Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dlaczego nerwica nadal trwa?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

4 września 2016, o 10:33

Zastanawiam się dlaczego nerwica i derealizacja nie mija pomimo stosowania wszystkich porad.Staram się żyć jak dawniej,pomimo że mam straszne objawy ,pomimo tego że nie mam siły wstać z łóżka nie poddaje się. Od tygodnia mam straszne stany przedomdleniowe, pogłębilo mi się DD, jest tak straszne ze czasami nie ogarniam juz nic co się dzieje,ale powtarzam sobie ze nie mogę się poddać,biorę rower lub rolki i jeżdżę pomimo że jestem słaba, zapisalam się na siłownię, staram się ciągle być w ruchu,robię wszystko żeby nie przesiadywac sama w domu z swoimi myślami. Więc skoro robie to wszystko Dlaczego objawy są coraz silniejsze??Zastanawiam się czy powodem tego wszystkiego nie jest mój nieudany związek. Przez 3 lata byłam z mężczyzną którego bardzo kochałam, pomimo że bardzo mnie ranił i wiele przez niego wycierpialam to wiem ze przez niego wpadłam w ten stan.W styczniu mnie zostawił i od tego czasu zaczęły się moje problemy, najgorsze jest to ze mija 9 ty miesiąc a ja dalej rozpaczam pomimo że wiem ze nie był tego wart,ale nie potrafię zapomnieć, już nie wiem co robic:((Tak więc może to być przyczyną tego ze mój stan się nie poprawia??
Krystian S
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 163
Rejestracja: 18 maja 2016, o 19:13

4 września 2016, o 11:03

Według mnie przyczyną tego że twój stan sie nie poprawia jest to, że ciągle analizujesz twój stan co widać po Twoim wpisie, cały czas katujesz sie i frustrujesz tym ze objawy ci nie przechodzą, dziwisz się, a takim podejściem z tego nie wyjdziesz, dajmy na to:

zapisałaś się na tą siłownie, ale idziesz na trening i zapewne myslisz o objawach, analizujesz je dziwisz sie czemu są skoro ty zapisałas sie na siłownie, idziesz na rower i jest zapewne to samo

wiem że nie jest to latwe bo sam się dosyć często na to łapie ale musisz puscic ta analize, nie przejmuj się objawami, rób wszystko z przyjemnoscią (albo przynajmniej się staraj)

Jeśli chodzi o związek to może sprobuj gdzieś wyjść na jakąś impreze, wypad ze znajomymi, może kogoś poznasz a zarazem zapomnisz o tamtym partnerze :)

Pomyśl sobie co ci da zadreczanie sie myślenie o byłym, szkoda życia na ciagłe zamartwianie się, żyj idz do przodu mimo objawów, nie żyj nimi tylko z nimi :)
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

4 września 2016, o 11:14

Raczej staram się nie analizować, przykładowo jestem na siłowni patrze na ludzi no i oczywiście wydają mi się dziwni tak jak wszystko dookoła, ale odrazu sobie mowie oj Karolina od tyłu miesięcy wszystko inaczej spostrzega sz i nawet w najgorszym stanie nie straciłas swiadomosci ,zaczynam to w wyśmiewac i ćwiczę dalej;)Naprawdę wzięłam się wkoncu ostro za to oburzanie tylko ze poprawy brak.Najwazniejsze to chyba się nie poddawać nawet w najgorszych momentach.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

4 września 2016, o 15:19

Karolina, widocznie potrzebujesz jeszcze więcej czasu na to, żeby się wewnętrznie uporządkować. Na pewno kwestia tego rozstania się tutaj może przyczyniać do Twojego złego samopoczucia, ale pamiętaj też że emocje muszą nadążyć za czynami. Bardzo dobrze, że aktywnie spędzasz czas i próbujesz fajnie żyć pomimo objawów, ale może jeszcze musisz dać sobie czas na to żeby to zadziałało. Poza tym, tak jak pisze Krystian może faktycznie analizujesz, mimo że się starasz by tak nie było. Sprawdzasz może ciągle swój stan. Do tego, spróbuj się skupiać na małych krokach i małych efektach poprawy. Nie zauważysz od razu diametralnej różnicy, ale możesz dostrzegać lepszy dzień czy lepsze popołudnie, itp. Myśle, że to też mogłoby pomóc.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Krystian S
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 163
Rejestracja: 18 maja 2016, o 19:13

4 września 2016, o 15:32

Dokladnie jak pisze ciasteczko :) dostrzegaj te małe codzienne kroczki, nie oczekuj ze odburzysz sie w 5 min :)
ODPOWIEDZ