Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja, nerwica, fobie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
panteraxd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 29 stycznia 2014, o 23:55

30 stycznia 2014, o 00:26

Witam serdecznie. Dołączam do grona osób znerwicowanych :) Zacznę od początku.
Od pół roku chodzę do psychologa i psychiatry. Wizyty wyglądają tak jak wyglądają - nic konkretnego, pytania "Co u mnie", "Jak lęki", "Czy coś się zmieniło" lecz to dla mnie za mało. Z nerwicą zmagam się od ponad trzech lat, trudne dzieciństwo, złe towarzystwo, alkohol, używki. Po używkach mogę powiedzieć, że się wszystko zaczęło. Pewnego dnia po prostu poczułam, że 'umieram' i nigdy więcej tego nie tknęłam. Na początku było trudno ale po mniej więcej 2 latach nauczyłam się to kontrolować. Od jakiegoś czasu jest coraz gorzej, pojawiła się u mnie chyba derealizacja i depersonalizacja, choć lekarz tego nie stwierdził, wolałam nie pytać, bo i tak odpowiedzi z jego strony są takie "na odwal się". Pani psycholog stwierdziła, że bez leków psychotropowych nie dam rady nic z tym wszystkim zrobić, ale ja nie chcę ich brać + mam lęk przed lekami. U neurologa byłam, nic nie stwierdził dostałam tylko skierowanie na badanie EEG, na którym jeszcze nie byłam. Wracając do DD. Od dłuższego czasu dzień w dzień mam objawy typu: nie wiem gdzie jestem, że jestem nieżywa, że chyba nie powinnam tu być. Wydaje mi się, że świat jest wymyślony tylko w mojej głowie. Nie mogę spać, codziennie siedzę do 4-5 nad ranem. Miałam takie dni juz nie raz, lecz nigdy nie utrzymywały się aż tyle czasu bez jakiejkolwiek przerwy. Tutaj pierwsze pytanie. Czy derealizacja/depersonalizacja może trwać np. nawet ponad tydzień bez przerwy? Czy to coś innego? Już nie potrafię tego kontrolować, codziennie jest płacz, zaczynam się bać tego coraz bardziej na nowo. Mam też takie odczucia, że powiedzmy miejsce, w którym byłam na wakacjach 4 lata temu to moje urojenie albo sen i tego typu rzeczy. Wydaje mi się, że nigdy tam tak na prawdę nie byłam, ledwo co pamiętam sytuacje sprzed pół roku w dół. Tak jakby pamiętam tylko "bierzące" wydarzenia a reszta jest zasłana ogromną mgłą. Dodam, że nie wychodzę z domu od pół roku, jedynie raz na tydzień, dwa tygodnie. Przez to moje relacje z chłopakiem stają się coraz gorsze, ostatnio powiedział mi, ze kłócimy się właśnie przez to. Mam lęk przed wyjściem z domu i jestem tym wszystkim tak przytłoczona, że nie potrafię nawet zrobić tego o co prosiła mnie Pani psycholog czyli wychodzenie codziennie na minimum 15minut. Gdy patrzę za okno widzę.. świat, lecz czy jest prawdziwy czy nie to główne pytanie w mojej głowie. Musiałam też zmienić szkołę na zaoczną, nie dawałam rady wysiedzieć w szkole, płakałam, z nikim nie rozmawiałam i miałam w niej okropne lęki. Jest mi strasznie przykro, że przez jakąś nerwicę rzuciłam szkołę która wiązała się z moją pasją. Dodam, że mając napad lęku, czy derealizacji jestem spokojna.. Płaczę, jestem dla wszystkich miła, najchętniej przeniosłabym góry dla każdej bliskiej mi osoby. Na co dzień nie radzę sobie z agresją, wybuchami złości i płaczu. Dziękuję każdemu, kto przeczytał mój post i każdemu, kto na niego odpowie. Dziękuję też za możliwość "wyżalenia się" Pozdrawiam. :)
aryaK
Gość

