Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Hej :)

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Tiffany90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 16:37

1 kwietnia 2015, o 17:04

To mój pierwszy post tutaj, a więc witajcie :) Nie będę oryginalna, opisze swój początek lękowych problemów i obecny stan :P Otóż przez długi czas myślałam, że jestem fizycznie chora - ciągłe przyspieszone bicie serca, bóle w klatce, duszności, puls powyżej 100/minutę, (i obsesja na punkcie jego sprawdzania przynajmniej raz na pół godziny -_-) ciągle chodziłam zmęczona, wyjście na trzecie piętro powodowało zadyszkę. Jakby tego było mało zapragnęłam poeksperymentować z używkami (mocniejszymi niż alkohol :P), po których to po raz pierwszy doświadczyłam ataku paniki (chociaż myślałam wtedy, że to atak serca :P). Lekarz, badania, znowu lekarz - i okazuje się, że jestem zdrowa jak młody bóg, a bardzo miły, młody pan doktor wypisuje mi receptę na lek na"somatyczne objawy nerwicy". Leku nie brałam bo (ha ha -_-) bałam się skutków ubocznych. Po tej wizycie na trochę się wszystko uspokoiło, ale wystarczyło trochę zamieszana w moim życiu, aby wszystko wróciło ze zdwojoną siłą - wszystkie wcześniejsze objawy wróciły, plus doszło ciągłe uczucie odrealnienia, pracowałam wówczas w sklepie (to była prawdziwa tortura :P), musiałam całą wole skupić na tym, żeby w ogóle mówić do klientów, mój własny głos brzmiał obco, często widziałam wszystko niezbyt wyraźnie, potrafiłam siedzieć dwie godziny bez ruchu na łóżku i płakać, bo nie wiedziałam co się ze mną dzieje, cały czas żyłam w napięciu, którego powodu nie potrafiłam wskazać. Potem znowu trochę się sytuacja uspokoiła (przynajmniej na tyle, ze mogłam w miarę normalnie żyć) i wróciło w tym roku w całej swojej okazałości :P Jestem po drugiej wizycie u psychologa, na razie był tylko wywiad i ostrożna sugestia pani psycholog, że wygląda jej to na zaburzenia lękowe, co będzie dalej - okaże się. W ostatnich miesiącach czuję się jak wrak człowieka, mam 24 lata a czuję się, jakby mój czas się kończył, chociaż wiem, ze tak nie jest. Nigdy nie byłam bardzo radosną osobą, ale teraz naprawdę czuję się przerażona wszystkim i strasznie samotna, mimo że mam kilka osób, z którymi mogę szczerze rozmawiać i nie wyśmieją mnie, za co jestem wdzięczna, bo ja sama wydaję się sobie czasem tak żałosna, ze swoimi urojonymi chorobami, wybieganiem ze sklepu i porzucaniem koszyka z zakupami przy kasie..Wychodzę z domu na uczelnię i w połowie drogi wracam, bo wiem, ze nie dam rady. Są dni, kiedy bez asysty nie jestem w stanie kupić sobie chleba (dziś siedzę bez papieru toaletowego bo pójście do biedronki mnie przerasta -_- ) Więc, raz jeszcze - witajcie :)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 kwietnia 2015, o 17:14

Witaj w klubie proponuje na poczatek odsluchanie nagran chlopakow znajdziesz na forum wszystko ci opowiedza dokladnie a i to pozwoli ci zrozumiec swoj stan jezeli cie to uspokoi to wszyscy tu to mamy i staramy sie sobie pomagac zacznij od divovica naprawde ja mam to 3 miesiace narazie ale tez przechodzilem katorge zreszta dalej przechodze ale wiem jak to sobie wytlumaczyc a to najwiekszy krok ktory trzeba zrobic w pierwszej kolejnosci poznac chorobe mysli bo tym jest nerwica i dalej sunac do przodu bedzie dobrze
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Tiffany90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 16:37

1 kwietnia 2015, o 17:53

Witaji bart26 :) Dzięki za radę odnośnie nagrań - pewnie tak zrobię :) Ja męczę się z tym już ponad 3 lata, nie wiem właściwie dlaczego nie zdecydowałam się pomóc sobie wcześniej, to jest tak, ze jak mam spokojniejszy okres wydaje mi się, że przesadzam. Ale potem przychodzą dni (i tygodnie) kiedy nie da się po prostu funcjonowac normalnie :/ Też mam szczera nadzieję, ze będzie lepiej, bardzo na to liczę :)
ODPOWIEDZ