Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

IBS moja historia. Podziel się swoją

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Malgoska44
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 31 grudnia 2022, o 00:09

31 grudnia 2022, o 11:06

rum

Cześć, chciałabym podzielić się swoją historią, może uzyskać jakieś rady, trochę tez zrzucić z barków ten ciężar. Jeśli ktoś będzie chciał przeczytać i odpisać, będę wdzięczna. Od jakiegoś czasu zaczęłam miewać zmiany w wypróżnieniach, notować zaczęłam w lipcu. Najczęściej były to biegunki, czasami dochodziło lekkie mrowienie twarzy i kołatania. Nie zwracałam szczególnie uwagi, wszystko było chwilowe. Potem spotkała mnie taka sytuacja, będąc u koleżanki w godzinach porannych wypiłam kawę i zapaliłam papierosa. Nagle poczułam natychmiastową potrzebę skorzystania z toalety, taka sytuacja pojawiła się dwa razy. Potem starałam się nie pić kawy w gościach ;) żyłam dalej.
Na koniec listopada braliśmy rodzinnie pyrantelum, strasznie się po tym czułam i nie mogłam spać. W międzyczasie sprawdzałam ciśnienie ponieważ czułam ze serce szybko bije, na początku grudnia znowu pojawiło się mrowienie twarzy, do tego doszło uczucie duszności, puls 159, do tego niepowstrzymane dreszcze. Zabrała mnie karetka, nic szczególnego w szpitalu nie stwierdzili, jedynie niski poziom potasu. Wyszłam ze szpitala, miałam częste biegunki, do tego uczucie duszności, zimne poty i całą się trzęsłam. Nie mogłam tego powstrzymać. Udałam się do lekarza, poziom homocysteiny podniesiony. Dostałam leki na IBS emanera i auverin. Niby zrobiło się lepiej, chociaż w toalecie szału nie ma 🙈
Za każdym razem kiedy doświadczałam takiego ataku zaczynało się od ruchów jelit, podobnych do ekscytacji w moim przypadku. Tzw. Motylki.
Zaczęłam więcej uważać na to co jem, odstawiłam gluten, laktozę sporadycznie. Było lepiej przez jakiś czas, takich ataków nie było, aż skusiłam się na bigos, zjadłam cały garnek .. na drugi dzień miałam wizytę u ginekologa. Rano udało mi się skorzystać z toalety. Jednak siedząc na poczekalni znowu dostałam motylków w brzuchu, serce zaczelo mi bić jak szalone, do tego problem z oddychaniem, zastanawiałam się nawet czy nie uciec .. udało mi się opanować lek. Teraz pytanie, czy lęk powstał przez ciężkostrawny bigos, reakcja jelit wyzwoliła takie uczucia czy to nie ma znaczenia czy będę trzymać dietę czy nie lęki będą pojawiały się raz na jakiś czas ? Nie wiem jak to ugryźć, boje się wyjść z dziećmi gdziekolwiek, nie wiem czego mogę się spodziewać. Podpowie ktoś jak z weteranów IBS’owych jak sobie radzić ? Może podzielcie się swoimi historiami. Bardzo chętnie poczytam.

Dodatkowo cierpną mi ręce, czuje mrowienie i puchną żyły na rękach w spoczynku🙈 czy to tez ibs ? Ktoś ma podobnie ?
ODPOWIEDZ