Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

depresja po psychozie

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
seveth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 28 sierpnia 2012, o 17:16

17 stycznia 2014, o 13:28

witam, chciałem podzielić się tym co mi dolega. przeżyłem głęboką psychozie i po wyjściu ze szpitala nie mogę dojść do siebie. lekarz stwierdzil u mnie depresje prawdopodobnie w umiarkowanym nasileniu, z czym ja sie osoboscie nie zgadzam. nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac. chodze po mieszkaniu bez celu, nic mnie nie cieszy, mam problem z nawet najprostszymi czynnosciami, zaniedbuje higiene osobistą. czy ktos moze potwierdzic ze to jest depresja? i czy ktos mial podobne doswiadczenie z calkowitym brakiem aktywnosci. prosze o jakas wypowiedz.
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia" F. Dostojewski
Awatar użytkownika
Lusia
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 17 stycznia 2014, o 13:26

17 stycznia 2014, o 13:44

hej a leczysz sie u specjalisty ? nie mozna samemu postawic sobie diagnozy. radze isc do lekarza
seveth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 28 sierpnia 2012, o 17:16

17 stycznia 2014, o 13:54

chodzę do specjalisty, stwierdzono u mnie depresję. chodzi mi o to czy ktoś ma podobne objawy, tzn całkowity brak aktywności. jedyne do czego sprowadza się moja egzystencja to spanie, leżenie, łażenie po mieszkaniu bez celu (nadpobubliwość) i palenie papierosów. nie widzę w ogóle sensu swojego życia. terapie psychologiczne już odbyłem, 2 bardzo intensywne. mam też kompletną niemoc. co myślicie ?
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia" F. Dostojewski
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 187
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

17 stycznia 2014, o 14:39

ja mam stwierdzone zaburzenie depresyjno - lękowe i takze moglbym caly dzien spac. Gdy cos robie to oczy mi sie same zamykaja, czasem potrafie isc spac o 20, wstac nastepnego dnia o 10 i byc zmeczony jakbym hulal kilka nocy ... Co do emocji - tez mnie malo cieszy, wszystko jest takie plaskie i bez celowe. Wiec to co opisujesz jak najbardziej wywodzic sie moze z jakiegos stanu depresyjnego.

edit. mowisz, ze wyszedles ze szpitala po glebokiej psychozie. Teraz patrze na Twoje posty z wrzesnia i pisales o depersonalizacji, utracie tozsamosci. Jesli oczywiscie to zadna tajemnica, to jak to sie u Ciebie wszystko stalo, co u Ciebie stwierdzono?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

17 stycznia 2014, o 14:39

Tak tak wyglada wlasnie depresja, ja mialem przy swoim zaburzeniu lekowym depresje, czyli depresyjno nerwicowe jak bareten. Nic nie cieszy, nic sie nie chce, tylko wyro jakby zostawalo. Pozostaje ci leczyc to, zapewne dostales jakies leki na to.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

17 stycznia 2014, o 14:56

No to jak teraz to przeczytałem to jestem już zabity totalnie.

-- 17 stycznia 2014, o 15:52 --
już się mogę zgłosić do szpitala nie ma prącia.

-- 17 stycznia 2014, o 15:56 --
Poprostu w to nie wierze. kobieta luźna w udach mać
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

17 stycznia 2014, o 15:09

Ale o co ci chodzi cygan? Juz znowu myslisz lękami zamiast glowa ruszyc? To ze chlopak mial psychoze nie znaczy ze ty tez masz! Ja tez mialem takie objawy jak napisal a mialem zaburzenia nerwicowe depresyjne z dd. Przestan dalej sie nakrecac.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

17 stycznia 2014, o 15:20

no jak się wojciechu nie nakrecac skoro jak czytałem jego posty to wszystko by sie zgadzało odnosnie odczówania itp

-- 17 stycznia 2014, o 16:20 --
znowu mnnie taki lęk złapał kobieta luźna w udach jego mać że normalnie depersonalizacja to mnie już kobieta luźna w udach zabiła totalnie. Gdybyś ty wojtek wiedział co się zemną teraz dzieje to byś sie przeżegnał.
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

17 stycznia 2014, o 15:26

To samo sie dzialo ze mna wiec wiem jak to jest.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

17 stycznia 2014, o 15:50

a wiesz jak to jest praktycznie nie kontaktowac zze swoim mózgiem być zagubionym patrzec jakby nie swoimi oczami jakby w nich było poprstu nic albo siedziec i miec pustą głowe albo wrazenie ze nie ma sie mózgu albo siedzi sie i się nie żyje itp
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

17 stycznia 2014, o 16:11

kazdy to wie z dd.
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

17 stycznia 2014, o 16:12

kamien zawsze mnie musi podsumować :)
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
seveth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 28 sierpnia 2012, o 17:16

