Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dlaczego mi nie mija pomimo starań?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

28 maja 2018, o 10:29

Cześć. Chciałem zapytać jak u was idzie odburzanie ? U mnie jest nawet ok duzo natretow olewam i staram się żyć normalnie i pracować, ale byle jaka choroba i ja już się nakręcam. Teraz stwierdzono mi angine późnej powiedziano że to mononukleoza A później znowu że to angina. Tydzień ponad leżałem w łóżku teraz już lepiej jest idę do pracy ale nadal mam obdarte gardło i powiększone węzły plus zmęczenie.
Poza tym nadal wszystko kwestionuje i nie wiem czy ktoś mi się podoba czy nie itp tzn olewam te myśli ale one cały czas są obecne - czemu skoro serio je od jakiegoś czasu olewam?

Najgorsze jest to że czuje się jak dzieciak dlatego że o wiele młodsi żyją sobie sami podróżują itp A ja się boję podróżować ..ba 50 km od domu boję się jechać autem. Ja mieszkam z rodzicami co prawda pracuje ale zastanawiam się czy dałbym radę sam. Jak wy żyjecie? Chodźcie na jakieś imprezy czy mieszkacie sami? Jak sobie dajecie radę?
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
GaunterODim
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 302
Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04

28 maja 2018, o 10:43

whyisthat pisze:
28 maja 2018, o 10:29
Cześć. Chciałem zapytać jak u was idzie odburzanie ? U mnie jest nawet ok duzo natretow olewam i staram się żyć normalnie i pracować, ale byle jaka choroba i ja już się nakręcam. Teraz stwierdzono mi angine późnej powiedziano że to mononukleoza A później znowu że to angina. Tydzień ponad leżałem w łóżku teraz już lepiej jest idę do pracy ale nadal mam obdarte gardło i powiększone węzły plus zmęczenie.
Poza tym nadal wszystko kwestionuje i nie wiem czy ktoś mi się podoba czy nie itp tzn olewam te myśli ale one cały czas są obecne - czemu skoro serio je od jakiegoś czasu olewam?

Najgorsze jest to że czuje się jak dzieciak dlatego że o wiele młodsi żyją sobie sami podróżują itp A ja się boję podróżować ..ba 50 km od domu boję się jechać autem. Ja mieszkam z rodzicami co prawda pracuje ale zastanawiam się czy dałbym radę sam. Jak wy żyjecie? Chodźcie na jakieś imprezy czy mieszkacie sami? Jak sobie dajecie radę?
Hej, jak dla mnie zdanie "olewam te myśli ale one cały czas są obecne - czemu skoro serio je od jakiegoś czasu olewam?" jest kluczowe :DD No bo masz te myśli, ale chyba jednak do końca ich nie akceptujesz. No bo jak będziesz je olewał i miał z tyłu głowy "weźcie już spie#####jcie i dajcie mi sięwięty spokój, to tak to nie zadziała. Przede wszystkim akceptuj te myśli, że je masz i możesz je dłuugo dłuuugo mieć ;) Podejdź tak do nich, serio! I dopiero wtedy zacznij je olewać, odwracać uwagę, stosować zamienniki myślowe czy co tam jeszcze zrobić można.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

28 maja 2018, o 16:26

Popieram Gauntera. Piszesz rzeczy sprzeczne :) Olewasz, ale się nakręcasz. Olewasz, ale kwestionujesz. A zapewne chodzi o to,że na poziomie logicznym coś olewasz, ale jednak na poziomie emocjonalnym nie, bo wciąż dajesz napędzać sobie stracha. Nawet samo zmienienie narracji o tym,co Cię dręczy mogłoby już pomóc.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

29 maja 2018, o 11:36

Ziomek czytając twoje posty jestem pewien ze niczego nie olewasz. Do tego to nie kwestia też samego olewania ale podejścia, postawy itp. Poczytaj wpisy Vica, wszystko tam tłumaczy. Do tego ty przeciez nerwicę masz od lat to nie przejdzie ci w tydzien pseudo olewania :)
Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

29 maja 2018, o 15:30

dankan pisze:
29 maja 2018, o 11:36
Ziomek czytając twoje posty jestem pewien ze niczego nie olewasz. Do tego to nie kwestia też samego olewania ale podejścia, postawy itp. Poczytaj wpisy Vica, wszystko tam tłumaczy. Do tego ty przeciez nerwicę masz od lat to nie przejdzie ci w tydzien pseudo olewania :)
Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.
A mógłbyś sie odkurzyć za mnie. Mądrze gadasz. Mńie nie wychodzi. Spróbujmy oszukać moj mozg. :D
No healing without feeling
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

