Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

HOCD,sztuczne podniecenie, groinal response, ktoś pomoże.

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
nerwicowynerwik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49

29 września 2025, o 16:28

Cześć,mam 37, żonę którą bardzo kocham oraz 3kę dzieci. Streszczę poprzednie objawy.ADHD-impulsywność-duża wrazliwość emocjonalna-Ataki paniki-ocd o tematyce krzywdzącej(natrętne obrazy noży,lęk przed schizofrenią-ocd o tematyce religijnej(opętanie,natrętne obrazy potworów). Teraz przekształciło się prawdopodobnie w HOCD. Zaczęło się od tego, że obejrzałem porno (seks kobiety i mężczyzny), podnieciło mnie to dużo bardziej niż seks z żoną, więc lękowo myśl wpadła, że skoro tam jest facet i kobieta, to podniecają mnie pół na pół i zaczęła się lawina. Przed snem natrętne obrazy pary uprawiającej seks, dziwne impulsy w cewce moczowej,następnego dnia coś w stylu natrętnych obrazów nagich facetów przy żonie a przy kolegach z pracy natrętne obrazy nagiej żony. Doszło sztuczne podniecenie przy kolegach z pracy, do tego stopnia, że moszna mrowi, rusza się, czuję jakby miał mi stanąć po 8 godzinach takiego zawirowania, już mnie prostata nawet boli. Tak dzień w dzień. Nie ma tu chęci uprawiania seksu z facetem, czuje się fatalnie psychicznie,bo tego nie chce a to się dzieje.W dodatku podczas orgazmu przy żonie po kazują mi się natrętnie sylwetki ubranych kolegów z pracy albo obejrzanych facetów w tv. Mam wrażenie, że wtedy jakoś czuje więcej tam na dole i że doszedłbym szybciej. Z początku spać nie mogłem, śniły mi się koszmary, że podnieca mnie jak żona uprawia z kimś seks. Mam wrażenie,że najbardziej czuje to sztuczne podniecenie na głos facetów. Na początku na te mrowienie i ruch moszny ,dostawałem nawet derealizacji, gdyż tak wielki mi to ból sprawiało.Psychicznie już nie daje rady. Mam 40mg patoksetyny ale na sztuczne podniecenie nie działa. Non stop sprawdzam, żeby się upewnić, że nie jestem gejem. Oglądałem gej porno nawet, alenie nie podnieca.Wychodzę co chwila z biura, bo nie chce tego podniecenia czuć, sprawdzam czy penis się powiększa co chwila. Już nawet mam koszmary że jednak jestem gejem i że mam wzwód. Już sama myśl o facecie powoduje, to mrowienie i ruch moszny, jest to identyczne jak podniecenie. Fakt, że od 14 roku przesadzałem z porno,(gejów nigdy nie oglądałem, ale przez pewien krótki czas shemale, bo myślałem że to kobiety). Z początku oglądania porno już na sam widok zdjęcia nagiej kobiety dostawałem odrazu wzwód i wytrysk. Zastanawiam się, czy przez porno mój mózg czasem się nie uzależnił od widoku uprawiających seks. Nawet codzienna masturbacja nie pomaga, w dodatku te pokazujące się sylwetki kolegów i czucie wtedy jakby więcej tam na dole. Jakbym nie mógł zaspokoić tym swoich potrzeb.Ktoś coś wie, jak sobie z tym poradzić, bo zaczynam jednak myśleć, że coś ze mną nie tak, i że do jednak dewiacja a nie HOCD :(. Jak można mieć takie wielkie sztuczne podniecenie na samą myśl o facecie a jeszcze więcej na głos męski. Tak szczerze, to mam już myśli rezygnacyjne, bo boję się, że to jednak dewiacja bo może podnieca mnie seks innych, temu te natrętne obrazy są w obie strony ,albo od tego stresu po prostu coś mi odbiło w stronę facetów lub stałem się sexoholikiem więc mi obojętne.
Takasobieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35

29 września 2025, o 16:46

Cześć!

To, co opisujesz, to objawy OCD. Lęk wywołuje w Tobie te wszystkie odczucia. Sam piszesz, że nie masz takich chęci, że tego nie chcesz. Poczytaj tematy osób, które również zmagają się z OCD tego typu, ale tak naprawdę każde OCD działa tak samo.