17 stycznia 2014, o 16:15

Cygan nie nakręcaj się, wiem jak to jest być nerwicowcem. odbierasz wszystko do siebie calkiem niepotrzebnie. kazdy przypadek to kwestia indywidualna. to ze u mnie wystapila psychoza nie jest przeciez niczym uzasadnione chociaz u mnie wszystko zaczelo sie od derealizacji i depersonalizacji. ale co wazne wyszedlem z tego stanu. i chce zebys wiedzial ze jak wyszedlem z dd to bylem zupelnie innym czlowiekiem. mocniejszym, pewnym siebie. takie doswiadczenie wzmacnia, bo jest dla nas jak Afganistan. nie kazdy to zrozumie. tylko osoby z dd. gdybys mnie znal nie poznalbys czlowieka sprzed dd i po. psychoza to odrebny temat, mozesz mi jedynie wspolczuc, jednoczesnie bedac o siebie spokojnym. na przestrzeni 3 miesiecy dostalem 3 rozne diagnozy od zaburzen osobowosci, przez Chad po schizofrenie. i nikt nie jest w stanie na 100% stwierdzic co mi jest. teraz mam bardzo powazny problem bo nie robie doslownie nic. jestem bezsilny. i pytam Was o zdanie, szukajac przypadku podobnego do mnie pod katem depresji. do tego dochodza warunki srodowiskowe, ale narazie mam status studenta wiec moge byc spokojny przez ponad miesiac. ale nie bylbym w stanie wykonywac zadnej pracy. powtorze sie ale czy jest ktos kto nie uprawia zadnej aktywnosci. niektorzy pisza o sporcie. w moim przypadku to graniczy z cudem. na pewno nie podejme zadnych krokow w tym kierunku. co robic? podzielcie sie uwagami.
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia" F. Dostojewski
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 187
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

17 stycznia 2014, o 17:27

wiec ja od siebie cos dodam. nie wiem czy chodzilo Ci o to, ale sie wypowiem.
Sam skonczylem technikum kawalek czasu temu, zaczalem prace. W pracy zlapal mnie atak paniki no i w krotkim odstepie czasu zaczela sie moja przygoda z DD. Na samym poczatku czulem sie jak warzywoo Ja doslownie nie mialem sily wstac z lozka i pojsc sie umyc czy zrobic sobie cos do jedzenia. Calymi dniami potrafilem zjesc kanapke z miodem, przy moich 110 kilo. Nawet nie bylem glodny. Lezalem caly czas z okladami na glowie, bo czulem caly czas pulsujacą, goraca glowe. Nie mialem juz nawet sil ogladac TV, bo po kilku dniach tak mnie oczy bolaly od tego lezenia i ogladania, ze jakas porazka jedna wielka. Z czasem jednak powoli zaczalem sie ruszac, choc zmeczenie, sennosc i bez sens obojetnie czego bym sie nie dotknal. Zmotywowala mnie troche moja rodzine, moze i wlasnie tym swoim niezrozumieniem. Kazali mi wstawac, darli sie, kazali chociaz poodkurzac, albo np pomalowac cos w domu. Wstawalem, choc po 10 minutach aktywnosci czulem sie jakbym byl po jakiejs olimpiadzie. Oczywiscie moja koncentracja podczas wykonywania tych czynnosci byla rowna zeru. Teraz po 8 miesiacach jest lepiej. Z czasem pod presja rodziny poszedlem do dorywczej pracy. Na poczatku sobie w ogole tego nie wyobrazalem, bylem pelen strachu. Choc do tego na pewno dolaczyla sie ta cala nerwica i LĘKI. Na szczescie mialem okazje pracowac z kolega ojca, wiec zawsze mialem opcje ucieszki czy zwolnienia sie. W pracy doslownie zasypialem, nie wiedzialem co robie, mowie. Po prostu tam bylem i cos robilem.
Od niedawna zaczalem nawet biegac. Obojetnosc, bez sens, zmeczenie uporczywe nadal zostalo, ackzolwiek jest duza roznica w porownaniu z samym poczatkiem. Wtedy to rozbicie i depresja po prostu mnie nokautowala. Nie wiem co Ci napisac, mi chyba pomogl czas, leki, zmuszanie sie. Wiec w zasadzie nic innego co napisalby kazdy z tutaj obecnych .. Pozdrawiam.
seveth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 28 sierpnia 2012, o 17:16

17 stycznia 2014, o 17:50

dzięki Bareten! u mnie jest tak, że nawet nie jestem w stanie się zmusić. i póki co na całe szczęście u mnie się nie drą, więc u mnie to potrwa jeszcze jakiś czas przy kompletnym braku aktywności. ale gratuluję Ci walki! wiem ile to znaczy w takiej sytuacji.
"Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia" F. Dostojewski
ODPOWIEDZ