jestem tutaj nowy- 25 lat i nie mam stwierdzonych żadnych chorób jak Hipochondria ale ostatnio coś mnie męczy.
Zauważyłem ostatnio na szyi guzki(węzły chłonne). Mozliwe, ze juz tam ma je od bardzo dawna ale no mniejsza.
Poszedłem do lekarza- zbadał, powiedział, że są powiększone ale nie tak dużo i nie widzi tu nic poważnego, że ważne jest, że nie mam ich na obojczyku. Mimo wszystko chciałem badania- morfologia, OB/CRP.
Wyniki bardzo dobre- ogolnie zdrowy organizm ale mimo wszystko mnie to męczyło i zrobiłem USG- wyszło pare węzełków powiększonych ale z prawidłową budową, ukrwieniem, wnękami(ogolnie doktor mowil, ze wezly sa bardzo dobrze zbudowane i zadnych zmian powazych nie ma- kilka razy prosilem go o potwierdzenie, ze wszystko jest okej- opowiadal, ze nic zlego sie nie dzieje. Mialem duzo problemow za dzieciaka i w liceum z zebami(aparat, zepsute zeby itd)- pewnie to jest powod.
Było spokoj dwa dni i dzis przypadkiem jak chcialem ubrac koszulke "poczułem" coś na obojczyku (zapewne jakieś ścięgna) i znowu mnie coś w głowie uderzyło, że coś się ze mna dzieje itd....
Mysle, ze moze mam jakies odpały juz?
jak myslicie, pomozecie? jak nie myslec o tym, bo ostatnio juz bylo dobrze a tutaj wystarczylo cos poczuc i juz zakladam najgorsze... nie moge tak...
