Mi to przeszło już, miałam tak pierwsze trzy tygodnie, to chyba trzeba przetrwać poprostu :| ale zdaje sobie sprawę jakie to jest ciężkie
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Derealizacja - prośba o porady
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Po prostu kolejny etap? Jest okropnie...dotarło do mnie ze mam tak juz 5 dni... Ktoś wie jak to ogarnąć?nadzieja1234 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:15Mi to przeszło już, miałam tak pierwsze trzy tygodnie, to chyba trzeba przetrwać poprostu :| ale zdaje sobie sprawę jakie to jest ciężkie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Miałam tak na początku i wzmacniało się kiedy np poszłam w ciągu dnia spać to już w ogóle nie byłam w stanie powiedzieć czy to realność czy sen czy co to w ogóle jest, ale to z czasem przechodzi i nie ma na to rady poprostu trzeba czekać i pracować w stronę odburzania, któregoś ranka się obudzisz i będzie lepiej a potem zacznie znikać to uczucie ja zaczęłam brać tez leki co mi bardzo chyba na podświadomość pomogło bo w sumie już od 2 dnia brania mi to uczucie snu na jawie zaczęło znikaćRuda123 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:28Po prostu kolejny etap? Jest okropnie...dotarło do mnie ze mam tak juz 5 dni... Ktoś wie jak to ogarnąć?nadzieja1234 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:15Mi to przeszło już, miałam tak pierwsze trzy tygodnie, to chyba trzeba przetrwać poprostu :| ale zdaje sobie sprawę jakie to jest ciężkie
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
No nic. W poniedziałek mam wizytę u mojego psychiatry. Poproszę o cos. Bo biorę od miesiąca mikrodawkę mozarinu. Lepiej mi się śpi, ale poza tym budzę się ze scisnietym zoladkiem i teraz te nowe akcje... W środę idę do psychoterapeuty. W końcu, bo ta moja doktor to tylko że nic mi nie jest, że przesadzam, że histeryzuje, że nie zwariowalam itp itd co wcale nie pomaga w rozumieniu czy radzeniu sobie z problemem...mam tylko nadzieję, że kiedyś będzie dobrze i że mój ślub będzie faktycznie najlepszym dniem mojego życianadzieja1234 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:52Miałam tak na początku i wzmacniało się kiedy np poszłam w ciągu dnia spać to już w ogóle nie byłam w stanie powiedzieć czy to realność czy sen czy co to w ogóle jest, ale to z czasem przechodzi i nie ma na to rady poprostu trzeba czekać i pracować w stronę odburzania, któregoś ranka się obudzisz i będzie lepiej a potem zacznie znikać to uczucie ja zaczęłam brać tez leki co mi bardzo chyba na podświadomość pomogło bo w sumie już od 2 dnia brania mi to uczucie snu na jawie zaczęło znikaćRuda123 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:28Po prostu kolejny etap? Jest okropnie...dotarło do mnie ze mam tak juz 5 dni... Ktoś wie jak to ogarnąć?nadzieja1234 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:15
Mi to przeszło już, miałam tak pierwsze trzy tygodnie, to chyba trzeba przetrwać poprostu :| ale zdaje sobie sprawę jakie to jest ciężkie
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
5 dni? Wiem że to się wydaje ciężkie ale nie licz tak dni. W ogóle nie liczcie tak dni ze to miałam 67 dni, tamto 2 tygodnie. To nie wyścigi objawowe.Ruda123 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:28Po prostu kolejny etap? Jest okropnie...dotarło do mnie ze mam tak juz 5 dni... Ktoś wie jak to ogarnąć?nadzieja1234 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:15Mi to przeszło już, miałam tak pierwsze trzy tygodnie, to chyba trzeba przetrwać poprostu :| ale zdaje sobie sprawę jakie to jest ciężkie
Ruda Ty znasz ogólnie mechanizmy nerwicowe?
