Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Spędzanie wolnego czasu...

Tutaj lokujemy brudy z forum, tematy off-topowe albo niezgodne z regulaminem (jeżeli nie zostały całkowicie usunięte)
Zablokowany
halfix
Gość

22 kwietnia 2010, o 00:16

czy udaje wam sie jakos spedzic wolny czas?? u mnie zazwyczaj zaczynaja sie łeki i musze sie czyms zajac zaraz...
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

22 kwietnia 2010, o 00:42

Bo ogólnie u osób z nerwicami wolny czas to bardzo często wręcz zabójstwo.
Dużo czasu na myślenie, na powracania do objawów i obaw i w efekcie zaczyna łapać lęk.
Wpadamy z powrotem w sidła lękowego koła.

Ja zawsze jak nie pracowałem ani nie uczyłem się to książki były dla mnie oderwaniem tak samo jak telewizja ale tylko to co mnie wciągało.
Jeżeli stan twój ci pozwala to może jakaś praca czy szkoła.
Najgorsze co można w nerwicy robić to siedzieć w domu i myśleć i objawach, dlaczego to mamy, skąd się to wzieło i co teraz będzie.
Jadwiga
Gość

22 kwietnia 2010, o 13:30

Ojjj tak dopóki nie zaczełam brac leku i leki maiłam codziennie plus strach przed zrobiniem kroka przed bramę to jeżeli nie byłam czyms pochłonięta to od razu dostawałam paniki, i wszelakich objawów.
Strach był nie do okiełznania wtedy a jak już się pogorszyło to nawet trudno było sie czymś potem zajać, juz zazwyczaj nie pomagało nic.

Dobrze ze juz tak nie mam :)
halfix
Gość

23 kwietnia 2010, o 00:48

Ja na poczatku czesto mialem tak ze jak tylko chwile sie nad czyms nie skupialem , zaraz jazda, wtedy najlepiej bylo dla mnie wsiasc w auto , skupic sie na jezdzie , wlaczyc jakas muzyke , odepchnac mysli...
Wenio
Gość

23 kwietnia 2010, o 13:39

Ja tak ze skuterem robiłem :) Ale jakoś wolę chodzić na nogach, czuję jakby większą kontrolę objawów i tego co się dzieje. A tak na skuterze to zaraz mysli jak dostane zawału i się skuter przewróci to mnie potrąci samochód :)
I potem już było coraz gorzej, kiedyś o mało nie zeskoczyłem ze skutera bo czułem ze juz koniec.
Chociaż juz teraz ni epowiem lepiej się czuję, jakoś sama mi wizyta u psychiatry pomogła.
I tez leki, propolan może i działa albo to sugestia ale jednak serce nie wariuje i duszności amma rzadziej o wiele.
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

23 kwietnia 2010, o 20:02

Ja podczas choroby również nie mogłem prowadzić samochodu. Leki mnie zżerały, jedynie pozostawały mi nogi :)
Nawet jak miałem coś załatwić to często nie korzystałem ani z tramwaju ani autobusu tylko szedłem piechotą.
potrzeba kontroli jak wspomniałeś Wenio jest jednym z problemów w nerwicach...
Teraz już prowadze autko :) Chociaż po tych paru latach bałem się że sobie nie poradzę ale to znow tylko były strachy :)
Czapajew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 17 września 2010, o 13:34

23 września 2010, o 23:56

Ja wybieram sie na nauke jazdy ale nie wiem jak to będzie z moim skupieniem właśnie...Bardzo cięzko mi idzie nauka często musze tą samą rzecz czytać po 10 razy żeby zrozumieć. Nie wiem ale czuje się taki ogłupiały jakby.
Ale do tamatu...ja wolny czas spędzam na dworze, staram się zawsze być w ruchu dlatego ze potem wieczorem lepiej mi zasnac i czesto jak tak usne jak kamien nie mam nocnych atakow paniki.
Zawsze jakis naturalny sposob....:)
Zablokowany