Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja , depersonalizacja

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Avenger
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07

3 stycznia 2014, o 21:59

W takie drobnostki wgl sie nie zaglebiaj. Normalna sprawa w dd ze widzi sie jakies kropeczki, cienie, iskierki to jest śnieg optyczny i take akcje sie zdazaja :) nie ma czym sie przejmowac w tej sytuacji :P
Where is my mind?
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

4 stycznia 2014, o 00:00

A ja chciałam się zapytać, czemu w tym stanie tak ciężko myśli się o przyszłości, albo być może tylko ja to mam. Wiem, że np. jutro muszę zrobić to i to, w niedzielę to i to, ale wszystko to wydaje się takie bez sensu, nie sprawia radości, jakby było bezcelowe. Każda zmiana miejsca to niezrozumiały dla mnie koszmar, czasami nawet przejście z pokoju do pokoju. Dziś po 3 miesiącach po raz pierwszy uporałam sie z lękiem (derealizacja dalej mocno mnie trzyma) ale tylko dlatego, że myślę cały czas o tym co robię w danej chwili. Gdy tylko się zapominam i myślę o bliższej lub dalszej przyszłości ogarnia mnie panika. Tak jakbym w ogóle nie miała przyszłości, jakby liczyła się tylko przeszłość, o której myślenie mnie nie przeraża.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

4 stycznia 2014, o 00:02

Nie tylko ty to masz ale podejrzewam ze prawie wszyscy z dd maja problem z wyobrazaniem sobie przyszlosci. Taki to juz jest stan, ktory przez to ze trwa a my sie go boimy powoduje depresje, anhedonie i nic nas nie cieszy oraz nic nie jest jak dawniej. To jest normalnosc w tej calej dd, bardzo czesty objaw.
Jednakze nic sie nie zmienilo realnie, tylko twoje obecnie postrzeganie. Jak mimo tych objawow bedziesz starala sie zyc, zacznie to puszczac, jak puszcza to myslenie i wszystko wraca do stanu normalnosci. Jest jak jest w tym stanie, nie analizuj tego i zyj swoje. To jest najlepsze podejscie jakie mozna osiagnac.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

4 stycznia 2014, o 00:38

Mi sie wydaje, że ja nie potrafię myśleć o tym co będzie za chwilę, za godzinę, jutro, bo mam przed oczyma te wszystkie miejsca, które mam odwiedzić skąpane w tym okropnym klimacie, którego nawet nie potrafię opisać. Dopadła mnie jeszcze jedna rzecz, przez to, że zaczęłam czytać pewne forum o schizofrenii i depresjach. Skopiuje tu to co pisałam w innym poście: Przeczytałam, że świat widziany podczas depresji jest najbardziej realny. Bo życie tak naprawde nie ma sensu - rodzisz się, żyjesz, umierasz. Tyle. A wszelkie obowiązki, kontakty ze znajomymi, sport, pozwalają zapomnieć o bezsensie życia a co za tym idzie jak tak naprawdę świat wygląda. I od razu przełożyłam to na swoją sytuację - co jeśli świat właśnie taki straszny i płaski jest? Co jeśli ja tylko zmieniam jego postrzeganie, sztucznie nadaje mu głębi, sensu, zajmując czymś umysł? Nigdy nie miałam takich myśli a teraz znienacka mnie dopadły.
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

4 stycznia 2014, o 01:16

a ja mam pytanie bo w moim temacie nikt mi nie odpisal, czy mieliscie tak ze czuliscie brak swojego ja? swojej swiadomosci swojej osoby bo wlasnie 1 raz mam takie odczucie w sumie u mnie jest o wiele lepiej minelo juz pol roku od kiedy mam dd i wiele objawow juz nie mam ale od 2 dni mam wlasnie takie dziwne odczucie w sumie nie potrafie go opisac ale tak chyba najprosciej bym to opisal
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

4 stycznia 2014, o 01:26

Aoc po prostu masz stan dd i musisz to zaakceptowac i nie przeszukiwac neta w poszukiwaniu schizofreni czy jakis strasznych depresji, bo obecnie masz stan awaryjny umyslu, stan napiecia i wszystko cie bedzie nakrecac. Masz dd i kropka.
Rabaha no stary masz to juz jakis czas i wydaje mi sie ze powinienes wiedziec ze uczucie utraty tozsamosci i swojego ja to jeden z glownych objawow depersonalizacji i nadal kontynuuj walke z tym jak to robiles do tej pory :) Bo jak sam wiedziales efekty jednak sa.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Avenger
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07

4 stycznia 2014, o 02:03

@aoc

Stan DD taki wlasnie jest, strasznie zamula, otumania, ogranicza myślenie i wyobraźnie dlatego tak cieżko cos rozplanować. Ja jutro mam małe obowiązki domowe i musiałem sobie zapisać co mam zrobić bo choć to jakies pierdoły są to z trudem mi sie o tym mysli. Można powiedzieć, ze umysł sie otępia po to zeby nie myślec juz o problemach, zmartwieniach czy tworzyć sobie jakies mysli czy obrazy lękowe. Zauważyłem u siebie ze gdy DD było mocniejsze to nie czułem lęku a jak osłabło to dopiero zaczęły sie jazdy.