Czytaj też tematy Victora i Divina, jest w nich mnóstwo wskazówek, jak sobie z takimi myślami radzić i jak do nich podchodzić. Im większą będziesz miał wiedzę, tym łatwiej zaczniesz to olewać, a w konsekwencji szybciej z tego wyjdziesz.
nerwicowynerwik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49

29 września 2025, o 17:01

Wiesz, z myślami staram sobie radzić, ale tu chodzi bardziej o objawy z ciała. Są już na tym etapie, że dzieją się automatycznie. Głos lub widok faceta, zero myśli a objawy są. Wiesz staram się w pracy wytrwać, ale jak masz sztuczne podniecenie powiedzmy 90 na 100 przez 8 godzin i zaczyna się już nawet ból w tych okolicach, to jest naprawdę nie do wytrzymania. Już nawet wydaje mi się, że nie mam siły na lęk. Czuję się jak obcy zamknięty w ciele z objawami, które nie powinny w ogóle występować.
Takasobieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35

29 września 2025, o 17:15

Ok, rozumiem, bo u mnie też było sztuczne podniecenie, z tym że ja akurat zmagam się z POCD. Było to dla mnie coś okropnego, niechcianego. Bałam się, że w końcu dostanę orgazm od tego wszystkiego. Też ciągle się sprawdzałam, myślałam o tym, czyli skupiałam się na tym odczuciu (no bo jak się nie skupiać, skoro to tak męczy fizycznie i psychicznie). Ale kiedy w końcu przestałam się na tym skupiać, powiedziałam sobie, że to tylko nerwica, a nie moje prawdziwe odczucia, to zaczęło odpuszczać. Wiem, że bardzo trudno o tym nie myśleć, szczególnie że czujesz też ból, ale trzeba próbować małymi kroczkami. Robić swoje mimo tego odczucia. To pewnie nie minie w ciągu kilku dni, może nawet nie w ciągu kilku tygodni. Niestety cierpliwość w tym zaburzeniu jest chyba jedna z najważniejszych rzeczy.
nerwicowynerwik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49

29 września 2025, o 20:22

Na jakim etapie jest to u ciebie, przeszło czy dalej jest problem? Dziękuję, fajnie jest pogadać z kimś, kto miał podobne objawy. U mnie na razie tragedia :(.
Takasobieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35

29 września 2025, o 21:46

U mnie jest dużo lepiej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Nie mam już nagłych natrętnych obrazów o treści seksualnej, nie boję się, że stanę się wiadomo kim, że skrzywdzę jakieś dziecko, nie mam sztucznego podniecenia i wrażenia, że chcę coś takiego zrobić albo że dzieci mi się podobają. To trwało może z 2-3 miesiące. Teraz staram się uporać z poczuciem winy z powodu myśli, nerwicowych wyobrażeń i "chęci", jakie miałam wcześniej, oraz z lękiem, że w tamtym czasie, kiedy takie myśli i odczucia miałam, to może byłabym zdolna do takich okropnych rzeczy. Czyli generalnie siedzę w przeszłości.

Przez wiele miesięcy analizowałam te myśli na wszelkie sposoby, potrafiłam myśleć o tym całymi dniami, od rana do wieczora, zastanawiać się, czy to możliwe, czy taka jestem, czy to na pewno OCD, a nie moje prawdziwe chęci. Jestem też na terapii od 6 miesięcy. Obecnie wierzę i wiem, że to nerwica takie myśli powodowała, ale wciąż jeszcze pojawiają się wątpliwości, że może w tamtym czasie te "chęci" bym zrealizowała w jakichś okolicznościach. Wiem oczywiście, że to głupie, bo nigdy nie miałam takich rozkmin wczesniej, a osoby, które krzywdzą dzieci w taki sposób, to dla mnie najgorszy sort.

Od kilku tygodni jest już dużo lepiej, ucinam analizy, nie wchodzę w te myśli, mówię sobie, ze mam to gdzieś (nawet jak teraz w to nie wierzysz, to i tak sobie to powtarzaj, bo w środku dobrze wiesz, że to głupoty). Poczucie winy pojawia się dużo rzadziej i nie jest tak dojmujące. Coraz więcej myślę o prawdziwym życiu tu i teraz, a nie tylko o temacie OCD, jak wcześniej. Mam też wsparcie męża, który wie o moim problemie.

