Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Historia mojego zaburzenia + kilka pytań

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lucky*
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 27 maja 2018, o 20:52

31 maja 2018, o 19:16

Witam. Zarejestrowałem się niedawno, więc chciałbym napisać historię mojego zaburzenia i zadać kilka pytań :D .
Wszystko zaczęło się jakoś w grudniu w mojej pierwszej pracy. Wiadomo - był stres i obawy, że ludzie mnie nie polubią, że zrobię coś nie tak.
Pracując na nocną zmianę zacząłem czuć, że coś się ze mną dzieje. Czułem się taki lekko ''wstawiony'', jakbym wypił ze 2 piwa. Nie miałem żadnych zaburzeń równowagi tylko takie zamroczenie :D Zignorowałem to jednocześnie sobie tłumacząc, że to nocna zmiana i jestem zmęczony albo, że to od świetlówek, które były nad moim stanowiskiem. Z resztą w dzieciństwie miałem takie odczucia w marketach, ale to było sekundowe. Miałem okazję co nieco okazję na imprezie zapalić i czułem się tak samo. Raz przedobrzyłem i myślałem, że żyję w 5 różnych wymiarach, szambo w głowie, wymioty - na szczęście już nigdy więcej się nie skuszę.
To odczucie zaczęło mnie powoli męczyć na porannej zmianie i się tak jakby nasilało, więc po nowym roku odszedłem. Nie wiem czy dobrze zrobiłem, ale od tamtego momentu zaczęło się istne piekło :D Pod wieczór leżąc już w łóżku rozmyślałem czy może nie mam uszkodzonego mózgu, czy to nie początek choroby psychicznej. Momentalnie odczułem ogromny lęk, aż musiałem wstać i zrobić sobie coś ciepłego do picia. Odczekałem 15min. i zasnąłem. Taki atak był jednorazowy, uczucie tego wstawienia jednak ciągle było.
Nadszedł luty, a ja dalej siedziałem w domu pod pretekstem, że dopóki wstawienie mi nie minie to nigdzie do pracy nie pójdę. Grałem całymi dniami na komputerze (z resztą przed zaburzeniem też dużo grałem). W pewnym momencie oglądając jakiś film poczułem silne uderzenie z tyłu głowy, z prawej strony. Momentalnie zrobiło mi się gorąco, serce zaczęło walić jak szalone, totalne odrealnienie. Jakoś doczłapałem się do drugiego pokoju, w którym była moja mama i powiedziałem żeby zawiozła mnie do przychodni bo to już mój koniec :shock: Pojechaliśmy i akurat moja ciocia pielęgniarka miała zmianę. Zmierzyła mi ciśnienie i faktycznie było wysokie. Dała na to jakieś tabletki i dzień jakoś minął.
Zaczęło się robienie badań (krew - ok, mocz- ok, tarczyca - na początku niedoczynność, ale zrobiłem szczegółowe badania i ok). Byłem też prywatnie u kardiologa i serce w porządku. Test na boreliozę - nie mam :D
Mijały dni, tygodnie i było tylko gorzej. Jakoś w marcu dostałem kontakt do psychoterapeuty, ponoć dobry. No i chodziłem na te wizyty dość długo, wyjaśniał mi to koło lękowe, pytał o moje jakieś problemy, ale ja nie odczuwałem żadnych. Wydawało mi się, że to wzięło się z palca. No bo jak dusza towarzystwa, młody chłop może dostać jakiś zaburzeń? Przecież z tym borykają się tylko słabe jednostki - tak myślałem. Nie mogłem uwierzyć, że problem leży w psychice. Były liczne jazdy m.in. rak, schiza, guz w głowie (a to dlatego, że 5 lat temu potrącił mnie samochód i akurat rozbiłem facetowi szybę głową; w tym miejscu miałem nerwobóle). W skrócie ciężko mi było to zaakceptować.
Objawy też uspokajały się, odchodziły, ale na ich miejscu powstawały nowe.
Teraz mamy teoretycznie czerwiec. Jakoś w maju objawy zmieniły się diametralnie, uczucie wstawienia jest do tej pory (albo to jest DD). Część z nich olałem, a część z nich jest słabsza. Ale to fizyczne objawy. Bo od początku tego miesiąca dają mi w kość psychiczne. Zawsze pod koniec dnia czuję taką pustkę, taką beznadzieję, mógłbym płakać, ale brak mi sił nawet na to. Do tego okropne problemy z pamięcią. Pamiętam swoje życie, ale ciężko mi sobie przypomnieć co jadłem na obiad, śniadanie, co robiłem przedwczoraj. Ostatnio zaczęło mnie łapać takie uczucie przerażenia (światem, tym co jest dookoła). :(: Czuje, że moja psychika się zmienia. Nawet jak wypije jedno piwo to czuję się jakbym wypił 4. Wszystkie moje pasje wydają mi się bezsensowne, nie chce mi się nimi zajmować.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przestałem palić, rzadko piję. Zaczynam dostrzegać swoje problemy z przeszłości. Rozwód rodziców, którzy mieszali mi w uczuciach. To, że niby byłem duszą towarzystwa, wieczny śmieszek, a tak naprawdę odczuwałem samotność. Brak szerszych planów na przyszłość powiązane z gadaniem brata 'najukochańszego samca alfa rodziców' jakim to ja jestem zerem (mama też mi to powiedziała w twarz). Dało mi do myślenia też to, że nie akceptuje siebie. Zawsze starałem się przy znajomych być kimś innym tak z dnia na dzień. Myślałem, że jak skończę szkołę to życie będzie bardzo łatwe - jakie było moje rozczarowanie jak usłyszałem od mamy, że jak się nie dołożę do opłat to wylecę pod most.
Od jutra idę do nowej pracy, poniekąd spokojniejszej. Muszę się czymś zająć i pora zakończyć rutynę, tą wegetację. Bo ta rutyna, to nic nie robienie mnie niszczy. Czasami też mam wątpliwości do tego, że to zaburzenie lękowe, ale próbuję to olewać. Może jak się nie poprawi w przyszłości to pójdę do psychiatry - tego nie wiem. Objawy są i będą jednak czasem sił już brak :(: Tak więc myślę, że to koniec historii. Dziękuje jeżeli ktoś przeczytał do końca te wypociny :D
Teraz chciałbym dopytać się o kilka rzeczy:
1. To uczucie tego przerażenia światem, i te kłopoty z pamięcią są naturalne przy zaburzeniach lękowych?
2. Czy to uczucie wstawienia to tak w rzeczywistości derealizacja? Pytam ponieważ nie mam co do tego pewności. Czuje się jakby ktoś na oczy założył mi bańkę albo uderzył deską :D
3. Czy to naturalne, że nie czuję nawet przez chwilę jakby wszystko puściło? Jak się czymś zajmę to o tym nie myślę jednak czuję, że ''mam coś w sobie''
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

