Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Inteligencja emocjonalna a zaburzenia lękowe

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Mav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 15 kwietnia 2020, o 10:59

11 sierpnia 2020, o 09:44

Cześć wszystkim :)

Mam do Was pytanie odnośnie postrzegania swojego poziomu inteligencji emocjonalnej - dokładniej jej elementów:
-samoświadomość
-zdolność do szybkiej adaptacji
-sumienność
-wykazywanie inicjatywy
-empatia
-umiejętność motywowania innych
-samoocena
-pewność siebie
-umiejętność rozpoznawania własnych emocji
-wpływanie na innych
-chęć pomocy
-budowanie więzi
-kreatywność
itp.

Bywa tak, że osoby z zaburzeniami lękowymi reprezentują bardzo wysoki poziom inteligencji emocjonalnej. Znakomicie odnajdują się w różnego rodzaju zawodach opartych na relacjach z drugim człowiekiem.
Mówię na swoim przykładzie, bo mimo ponad 20 lat chorowania na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, jestem biegły w czytaniu ludzkich emocji, do stopnia (jak się śmieję) bliskiego telepatii :) Świetnie mi wychodzi budowanie relacji z ludźmi i zarządzanie pierwszym wrażeniem.Bardzo szybko odczytuję fałsz i próbę oszustwa (np. w relacjach biznesowych), a intuicja (czyli zbiory drobiazgów, których nie umiem nawet nazwać) zawsze wskazuję mi drogę, niczym mapa.

Z uwagi na zaburzenia lękowe ten "system" czasem źle funkcjonuję i doszukuję się zagrożenia tam gdzie go nie ma i sprawia, że czasem jestem aż za bardzo ostrożny, ale generalnie umożliwia patrzenie na rzeczy z perspektywy jakby 180 stopni. Elementy, których nie dostrzegają inni składają się w całość, niczym żywe klocki lego ;) Czasem podczas rozmów, ostrzegam klientów, lub pracowników o zagrożeniach, które im wydają się śmieszne i absurdalne bo wyprzedzają rozwój sytuacji o 2-3 kroki do przodu i wydają się nie możliwe do przewidzenia. Jednak w 90% wszystko co im mówię się sprawdza.

Podobnie jest z innowacyjnością i kreatywnością, która pozwala na tworzenie nowych, nieszablonowych rozwiązań, kilka kroków przed innymi. Zazwyczaj jakby 'wyprzedzają swój czas' - tal bym to śmiesznie nazwał. To jest tak jakby mózg tworzył setki różnych symulacji dotyczących zagadnienia i próbował zapełniać luki, których nikt nie widzi (lub widział,ale podobnie jak ja nic z tym nie zrobił ;). Miałem kilka sytuacji, kiedy przez bardzo nieszablonowe podejście do problemów tworzyłem z zespołem nowe metody sprzedaży, lub pozyskiwania klientów. Zazwyczaj widziałem rzeczy, które jakby "stoją przed nami", ale z jakichś powodów nikt ich nie dostrzega i nie potrafi wykorzystać.

Też tak macie? Podzielcie się proszę swoimi przemyśleniami, bo wydaję mi się, że to jest mega dar, którego ludzie boją się / nie umieją z uwagi na lęki wykorzystać.

Pozdrowienia :)
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

11 sierpnia 2020, o 10:00

Osobiście uważam, że ciężko mówić o inteligencji emocjonalnej w zaburzeniu lękowym, bo przecież to zaburzenie emocjonalne. U mnie te zasoby zanikły całkowicie, gdy się pojawiło. Zresztą według mnie niedojrzałość emocjonalna jest jednym z powodów (czasem głównych) zaburzeń i w moim przypadku tak było. Za to w swoim odburzaniu dążę do jej osiągnięcia, tylko nie tak jak wcześniej do zauważania tych schematów u innych tylko u siebie. I tak w sumie to w tym co piszesz, to średnio ją widzę, ja w tych przypadkach co napisales nie widzę jakotako inteligencji emocjonalnej tylko inne zasoby i umiejętności niekoniecznie związane z emocjami.
/przerwa od forum
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

11 sierpnia 2020, o 11:50

Ja jestem kompletnie niekreatywny i mam i zawsze miałem kiepską inteligencje emocjonalna.
Kompletnie nie potrafie sie wczuc w czyjes emocje, nie mam empatii a jedynie stosuje wyuczone wzorce zachowań.
Nigdy nie mialem tak żeby poczuć czyjeś emocje i w konsekwencji nigdy nie udalo mi się nikogo pocieszyć, jedynie wywolas skutek odwrotny.
Mimo to mam zaburzenia lękowe więc twoja teza Mav nie jest prawdą bo jestem jej kontrprzykładem :)
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