Wiem, jak cholernie ciężko jest funkcjonować z czymś takim. Masz żonę, dzieci, twoje życie tak naprawdę jest takie jak wcześniej, bo to, co się dzieje, jest tylko w twojej głowie, jest iluzją. Myślałeś może o terapii? Polecam ci też przesłuchać kanał Wiktora i Hewada na YouTube, jeśli jeszcze nie słuchałeś - to jest skarbnica wiedzy w temacie nerwicy.
Angelaanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 16 lipca 2025, o 10:57

30 września 2025, o 08:46

A spróbuj puścić kontrolę i pozwolić na to podniecenie i powiedzieć sobie że najwyżej będziesz mieć orgazm niech nerwiczka ci pokaże co potrafi . Sprawdź ją 🙂
nerwicowynerwik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49

30 września 2025, o 11:37

Takasobieja pisze:
29 września 2025, o 21:46
U mnie jest dużo lepiej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Nie mam już nagłych natrętnych obrazów o treści seksualnej, nie boję się, że stanę się wiadomo kim, że skrzywdzę jakieś dziecko, nie mam sztucznego podniecenia i wrażenia, że chcę coś takiego zrobić albo że dzieci mi się podobają. To trwało może z 2-3 miesiące. Teraz staram się uporać z poczuciem winy z powodu myśli, nerwicowych wyobrażeń i "chęci", jakie miałam wcześniej, oraz z lękiem, że w tamtym czasie, kiedy takie myśli i odczucia miałam, to może byłabym zdolna do takich okropnych rzeczy. Czyli generalnie siedzę w przeszłości.

Przez wiele miesięcy analizowałam te myśli na wszelkie sposoby, potrafiłam myśleć o tym całymi dniami, od rana do wieczora, zastanawiać się, czy to możliwe, czy taka jestem, czy to na pewno OCD, a nie moje prawdziwe chęci. Jestem też na terapii od 6 miesięcy. Obecnie wierzę i wiem, że to nerwica takie myśli powodowała, ale wciąż jeszcze pojawiają się wątpliwości, że może w tamtym czasie te "chęci" bym zrealizowała w jakichś okolicznościach. Wiem oczywiście, że to głupie, bo nigdy nie miałam takich rozkmin wczesniej, a osoby, które krzywdzą dzieci w taki sposób, to dla mnie najgorszy sort.

Od kilku tygodni jest już dużo lepiej, ucinam analizy, nie wchodzę w te myśli, mówię sobie, ze mam to gdzieś (nawet jak teraz w to nie wierzysz, to i tak sobie to powtarzaj, bo w środku dobrze wiesz, że to głupoty). Poczucie winy pojawia się dużo rzadziej i nie jest tak dojmujące. Coraz więcej myślę o prawdziwym życiu tu i teraz, a nie tylko o temacie OCD, jak wcześniej. Mam też wsparcie męża, który wie o moim problemie.

Wiem, jak cholernie ciężko jest funkcjonować z czymś takim. Masz żonę, dzieci, twoje życie tak naprawdę jest takie jak wcześniej, bo to, co się dzieje, jest tylko w twojej głowie, jest iluzją. Myślałeś może o terapii? Polecam ci też przesłuchać kanał Wiktora i Hewada na YouTube, jeśli jeszcze nie słuchałeś - to jest skarbnica wiedzy w temacie nerwicy.
To super, że udaje ci się powoli już z tego wychodzić. Co do terapii, to miałem zarówno behawioralno-poznawczą, terapeutka próbowała też ERP, ale nie pomogło na sztuczne podniecenie. Stosowałem już około 15 leków, które działały na odwrót, pewnie z uwagi mojego ADHD, już 3 psychiatra załamuje ręce.
nerwicowynerwik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49