31 maja 2018, o 19:30

No więc tak, po Twoim opisie widzę tu ewidentnie zaburzenie lękowe. Miało na to wpływ może dzieciństwo i ogólny stres, tak sądzę, ale myślę, żebyś z tym poszedł do terapeuty. No cóż Ci mogę powiedzieć..tutaj wiele osób się z tym męczy, ale uwierz mi z tego da się wyjść, nawet bez leków. Polecam Ci przejrzeć forum, poczytaj materiały, poznać mechanizm lęku i posłuchaj nagrania administratorów (tutaj masz: odburzanie-wed-divovica.html). A jeśli czujesz się teraz tak beznadziejnie to nie bój się psychiatry, choć wiem, że nie fajnie to brzmi, to przepiszę Ci leki, które na pewien czas Cię wyciszą, a Ty będziesz mógł działać. Należy pamiętać, że leki Cię nie wyleczą, mogą pomóc, ale najważniejsze jest TWOJE ŚWIADOME DZIAŁANIE. To już Twoja decyzja co zrobisz, bo bez leków też się odburzysz (czyt. wyleczysz) tylko może być na początku nieco trudniej, ale to chyba jak u każdego.
1. Tak są naturalne, po prostu czujesz lęk i aktualnie to co kiedyś było dla Ciebie neutralne, teraz Cię przeraża, a to dlatego, że umysł jest w ciągłym stanie zagrożenia.
2. Myślę, że tak, to jest derealizacja. Czy czujesz przy tym takie odrealnienie? Nie wiem co rozumiesz przez ''wstawienie'', ale derealizacja to jest raczej :)
3. Tak tak to naturalne, ale to dlatego, że wciąż swój lęk pielęgnujesz, dlatego ci nie puszcza. Musisz się nauczyć go olewać.