@Rabaha

Mam tak jak opisujesz, objaw depersonki jak nic. W encyklopedi objawów byś znalazł pewno. Rzucę przez wszystkich lubianym słowem - to normalne :D
Where is my mind?
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

4 stycznia 2014, o 12:50

Dzięki wszystkim za pomoc. Postaram sie z tym jakoś dalej walczyć i zobaczymy co będzie. Denerwuje tylko to, że cokolwiek robię zastanawiam się, czy zrobiłabym to w normalnym świecie tak czy inaczej? Czy zjadłabym kolacje o 22 czy jest to nienormalne? Czy pojechałabym do koleżanki na drugi koniec miasta czy jest to nienormalne, bo by mi sie pewnie nie chciało, a teraz sie do tego zmuszam? Nie mogę się uwolnić od tego myślenia.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

4 stycznia 2014, o 14:38

To si enie uwalniaj, tylko jak masz takie mysli odpowiadaj stanowczo, co za roznica, teraz jestem normalna, tylko w stanie dd i dlatego tak sie dziwnie czuje. I nie wchodz w analizowanie, to najwazniejsze bo odpowiedzi nie znajdziesz a tylko napiecie sobie dodajesz tym. Odpowiadaj krotko i logicznie i koncz wywody.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

4 stycznia 2014, o 16:17

aoc, też tak mam, niestety.
Najgorzej jak właśnie pomyślę co mam robić jutro, masakra. A jak np. mówię o kimś o danej dacie np. za kilka miesięcy, to drga mnie na myśl o tym, czy dożyję do tego czasu itd. Magia! W dodatku jesteśmy w miarę na początku chyba DD, bo 2,3 miesiące to dosyć krótko a już pieprzy życie i myśleć o tym, że może się to trzymać jeszcze długo długo to aż się boję :(

U mnie jest źle, niestety. Ale trzeba żyć dalej, choć się nie chce i nie ma siły ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

4 stycznia 2014, o 17:54

Dokładnie! Przeraża mnie myślenie o tym co będę robiła za godzinę, dzień czy tydzień. Przerażają mnie miejsca, które mam odwiedzić. Próbowałam to zanalizować, dlaczego tak jest i chyba wychodzi na to, że po prostu boję się, że te miejsca są inne, nierealne. Za to myślenie o tym, co już się wydarzyło, nawet w stanie derealizacji, jakoś mnie nie przeraża. W ogóle wchodzę chyba w jakąś kolejną fazę, bo zamiast leku odczuwam coraz częściej nieopisaną wręcz złość, że to jest, że nie mogę sobie z tym poradzić.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

4 stycznia 2014, o 18:01

Witaj Aoc,

Widzę że następna osoba która dostała derealizacji/depersonalizacji. Z mojej strony potwierdzę tylko to co wszyscy Ci napisali: To nie jest NICZYM groźnym i to tylko naturalny systme obronny umysłu. Nie wiem czy czytałaś ten post ale jeżeli nie to przeczytaj koniecznie: jak-wyjsc-z-dd-psycholog-ktory-sam-to-mial-t3504.html

Przeczytaj i zacznij stosować, działaj odwagą i przekonaj się że jesteś silna, że dasz radę że tak naprawdę nic Ci się nie stanie i nie dzieje. Grunt to dobrze poznać wroga. Gdy już go poznasz to możesz z nim zrobić co tylko chcesz, a w tym wypadku zmiażdzyć go w pył. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

4 stycznia 2014, o 21:49

Hej

Po przeczytaniu wielu wpisów mój lęk trochę minął, jednak nie potrafię wyzbyć się derealizacji. Jak czytam, że niektórzy mają to nawet rok, to strasznie demotywuje, bo rok w tym stanie to musi być koszmar nie do wytrzymania , a ja nie wyobrażam sobie, żebym wytrzymała z tym kolejny miesiąc. Człowiek najbardziej martwi się tym, że nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć tego stanu. W teorii wiem, że to wytwór mojego wymysłu, a w praktyce nic nie jestem w stanie zrobić. Jak pomyśle wiem co jest snem a co nie, a mimo to i tak mam wrażenie, że to sie wszystko miesza.
paker18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 30 grudnia 2013, o 21:22