30 stycznia 2014, o 00:35

siema :) heh też tak mam, jakbym o sobie w większości czytała ;) mysle że powinnaś poszukac innego psychola i terapeuty, tez chodziłam do takiej co olewała i tylko leki i leki, choc też mam przed nimi lęk, i mysle ze to był totalnie zmarnowany czas do tego po lekach pogorszyło sie kosmicznie :roll: poczytaj sobie tutaj o technikach radenia sobie z psychą i spróbuj sie skonsultowac z innymi lekarzami :)
panteraxd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 29 stycznia 2014, o 23:55

30 stycznia 2014, o 00:41

Byłam u innego przed obecnym. Zostałam potraktowana jak nie powiem co. Za spóźnienie 5 min z powodu okropnych korków Pani powiedziała, że nie chce mnie więcej widzieć oraz że narobi mi takich problemów, że do innego psychologa się nie dostanę. A co z moim pytaniem? Na prawdę derealizacja może trwać bez przerwy ani chwili ponad tydzień? :(
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

30 stycznia 2014, o 00:42

Witaj Pantera,

Wszystkie objawy które opisałaś wskazują własnie na DD, także nie martw się, z tego się wychodzi ;)

Czy derealizacja może trwać cały czas? Oczywiście że tak, jest to stan który trwa 24 godziny na dobę, więc nie jesteś żadnym ewenementem. A te odczucia że Twoje dawne życie było urojeniem itd też są właśnie typowe dla stanu odcięcia. Po prostu Twój umysł miał już dosyć tych przasadnych nerwicowych emocji, i stwierdził że musi sobie odpocząć. I choć objawy są straszne i bardzo dziwne, to nie jest to na prawdę nic niezwykłego i niespotykanego.

Co do lęków to musisz się skupić na pokonaniu ich, bo jest to główny krok do wyjścia z tego zaburzenia ponieważ to właśnie lęk jest główną przyczyną derealizacji i depersonalizacji. Na pewno nie możesz siedzieć ciągle bezczynnie w domu, musisz starać się żyć jak dawniej, i przełamywać swoje lęki innej drogi nie ma. Najlepszą metodą na skopanie tyłka temu irracjonalnemu potworowi jest pokazanie mu że się go nie boimy, że mimo tego że lęk jest ogromny to robimy swoje, a kiedy zaburzenie dojdzie do tego że guzik Ciebie obchodzi to odejdzie w cholerę ;)

Poczytaj obowiązkowo wszystkie tematy na forum dotyczące nerwicy,derealizacji i depersonalizacji, a myślę że wszystko stanie się dla Ciebie jasne i przejrzyste :)

Pozdrawiam.
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
panteraxd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 29 stycznia 2014, o 23:55

30 stycznia 2014, o 00:46

Nie rozumiem dlaczego to spotyka tak młodych ludzi jak ja. Za 3 dni mam 17 lat a od ponad trzech się z tym męczę. Co mi pozostanie z młodości? Lęki, płacz i ból ;) Starałam się ile mogłam żeby to pokonać ale najzwyczajniej w świecie zabrakło mi sił tym bardziej, że nikt mnie nie motywuje a za niektóre zachowania jestem jeszcze opieprzana. Czytam bardzo dużo wątków tutaj, nawet po 3 godziny w nocy gdy męczę się z lękiem i bezsennością. Jutro wychodzę z domu, niestety do Centrum Handlowego czyli najgorszego miejsca dla męczących się z lękami. Ale trzeba dać radę. Dziękuję za odzew :)
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

30 stycznia 2014, o 01:06

Też tego nie rozumiem, ale niestety nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić...możemy jedynie skopać tyłek zaburzeniu, i na nowo odnaleźć szczęście. Też straciłem na ten czas 1,5 roku życia, gdzie miał to być dla mnie przełomowy okres, ale niestety wszystko potoczyło się inaczej niż chciałem. Lecz z czasem zrozumiałem że mimo tego syfu i tak mogę zrobić wszystko co chce, i zrobie to chocby nawet nie smakowało to tak jak smakowac miało, a wierze w to że z czasem rzeczywiście będzie całkowicie jak dawniej...skoro inni z tego wychodza to czemu my mamy nie dac rady?

