Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dopadła mnie depresja

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
Karenina91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 19:41

23 września 2015, o 16:08

Od okolo poltora tygodnia pojawila sie u mnie depresja i zaostrzenie nerwicy :( Objawia sie to tym, ze z rana budzi mnie przerazajacy strach i kolatanie serca oraz tysiace bardzo natretnych mysli pt "popelnisz samobojstwo, masz depresje, musisz brac leki, bedziesz jak zombie" itd. W ciagu dnia kiedy staram sie zaczac wykonywac jakas czynnosc ktora ma mnie zrelaksowac albo mysle o milych rzeczach to zaraz jak nieproszony pasazer pcha sie za mna jakis lęk i natrectwo pt "przeciez to ci zadnej przyjemnosci nie sprawi bo nie mozesz odczuwac zadnych radosci" lub jak mam wspomnienia milych rzeczy to "ale wtedy tez mialas leki/depresje i wcale to wesole i mile dla ciebie nie bylo". Ciagle pojawiaja sie u mnie melancholijne i niemile obrazy z przeszlosci. Mozna powiedziec ze kazda mysl jest obarczona dodatkiem w postaci chamskich natrectw i przykrych odczuc. Jestem przymulona i zmeczona w ciagu dnia przez to psychicznie, nie mam sily sie usmiechac, czesto chce mi sie plakac lub czuje ze chce uciec od tego i ze zwariuje. Mam wizje ze sie zabije albo wyladuje w psychiatryku. Najgorsze jest tez poczucie winy wobec meza czy rodzicow. Chcialabym aby byli szczesliwi i zdrowi a czuje ze moje zaburzenia / choroby ich zabijaja. Ojciec jest chory na serce a gdy ja nie jestem w stanie byc aktywna psychicznie ani sie usmiechnac to czuje cala soba jak on to przezywa i jak go to niszczy. Maz ma matke chora na raka i ojca alkoholika, wymeczyl sie w zyciu strasznie a teraz musi sie meczyc z takim psycholem jak ja. Oni bardzo martwia sie o mnie a moim pragnieniem jest to aby bylo calkowicie obojetni i oziebli na mnie, zeby nie stala sie im zadna krzywda przez to jak ja sie mecze. Mysl o nich nawet nie pozwala mi myslec o samobojstwie bo wiem jakby to tragicznie przezyli, wiem ze musze zyc dla nich. Ale jak zyc skoro zarazem ja i moj stan jest dla nich udreka? Nie chce brac lekow bo mialam 3 niewypaly po ktorych doslownie umieralam i boje sie ich, napawa mnie lękiem mysl ze bez lekow nie dam rady. Ziolowe leki na mnie slabo dzialaja mimo ze znowu zaczelam zabawe z dziurawcem ale uspakajacze typu waleriana na nic sie nie sprawdzaja. W tym silnych leku wolnoplynacym i natretnych zlych myslach biore czasem cloraxen ktory prawie wcale nie dziala(5mg) lub 0,5mg lorafenu ale staram sie unikac tych lekow bo wiem czym sie konczy zabawa z nimi. Od tygodnia biore olej z wiesiolka i na derealizacje jest dobry rzeczywiscie ale stany depresyjne i zaostrzenie natrectw i lekow niszcza cala jego prace bo nie moge sie na niczym skupic ani niczym zrelaksowac. Biore tez magnez, wit d, zestaw witamin b i tabletki z milorzebu japonskiego i na fizyczne objawy (poza kolataniem serca) pomagaja jak dusznosci, skurcze czy drzenia. Od 4dni calkowicie zrezygnowalam ze slodyczy i faszeruje sie bananami i zielona herbata ale jako takich efektow jeszcze nie widac. Codziennie mam nudnosci, klocie miesni miedzyzebrowych, napiecie karku. Robie wszystko na sile mimo ze nie sprawia radosci ale robie bo nie chce sie polozyc do lozka i w tym lozku umrzec... Bo wiem ze kiedy czlowiek w depresji polegnie w lozku to polegnie calosciowo w chorobie. Bylam jeden dzien w szpitalu psychiatrycznym nie dajac rady z nerwica na oddziale nerwic, depresji i bezsennosci (bylam glupia, chcialam przede wszystkim szybkich efektow i lekow, przeliczylam sie) i byla tam na sali kobieta z depresja- plakala, nie wstawala z lozka, ciagle spala... mowila ze juz 5raz tu trafila. Jej obraz mam przed oczami ciagle i boje sie tego zebym ja nie byla na jej miejscu. Boje sie ze to idzie wszystko naprzod ... ze zaczelo sie od tezyczki i nerwicy, potem nerwica + depresja i skonczy sie lezakowaniem i robieniem pod siebie z tona lekow i bez nadzieji na poprawe :( Wiem ze na swoj los pracowalam sama- izolowalam sie od ludzi, mialam miano dziwaka, wolalam gre na komputerze/wirtualny swiat od realnego, nie chcialo mi sie nigdzie wychodzic tylko relaksowac sie leniuchujac i zrac. Nie umialam sie dogadywac z ludzmi, bylam agresywna, podejrzliwa, klotliwa albo zalekniona. Reagowalam histeria i furia kiedy cos wychodzilo nie po mojej mysli np pociag sie spoznil i ja nie dojechalabym na zajecia. Mialam fobie spoleczna. Swoja samoocene i stosunek do swiata opieralam na wizerunku z ktorego nigdy nie bylam zadowolona. Jedyne co bylo u mnie plusem to ogromna empatia do chorych ludzi ktorymi opiekowalam sie w szpitalach i chec pomocy im, wsparcia, opieki. Wiem ze stan w ktorym jestem zostal mi specjalnie narzucony abym sie zmienila, abym dostrzegla bledy w swojej przeszlosci i ruszyla dupe i leb. I ruszylam ale boje sie ze moja rodzina na tym ucierpi lub ze skoncze z kolejnym lekiem i tym razem jak ta kobieta w szpitalu ale juz nie jako fanaberia tylko ostatnia deska ratunku :( Musze sie Wam wygadac bo placze i trzese sie ze strachu, nie moge pozbierac mysli a nie odwaze sie plakac przy rodzicach czy mezu aby ich nie zalamac calkowicie
ania32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 13 maja 2015, o 11:30

