Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Gorzej czy lepiej?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
SibillaMorphine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 29 marca 2015, o 01:27

1 czerwca 2015, o 00:32

Dość długo pracowałam by zaakceptować zaburzenie- objawy, natręctwa, obawy. Jednak teraz czuję się w swoistym zawieszeniu. Wcześniej miałam okresy nawet kilku miesięczne, że tego lęku nie było. Jednak ciągłe napięcie i szukanie sobie ''bezpiecznej'' opcji, nie było wcale lepszym zamiennikiem np. wsiadając do autobusu myślałam ,,nie będzie ataku, przecież są okna, mogę zadzwonić do mamy, do przyjaciółki, a jak będę się źle czuć to wysiądę i tata po mnie przyjedzie'' i to w sumie pomagało ale tylko na krótką metę. Nigdy co prawda żadnych z tych bezpiecznych opcji nie wykonywałam, ale czasem czułam się bardzo blisko po sięgnięcie po koło ratunkowe. Dzisiaj wyzbyłam się tego nawyku np. jest mi obojętnie czy jestem sama w domu, czy z kimś bo i tak wiem, że nic się nie stanie. Jednak czasem ten lęk się pojawia i nie wiem czy mam to interpretować jako dążenie we właściwą stronę. Dużo o tym myślę, a kiedy przychodzi wahanie, czy robić coś czy nie, bo przecież mogę mieć atak paniki, to zaraz sobie mówię ,,i co z tego, że będzie atak?'' i robię to co mam robić. Tylko... często lęk jest dla mnie jakimś wyznacznikiem. Uważam, że dzięki nerwicy nie jestem narkomanką, alkoholiczką itp. a to w sumie jest bezsensu. Nie mogę się uwolnić od przeszłości. Jednak wciąż mnie to trzyma przy trwaniu w nerwicy, bo nie chcę być od niczego uzależniona, lekkomyślna itd. Na chwile obecną właśnie trochę mnie dziwią te ataki paniki ,,ni stąd, ni zowąd'' bo wcześniej tak mi się nie zdarzało. Co o tym myślicie? Jak mam to interpretować?
Odważny to nie ten, kto się nie boi, ale ten, który wie, że istnieją rzeczy ważniejsze niż strach.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

1 czerwca 2015, o 13:01

Takie ataki są możliwe ni stąd ni zowąd, to nie ma znaczenia czy je wczęniej miałaś czy też nie.
Zastanawia mnie jaki czas zanim zaczęłaś się wyzbywac tych nawyków "bezpieczeństwa" miałaś ogólnie ten cały stan nerwicowy?
Bo czasem jest tak, ze jak dłużej w tych nawykach w postaci "oho będzie atak jak wyjdę, jak pójdę itd" siedzimy to potem ciagle to jednak siedzi w podswiadomosci, i mimo wszystko sie pojawia chocby wlasnie to wahanie.
Bo nadla jednak ciagle musisz powtarzac sobie, ze "najwyzej bedzie atak", a w ktoryms momencie w sumie ze swojego doswiadczenia wiem, ze to wahanie robi sie mniejsze i mniejsze i nie musimy juz nic sobie udowadniac ani przekonywac.
Wiec moze chodzi o potrzebe wiekszej ilosci czasu? A ni eutozsamianie sie codziennie z ta nerwica?
Aby ni byla ona dla nas tak wazna, mimo ze ciagle sie cos tam pojawia.
Awatar użytkownika
SibillaMorphine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 29 marca 2015, o 01:27

4 czerwca 2015, o 06:18

Cały czas mnie trzymał lęk wolnopłynący ale ataki zaczęły się pojawiać dopiero po kategorycznym odrzuceniu tych nawyków właśnie. Dzięki! Też tak właśnie myślałam, że to jakiś progres i musi być lepiej skoro trzymam się założeń i nie ograniczam się (chyba, że z lenistwa :P) To jest właśnie ciężkie dla mnie nie utożsamiać się z nerwicą,bo ciągle gdzieś tam mi siedzi z tyłu głowy myśl o niej. Czuję takie napięcie prawie przez cały czas. Ale niedługo się czymś ciekawyszm zajmę. Idę do pracy :) Więc powinno być tylko lepiej. :D
Odważny to nie ten, kto się nie boi, ale ten, który wie, że istnieją rzeczy ważniejsze niż strach.
ODPOWIEDZ