Powodzenia w Centrum Handlowym, nie daj się zjeść LĘKOM, pokaż im że Ty tu rządzisz ;)
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
aryaK
Gość

30 stycznia 2014, o 01:23

u mnie dd trwa jak sie mu podoba, czasem chwile, czasem dłuuugo, kij to wie czemu tak xd to myśle ze i tak powinnas iść do jeszcze innego świrologa, ja byłam hmm chyba u 4, i tylko jeden byś spoko, reszta hejt w oczach jak sie tylko odezwało do nich :roll: a mysle że w młodym wieku nerwice itd łapią bo w dzisiejszych czasach jest tak duża presja, trzeba byc we wszystkim najlepszym od najmłodszych lat, ludzien nie myslą o uczuciach, tylko często sa jak roboty, konkurencja wszędzie, i nauczyciele/pracodawcy/rodzice co maja w dupie problemy innych, no i nie każdy to wytrzymuje.. powodzenia jutro :)
panteraxd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 29 stycznia 2014, o 23:55

30 stycznia 2014, o 01:33

Przefantastyczna motywacja od was płynie w moją stronę :) Sick - Z czym się zmagasz?
aryaK
Gość

30 stycznia 2014, o 02:34

na jednym wozie jedziemy, razem jakoś pociagniemy :D wg lekarza zaburzenia lękowe z agorafobią i atakami paniki, ale przed świętami doszło mi dd i cholernie mocne mysli o zabijaniu się lub kogos i mysli o zwiariowaniu i o opętaniach, no i od 3 lat nie wychodze na miasto ani nigdzie praktycznie bo mam ataki, czyli taki full zestaw wszystkiego co może nerwica mieć :roll: pewnie bym się szybciej wyleczyła ale trafiałam na lekarzy co chodowali pacjentów jak roślinki, teraz wiecej dało mi to forum ciagu miesiaca niż lekarze przez 3 lata :)
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

30 stycznia 2014, o 16:19

Witaj Pantera, Twoje objawy to na 100% dd, więc nie masz się czym przejmować, a to że bez leków psychotropowych nic się nie zrobi jest kompletną nieprawdą, gdyż wiele osób poradziło sobie z takim gównem bez leków, najważniejsza jest akceptacja, wiara w diagnozę, cierpliwość i przede wszystkim nie nakręcanie lęku i życie mimo objawów. dd może trwać nawet parę lat, zależy właśnie od tego czy się człowiek nakręca czy nie. A z tymi młodymi ludźmi to fakt bo ja mam 17 lat ;)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
panteraxd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 29 stycznia 2014, o 23:55

30 stycznia 2014, o 21:59

Mi stwierdzono "cięzki przypadek" dlatego powiedziała, ze bez leków się nie obędzie. Ale przecież one mnie nie wyleczą tylko zamaskują to wszystko ;) Moja lekarka jest jakaś dziwna, gdy mówię, że nie mam apetytu od kilku miesięcy lub że nie mam ochoty rozmawiać ze znajomymi, których prawie że nie mam to robi oczy jak kot ze shreka ;) Sick jak dobrze, że są osoby mające to co ja :)
aryaK
Gość

31 stycznia 2014, o 02:08

też niby jestem cięzkim przypadkiem, jedna terapeutka już mnie do świrów chciała wysyłać, a jak potem poszłam do psychiatry to on stwierdził że tamta kocha mamę i żebym jej nie słuchała :P więc wiesz, opinia jednego lekarza nigdy nie jest adekwatna :) hah to mi przypomina jak moja pierwsza psychiatra też wielkie oczy jak jej mówiłam ze nie mam żadnych problemów ze skupieniem się na czytaniu itd :) dobrze niedobrze, powinniśmy wszyscy być zdrowi a nie użerać się z głupimi nerwicami dd itd, życie wystarczająco kopie po dupie, ale cóż, jak już mamy problemy to sie musimy z tym zmierzyć :)
panteraxd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 29 stycznia 2014, o 23:55

31 stycznia 2014, o 17:40

Moja psychiatryczka ma mnie chyba za wariatkę pytając na każdej wizycie "który dzisiaj jest" "jak się nazywasz" itp to jej odpowiadam a co Pani kalendarza nie ma? albo Ma Pani kartotekę, niech Pani spojrzy jak ma Pani taką słabą pamięć :D
ODPOWIEDZ