23 września 2015, o 18:35

hej:) nawet nie wiesz jak ja Cie rozumiem. Od jakiegos czasu przechodze przez to samo. Do wszystkiego sie musze zmuszac,nic nie sprawia mi przyjemnosci,nie potrafie sie zorganizowac.Czuje sie jak we mgle,mam otepialy umysl.Jest mi strasznie smutno i zle. Panicznie boje sie schizofreni,tak naprawde czuje ze mnie juz dopadla.Zastanawiam sie nawet czy nie pojsc do szpitala.
usunietenaprosbe
Gość

23 września 2015, o 18:37

Po pierwsze nie jesteś żadnym psycholem .Po drugie ja tez budziłam się ze strasznymi niepokojami i mega silnie bijącym sercem , nie mogłam jeść , normalnie spać w ogóle normalnie żyć ciągle leżałam i płakałam jak szłam do pracy to marzyłam żeby już wyjść to było straszne cierpienie więc wiem co czujesz.Ja to miałam 2.5 tyg ale nie z powodu nerwicy .Nerwica przyszła później też mam natrętne myśli ale innej treści niż Ty . Też płakałamwtedy w tamtym stanie , że wyląduję w psychiatryku bo nie widziałam dla siebie ratunku .Wiem co czujesz na prawdę whyobrażam sobie . Totalny marazm i nic więcej . Nie wiem co mogłabym Ci poradzić ale musisz po prostu żyć tak jak wcześniej i masz rację , ze nie kładziesz się do łóżka i nie ryczysz bardzo dobre podejście ,a natręty zlewaj one nikogo nie krzywdzą tylko chcą Ci sprawic przykrość .Ja nawet nie byłam w stanie wyjść z psem tzn szłam na siłę cała rozmana na twarzy od płaczu ale nie interesowało mnie to miałam wszystko gdzieś , totalna słabość ...przy jedzeniu odruch wymiotny , biegunka co rano itd .wszystko robilam na sile po prostu wszystko , nawet umyc mi sie nie chcialo....
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

23 września 2015, o 19:37

Dziewczyny na pocieszenie, pod każdym objawem jaki wymieniłyscie mogę podpisać obiema rękami.
Wiem jak to jest cięzko jak człowiek sie budzi przerażony i zaczyna płakać i po prostu nie czuje energii na nic.
Zresztą w sumie teraz też trochę depresyjnie sie czuje bo mam presję z pracą, i ciągle jestem spieta.
Źle sypiam, śmieje sie na siłe no i oczywiscie wpadaja rózne głupie myśli, wspomnienia.
Szczęke mam tak napieta że bolą mnie zęby, bolą mnie mięśnie, kark. A serce, o jej...
Itd.....:)

Karenina polecam zapisać się do psychologa
bo widzę że bierzesz na siebie ciężary całego świata włacznie z chorymi w szpitalach i gradobiciem w Szanghaju:)
Naprawde myslę że dobrze by Ci zrobiło gdybyś sobie z kims pogadała, spisała na kartce co Ciebie męczy i sukcesywnie
te sprawy z psychologiem obgadała.
Świat niech się kręci, chorzy niechaj zdrowieją, alkoholicy niech piją jesli chcą a Ty sie zajmij sobą.
Teraz masz gorszy stan lękowy, zwłaszcza jesli masz derealizację.
Te stany depresyjne, marazm, lęki są wtedy nasilone ale to mija.
Masz tu całe forum ludzi którzy przechodzą/ przeszli przez to samo i żyją:)
Pisz tu do nas, wygadaj sie tu, nie jesteś sama.
Powolutku sobie wszystkie sprawy ułozysz i nabierzesz spokoju, zobaczysz.