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Ciągła analiza?ddd pisze: ↑22 czerwca 2019, o 11:035 dni? Wiem że to się wydaje ciężkie ale nie licz tak dni. W ogóle nie liczcie tak dni ze to miałam 67 dni, tamto 2 tygodnie. To nie wyścigi objawowe.Ruda123 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:28Po prostu kolejny etap? Jest okropnie...dotarło do mnie ze mam tak juz 5 dni... Ktoś wie jak to ogarnąć?nadzieja1234 pisze: ↑22 czerwca 2019, o 09:15
Mi to przeszło już, miałam tak pierwsze trzy tygodnie, to chyba trzeba przetrwać poprostu :| ale zdaje sobie sprawę jakie to jest ciężkie
Ruda Ty znasz ogólnie mechanizmy nerwicowe?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Każdy dzień jest inny, ja dzisiaj miałam dobry poranek a teraz wpadłam w obcość otoczenia, poczucie ze moje ciało to nie moje ciało i strach przed wszytskim, nie mogę usiedzieć w jednym miejscu :/ wiec nie nakręcaj się tylko staraj odburzac jak możesz bo objawy to istna loteria, jeden dzień z nierealnoscia a inny z silny lękiem
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Mechanizm dd tak dziala, że osoby, zdarzenia, plany na których najbardziej nam zalezy są najbardziej nierealne? Wiecie, np magisterka, która wiem że jakoś obronie mnie nie rusza czy jest czy nie ma jej. Ale ślub, narzeczony, przygotowania... Masakra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Nie przejmujemy się tym tak jak byśmy się przejmowali nie będąc w dd ja miejsc najważniejszy egzamin ostatnio miałam w niego wywalone ... nie uczyłam się przed nic ... gdzie normalnie siedziałam od rana do nocy wiedząc ze muszę go napisać a w tym roku ... hah zero spiny, był mi obojetny
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 102
- Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54
Wiesz ja jestem też w czarnej dupie ale widać że tak średnio zainteresowałaś się tematem. A nawet ja to widzę a skoro ja to widzę to znaczy że musisz poczytać o dd tu na forum. Wiesz gdzie to w ogóle jest?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47
Czytałam sporo artykułów... Ale serio w tym momencie jestem w czymś takim, że już nawet nie wiem czy coś mi jest czy nie jest. Czy to ja mówię, czy ja faktycznie miałam przeszłość czy moje plany są moje... Gadam o nich jak ktoś pyta, ale serio moje? Wczoraj byłam w domu a moja rodzina to po prostu jakieś postaci i tyle... Mam takie rozdwojenie że już nie wiem co z czym skleic
- Anushka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 27 marca 2019, o 07:09
Wiele osób tak ma. Ja również. Dodatkowo, siedzę z maleńkim dzieckiem w domu. Niczego nie jestem pewna, wszystko jest odległe, dziwne itd. Najlepsza metoda, olać to, robić swoje i ... dać sobie czas! Nie minie jutro, pojutrze pewnie też, ale za miesiąc, dwa...? Będzie dobrze!
"Dziś jest jutrem, o które martwiłeś się wczoraj" [Gandhi]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
"Nie bój się, bo wielkie oczy ma ten strach,
to tylko złudzenie, więc
uwierz w siebie tak pokonasz lęk
to, co chcesz tu i teraz dzieje się
śmiało płyń pod prąd
na nieodkryty ląd" [Nieodkryty ląd, M. Podulka]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Ruda123 pisze: ↑24 czerwca 2019, o 11:00Czytałam sporo artykułów... Ale serio w tym momencie jestem w czymś takim, że już nawet nie wiem czy coś mi jest czy nie jest. Czy to ja mówię, czy ja faktycznie miałam przeszłość czy moje plany są moje... Gadam o nich jak ktoś pyta, ale serio moje? Wczoraj byłam w domu a moja rodzina to po prostu jakieś postaci i tyle... Mam takie rozdwojenie że już nie wiem co z czym skleic
Zrozum, że my wszyscy mamy tak jak Ty tez nie czujemy otoczenia, tez wydaje nam się to dziwne wszystko, tez mamy myśli typu „ czy ja istnieje” itd. ale to sama zobacz jak bardzo to potwierdza ta cała iluzje i ze to jest tylko ten defensywny stan umysłu która nam się uaktywnił i teraz trzeba to zaakceptować ze tak będzie na razie i nie wiadomo do końca jak długo, ale ja pewno się skończy pewnego dnia a do tego momentu po co marnować życie, musisz dalej żyć jak dawniej i wiadomo ze to nie będzie dokładnie takie same życie ale czy na prawdę chcesz ten czas marnować na zamartwianie się i rozpacz ? Czy może lepiej żyć, gorzej bo gorzej ale zyc i w końcu wrócić do normalności tez po czasie bez uczucia ze coś umknęło
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy