Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Hej

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
qabriel
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 12:17

12 lipca 2016, o 13:03

Cześć, mam na imię Gabriel, to nie pierwsze forum dla osób zaburzonych na którym się zarejestrowałem, można powiedzieć że siedzę w tym już trochę lat, do niedawna tylko na fobicznych, ale nie byłem na nich aktywny od dawna. Widzę że na waszym sporo się dzieje, mam nadzieję że się tu jakoś zadomowię ;-)
No więc może najpierw coś o sobie, eh, dużo tego, postaram się napisać w skrócie.
Do połowy podstawówki, byłem dość zwyczajny, pod koniec, a szczególnie w gimnazjum zaczęła mi doskwierać silna fobia społeczna, którą zacząłem "zaleczać" alkoholem, wkrótce ćpaniem. W pierwszej liceum przeżyłem silny zawód miłosny, na tyle że rozsypałem się zupełnie(wtedy zacząłem leczyć się na depresję), wpadłem w kilkumiesięczny ciąg alkoholowy(i nie tylko), w końcu poprosiłem o pomoc, trzy odwyki i trzy ośrodki terapii uzależnień w ciągu roku, z częściowym sukcesem, bo zacząłem się trochę bardziej kontrolować, mimo tego wegetowałem kolejne kilka lat, z dystymią, osobowością unikającą i uzależnieniem mieszanym. Przez nadużywanie alkohol nie byłem w stanie niczego sobie zaplanować, w niczym wytrwać, a że mam zdiagnozowane uzależnienie mieszane wpadłem na pomysł, że wybiorę sobie substancję, dzięki której będę w stanie funkcjonować, po prostu mniejsze zło - padło na opiaty i ostatnie dwa lata pod tym względem są całkiem znośne, znalazłem pracę, zacząłem sobie radzić. Rok temu na innym forum o podobnej tematyce poznałem wspaniałą dziewczynę, spotkaliśmy się na zlocie forumowym w Rzeszowie, zostaliśmy parą, zamieszkaliśmy razem. W marcu tego roku mnie zostawiła, co odczuwam do teraz, nie wiem czy drugi raz zdecydowałbym się na związek z borderką..w każdym razie moja obecna sytuacja wygląda tak - mieszkam w obcym mieście(bo pochodzę z Przemyśla, do Rzeszowa przeprowadziłem się dla niej), nie mam tu praktycznie żadnych znajomych, a z zawieraniem nowych znajomości jest u mnie średnio przez ciągle mniej lub bardziej obecną osobowość unikającą. Zwyczajnie jestem samotny.
To naprawdę olbrzymi skrót, pisany na jednym tchu i nie oddaje chyba nawet w małym stopniu tego co przeżyłem, ale nie będę tu pisał książek, bo nie będzie komu ich czytać. Jeśli ktoś dotarł do tego momentu to dziękuję za poświęcony czas. Mam nadzieję że trochę u was posiedzę, a przynajmniej w tej chwili mam taki zamiar, także..hej ;-)
olek
Zbanowany
Posty: 242
Rejestracja: 27 czerwca 2014, o 15:17

12 lipca 2016, o 13:10

Strzaleczka, ja w sumie tylko chce ci napisac ze wspolczuje zwiazku z boderem :) sam go przezywalem w tamtym roku i mimo ze mialem dziewczyny z roznymi problemami to obecnie uwazam, ze osob z borderem w kwestii zwiazku nalezy unikac na wszelkie mozliwe sposoby. Zwiazek na stale z borderem = klopoty.
qabriel
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 12:17

12 lipca 2016, o 13:28

Border wyszedł u niej w trakcie związku, bo zaciągnąłem ją do dobrej psychiatry. Sam jestem zaburzony, z długim stażem siedzenia w gównie, zdaję sobie sprawę że życie ze mną też nie należy do łatwych, choć zawsze daję z siebie wszystko, ale bycie z nią..tyle nerwów, tyle zdrowia ile zostawiłem w tym związku starczyłoby na jeszcze jedno życie. Z jednej strony współczuję, bo myślę że jestem bardzo wyrozumiały, brałem ją z całym pakietem zalet i wad, nawet tych ukrytych, współczuję że cierpi, że męczy się sama ze sobą, ale przelała na mnie tyle negatywnej energii a na koniec jeszcze nagle mnie zostawiła w fatalnym stylu(gdy przyłapałem ją że szuka pocieszenia wyznając uczucia byłemu na fb i razem sobie ćwierkają gdy ja siedzę w pracy i obmyślam jak się oświadczyć). Gdyby na tym się skończyło..a związek z borderką trwa nawet po oficjalnym zerwaniu, ja nadal tym żyję, wyżera mnie to od środka, ona nadal mnie krzywdzi mimo braku kontaktu, żyję w koszmarze, a mimo tego wciąż mam nadzieję że jeszcze to się kiedyś zmieni i dane mi będzie być przez nią tak kochanym jak na początku, bo borderki piękne kochają, są niesamowite w pierwszej fazie związku, to nie do opisania. W każdym razie nie mam z nią już kontaktu, choć siedzi mi w głowie i odzywa się po kilkadziesiąt razy dziennie, marzę by to się skończyło.
Temida92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 11:55

12 lipca 2016, o 14:54

Witam, wydaje mi się, że należy wziąć pod uwagę fakt, że osoba z zaburzeniami wstępująca w związek z drugą osobą, która ich nie posiada nigdy nie zostanie do końca przez nią zrozumiana. Myślę, że ktoś kompletnie "czysty" bez żadnych problemów zaburzeniowych jest bardzo niedoświadczony i nie pojmuje wielu spraw. Widzi wszystko w kolorowych barwach i przez to nie jest do końca w stanie nam pomóc. Wiadomo, że wywiera na nas pozytywny wpływ ale to wszystko jest na krótką metę.
qabriel
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 12:17

12 lipca 2016, o 15:07

Wiązaliśmy się z pełną świadomością, że oboje jesteśmy zaburzeni i że z pewnością będzie ciężko, choć nie wiedziałem jeszcze wtedy o borderze. Myślę, jestem przekonany że on odegrał tu decydującą rolę w tym że wszystko się rozsypało, byłem w stanie znosić wszystkie jej jazdy, a była ich cała masa, z borderem wygrać nie mogłem. No cóż nie chcę się tutaj nad tym rozwodzić, bo to jedna ze spraw o których muszę jak najszybciej zapomnieć by zacząć funkcjonować
ODPOWIEDZ