
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
HOCD,sztuczne podniecenie, groinal response, ktoś pomoże.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49
Cześć,mam 37, żonę którą bardzo kocham oraz 3kę dzieci. Streszczę poprzednie objawy.ADHD-impulsywność-duża wrazliwość emocjonalna-Ataki paniki-ocd o tematyce krzywdzącej(natrętne obrazy noży,lęk przed schizofrenią-ocd o tematyce religijnej(opętanie,natrętne obrazy potworów). Teraz przekształciło się prawdopodobnie w HOCD. Zaczęło się od tego, że obejrzałem porno (seks kobiety i mężczyzny), podnieciło mnie to dużo bardziej niż seks z żoną, więc lękowo myśl wpadła, że skoro tam jest facet i kobieta, to podniecają mnie pół na pół i zaczęła się lawina. Przed snem natrętne obrazy pary uprawiającej seks, dziwne impulsy w cewce moczowej,następnego dnia coś w stylu natrętnych obrazów nagich facetów przy żonie a przy kolegach z pracy natrętne obrazy nagiej żony. Doszło sztuczne podniecenie przy kolegach z pracy, do tego stopnia, że moszna mrowi, rusza się, czuję jakby miał mi stanąć po 8 godzinach takiego zawirowania, już mnie prostata nawet boli. Tak dzień w dzień. Nie ma tu chęci uprawiania seksu z facetem, czuje się fatalnie psychicznie,bo tego nie chce a to się dzieje.W dodatku podczas orgazmu przy żonie po kazują mi się natrętnie sylwetki ubranych kolegów z pracy albo obejrzanych facetów w tv. Mam wrażenie, że wtedy jakoś czuje więcej tam na dole i że doszedłbym szybciej. Z początku spać nie mogłem, śniły mi się koszmary, że podnieca mnie jak żona uprawia z kimś seks. Mam wrażenie,że najbardziej czuje to sztuczne podniecenie na głos facetów. Na początku na te mrowienie i ruch moszny ,dostawałem nawet derealizacji, gdyż tak wielki mi to ból sprawiało.Psychicznie już nie daje rady. Mam 40mg patoksetyny ale na sztuczne podniecenie nie działa. Non stop sprawdzam, żeby się upewnić, że nie jestem gejem. Oglądałem gej porno nawet, alenie nie podnieca.Wychodzę co chwila z biura, bo nie chce tego podniecenia czuć, sprawdzam czy penis się powiększa co chwila. Już nawet mam koszmary że jednak jestem gejem i że mam wzwód. Już sama myśl o facecie powoduje, to mrowienie i ruch moszny, jest to identyczne jak podniecenie. Fakt, że od 14 roku przesadzałem z porno,(gejów nigdy nie oglądałem, ale przez pewien krótki czas shemale, bo myślałem że to kobiety). Z początku oglądania porno już na sam widok zdjęcia nagiej kobiety dostawałem odrazu wzwód i wytrysk. Zastanawiam się, czy przez porno mój mózg czasem się nie uzależnił od widoku uprawiających seks. Nawet codzienna masturbacja nie pomaga, w dodatku te pokazujące się sylwetki kolegów i czucie wtedy jakby więcej tam na dole. Jakbym nie mógł zaspokoić tym swoich potrzeb.Ktoś coś wie, jak sobie z tym poradzić, bo zaczynam jednak myśleć, że coś ze mną nie tak, i że do jednak dewiacja a nie HOCD
. Jak można mieć takie wielkie sztuczne podniecenie na samą myśl o facecie a jeszcze więcej na głos męski. Tak szczerze, to mam już myśli rezygnacyjne, bo boję się, że to jednak dewiacja bo może podnieca mnie seks innych, temu te natrętne obrazy są w obie strony ,albo od tego stresu po prostu coś mi odbiło w stronę facetów lub stałem się sexoholikiem więc mi obojętne.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35
Cześć!
To, co opisujesz, to objawy OCD. Lęk wywołuje w Tobie te wszystkie odczucia. Sam piszesz, że nie masz takich chęci, że tego nie chcesz. Poczytaj tematy osób, które również zmagają się z OCD tego typu, ale tak naprawdę każde OCD działa tak samo.
Czytaj też tematy Victora i Divina, jest w nich mnóstwo wskazówek, jak sobie z takimi myślami radzić i jak do nich podchodzić. Im większą będziesz miał wiedzę, tym łatwiej zaczniesz to olewać, a w konsekwencji szybciej z tego wyjdziesz.
To, co opisujesz, to objawy OCD. Lęk wywołuje w Tobie te wszystkie odczucia. Sam piszesz, że nie masz takich chęci, że tego nie chcesz. Poczytaj tematy osób, które również zmagają się z OCD tego typu, ale tak naprawdę każde OCD działa tak samo.