30 września 2025, o 11:45

Angelaanna pisze:
30 września 2025, o 08:46
A spróbuj puścić kontrolę i pozwolić na to podniecenie i powiedzieć sobie że najwyżej będziesz mieć orgazm niech nerwiczka ci pokaże co potrafi . Sprawdź ją 🙂
Wiesz ja staram się iść własnie w ERP, czyli zaprzestania kompulsji, nie sprawdzać i nie zwracać na to uwagi. Jak przychodzi myśl, że może jednak gejem jestem, to staram się przypominać, że wcześniej tak nie miałem.Na razie jest tragicznie, bo tak jak mówie, puki jest stresor czyli mężczyzna i jego głos, to dzieje się automatycznie a dodatkowo jak widzę mężczyznę i kobietę w tv to dostaje jakieś dziwne impulsy w cewce moczowej. Dzieje się to też automatycznie, bez myśli o tym, jakbym był biernym obserwatorem swego ciała. Z tymi impulsami, to też dziwna sprawa, bo jak mi się pokazywały natrętne obrazy na te wcześniejsze tematy ocd, to też miałem te impulsy.
nerwicowynerwik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49

30 września 2025, o 14:48

Też mieliście obsesję sprawdzania, wyobrażania sobie tego? Ze mną jest coraz gorzej, sprawdzam w pracy czy mógłym uprawiać seks z kumplem z roboty i liczę na brak reakcji z genitaliów co potwierdzi moją heteroseksualność.Zaczyna mi tam mrowieć, zaczynam tych impulsów dostawać, jakbym faktycznie był gejem, po impulsie na chwilę ustepuje to mrowienie, wmawiam sobie, że może orgazm ,temu przechodzi na chwilę.Następnie wchodzę w jakieś takie odrealnienie, że to już naprawdę musi coś znaczyć a następnie mam myśli samobójcze, skoro to jest prawdą, to po co mam wracać w ogóle do domu. Ja nie wiem jest coraz gorzej że mną. Tez tak mieliście, że z upływem sprawdzania było coraz gorzej. Nie mam już siły, żeby w tym trwać, jedyne co mnie trzyma, to to że rodzina będzie cierpieć. Jakby te objawy czekały, aż się zmasturbuje na facetów, przez co się okaże, że jednak jestem a tak naprawdę oszukuję rodzinę i żonę.
Takasobieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35

30 września 2025, o 15:33

Chyba każdy, kto ma takie lęki, ma obsesję sprawdzania. Ja również miałam, ciągle wyobrażałam sobie jakieś seksualne sytuacje, żeby zobaczyć, co poczuję. I bywało, że czułam, że tego chcę. Nawet pytałam samą siebie, czy gdyby to nie było nic złego i nikomu nie robiło krzywdy, to czy bym tego chciała, i zgadnij, jaka była odpowiedź? No pewnie bym chciała. Choć w rzeczywistości wiadomo, że absolutnie. To są właśnie impulsy.

Masz teraz gorszy czas, więcej myśli, wyobrażeń, impulsów. Pisałeś, że z myślami sobie nieźle radzisz, ale najgorsze są dla ciebie impulsy. Skoro są najgorsze, to najbardziej się ich boisz. A jeśli najbardziej się ich boisz, to najwięcej uwagi im poświęcasz. I kółko się zamyka.

Przeczekaj ten czas, zazwyczaj jest tak, że po kilku, kilkunastu gorszych dniach zaczyna być lepiej, umysł się rozjaśnia. Też miałam myśli, że skoro jestem wiadomo kim, to jaki sens ma moje życie, że po co ktoś tak okropny ma żyć itp. Musimy jednak pamiętać, że to jest nerwica, a rzeczywistość jest taka, jaka była do tej pory.

Jak długo to u ciebie trwa?
nerwicowynerwik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49

30 września 2025, o 16:23

Właśnie zbyt długo, od 1,5 roku, z tym, że jak zwiększyli mi patoksetyne z 20mg na 40 mg, to przeszły mrowienia z 90 procent na 30 więc szło z tym wytrzymywać i nie sprawdzałem więc zeszło na drugi plan. U mnie jest też ten problem, że oprócz tego w,wpadłem po drugim ocd, jakieś 5lat temu w pętle spadków nastroju. Co 2 tygodnie wpadałem w stan depresji krótkotrwałej, trwała 1-2 dni z myślami samobójczymi. Lękowo wmawiałem sobie chad typ. 2. Przy 3 ocd, czyli HOCD, już nawet nie zwracam uwagi na spadki nastroju, ocd weszło na pierwszy plan. Non stop lekarze testują na mnie leki, po ostatnim OCD wróciło a ja zadecydowałem go przestać brać, bo myśli samobójcze tak skoczyły i trwały 2 tygodnie, że jeszcze jeden dzień a by mnie już tu nie było. Ogólnie moje problemy zaczęły 12 lat temu się od pewnej sytuacji, dostałem napadów lękowych które miałem parę razy dziennie. I dlatego już nie daje rady, bo najlepsze lata uciekają mi na ciągłą walkę z chorobą. Jest to koszmar zarówno dla mnie i mojej rodziny, bo zamiast być wzorowym ojcem i dobrym mężem, spedzać czas z rodziną, to jedyne na co mam energię, to leżeć w łóżku i przezywać swoje objawy.
Takasobieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35