Nie rób czarnych scenariuszy i nie przyrównuj się do innych bo nie wiesz dlaczego ktoś inny ma depresję
i co tak naprawde z tym zrobił. Być może ta pani ze szpitala musi tam jeszcze trafić 6 i 7 raz zanim zacznie
pracować nad czymś co ją do tej depresji doprowadza.
Ja nawet z najgorsza depresją szorowałam framugi i drzwi w domu, ryczałam i szorowałam zeby nie leżeć ciągle.
Nie brałam też ani na derealzacje, ani na lęki paniczne czy wolnopłynące ani na stany depresyjne leków
i dzieki temu wiem że nawet wyjatkowo gówniany stan da sie przezyć.
I Ty też dasz radę! :)

A na deser artykuł naszego Vicia w temacie:)
depresja-w-nerwicy-t3458.html
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Karenina91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 19:41

23 września 2015, o 20:38

Dziękuję Wam za odpowiedzi :) Jak cudownie że jest takie przyjazne miejsce gdzie mozns się wygadać osobom które rozumieją co się czuje. Ja na samym początku skupilam się na samych lekach i to był horror. Pokladalam ogromne nadzieję wierząc w pigułki szczęścia i się przejechalam z płaczem. Po asentrze miałam takie lęki ze duże dawki lorafenu nawet nie pomagały. Po trittico (które miało być moim świętym Gralem w leczeniu) dostałam hipotonii ortoststycznej, wstrząsów i paralizow sennych oraz napady furii. Potem elicea której odpowiednik - depralin zachwalala pod niebiosa moja znajoma i akurat ja dostałam od psychiatry w szpitalu. Po 2tyg na tym leku miałam tsks derealke i myśli samobójcze...byłam tak stlumiona emocjonalnie i odrealniona jak zombie. Mam tragiczne wspomnienia po lekach dlatego tak bardzo boje się brania kolejnych bo nie wierzę w nie. I pociesza mnie bardzo jak czytam że są tu osoby którym się udało bez leków :) najbardziej przeraża mnie jak czytam wypowiedzi ze bez leków się nie da. Jeśli chodzi o psychologa/terapeutę to jeszcze u nikogo takiego nie byłam :( 7 kwietnia mam się stawić w klinice leczenia nerwic gdzie leczenie nastawione jest na psychoterapii a nie prochach ale to masa czasu jeszcze. Będę musiała się rozejrzeć w końcu za jakimś psychoterapeuta
Ania na pewno nie masz schizofreni. Ja tez sobie ja wkrecalam ale to tylko nasze obawy :)
Marianna dzidkuje za artykuł :)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

23 września 2015, o 21:17

Wydaje mi się że ponieważ jesteś wrażliwą osobą to terapia indywidualna będzie dla Ciebie bardzo dobra
bo będziesz mogła sie skupić na sobie idlatego polecam poszukac fajnego psychoterapeute:)
Jest na forum na prawde dużo osób które wychodzą z lęków i dołów bez leków więc spoko.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Karenina91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 19:41

1 października 2015, o 12:58

Byłam u psychoterapeutki. Akurat miałam gorszy dzień a przed wejściem do jej gabinetu w poczekalni nasluchalam się wzruszajacych mnir piosenek i poryczalam się w jej gabinecie. Oba mi wyskoczyła ze powinnam brać leki :/ więcej do niej nie pójdę bo dzieli gabinet z kolegą po fachu psychiatra i mnir do niego już wysylsla :/ tylko mnir zdolowala swoim podejściem ze bez leków nic się nie uda :/ ja tymczasem dorwalam specyfik który biorę od 4dni i mam nieco zablokowane leki i czarnowidztwo, myśli ss. Nie wiem czy to on działa czy placebo czy mój organizm sam z siebie ale hak mi się nie pogorszy przez 2-3tug to polecę Wam go z ręką na sercu tutaj. Nie terax bo ja mam tak ze jak coś pochwałę to za moment jest tragicznie i nic nie pomaga :(
ODPOWIEDZ