Cześć. Chciałem zapytać jak u was idzie odburzanie ? U mnie jest nawet ok duzo natretow olewam i staram się żyć normalnie i pracować, ale byle jaka choroba i ja już się nakręcam. Teraz stwierdzono mi angine późnej powiedziano że to mononukleoza A później znowu że to angina. Tydzień ponad leżałem w łóżku teraz już lepiej jest idę do pracy ale nadal mam obdarte gardło i powiększone węzły plus zmęczenie.
Poza tym nadal wszystko kwestionuje i nie wiem czy ktoś mi się podoba czy nie itp tzn olewam te myśli ale one cały czas są obecne - czemu skoro serio je od jakiegoś czasu olewam?
Najgorsze jest to że czuje się jak dzieciak dlatego że o wiele młodsi żyją sobie sami podróżują itp A ja się boję podróżować ..ba 50 km od domu boję się jechać autem. Ja mieszkam z rodzicami co prawda pracuje ale zastanawiam się czy dałbym radę sam. Jak wy żyjecie? Chodźcie na jakieś imprezy czy mieszkacie sami? Jak sobie dajecie radę?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Dlaczego mi nie mija pomimo starań?
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
Hej, jak dla mnie zdanie "olewam te myśli ale one cały czas są obecne - czemu skoro serio je od jakiegoś czasu olewam?" jest kluczowewhyisthat pisze: ↑28 maja 2018, o 10:29Cześć. Chciałem zapytać jak u was idzie odburzanie ? U mnie jest nawet ok duzo natretow olewam i staram się żyć normalnie i pracować, ale byle jaka choroba i ja już się nakręcam. Teraz stwierdzono mi angine późnej powiedziano że to mononukleoza A później znowu że to angina. Tydzień ponad leżałem w łóżku teraz już lepiej jest idę do pracy ale nadal mam obdarte gardło i powiększone węzły plus zmęczenie.
Poza tym nadal wszystko kwestionuje i nie wiem czy ktoś mi się podoba czy nie itp tzn olewam te myśli ale one cały czas są obecne - czemu skoro serio je od jakiegoś czasu olewam?
Najgorsze jest to że czuje się jak dzieciak dlatego że o wiele młodsi żyją sobie sami podróżują itp A ja się boję podróżować ..ba 50 km od domu boję się jechać autem. Ja mieszkam z rodzicami co prawda pracuje ale zastanawiam się czy dałbym radę sam. Jak wy żyjecie? Chodźcie na jakieś imprezy czy mieszkacie sami? Jak sobie dajecie radę?


- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Popieram Gauntera. Piszesz rzeczy sprzeczne
Olewasz, ale się nakręcasz. Olewasz, ale kwestionujesz. A zapewne chodzi o to,że na poziomie logicznym coś olewasz, ale jednak na poziomie emocjonalnym nie, bo wciąż dajesz napędzać sobie stracha. Nawet samo zmienienie narracji o tym,co Cię dręczy mogłoby już pomóc.

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Ziomek czytając twoje posty jestem pewien ze niczego nie olewasz. Do tego to nie kwestia też samego olewania ale podejścia, postawy itp. Poczytaj wpisy Vica, wszystko tam tłumaczy. Do tego ty przeciez nerwicę masz od lat to nie przejdzie ci w tydzien pseudo olewania 
Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.

Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
A mógłbyś sie odkurzyć za mnie. Mądrze gadasz. Mńie nie wychodzi. Spróbujmy oszukać moj mozg.dankan pisze: ↑29 maja 2018, o 11:36Ziomek czytając twoje posty jestem pewien ze niczego nie olewasz. Do tego to nie kwestia też samego olewania ale podejścia, postawy itp. Poczytaj wpisy Vica, wszystko tam tłumaczy. Do tego ty przeciez nerwicę masz od lat to nie przejdzie ci w tydzien pseudo olewania
Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.

