Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dorosłość/ przeprowadzka

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

16 kwietnia 2018, o 09:45

Hej moi mili ! Dawno tu nie zaglądałam, a to dlatego, że studia mnie pochłoneły. Jednak dalej czuje mój mózg jeszcze nie czuje się w nowym(wynajmowanym) mieszkaniu jak w domu. Nadal chętnie bym wróciła do rodzinnego domku, ciepełka i wróciła tam na stałe. Chociaz logicznie wiem, że to byłoby błędem i cofnęłabym się w rozwoju osobistym. Jak pomysle o przyszłosci i o tym, że kiedys nie bede prawie co tydzień odwiedzać rodziców jest mi smutno.
Wiadomo kiedy mózg się przystosuje całkowicie do zmian i będę się czuła w nowym mieszkaniu jak w domu?
Nie mam źle, ale nerwica czasami lubi się mną bawić wmawiając, że zaraz dostanę depresji, ale nie dostałam na początku, to czemu teraz miałabym dostać? Mam wrażenie, że czasami agresywnie czepia się nerwica każdej głupoty tylko po to bym nie dała jej odejść.
Czy emocje przeprowadzki mogły jeszcze nie opasc? Ile trwa kwestia "przyzwyczajenia" do nowego miasta?
Psychicznie bardzo bym chciała czuć się tam jak w domu rodzinnym. Logicznie wiem, że jestem w dobrym miejscu w swoim życiu więc co nie gra?
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Pola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 13:00

17 kwietnia 2018, o 14:03

Hejka 😃
Jestem na podobnym etapie bo czeka mnie przeprowadzka do innego mieszkania. W tym samym mieście ale zupełnie innej dzielnicy. Cieszę się, bo przeprowadzam się z klitki do większego mieszkania, jednocześnie dotychczasowe lokum traktowałam jako swoją przystań i boję się jak się będę czuć w nowym.
Denerwuje się bo zamiast chodzić ucieszona ciągle jestem zestresowana tą zmianą i chodzę non stop spięta.
Awatar użytkownika
Marcin12345
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 22:14

17 kwietnia 2018, o 16:28

Nawet bez nerwicy przeprowadzka czasem jest trudna. Zmiana dotychczasowego otoczenia dla człowieka to jednak coś ważnego i trzeba się przyzwyczajać. Jednak tak jak logicznie było to wspomniane to jednak krok do przodu, samodzielność. :) Potem będzie tylko lepiej.
:!!!:
ODPOWIEDZ