Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

jak to zmienić?

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
stokrotka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 314
Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27

9 września 2015, o 09:42

Nerwica towarzyszy mi od połowy stycznia, ale tak naprawdę zaczęłam sie odburzać po trafieniu na forum i po głębszym zapoznaniem sie z tym wszystkim.więc stosuje sie do rad.nauczyłam sie juz nie analizować mojego stanu, nie wysłuchuje sie w organizm, nie zaczynam dnia od myślenia co sie dzis wydarzy nawet mocny lęk potrafię przyjąć i nie wyganiam go.jedynie mam problem z uczuciem omdlenia, ale myślę, ze to kwestia czasu.somatyka tez ok oprócz czasem małego osłabienia, ale generalnie staram sie nie zwracać na to uwagi.także to co na początku wydawało mi sie nie do ogarnięcia teraz wiem ze da sie to ogarnąć:) problemem moim jest to, ze trudno mi zmienić postępowanie.całe życie ktoś ciagle mi mowi co mam robić.zrób tak bo inaczej nie wypada, tego nie bo co ludzie pomyślą.a ja oczywiście nigdy nie miałam sie sprzeciwic, zeby nigdy nikomu nie zrobić przykrości.choć nie raz bylo i jest mi przykro to nigdy nikomu nie powiem tego wprost tylko trzymam wszystko w środku.i tak zawsze musiałam być miła, nigdy nikomu niczego nie odmówić itp.i to chyba tez stąd to moje zaburzenie.ktoś cos mi podpowie jak sobie z tym poradzić?bo chce w koncu normalnie żyć a nie tak jakby ktoś tego chciał.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

9 września 2015, o 15:07

Hej stokrotka

Chyba mamy podobnie. Ja też zawsze musiałam, chciałam być grzeczna. Ciężko mi było odmówić jak ktoś mnie o coś prosił choć wkurzałam się bo nie ogarniałam nieraz swoich spraw a jeszcze robiłam przysługi innym. Ja zawsze robiłam wszystko pod rodziców bo nie chciałam, nie umiałam sie im sprzeciwiać. Czasem swoje decyzje podejmowałam pod nich. U mnie to raczej nie jest powodem mojej nerwicy choć bardzo mnie to wkurzało.Nerwicę dostałam zupełnie od czego innego ale to wszystko mnie bardzo frustrowało. Wiesz wydaje mi się, że powinnyśmy teraz myśleć o sobie i nie przejmować się opiniami innych. Ja teraz kilka razy odmówiłam mamie i czułam sie przez to źle ale wewnętrznie zrobiłam to w zgodzie ze sobą. Na początku zmiany tego wszystkiego będziemy bądź możemy odczuwać poczucie winy itd ale na tym polega zmiana nawyków. Taka moja rada. Rób to co jest w zgodzie ze sobą, nie patrz na innych bo oni by tak chcieli. Oni czują się dobrze a Ty cierpisz. To bardzo trudne ale za którymś razem nie będziesz już czuć wyrzutów.
pozdrawiam i podziwiam wpisy jak dobrze sobie radzisz. Po prostu świecisz przykładem :P
Ja tez miewam odczucia omdlewanie i powiem Ci na pocieszenie ,nigdy się nie sprawdziły hihi
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 września 2015, o 18:12

Stokrotko, fajnie, że widać już postępy! :)
Betii ma moimi zdaniem rację. :) Jeśli chodzi o wsłuchiwanie się w potrzeby innych i dostosowywanie się do wymagań, to czeka Cię trochę pracy. Kiedy się zmieniamy z pokornej osoby w kogoś, kto chce o sobie decydować i zaczyna wreszcie wierzyć, że sam sobie może poradzić z ocenianiem co robić i kiedy, otoczenie zaczyna się wkurzać- mogą być sprzeczki, napięta atmosfera. Ale warto jest stawiać na swoim, oczywiście kulturalnie. Tam, gdzie wiesz, że chcesz postąpić inaczej. W końcu inni będą musieli nawyknąć, tylko musisz dać sobie szansę pokazać prawdziwą siebie, tą zduszoną w środku, a im dać szansę się poznać od tej nowej strony. Będą momenty kiedy stracisz pewność, że masz do tego prawo, ale jak nawet upadniesz, to nie poddawaj się i próbuj następnym razem. Spędzanie życia jak mysz pod miotłą nie kończy się dobrze dla samopoczucia na co dzień.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