29 maja 2018, o 22:06

Ptasiek pisze:
29 maja 2018, o 15:30
dankan pisze:
29 maja 2018, o 11:36
Ziomek czytając twoje posty jestem pewien ze niczego nie olewasz. Do tego to nie kwestia też samego olewania ale podejścia, postawy itp. Poczytaj wpisy Vica, wszystko tam tłumaczy. Do tego ty przeciez nerwicę masz od lat to nie przejdzie ci w tydzien pseudo olewania :)
Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.
A mógłbyś sie odkurzyć za mnie. Mądrze gadasz. Mńie nie wychodzi. Spróbujmy oszukać moj mozg. :D
Odkurzyć? :DD Ogólnie chętnie za Ciebie bym to zrobił :D Ale sie nie da :P
Moje zdanie to jest takie że jak chcemy naprawdę tak świadomie z tego wyjśc to najpierw trzeba inaczej zaburzenie postrzegać. nie jak wyrok, tragedię, nie czekac na to wyjście jak na cud świata. Bo wtedy ciągle przekazujemy sobie sami informację że nam się coś dzieje powaznego.
Bardzo brakuje tego tu wielu osobom i to strasznie widać.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

30 maja 2018, o 09:06

dankan pisze:
29 maja 2018, o 22:06
Ptasiek pisze:
29 maja 2018, o 15:30
dankan pisze:
29 maja 2018, o 11:36
Ziomek czytając twoje posty jestem pewien ze niczego nie olewasz. Do tego to nie kwestia też samego olewania ale podejścia, postawy itp. Poczytaj wpisy Vica, wszystko tam tłumaczy. Do tego ty przeciez nerwicę masz od lat to nie przejdzie ci w tydzien pseudo olewania :)
Mam wrazenie ze czasem niektorzy to sobie zarty stroja z tych wszystkich procesow wychodzenia z tego. To jest powazna praca do ktorej nalezy podejsc z zupelnie innym podejsciem. A nie rach ciach bo olewam.
A mógłbyś sie odkurzyć za mnie. Mądrze gadasz. Mńie nie wychodzi. Spróbujmy oszukać moj mozg. :D
Odkurzyć? :DD Ogólnie chętnie za Ciebie bym to zrobił :D Ale sie nie da :P
Moje zdanie to jest takie że jak chcemy naprawdę tak świadomie z tego wyjśc to najpierw trzeba inaczej zaburzenie postrzegać. nie jak wyrok, tragedię, nie czekac na to wyjście jak na cud świata. Bo wtedy ciągle przekazujemy sobie sami informację że nam się coś dzieje powaznego.
Bardzo brakuje tego tu wielu osobom i to strasznie widać.
Ja swoje, a słownik swoje. :DD
Wiem, o czym mowisz. I na poziomie świadomym, jestem gotowa. Ale emocje biorą gore i kiedy kolejny raz cos mnie boli, kłuje czy napina, to cały misterny plan idzie w piz..u. Świadomość tego, ze zmarnowałam 5 lat swego zycia, tego, ze ta nerwa zatruwa mi małżeństwo, nie pozwala mi spojrzeć na wyjście z niej, jako nie cud świata. Nie wiem, jak zmienic to myslenie. Mam sobie wmawiać, az uwierzę, czy cos ma zaskoczyć?
Ps. Odkurzyć tez mozesz :DD
No healing without feeling
Elwi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 131
Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41

30 maja 2018, o 11:44

Ptasiek pisze:
30 maja 2018, o 09:06
dankan pisze:
29 maja 2018, o 22:06
Ptasiek pisze:
29 maja 2018, o 15:30


A mógłbyś sie odkurzyć za mnie. Mądrze gadasz. Mńie nie wychodzi. Spróbujmy oszukać moj mozg. :D
Odkurzyć? :DD Ogólnie chętnie za Ciebie bym to zrobił :D Ale sie nie da :P
Moje zdanie to jest takie że jak chcemy naprawdę tak świadomie z tego wyjśc to najpierw trzeba inaczej zaburzenie postrzegać. nie jak wyrok, tragedię, nie czekac na to wyjście jak na cud świata. Bo wtedy ciągle przekazujemy sobie sami informację że nam się coś dzieje powaznego.
Bardzo brakuje tego tu wielu osobom i to strasznie widać.
Ja swoje, a słownik swoje. :DD
Wiem, o czym mowisz. I na poziomie świadomym, jestem gotowa. Ale emocje biorą gore i kiedy kolejny raz cos mnie boli, kłuje czy napina, to cały misterny plan idzie w piz..u. Świadomość tego, ze zmarnowałam 5 lat swego zycia, tego, ze ta nerwa zatruwa mi małżeństwo, nie pozwala mi spojrzeć na wyjście z niej, jako nie cud świata. Nie wiem, jak zmienic to myslenie. Mam sobie wmawiać, az uwierzę, czy cos ma zaskoczyć?
Ps. Odkurzyć tez mozesz :DD
Nerwica pokazuje ci że coś w twoim życiu jest do zmiany. I o to jej chodzi. Wiadomo, lepiej jej nie mieć, ale mając ją najlepiej spojrzeć na nią w taki sposób że "to jest informacja dla mnie że coś z moim życiem/ podejściem do życia" jest do zmiany. Ja uważam, że żeby nauczyć się olewać objawy to trzeba być na to gotowym i jest to proces którego nie da się wypracować "na już".
ODPOWIEDZ