Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Gonitwa myśli.

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Ink_me
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 1 czerwca 2020, o 14:49

11 grudnia 2020, o 16:07

Witam, to mój pierwszy post na tym forum.
Z nerwica lękową jestem w związku ok. 11 lat.
Były gorsze i lepsze momenty ale dopiero ostatnio wprowadziłam zmiany, które zmieniły moje podejscie do wszystkiego. Dzięki filmom na YT doszłam do tego co robiłam źle przez cały czas.
Szarpałam się - dawałam sobie wyzwania które z uporem maniaka wypełniałam nawet te najgorsze( lot samolotem sama 11h.) . I co? Nic uhuhuh .
Obejrzałam na Netflixie odcinek o nerwicy i było tam powiedziane, że osoby które mają to zaburzenie często są uzależnione od telefonu. Poleciałam sprawdzić ile dziennie spędzam na nim czasu. 13h. ;oh
Już na początku drogi pamiętam jak mój psycholog powiedział, że mam jeździć do niego bez telefonu.
Chyba sobie jaja robił, nigdy w życiu.
W każdym razie zdecydowałam się na pójście do sklepu bez telefonu uhuhuh .
Dwa razy mnie potrzepało i miałam juz ochotę wrócić do domu, ale tego nie zrobiłam.
Postawiłam się sama sobie bo zrozumiałam w końcu to że to wszytsko zależy ode mnie. Wiecie co? Przeszło z sekundy na sekundę. Jak wracałam do domu nie miałam DD I wszystko wydawało mi się takie piękne :lov:
Nigdy nie zwracałam na to wszytsko uwagi bo żyłam w ciągłym stresie.
Zaczęło mi się chcieć Żyć.
Pięknie.... Codziennie wstawałam z uśmiechem na twarzy. Jak się czegoś obawiałam to nie czułam zupełnie nic, wszystkie te "straszne" myśli były dla mnie neutralne.
Tydzień , dwa, trzy. Aż do dzisiaj.
Dzisiaj przyszedł znienacka nowy somat.
Coś na maxa dziwnego, jedynie jak potrafię to opisać to natłok i gonitwa myśli coś jak w reklamie leków " przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki..."

Wszystko o czym myślałam ( robiłam dla koleżanki logo do pracy ) było takie szybkie, no jak w tej reklamie. Myśli nie dawały mi chwili wytchnienia , płynęły cały czas i coraz szybciej.

Oczywiście popełniłam podstawowy błąd Zadzwoniłam do mamy żeby szybko przyjechała, później sprawdziłam Google żeby się upewnić że to nie schiza lub dwubiegunowka. Niestety może być
Nigdy na fb stowarzyszenia ani tutaj nie spotkałam się z takim SOMATEM dlatego też piszę tego posta.
Przerazilam się okropnie :shock: !
Dodam, że od ok. Tygodnia mam zaburzenie odżywania w skrócie : nie jem prawie nic. Ale dzisiaj już to zaczęłam zmieniać .

Dziękuję Za wszystkie odpowiedzi i życzę Wam spokojnego wieczoru :friend:
Aktap
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 9 maja 2019, o 22:52

11 grudnia 2020, o 16:18

Ink_me pisze:
11 grudnia 2020, o 16:07
Witam, to mój pierwszy post na tym forum.
Z nerwica lękową jestem w związku ok. 11 lat.
Były gorsze i lepsze momenty ale dopiero ostatnio wprowadziłam zmiany, które zmieniły moje podejscie do wszystkiego. Dzięki filmom na YT doszłam do tego co robiłam źle przez cały czas.
Szarpałam się - dawałam sobie wyzwania które z uporem maniaka wypełniałam nawet te najgorsze( lot samolotem sama 11h.) . I co? Nic uhuhuh .
Obejrzałam na Netflixie odcinek o nerwicy i było tam powiedziane, że osoby które mają to zaburzenie często są uzależnione od telefonu. Poleciałam sprawdzić ile dziennie spędzam na nim czasu. 13h. ;oh
Już na początku drogi pamiętam jak mój psycholog powiedział, że mam jeździć do niego bez telefonu.
Chyba sobie jaja robił, nigdy w życiu.
W każdym razie zdecydowałam się na pójście do sklepu bez telefonu uhuhuh .
Dwa razy mnie potrzepało i miałam juz ochotę wrócić do domu, ale tego nie zrobiłam.
Postawiłam się sama sobie bo zrozumiałam w końcu to że to wszytsko zależy ode mnie. Wiecie co? Przeszło z sekundy na sekundę. Jak wracałam do domu nie miałam DD I wszystko wydawało mi się takie piękne :lov:
Nigdy nie zwracałam na to wszytsko uwagi bo żyłam w ciągłym stresie.
Zaczęło mi się chcieć Żyć.
Pięknie.... Codziennie wstawałam z uśmiechem na twarzy. Jak się czegoś obawiałam to nie czułam zupełnie nic, wszystkie te "straszne" myśli były dla mnie neutralne.
Tydzień , dwa, trzy. Aż do dzisiaj.
Dzisiaj przyszedł znienacka nowy somat.
Coś na maxa dziwnego, jedynie jak potrafię to opisać to natłok i gonitwa myśli coś jak w reklamie leków " przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki..."