11 sierpnia 2020, o 12:06

Przede wszystkim inteligencja emocjonalna to zbiór cech, można mieć dobre zrozumienie dla emocji innych a równocześnie niską samoocenę czy samoświadomość swoich emocji. Jako perfekcjonista nigdy nie miałem wysokiej samooceny, czy kontroli nad sobą, wyrozumienia dopóki nie zacząłem pracy nad tym, pomimo że na pewno lepiej wyprzedzałem emocjonalne sytuacje niż inni, ale nie zmieniało to faktu, że biorąc pod uwagę wszystkie czynniki IE było słabo podczas zaburzeń. Kiedy ma się zaburzenia emocjonalne i różne konflikty to IE trudno oceniać jako wysokie, czy jako dar a nie ma też sensu jako niskie,
bo najpierw trzeba wykonać nad sobą pracę, żeby to określić.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

11 sierpnia 2020, o 12:11

Elementy, które podałeś, które według mnie zaliczają się do tak zwanej inteligencji emocjonalnej to: samoświadomość/empatia/odpowiednia samoocena/rozpoznawanie własnych emocji.

Reszta to tylko cechy lub umiejętności człowieka, które można szlifować.

Powinieneś odróżniać inteligencje emocjonalną, od zalet charakteru i talentów.

Już sam fakt, że ktoś posiada zaburzenie lękowe świadczy, że ta inteligencja, nawet, gdyby była, nie jest wykorzystywana w praktyce.A nadmierna ostrożność i setki scenariuszy w głowie odnośnie potencjalnych zagrożeń czasami może przynieść więcej szkód niż pożytku, właśnie przez hamowaniem się przed podjęciem ryzyka czy to w biznesie czy to w życiu ogółem.
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

11 sierpnia 2020, o 12:16

Hmmm... ja tez bym powiedziała że zaburzeni raczej nie mają inteligencji emocjonalnej i zeby wyjsc z zaburzenia własnie powinni sie jej uczyć - dla mnie inteligencja emocjonalna to takie "zarzadzanie" emocjami - czego mi całe zycie brakowało - byłam "slepa " na cos takiego jak emocje właśnie. i to co pisze Placki - niedojrzałość emocjonalna to też był u mnie czynnik i pewnie jest nadal - powstania zaburzenia.
Ale! - odnosnie tego co piszesz dalej - tzw. intuicji i empatii to jak najbardziej sie zgadza - ja wykazuję ogromną intuicję, czytam ludzi i ich emocje oraz czuje je jakbym sama je przezywała niestety. Co jest bardzo obciążajace.
Wrażliwcy mają czułą intuicję oraz wyczuwaja zagrożenia tam gdziei inni ich nie widzą - ja tak pracowałam 10 lat - w większości właśnie zapobiegałam zagrożeniom w firmie i mój mózg się na nie mega wyczulił plus presja, perfekcjonizm i niska samoocena - i mam to co mam teraz :)
Czuje niemal fizycznie w głowie ten stan zagrożenia.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

11 sierpnia 2020, o 12:18

maggie2223 pisze:
11 sierpnia 2020, o 12:16
Hmmm... ja tez bym powiedziała że zaburzeni raczej nie mają inteligencji emocjonalnej i zeby wyjsc z zaburzenia własnie powinni sie jej uczyć - dla mnie inteligencja emocjonalna to takie "zarzadzanie" emocjami - czego mi całe zycie brakowało - byłam "slepa " na cos takiego jak emocje właśnie. i to co pisze Placki - niedojrzałość emocjonalna to też był u mnie czynnik i pewnie jest nadal - powstania zaburzenia.
Ale! - odnosnie tego co piszesz dalej - tzw. intuicji i empatii to jak najbardziej sie zgadza - ja wykazuję ogromną intuicję, czytam ludzi i ich emocje oraz czuje je jakbym sama je przezywała niestety. Co jest bardzo obciążajace.
Wrażliwcy mają czułą intuicję oraz wyczuwaja zagrożenia tam gdziei inni ich nie widzą - ja tak pracowałam 10 lat - w większości właśnie zapobiegałam zagrożeniom w firmie i mój mózg się na nie mega wyczulił plus presja, perfekcjonizm i niska samoocena - i mam to co mam teraz :)
Czuje niemal fizycznie w głowie ten stan zagrożenia.
To uczucie, gdy myślisz o zagrożeniu i nagle orientujesz się, że reagujesz na nie, jakby właśnie się wydarzyło w rzeczywistości :DD
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

11 sierpnia 2020, o 12:19

witorrr98 pisze:
11 sierpnia 2020, o 12:11
Elementy, które podałeś, które według mnie zaliczają się do tak zwanej inteligencji emocjonalnej to: samoświadomość/empatia/odpowiednia samoocena/rozpoznawanie własnych emocji.