A wszystkiego dowiesz się tutaj na forum. Polecam przejrzeć nagrania i materiały. Ja również mam zaburzenie lękowe (a mam dopiero 15 lat), ale również się odburzam (leczę) jak każdy tutaj. Powodzenia w odburzaniu i jeśli miałbyś jakieś pytania to pisz śmiało :D :friend:
Zaleciłabym Ci też psychoterapię jeszcze raz, a najlepiej poznawczo-behawioralną, bo jednak ze wsparciem terapeuty lepiej :)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2018, o 19:32 przez Juliaaa78569, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

31 maja 2018, o 19:32

Witaj na forum Lucky .
1. Wszystkie objawy o których piszesz są normalne w zaburzeniu emocjonalnym .
2. To uczucie wstawienia to takie odcięcie po prostu Twój umysł jest przemęczony , chce odpocząć, może to być depersonalizacja ale tym się nie przejmuj , z czasem minie .
3 . Tak możesz mieć takie poczucie nawet jak czymś się zajmujesz , że coś jest mimo wszystko nie tak .
Przegrzałeś kable ;) kochany , bierz się za siebie , czytaj artykuły na forum .
Odsłuchaj nagrań , bedzie Ci łatwiej jeśli będzie miał wiedzę i zaczniesz działać . :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Lucky*
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 27 maja 2018, o 20:52

31 maja 2018, o 19:41

Dziękuję za odpowiedzi, zmotywowały mnie 😉 A tak na marginesie u terapeuty byłem może z 10 razy. Ostatnio powiedziałem mu że jak będę znał godziny pracy to dam znać 😉
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

31 maja 2018, o 19:43

Lucky* pisze:
31 maja 2018, o 19:41
Dziękuję za odpowiedzi, zmotywowały mnie 😉 A tak na marginesie u terapeuty byłem może z 10 razy. Ostatnio powiedziałem mu że jak będę znał godziny pracy to dam znać 😉
To zdecydowanie za mało, ale rozumiem praca. Ale mimo wszystko znajdź czas i uczęszczaj do niego :^
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

31 maja 2018, o 21:09

Tak to co opisujesz jest typowe :)
Problemy z pamięcia i koncentracja sa wrecz wpisane z tego co zauwazylam w zaburzenia lekowe :) ja sama mialam tak okropny problem ze posty chlopakow czytalam na raty bo po kilku frazach odplywalam i nie wiedziałam co czytam. Bylo to dla mnie dosc duzym ciosem bo wcześniej czytalam wiele książek.
Uczucie zamroczenia tez jest typowe w zaburzeniu.
Co do rodzicow no coz nikt chyba nie ma idelanej rodziny i duzo można powiedziecw nerwach więc tutaj nie przykładaj do tego tak ogromnej wagi bo jestem pewna ze mama Cie kocha :)
No i idz do pracy w zaburzeniu zajęcie jest bardzo ważne, chyba najgorszym pomyslem jest wegetowanie w domu i rozmyslanie. Postaraj się zmienić otoczenie myślowe :) i wyjsc na światło dzienne :)
Wszystko z czasem sie ulozy i przykladaj się do czytania postow chlopakow :) mi bardzo pomogly posty Wiktora no i jeden post szczegolnie to wpis Ciasteczka i zarządzaniu natretnymi myslami :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
ODPOWIEDZ