Czytaj też tematy Victora i Divina, jest w nich mnóstwo wskazówek, jak sobie z takimi myślami radzić i jak do nich podchodzić. Im większą będziesz miał wiedzę, tym łatwiej zaczniesz to olewać, a w konsekwencji szybciej z tego wyjdziesz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49
Wiesz, z myślami staram sobie radzić, ale tu chodzi bardziej o objawy z ciała. Są już na tym etapie, że dzieją się automatycznie. Głos lub widok faceta, zero myśli a objawy są. Wiesz staram się w pracy wytrwać, ale jak masz sztuczne podniecenie powiedzmy 90 na 100 przez 8 godzin i zaczyna się już nawet ból w tych okolicach, to jest naprawdę nie do wytrzymania. Już nawet wydaje mi się, że nie mam siły na lęk. Czuję się jak obcy zamknięty w ciele z objawami, które nie powinny w ogóle występować.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35
Ok, rozumiem, bo u mnie też było sztuczne podniecenie, z tym że ja akurat zmagam się z POCD. Było to dla mnie coś okropnego, niechcianego. Bałam się, że w końcu dostanę orgazm od tego wszystkiego. Też ciągle się sprawdzałam, myślałam o tym, czyli skupiałam się na tym odczuciu (no bo jak się nie skupiać, skoro to tak męczy fizycznie i psychicznie). Ale kiedy w końcu przestałam się na tym skupiać, powiedziałam sobie, że to tylko nerwica, a nie moje prawdziwe odczucia, to zaczęło odpuszczać. Wiem, że bardzo trudno o tym nie myśleć, szczególnie że czujesz też ból, ale trzeba próbować małymi kroczkami. Robić swoje mimo tego odczucia. To pewnie nie minie w ciągu kilku dni, może nawet nie w ciągu kilku tygodni. Niestety cierpliwość w tym zaburzeniu jest chyba jedna z najważniejszych rzeczy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lipca 2021, o 08:49
Na jakim etapie jest to u ciebie, przeszło czy dalej jest problem? Dziękuję, fajnie jest pogadać z kimś, kto miał podobne objawy. U mnie na razie tragedia
.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35
U mnie jest dużo lepiej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Nie mam już nagłych natrętnych obrazów o treści seksualnej, nie boję się, że stanę się wiadomo kim, że skrzywdzę jakieś dziecko, nie mam sztucznego podniecenia i wrażenia, że chcę coś takiego zrobić albo że dzieci mi się podobają. To trwało może z 2-3 miesiące. Teraz staram się uporać z poczuciem winy z powodu myśli, nerwicowych wyobrażeń i "chęci", jakie miałam wcześniej, oraz z lękiem, że w tamtym czasie, kiedy takie myśli i odczucia miałam, to może byłabym zdolna do takich okropnych rzeczy. Czyli generalnie siedzę w przeszłości.
Przez wiele miesięcy analizowałam te myśli na wszelkie sposoby, potrafiłam myśleć o tym całymi dniami, od rana do wieczora, zastanawiać się, czy to możliwe, czy taka jestem, czy to na pewno OCD, a nie moje prawdziwe chęci. Jestem też na terapii od 6 miesięcy. Obecnie wierzę i wiem, że to nerwica takie myśli powodowała, ale wciąż jeszcze pojawiają się wątpliwości, że może w tamtym czasie te "chęci" bym zrealizowała w jakichś okolicznościach. Wiem oczywiście, że to głupie, bo nigdy nie miałam takich rozkmin wczesniej, a osoby, które krzywdzą dzieci w taki sposób, to dla mnie najgorszy sort.
Od kilku tygodni jest już dużo lepiej, ucinam analizy, nie wchodzę w te myśli, mówię sobie, ze mam to gdzieś (nawet jak teraz w to nie wierzysz, to i tak sobie to powtarzaj, bo w środku dobrze wiesz, że to głupoty). Poczucie winy pojawia się dużo rzadziej i nie jest tak dojmujące. Coraz więcej myślę o prawdziwym życiu tu i teraz, a nie tylko o temacie OCD, jak wcześniej. Mam też wsparcie męża, który wie o moim problemie.
Wiem, jak cholernie ciężko jest funkcjonować z czymś takim. Masz żonę, dzieci, twoje życie tak naprawdę jest takie jak wcześniej, bo to, co się dzieje, jest tylko w twojej głowie, jest iluzją. Myślałeś może o terapii? Polecam ci też przesłuchać kanał Wiktora i Hewada na YouTube, jeśli jeszcze nie słuchałeś - to jest skarbnica wiedzy w temacie nerwicy.
Przez wiele miesięcy analizowałam te myśli na wszelkie sposoby, potrafiłam myśleć o tym całymi dniami, od rana do wieczora, zastanawiać się, czy to możliwe, czy taka jestem, czy to na pewno OCD, a nie moje prawdziwe chęci. Jestem też na terapii od 6 miesięcy. Obecnie wierzę i wiem, że to nerwica takie myśli powodowała, ale wciąż jeszcze pojawiają się wątpliwości, że może w tamtym czasie te "chęci" bym zrealizowała w jakichś okolicznościach. Wiem oczywiście, że to głupie, bo nigdy nie miałam takich rozkmin wczesniej, a osoby, które krzywdzą dzieci w taki sposób, to dla mnie najgorszy sort.
Od kilku tygodni jest już dużo lepiej, ucinam analizy, nie wchodzę w te myśli, mówię sobie, ze mam to gdzieś (nawet jak teraz w to nie wierzysz, to i tak sobie to powtarzaj, bo w środku dobrze wiesz, że to głupoty). Poczucie winy pojawia się dużo rzadziej i nie jest tak dojmujące. Coraz więcej myślę o prawdziwym życiu tu i teraz, a nie tylko o temacie OCD, jak wcześniej. Mam też wsparcie męża, który wie o moim problemie.
Wiem, jak cholernie ciężko jest funkcjonować z czymś takim. Masz żonę, dzieci, twoje życie tak naprawdę jest takie jak wcześniej, bo to, co się dzieje, jest tylko w twojej głowie, jest iluzją. Myślałeś może o terapii? Polecam ci też przesłuchać kanał Wiktora i Hewada na YouTube, jeśli jeszcze nie słuchałeś - to jest skarbnica wiedzy w temacie nerwicy.