5 stycznia 2014, o 12:50

a macie tez te głupie mysli egzystencjalne???
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

5 stycznia 2014, o 13:24

Paker18,

Ja miałem OGROM myśli egzystencjalnych, filozoficznych i innych mniej przyjemnych natrętnych myśli. Dlaczego tak się dzieje? Otóż przez to że umysł w stanie obronnym ( DD ) wymyśla Ci przeróżne myśli bazując na błędnej percepcji postrzegania oraz odcięciu spowodowanym samym DD. Czyli na przyklad, ja miałem tak że było to dla mnie dziwne i w ogóle obce że ja jestem człowiekiem. Nie dochodziło to do mnie więc również pojawiała się egzystencjalna myśl typu: jak to jest że ja żyję? Kim ja wogóle jestem lub nawet czym? I teraz najważniejsze przy takich rozmyślaniach jest trzymanie się prawdy i porzucenie iluzji. Czyli mówisz sobie: 'Dobra mam DD z tego też powodu wiele rzeczy oczywistych mmie dziwi i WYDAJE MI SIĘ obce. Nie ma sprawy, to tylko myśli a ja wiem i fakty na to wskazują że nadal jestem sobą i NIC się nie zmieniło'. I koniec, ucinasz je.

Pamiętaj: RACJONALNYM NIGDY NIE ODPOWIESZ NA IRRACJONALNE. Dlatego nie wgłębiaj się w te myśli tylko je ucinaj bo do żadnych nowych/ mądrych wniosków nie dojdziesz ponieważ irracjonalna myśl zawsze będzie niezaspokojona i to błędne koło zawracać sobie nią głowę. A im szybciej ją olejesz i zaakceptujesz że póki co jest, tym szybciej Ci one miną :)

-- 5 stycznia 2014, o 14:24 --
Aoc,

Lęk Ci minął bo poszerzyłaś swoją świadomość, wiesz już z czym to się je i wiesz że nie jesteś sama. To bardzo ważne i pomocne. Teraz odnośnie samej derealizacji, sprawa wygląda tak że musisz ją zaakceptować póki co. Dwa słowa klucze: akceptacja i ignorancja. Poszesz że jest to piekłem. Cóż, ja miałem przeważnie depersonalizację przez 11 miesięcy. Jasne, to nie jest niczym przyjemnym i na początku może przerażać ALE tak na prawdę w niczym Cię REALNIE nie ogranicza. Nadal możesz funkcjonować, wiadomo są problemy z koncentracją i innymi kognitywnymi sprawami ALE możesz chodzić, jeść, spać, rozmawiać ( mimo że często bywa pustka ). Ogółem te funkcje nadal masz i możesz dalej żyć.

Derealizacje można racjonalnie wytłumaczyc właśnie tym że jest to naturalny system obronny umysłu tak samo jak reakcja 'walcz-uciekaj'. Dawniej po prostu życie nie było tak stresujące i nasza odporność stresowa nie spadała tak nisko jak teraz. By umysł przeszedł w tryb awaryjny to musi dostać naprawdę ostro po dupie :D i nie ważne czy to się stało przez traumatyczne prżeżycie, podświadomy długotrwały stres czy przemęczenie. Faktem jest że nie nakręcany stan DD nie zamienia się w zaburzenie. O całym tym mechaniźmie możesz wiele przeczytać na tym forum. Pewnie już wiele przeczytałaś więc masz sporą wiedzę o samej derealizacji więc stawiam na to że po prostu jeszcze to do Ciebie w pełni nie doszło bo nie dowierzasz że jakiś system obronny umysłu może dawać takie symtpomy i źe to nie jest choroba. Radzę Ci jaknajszybciej w to uwierzyć i przestać się nakręcać.

Pamiętaj: Lękiem pokazujesz umysłowi źe jest się czego bać i on będzie siedział 'za tą zasłoną'. A chodzi o to żeby mu i sobie pokazać że zagrożenia nie ma. Wtedy derealizacja z czasem mija. No ale właśnie, regeneracja zajmuje CZAS. I to jest słowo klucz. Jednym przechodzi w 2 miesiące, innym w 4 a jeszcze innym w rok. Wszystko zależy od tego JAK SZYBKO osoba przyjęła nastawienie normalnościowe, oswoiła lęk oraz przestała się nakręcać. Ty również dasz radę i na 100% Ci to minie jak Wam wszystkim. Kwestia czasu i pracy nad sobą. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ODPOWIEDZ