30 września 2025, o 17:08

Zobacz, że zawsze po tym gorszym czasie przychodzi lepszy. Czasem będą dni, kiedy będziesz miał ochotę zostać w łóżku, ale to mija, jak każde odczucie.

Ja też miewam spadki nastroju, też bywały dni, kiedy miałam ochotę tylko leżeć w łóżku i płakać. Pozwól sobie na to, ale później staraj się robić swoje, mimo wszystko. Może warto ponownie skorzystać z pomocy psychoterapeuty? Masz wsparcie w żonie, jakimś koledze, rodzicach? Rozmawiałeś z kimś o swoim problemie?
nerwicowynerwik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49

30 września 2025, o 18:48

Wiesz, mówiłem żonie, stara się mnie wspierać ale widzę po niej że nie bardzo to rozumie co się ze mną dzieje. Nie dziwię się, bo zdrowy chorego nie zrozumie. Co do terapii, przeszedlem całą behawioralno-poznawczą, wydałem na nią około 10 tysięcy a nie pomogła nawet w 10 procentach, także kolejnej już nie rozważam, wolę żone na wczasy zabrać myśle, że więcej by pomogło.
veralke
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 9 września 2025, o 08:37

1 października 2025, o 09:31

Rozumiem Cię. Dużo czytam o OCD i wiem, jak trudne potrafią być natrętne myśli. Być może to wszystko już wiesz, ale chciałam podzielić się swoim spojrzeniem – może jakoś Ci pomoże.

Po pierwsze, moim zdaniem nie jesteś homoseksualistą. Gdyby tak było, najpewniej odkryłbyś to wcześniej. Mam siostrę, która jest lesbijką, i wiedziała o tym już jako bardzo młoda nastolatka (11–13 lat). Zakładam, że masz za sobą wiele stresu, walczysz z nim od lat i po prostu Twoje natrętne myśli skierowały się w tym kierunku. W moim przypadku wygląda to podobnie – mam ROCD, które raz dotyczy mojego męża, a raz mojej córki, i tak się „bujam”.

Po drugie, mam przyjaciół gejów – dorosłych mężczyzn – i z moich obserwacji wynika, że większość z nich od dziecka lub bardzo młodego wieku wiedziała o swojej orientacji. Pamiętam, jak kiedyś, gdy byłam młodą dorosłą osobą, śmiałam się z moim przyjacielem-gejem, że skoro oboje jesteśmy sami, to może będziemy mieli razem dziecko, ale „bez seksu”, bo sam pomysł seksu z kobietą go obrzydzał. Wiem, że są różne przypadki, ale ilu gejów nie poznałam, to zawsze – dosłownie zawsze – mówili, że seks z kobietą jest dla nich czymś nie do przejścia.

Masz troje dzieci ze swoją żoną – na moje oko wszystko z Tobą w porządku. Musisz tylko „wbić klin” w to natrętne, nerwicowe koło i iść dalej. Wiem, jakie to trudne – sama zmagam się z ROCD. Z jednej strony planuję powiększenie rodziny z mężem, jest on dla mnie wszystkim, a z drugiej strony nachodzą mnie natrętne myśli, że go nie kocham, że się nudzę, że się rozwiodę. Lęk od rana do wieczora.

Czasem udaje mi się „wbić klin” i iść do przodu – wtedy potrafię wytrzymać nawet rok bez tych myśli. A kiedy wracają, to z kilkukrotnie większą siłą. Ale podobno tak właśnie wygląda „odburzanie” w OCD. Dlatego walcz – naprawdę masz o co!
ODPOWIEDZ