Reszta to tylko cechy lub umiejętności człowieka, które można szlifować.

Powinieneś odróżniać inteligencje emocjonalną, od zalet charakteru i talentów.

Już sam fakt, że ktoś posiada zaburzenie lękowe świadczy, że ta inteligencja, nawet, gdyby była, nie jest wykorzystywana w praktyce.A nadmierna ostrożność i setki scenariuszy w głowie odnośnie potencjalnych zagrożeń czasami może przynieść więcej szkód niż pożytku, właśnie przez hamowaniem się przed podjęciem ryzyka czy to w biznesie czy to w życiu ogółem.


dokładnie - zgadzam się w stu procentach - poprzez te scenariusze tylko "zabezpieczamy tyły" a nie ruszamy do przodu - nie rozwijamy sie
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

11 sierpnia 2020, o 12:23

witorrr98 pisze:
11 sierpnia 2020, o 12:18
maggie2223 pisze:
11 sierpnia 2020, o 12:16
Hmmm... ja tez bym powiedziała że zaburzeni raczej nie mają inteligencji emocjonalnej i zeby wyjsc z zaburzenia własnie powinni sie jej uczyć - dla mnie inteligencja emocjonalna to takie "zarzadzanie" emocjami - czego mi całe zycie brakowało - byłam "slepa " na cos takiego jak emocje właśnie. i to co pisze Placki - niedojrzałość emocjonalna to też był u mnie czynnik i pewnie jest nadal - powstania zaburzenia.
Ale! - odnosnie tego co piszesz dalej - tzw. intuicji i empatii to jak najbardziej sie zgadza - ja wykazuję ogromną intuicję, czytam ludzi i ich emocje oraz czuje je jakbym sama je przezywała niestety. Co jest bardzo obciążajace.
Wrażliwcy mają czułą intuicję oraz wyczuwaja zagrożenia tam gdziei inni ich nie widzą - ja tak pracowałam 10 lat - w większości właśnie zapobiegałam zagrożeniom w firmie i mój mózg się na nie mega wyczulił plus presja, perfekcjonizm i niska samoocena - i mam to co mam teraz :)
Czuje niemal fizycznie w głowie ten stan zagrożenia.
To uczucie, gdy myślisz o zagrożeniu i nagle orientujesz się, że reagujesz na nie, jakby właśnie się wydarzyło w rzeczywistości :DD
Nowe stanowisko w korpo specjalnie dla nerwicowców - Possible Threat Manager
/przerwa od forum
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

11 sierpnia 2020, o 12:26

Inteligencja taka to przede wszystkim regulacja emocji :D więc też jestem zdania, że większość zaburzonych mimo dużej empatii może mieć z nią problemy.
mrunban
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01

11 sierpnia 2020, o 12:31

Ulala szykują nam się wakaty w WRÓŻBATV jako np wróżbita mrunban :D
Mav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 15 kwietnia 2020, o 10:59

11 sierpnia 2020, o 13:39

witorrr98 pisze:
11 sierpnia 2020, o 12:11
Elementy, które podałeś, które według mnie zaliczają się do tak zwanej inteligencji emocjonalnej to: samoświadomość/empatia/odpowiednia samoocena/rozpoznawanie własnych emocji.

Reszta to tylko cechy lub umiejętności człowieka, które można szlifować.

Powinieneś odróżniać inteligencje emocjonalną, od zalet charakteru i talentów.

Już sam fakt, że ktoś posiada zaburzenie lękowe świadczy, że ta inteligencja, nawet, gdyby była, nie jest wykorzystywana w praktyce.A nadmierna ostrożność i setki scenariuszy w głowie odnośnie potencjalnych zagrożeń czasami może przynieść więcej szkód niż pożytku, właśnie przez hamowaniem się przed podjęciem ryzyka czy to w biznesie czy to w życiu ogółem.
Dzięki za odpowiedź :)

Samoocena i rozpoznawanie własnych emocji to elementy ogólnie pojętej Samoświadomości odnoszące się do "Ja". Natomiast empatia jest zaliczana do tzw. Świadomości społecznej, czyli "My". Jestem w temacie od kilku lat i w sumie mocno się"wgryzłem" w temat :) Wszystkie wymienione przeze mnie elementy to podgrupy większych grup odnoszących się do "Ja" (czyli Samoświadomości i Samokontroli) oraz do "My" (Świadomość Społeczna i Zarządzanie Relacjami).
Przez lata nauczyłem się oddzielać pracę zawodową od lęków (wiadomo, że czasem się nie da i kolidują ze sobą, bo jak dobrze pracować jak się ma lęki na okrągło ;). Nie mam czegoś takiego (mówię tylko o sobie, oczywiście), że "ostrzeżenia" traktuję jako potencjalne zagrożenia i mnie to paraliżuję. Więcej, potrafię trafniej ocenić ryzyko (jest zawsze przy podejmowaniu jakiejkolwiek decyzji), więc jestem w stanie lepiej się "uzbroić" na możliwe problemy.

