenie i rozmyślanie.
[b]... jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. MM[/b]
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

27 września 2015, o 12:55

live pisze:No dobra, to jak poradzić sobie z niezdecydowaniem, prokrastynacją i lękliwością społeczną, w sposob naturalny? Znacie jakieś sprawdzone książki, albo internetowe poradniki?
Nie jestem ekspertem ksiązkowym -zamiast przeglądać półki z książkami psychologicznymi, które nie raz w zawiły sposób opisywały to, co mnie nurtowało (kończyłam uczelnie która miała w bibliotece gigantyczne zasoby ksiażek psychologicznych i podręczników akademickich z tej dziedziny) i sprawiały, że wszystko wydawało się skomplikowane, po prostu zaprzyjaźniłam się z googlami. W necie można znaleźć wszystko, zazwyczaj wystarczy wpisanie hasła kluczowego by znaleźć przystępnie napisane rzeczy. A jak znasz angielski, to już w ogóle bomba, bo anglojęzyczne strony to kopalnia wiedzy. Tylko musisz poświęcić na to chęci i czas. Tylko Ty sam możesz sobie powynajdywać rzeczy, które do Ciebie przemówią i będą pasowały do Twojej osobowości itd. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
live
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 25 września 2015, o 16:01

27 września 2015, o 23:15

mary63 pisze:Jeśli myślisz, ze po prochach staniesz się nagle duszą towarzystwa i wszystkie problemy znikną to się grubo mylisz. Nie chcesz iść do lekarza to zacznij wertować nasze forum, zapoznaj się ze swoim problemem i zrozum go. Potem zacznij działać. Jeżeli masz problem z ludźmi to zacznij do nich wychodzić. Po prostu. Oczywiście wszystko w swoim czasie. Nic sie nie stanie tu i teraz. Nic sie też nie zmieni jeśli bedziesz szukał sposobu, który zadziała od razu. Niestety w to trzeba włożyć bardzo dużo wysiłku i jeszcze więcej wysiłku żeby zobaczyć efekty. Czas i działanie. Nie siedzenie i rozmyślanie.
Wcale sie nie myle. W tamtym roku mieszkałem w akademiku z typem, ktory codzienie żarł psychotropy(zaldior, czy jakos tak). I po zjedzeniu tego był żywym człowiekiem, dusza twowarzystwa, bez oporow robil głupie rzeczy i nie bal sie zagadywac. Wieczorem gdy tabletka przestawała działać, wracał do normalnosci i robiła sie z niego dentka. Troche mnie to wkurzało, bo wszyscy myśleli, że jest taki happy, pozytywny gosc itd. A w rzeczywistosci to aspołęcznik jeszcze gorszy ode mnie.

Problem w tym, że jak wychodze do ludzi, jakos nie moge z nimi znaleźć wspolnego jezyka i widać, rozmowy nie są swobodne. Nie ze wszystkimi tak jest, ale w większości
matis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 24 sierpnia 2015, o 20:00

27 września 2015, o 23:20

live pisze: Wieczorem gdy tabletka przestawała działać, wracał do normalnosci i robiła sie z niego dentka.
No wiec sie mylisz, naprawde chcialbys tak przezyc swoje zycie? Na tabletce?

Jezeli tak to inna sprawa i wtedy po prostu napisz ze takie cos ci odpowiada najpierw a potem zadaj pytanie :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

28 września 2015, o 09:25

Live, wchodzenie w kontakt z ludźmi, to umiejętność społeczna, której można się nauczyć. Ale jedynym sposobem na to jest działanie w praktyce i zrozumienie, że początki są trudne. Nie każdy rodzi się dusza towarzystwa. Jeśli nie jesteś gotowy na porażki w pierwszej fazie, nic nie zdzialasz w tej dziedzinie. Nie ma tabletki na to. Idziesz do ludzi i próbujesz tak długo jak długo kontakt z nimi przestanie być dziwny. Czy można się z tym oswoić siedząc w czterech ścianach na prochach?
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Delphia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 16 czerwca 2015, o 20:34

28 września 2015, o 10:22

Ja, jako nastolatka w ogóle bałam się odezwać do obcych ludzi. Momentalnie robiłam się czerwona jak buraczek i miałam ochotę uciekać...nie byłam w stanie wymyślić nic sensownego, co mogłabym z siebie wydusić. Z czasem udało mi się oswoić to...do tego stopnia, że teraz mi się mordka nie zamyka xD Nawet przy obcych hehe. Tak jak pisze cała reszta tutaj...żadne tabletki i zamykanie się na nowych ludzi nie zniwelują Ci takiego podejścia. Wychodź do ludzi...pozwól się polubić...piszesz, że przeraża Cię, że będziesz mieszkał z innymi w pokoju. A może poszukaj zalet? Jeśli będziesz w porządku, nawiążesz jakiś dialog...może się polubicie? Może zyskasz kupli na całe życie? Nie odmawiaj sobie tego :) Powoli się przełamiesz...ale tylko wtedy, jeśli będziesz nad tym pracował. Co do gościa, który brał leki i był taki żywy w kontaktach z ludźmi...może to nie był wyłącznie wynik brania leków? Wielu ludzi tak się zachowuje, gdy w rzeczywistości czują nieśmiałość i lęk...zakładają maski wesołków, a wieczorem, gdy już nie trzeba udawać lub zmuszać się - zwyczajnie padają wykończeni. Tak właśnie wyglądały moje początki przełamywania się społecznego...nie twierdzę, że takie zakładanie masek jest dobre, czy zdrowe....czy nawet uczciwe...ale nie potrafiłam inaczej. Zresztą kto powiedział, że musisz być taki, czy inny. Może Ty zwyczajnie źle dobierasz sobie towarzystwo? Może nie jest Ci potrzebna hałaśliwa grupa, tylko jedna spokojna osoba, z którą da się pogadać?
W ucieczce nie ma żadnej wolności
ODPOWIEDZ