Wszystko o czym myślałam ( robiłam dla koleżanki logo do pracy ) było takie szybkie, no jak w tej reklamie. Myśli nie dawały mi chwili wytchnienia , płynęły cały czas i coraz szybciej.

Oczywiście popełniłam podstawowy błąd Zadzwoniłam do mamy żeby szybko przyjechała, później sprawdziłam Google żeby się upewnić że to nie schiza lub dwubiegunowka. Niestety może być
Nigdy na fb stowarzyszenia ani tutaj nie spotkałam się z takim SOMATEM dlatego też piszę tego posta.
Przerazilam się okropnie :shock: !
Dodam, że od ok. Tygodnia mam zaburzenie odżywania w skrócie : nie jem prawie nic. Ale dzisiaj już to zaczęłam zmieniać .

Dziękuję Za wszystkie odpowiedzi i życzę Wam spokojnego wieczoru :friend:
Spotkałam się z tym na grupie fb, dokładnie tak samo ktoś to nazwał wspominając o tej ulotce. Chwilami miewam coś podobnego, natłok myśli zupełnie niezwiązanych z tym co aktualnie robię, totalnie bez sensu, bez znaczenia jakbym oglądała jakiś film z myśli. Obecnie mój konik to strach przed schizo lub inną chorobą psychiczną.
Awatar użytkownika
karolax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 08:41

11 grudnia 2020, o 16:37

Również to miałam na początku, od rana do wieczora. Straszne to było :/
Jeśli myślisz ze jesteś w najgorszym momencie, to pamiętaj ze to jest tylko moment. Przecież wiesz, że nic co złe też nie może wiecznie trwać. :friend: :lov:
Ink_me
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 1 czerwca 2020, o 14:49

11 grudnia 2020, o 16:55

karolax pisze:
11 grudnia 2020, o 16:37
Również to miałam na początku, od rana do wieczora. Straszne to było :/
Mi przeszlo po jakiś 5 minutach... Myślałam, że świruje. Też się boje że mam schizo a ten somat jest czymś nowym czym się dałam wystraszyć więc pewnie na dniach przyjdzie w gości znowu 😑
Awatar użytkownika
karolax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 08:41

11 grudnia 2020, o 17:46

To nie był atak paniki? Bo ja miałam tak tez przy ataku paniki m. I uczucie jakbym miała zwariować
Jeśli myślisz ze jesteś w najgorszym momencie, to pamiętaj ze to jest tylko moment. Przecież wiesz, że nic co złe też nie może wiecznie trwać. :friend: :lov:
Ink_me
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 1 czerwca 2020, o 14:49

12 grudnia 2020, o 03:33

karolax pisze:
11 grudnia 2020, o 17:46
To nie był atak paniki? Bo ja miałam tak tez przy ataku paniki m. I uczucie jakbym miała zwariować

Atak paniki był chwilę jak się to dziadostwo Zaczęło.
Próbowałam sobie tłumaczyć ale przy tej gonitwie myśli nie da się nic zrobić.
Okropne uczucie...
Monializa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 27 października 2020, o 12:21

12 grudnia 2020, o 17:17

Miałam to pierwszy raz wczoraj!!! Okropne jak sobie z tym radzić ?
Patricia25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 20 maja 2020, o 13:34

15 grudnia 2020, o 14:16

Ja też tak miałam przez dłuższy czas, na początku.
Moim zdaniem przeczekać to i nie nakręcać się, że to zwariowanie. Akceptacja.
Serce obawia się cierpień [...] Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia...

Paulo Coelho, Alchemik
Awatar użytkownika
karolax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 08:41

15 grudnia 2020, o 14:56

Patricia25 pisze:
15 grudnia 2020, o 14:16
Ja też tak miałam przez dłuższy czas, na początku.
Moim zdaniem przeczekać to i nie nakręcać się, że to zwariowanie. Akceptacja.



Dokładnie.
Jeśli myślisz ze jesteś w najgorszym momencie, to pamiętaj ze to jest tylko moment. Przecież wiesz, że nic co złe też nie może wiecznie trwać. :friend: :lov:
Ink_me
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 1 czerwca 2020, o 14:49

4 stycznia 2021, o 13:42

Monializa pisze:
12 grudnia 2020, o 17:17
Miałam to pierwszy raz wczoraj!!! Okropne jak sobie z tym radzić ?
Ja nie mam pojęcia.
Tak się w to wkrecilam, że nie poszłam już kilka dni do PRACY.
Cofam się do tylu, przez to.
Byłam u psychiatry bo oczywiście wyszukałam sobie chorobę dwubiegunowa ale Pani psychiatra mnie delikatnie wyśmiała kiedy jej to zasugerowałam.
Przepisała mi leki SSRI ,które biorę 5 dni, mówiła że może się to nasilić.
Ja mam już naprawdę dosyć, wkręcam się we wszystko.
Ta gonitwa myśli jest straszna.
ODPOWIEDZ