Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jak sobie poradzić?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

10 lipca 2016, o 18:50

Słuchajcie, nie wiem czy to, o czym będę pisać ma w zasadzie związek z nerwicą, z lękiem, choć po części na pewno ma, na pewno dana sytuacja pogorsza mój stan. Może będziecie mieć jakieś rady jak z tym walczyć, może będziecie mieć jakieś wnioski, które mi pomogą się odnaleźć w tym wszystkim. Nie chcę Was wykorzystywać jako psychologów, ale.. bliscy nie mając takiego problemu jak ja nie potrafią pomóc.

W skrócie, mój ojciec jest niepijącym alkoholikiem, przez wieeeeele lat znęcał się nad mamą i moimi siostrami, generalnie do dnia dzisiejszego jest toksycznym człowiekiem, który źle na nas działa. Mama wyjechała, długo i ciężko pracowała za granicą, od roku jest na stałe w Polsce i mieszka z nami. Z ojcem w zasadzie nie gada, wymienia jakieś podstawowe informacje, nic więcej (są po rozwodzie), atmosfera nie sprzyjająca pozytywnym myślom ogólnie. ;)

No i mam dwie siostry, starsze. Najstarsza, pierworodna odziedziczyła problem po tacie, dodatkowo jest chora, ma żółtaczkę. Ma dwójkę dzieci, z pierwszym dzieckiem bardzo młodo zaszła w ciąże, szybki ślub, potem drugie dziecko, a następnie lata wegetacji a nie życia, rozstała się z mężem, żyją w kiepskich stosunkach, ma nowego partnera. Starsza córka mieszka z ojcem, bo z matką nie chce mieć kontaktu. I tu jest problem.. przyjechała do nas kilka dni temu i oczywiście nie obylo się bez libacji. Od wczoraj wieczora piła do 7 rano u koleżanki, cały dzisiejszy dzień grała wszystkim na nerwach, aż w końcu pokłóciła się z mamą tak, że aż ta powiedziała, że dla niej to za wiele, od tego momentu nie chce mieć z nią kontaktu i do niej ma tutaj nie przyjeżdżać. Oczywiście kłótnia, ojciec swoje mądrości.. Masakra. I teraz jak się w tej sytuacji odnaleźć?
Stoje po stronie mamy, zniosła w swoim życiu wiele, przed sobą ma jeszcze długie życie, nie musi wiecznie cierpieć. Jest mi jej szkoda, chciałabym żeby miała dobre życie, to cały czas zaprząta mi głowe, bardzo to przeżywam. Z drugiej strony szkoda mi siostry, bo ma problem, bo jest moją siostrą i chciałabym zeby była szczęśliwa, jednak wiem, że wyniszczała naszą rodzine i siebie i niedługo może to się źle skończyć. Oczywiście ona problemu nie widzi.. dla niej to my jesteśmy źli, bo uważamy ją za najgorszą, robimy z niej alkoholiczkę, którą oczywiście nie jest. Ciężko mi się emocjonalnie z tego wyplątać, uwolnić... Bardzo to przeżywam, caly dzień mam zepsuty, dręczą mnie myśli.. boje się też że ojciec może mamie zrobić krzywdę. Jestem zdołowana, czuję się jak w jakimś Matrixie... nie chcę tak wszystkiego wiecznie przeżywac, wszystkim się martwić, za każdego brać odpowiedzialność i cierpieć..
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
ODPOWIEDZ