Dla mnie zaburzenia lękowe w zasadzie powodują obniżenie pewności siebie, ale np. jestem świadom tego, że jest obniżona (część ludzi nie ma nawet tej świadomości). Reszta mimo zaburzeń lękowych normalnie działa. Wiadomo, że trudno się na tym skupić, jak non stop przejmuję się lękami.

pozdrawiam :)
Mav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 15 kwietnia 2020, o 10:59

11 sierpnia 2020, o 14:41

Dzięki wszystkim za wypowiedź :)
W sumie widać, że każdy ma inaczej. Moje spostrzeżenie wzięły się z obserwacji na przestrzeni lat. Uważam, że nie każdy musi mieć podobne doświadczenia, bo wiadomo, że są różne typy osobowości. To o czym pisałem oddzielam oczywiście od zaburzeń lękowych tzn. umiejętność dostrzegania potencjalnego zagrożenia - to dostrzeganie REALNEGO zagrożenia, a nie wyimaginowanego:)
Mav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 15 kwietnia 2020, o 10:59

11 sierpnia 2020, o 15:14

Dayan pisze:
11 sierpnia 2020, o 12:26
Inteligencja taka to przede wszystkim regulacja emocji :D więc też jestem zdania, że większość zaburzonych mimo dużej empatii może mieć z nią problemy.
W tym przypadku regulacja emocji nie jest najlepszym pomysłem ;) Ale jest to jeden z kilkunastu elementów inteligencji emocjonalnej, więc nawet osoby bez zaburzeń nie są biegłe we wszystkich (jeśli w ogóle są ;)
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

11 sierpnia 2020, o 20:36

Mav pisze:
11 sierpnia 2020, o 13:39
witorrr98 pisze:
11 sierpnia 2020, o 12:11
Elementy, które podałeś, które według mnie zaliczają się do tak zwanej inteligencji emocjonalnej to: samoświadomość/empatia/odpowiednia samoocena/rozpoznawanie własnych emocji.

Reszta to tylko cechy lub umiejętności człowieka, które można szlifować.

Powinieneś odróżniać inteligencje emocjonalną, od zalet charakteru i talentów.

Już sam fakt, że ktoś posiada zaburzenie lękowe świadczy, że ta inteligencja, nawet, gdyby była, nie jest wykorzystywana w praktyce.A nadmierna ostrożność i setki scenariuszy w głowie odnośnie potencjalnych zagrożeń czasami może przynieść więcej szkód niż pożytku, właśnie przez hamowaniem się przed podjęciem ryzyka czy to w biznesie czy to w życiu ogółem.
Dzięki za odpowiedź :)

Samoocena i rozpoznawanie własnych emocji to elementy ogólnie pojętej Samoświadomości odnoszące się do "Ja". Natomiast empatia jest zaliczana do tzw. Świadomości społecznej, czyli "My". Jestem w temacie od kilku lat i w sumie mocno się"wgryzłem" w temat :) Wszystkie wymienione przeze mnie elementy to podgrupy większych grup odnoszących się do "Ja" (czyli Samoświadomości i Samokontroli) oraz do "My" (Świadomość Społeczna i Zarządzanie Relacjami).
Przez lata nauczyłem się oddzielać pracę zawodową od lęków (wiadomo, że czasem się nie da i kolidują ze sobą, bo jak dobrze pracować jak się ma lęki na okrągło ;). Nie mam czegoś takiego (mówię tylko o sobie, oczywiście), że "ostrzeżenia" traktuję jako potencjalne zagrożenia i mnie to paraliżuję. Więcej, potrafię trafniej ocenić ryzyko (jest zawsze przy podejmowaniu jakiejkolwiek decyzji), więc jestem w stanie lepiej się "uzbroić" na możliwe problemy.

Dla mnie zaburzenia lękowe w zasadzie powodują obniżenie pewności siebie, ale np. jestem świadom tego, że jest obniżona (część ludzi nie ma nawet tej świadomości). Reszta mimo zaburzeń lękowych normalnie działa. Wiadomo, że trudno się na tym skupić, jak non stop przejmuję się lękami.

pozdrawiam :)
Jeśli chodzi o mnie, to emocje takie, które podsyłają mi scenariusze potencjalnych, nie nierealnych zagrożeń nerwicowych, traktuje jako doradztwo w sprawach, które pomagają mi wychwycić prawidłową decyzje i fajnie oszacować ryzyko z tą decyzją związane :)
ODPOWIEDZ