Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jakiś taki kryzys chyba...

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

3 maja 2019, o 14:32

Witajcie
Jakos tak nerwica trzyma mnie i trzyma ale tak zawsze przemijajaco. Owszem leki sa wkrety sa ale szybko sie ich pozbywalem.i hakos tak ogólnie bylo dobrze.
Zaczelo się pieprzyć w czasie swiat jakos tak mocniej niz zwykle. I w przeciwienstwie do innych razow gdzie byl gorszy dzień tu mialem jakoes niewytlumaczalne poczucie że tym razem bedzie inaczej i ze to tak latwo nie puści ale skad to ppczucie to nie mam pojęcia. W kazdym razie tak sie stało. Wpedzilem się w taki marazm i lęk. Nie jest to tragiczne ale też jest niefajnie mam takie uczucie jakby mózg przeszedł mi na jakis inny tryb pracy. Troche sie czuję znow jakbym założył szare okulary. I pojawiaja sie obawy ze zaczyna się to samo co bylo 2 lata temu... Staram się nie popełniać błędów dot analizowania tego mówię sobie ze nic mi to nie da rozdrapywanie tego ze akceptujac to bedzie lepiej niz sie z tym szarpiac.
No i tak proboje poki co. Od kilku dni sie tak nieciekawie czuje ale mam nadzieję ze nie bede sie bardziej nakrecal.
A jak jest u was ?
Moze jest cos w powietrzu ze jest jakos tak ponuro ?
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

3 maja 2019, o 16:50

Mnie też ostatnio nerwica chciała wciągnąć w taką polemikę. I nawet kilka dni byłam jakoś bardziej przygnębiona. Nawet miałam to samo poczucie " że tym razem bedzie inaczej i ze to tak latwo nie puści". Myślę, że jest to spowodowane wiosną. Człowiek chce się cieszyć ciepłem i słońcem,l robi sobie w głowie jakąś presję. A wiosna nie jest z natury łatwa dla naszych organizmów. Zmiany pogody, ciśnienia, różne niedobory w organiźmie i chęć bycia bardziej aktywnym powoduje, że czujemy się słabsi.
Pozwól sobie czuć się gorzej. Rób swoje.
Wczoraj byli u mnie sąsiedzi młodzi, piękni i bez nerwicy i strasznie narzekali, że jakoś ogarnąć się ostatnio nie mogą, że na siłę do wszystkiego muszą się motywować. Że niby wiosna, a im się nic nie chce. Gorzej marudzili niż ja stara z nerwicą 😀
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

3 maja 2019, o 17:22

życie pisze:
3 maja 2019, o 16:50
Mnie też ostatnio nerwica chciała wciągnąć w taką polemikę. I nawet kilka dni byłam jakoś bardziej przygnębiona. Nawet miałam to samo poczucie " że tym razem bedzie inaczej i ze to tak latwo nie puści". Myślę, że jest to spowodowane wiosną. Człowiek chce się cieszyć ciepłem i słońcem,l robi sobie w głowie jakąś presję. A wiosna nie jest z natury łatwa dla naszych organizmów. Zmiany pogody, ciśnienia, różne niedobory w organiźmie i chęć bycia bardziej aktywnym powoduje, że czujemy się słabsi.
Pozwól sobie czuć się gorzej. Rób swoje.
Wczoraj byli u mnie sąsiedzi młodzi, piękni i bez nerwicy i strasznie narzekali, że jakoś ogarnąć się ostatnio nie mogą, że na siłę do wszystkiego muszą się motywować. Że niby wiosna, a im się nic nie chce. Gorzej marudzili niż ja stara z nerwicą 😀
Nawet nie wiesz, jak mi potrzeba było tego posta. Ostatnio też padam ofiarą lekow. Jedna sytuacja stresowa i w mojej głowie zaczyna się analiza lękowa i obawa, że wszystko wróci. No nic :) lęk jest nieprzyjemny, ale trza żyć dalej:)
Pozdrawiam
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

