

Gdy się odburzasz już od jakiegoś czasu , i objawy nie mijają możesz myśleć, robię coś niewłasciwie... a następnie myślisz: „Och! Teraz dopiero się odburzam!”, ale w następnej godzinie znów czujesz się okropnie. O co w tym wszystkim chodzi? Powiem Wam coś zdumiewająco.



Jest to podobne do sytuacji osoby, która idzie do pracy, przepracowuje cały poniedziałek i na koniec dnia nie dostaje żadnych pieniędzy. „Po co ja tak haruję?” – myśli. Pracuje cały wtorek i nadal nic nie dostaje. Kolejny kiepski dzień. Całą środę, cały czwartkowy dzień i nadal nic nie wynika z tej ciężkiej pracy. To cztery pechowe dni z rzędu. Wtedy przychodzi piątek, osoba ta wykonuje dokładnie taką samą pracę jak wcześniej i na koniec dnia szef daje jej wypłatę. „Och! Dlaczego każdy dzień nie może być dniem wypłaty?!”.

Dlaczego każdy dzień odburzania nie może być jak dzień wypłaty? Czy teraz rozumiesz to porównanie? To w trakcie tych trudów odburzania pracujesz na swoją wypłatę, budujesz podwaliny swojego sukcesu. Gdy tak budujesz w sobie spokój podczas tych cięższych chwil , wzmacniasz w sobie siłę, nadając moc uspokojeniu. Wtedy też, gdy już wystarczająco dużo pożytecznych właściwości znajduje się na twoim rachunku, umysł przechodzi w stan że tak powiem normalnościowy, a ty czujesz się, jakby to był dzień wypłaty ! Dzień odburzenia !
To w trakcie tych ciężkich dni , tych kryzysów ... wykonujesz większość pracy za którą otrzymasz wypłatę !!!
schanis22