No healing without feeling
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Odkurzyć?Ptasiek pisze: ↑29 maja 2018, o 15:30A mógłbyś sie odkurzyć za mnie. Mądrze gadasz. Mńie nie wychodzi. Spróbujmy oszukać moj mozg.dankan pisze: ↑29 maja 2018, o 11:36Ziomek czytając twoje posty jestem pewien ze niczego nie olewasz. Do tego to nie kwestia też samego olewania ale podejścia, postawy itp. Poczytaj wpisy Vica, wszystko tam tłumaczy. Do tego ty przeciez nerwicę masz od lat to nie przejdzie ci w tydzien pseudo olewania
Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.![]()



Moje zdanie to jest takie że jak chcemy naprawdę tak świadomie z tego wyjśc to najpierw trzeba inaczej zaburzenie postrzegać. nie jak wyrok, tragedię, nie czekac na to wyjście jak na cud świata. Bo wtedy ciągle przekazujemy sobie sami informację że nam się coś dzieje powaznego.
Bardzo brakuje tego tu wielu osobom i to strasznie widać.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Ja swoje, a słownik swoje.dankan pisze: ↑29 maja 2018, o 22:06Odkurzyć?Ptasiek pisze: ↑29 maja 2018, o 15:30A mógłbyś sie odkurzyć za mnie. Mądrze gadasz. Mńie nie wychodzi. Spróbujmy oszukać moj mozg.dankan pisze: ↑29 maja 2018, o 11:36Ziomek czytając twoje posty jestem pewien ze niczego nie olewasz. Do tego to nie kwestia też samego olewania ale podejścia, postawy itp. Poczytaj wpisy Vica, wszystko tam tłumaczy. Do tego ty przeciez nerwicę masz od lat to nie przejdzie ci w tydzien pseudo olewania
Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.![]()
Ogólnie chętnie za Ciebie bym to zrobił
Ale sie nie da
![]()
Moje zdanie to jest takie że jak chcemy naprawdę tak świadomie z tego wyjśc to najpierw trzeba inaczej zaburzenie postrzegać. nie jak wyrok, tragedię, nie czekac na to wyjście jak na cud świata. Bo wtedy ciągle przekazujemy sobie sami informację że nam się coś dzieje powaznego.
Bardzo brakuje tego tu wielu osobom i to strasznie widać.

Wiem, o czym mowisz. I na poziomie świadomym, jestem gotowa. Ale emocje biorą gore i kiedy kolejny raz cos mnie boli, kłuje czy napina, to cały misterny plan idzie w piz..u. Świadomość tego, ze zmarnowałam 5 lat swego zycia, tego, ze ta nerwa zatruwa mi małżeństwo, nie pozwala mi spojrzeć na wyjście z niej, jako nie cud świata. Nie wiem, jak zmienic to myslenie. Mam sobie wmawiać, az uwierzę, czy cos ma zaskoczyć?
Ps. Odkurzyć tez mozesz

No healing without feeling
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 131
- Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41
Nerwica pokazuje ci że coś w twoim życiu jest do zmiany. I o to jej chodzi. Wiadomo, lepiej jej nie mieć, ale mając ją najlepiej spojrzeć na nią w taki sposób że "to jest informacja dla mnie że coś z moim życiem/ podejściem do życia" jest do zmiany. Ja uważam, że żeby nauczyć się olewać objawy to trzeba być na to gotowym i jest to proces którego nie da się wypracować "na już".Ptasiek pisze: ↑30 maja 2018, o 09:06Ja swoje, a słownik swoje.dankan pisze: ↑29 maja 2018, o 22:06Odkurzyć?Ogólnie chętnie za Ciebie bym to zrobił
Ale sie nie da
![]()
Moje zdanie to jest takie że jak chcemy naprawdę tak świadomie z tego wyjśc to najpierw trzeba inaczej zaburzenie postrzegać. nie jak wyrok, tragedię, nie czekac na to wyjście jak na cud świata. Bo wtedy ciągle przekazujemy sobie sami informację że nam się coś dzieje powaznego.
Bardzo brakuje tego tu wielu osobom i to strasznie widać.![]()
Wiem, o czym mowisz. I na poziomie świadomym, jestem gotowa. Ale emocje biorą gore i kiedy kolejny raz cos mnie boli, kłuje czy napina, to cały misterny plan idzie w piz..u. Świadomość tego, ze zmarnowałam 5 lat swego zycia, tego, ze ta nerwa zatruwa mi małżeństwo, nie pozwala mi spojrzeć na wyjście z niej, jako nie cud świata. Nie wiem, jak zmienic to myslenie. Mam sobie wmawiać, az uwierzę, czy cos ma zaskoczyć?
Ps. Odkurzyć tez mozesz![]()