3 maja 2019, o 18:43

SasankaLesna pisze:
3 maja 2019, o 17:22
życie pisze:
3 maja 2019, o 16:50
Mnie też ostatnio nerwica chciała wciągnąć w taką polemikę. I nawet kilka dni byłam jakoś bardziej przygnębiona. Nawet miałam to samo poczucie " że tym razem bedzie inaczej i ze to tak latwo nie puści". Myślę, że jest to spowodowane wiosną. Człowiek chce się cieszyć ciepłem i słońcem,l robi sobie w głowie jakąś presję. A wiosna nie jest z natury łatwa dla naszych organizmów. Zmiany pogody, ciśnienia, różne niedobory w organiźmie i chęć bycia bardziej aktywnym powoduje, że czujemy się słabsi.
Pozwól sobie czuć się gorzej. Rób swoje.
Wczoraj byli u mnie sąsiedzi młodzi, piękni i bez nerwicy i strasznie narzekali, że jakoś ogarnąć się ostatnio nie mogą, że na siłę do wszystkiego muszą się motywować. Że niby wiosna, a im się nic nie chce. Gorzej marudzili niż ja stara z nerwicą 😀
Nawet nie wiesz, jak mi potrzeba było tego posta. Ostatnio też padam ofiarą lekow. Jedna sytuacja stresowa i w mojej głowie zaczyna się analiza lękowa i obawa, że wszystko wróci. No nic :) lęk jest nieprzyjemny, ale trza żyć dalej:)
Pozdrawiam
Powiem ci szczerze, że człowiek jak już ogarnął te lęki i przychodzą takie dziwne dni, że w głowie niby dobrze, ale nerwica kombinuje na wszystkie sposoby to człowiek myśli, że tylko on tak ma, a inni którzy są na podobnym etapie mają tylko dobre dni i czasami drobne kryzysy. Za dużo na forum ostatnio postów osób, które grzebią się jeszcze w tym g*wnie i nie wiedzą o co chodzi, a za mało wpisów osób, na których nerwaica już niby nie robi wrażenia, ale głowa cały czas podsyła wątpliwości, że pewnie coś źle robimy. A to g*wno prawda! Wszystko dobrze robimy tylko trzeba nie dawać się jej. Ja ostatnio miałam kumulację mniejszych, lub większych problemów i moja głowa już chciała wkręcić mnie w analizę i straszenie mnie. Na szczęście teraz widzę efekty mojej pracy z nerwicą i jakoś się ogarnęłam. Choć jeszcze ciało odczuwa tego konsekwencje. To wszystko potrzebuje czasu. Musimy pamiętać, że nerwicę jak wyrzucisz drzwiami to będzie pchała się oknem, a jak i z tym sobie poradzimy to będzie kombinować wleźć przez komin i tak ciągle......
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

3 maja 2019, o 19:44

Kurczę. Chyba jestem na podobnym etapie. Włącza się lęk, że to znowu wraca. Ale jak patrzę racjonalnie na to, to jakbym miała podobną sytuację stresować rok temu to już bym dawno siedziała w poczekalni po leki. Więc mimo, że nerwica podstępnie podsyla swoje straszaki i nowe wizję to ja staram się normalnie żyć. A nie leżec i się uzalac :). Więc zastawmy pod tym kominem zasieki :)
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

4 maja 2019, o 10:28

SasankaLesna pisze:
3 maja 2019, o 19:44
Kurczę. Chyba jestem na podobnym etapie. Włącza się lęk, że to znowu wraca. Ale jak patrzę racjonalnie na to, to jakbym miała podobną sytuację stresować rok temu to już bym dawno siedziała w poczekalni po leki. Więc mimo, że nerwica podstępnie podsyla swoje straszaki i nowe wizję to ja staram się normalnie żyć. A nie leżec i się uzalac :). Więc zastawmy pod tym kominem zasieki :)
Też chyba jestem na podobnym etapie :) Najgorsze jest, że pamięta się jeszcze te nerwicowe jazdy i myśli, które były wcześniej. To generuje w słabsze dni lęk, ale podobnie jak Wy już to w miarę opanowuje, a nie wchodzę w analizę.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

10 maja 2019, o 21:05

Jakoś tak mam chyba gorsza chwile. Generalnie od kilku dni jakos non stop chodze mocno spiety i caly sie trzęsę ale nawet nie wiem jak dlugo dokladnie bo staram sie to ignorować. Ale teraz dopadl mnie jakis taki no nawet sam nie wiem co i jak to opisac. Nie czuje w sumie lęku ale jakaś taką niechęć do wszystkiego. O czym pomyślę to jakos wzbudza to we mnie niechęć. Na ten moment mam ochote sie jedynie polozyc spac. Nie wiem jakis taki mega zamuł xd
ODPOWIEDZ