Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Depresja i lęki - doradźcie prosze

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
monia41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 11 lutego 2014, o 09:22

11 lutego 2014, o 09:48

Jestem 41 letnią kobietą i postanowiłam napisać do Was bo czuję się strasznie zagubiona.
W ubiegłym roku rozstałam się z mężem, mam w sumie dobre życie, dobrą prace, którą kocham, pracuje z dziećmi w szkole, moja praca to była zawsze dla mnie wielka przyjemność. Nigdy nie byłam specjalnie rozrywkowa ale potrafiłam ułożyć swoje sprawy. Maż niestety odszedł bo mu było za monotonnie jak to stwierdził ale nie będę w to wnikała.
Na początku gdy mąż wyprowadził się a to było tak 9 miesięcy temu radziłam sobie dobrze, zajęłam się dalej swoją pracą, szkoleniami bo szkolę też innych do pracy z dziećmi głównie niepełnosprawnymi.
Jednakże po krótkim czasie zaczęłam mieć kłopoty ze snem potem zaczęłam byc rozkojarzona, dziwnie nerwowa, na początku parzyłam sobie ziółka ale jednak stan mój się pogarszał i w końcu przestałam odczuwać cokolwiek oprócz uczucia głębokiego smutku, i uczucia napięcia, bardzo szybko się pociłam przy byle jakim wysiłku, dostałam wrażenia, że wszystko jest ode mnie oddalone i mnie nie dotyczy, miałam uczucie, że tracę rozeznanie w swoich uczuciach, trudnością zaczęło być wychodzenie z domu.
Przestraszona nie na żarty poszłam do znajomej internistki, oczywiście najpierw badania które wyszły w normie, więc polecono mi psychiatrę. Psychiatra wydawał się być kompetentnym człowiekiem, powiedział, ze to depresja w trudnych chwilach i w zasadzie lek załatwi sprawę a ja musze tylko potem o tym zapomnieć.
Dostałam mianserynę, którą brałam dwa miesiące przy zwiększaniu dawek ale czułam się po niej jakby mi ktoś łopata przyfasolił, byłam na zwolnieniu.
Potem zmniejszono mi mianseryne i dołożono trittico, ale po miesiącu braku poprawy, odstawiono trittico i lekarz przepisał mi cital. Pytałam wtedy o psychologa ale mój lekarz powiedział, żebym najpierw poczekała na działanie leków, więc czekałam ale Cital po kolejnych prawie 8 tygodniach zwiekszania dawek nie pomagał.
Tak więc odstawiono wszystko i dostałam Rexetin 20 mg który brałam do wczoraj w tej dawce, wczoraj byłam znowu u swojego psychiatry ale potraktował mnie bardzo źle i tendencyjnie, wizyta mimo, ze prywatna trwała 10 minut, kazał brać 40 mg rexetinu, na pytanie o terapię obrażony prawie powiedział że jak chce tracić czas to proszę bardzo. Ja nie znam się na tym wszystkim, nigdy nie miałam takich problemów i po prostu nie wiem co robić mam, od 2 miesięcy doszły mi lęki do tego wszystkiego, przestałam pracować z dziećmi i skupiałam się na innych pracach, mniejszych i krótszych, bo po prostu jestem zbyt nerwowa i rozkojarzona aby pracować z dziećmi.

Widziałam, ze z Was taka fajna ekipa i prosze powiedźcie mi czy moje pogorszenie stanu może w końcu doprowadzić do jakiś cięższych chorób psychicznych? Bo od 2 miesięcy mam lęki i uczucie, ze postradałam zmysły. Nie mam zaufania już do swojego psychiatry, te leki działają bardzo mizernie, czy mam iść jednak na terapię?
Czy obojętnie do kogo na ta terapię iść?
Co z tymi lekami? Ile mam je jeszcze tak brać? Czy w ogóle sens jest je brac skoro mi jest to samo a dodatkowo doszły lęki i problemy z wyjściem na dwór?
Czy to jest też oprócz depresji nerwica?

Wiem, ze to dużo pytań ale musiałam je zadać, nawet mi trochę lżej, ze to mogłam napisać, bo nie miałam gdzie i komu tego powiedzieć. Przepraszam za chaotyczny post ale nie jestem sobą.
Kochani i ostatnie, czy ja mam szansę na swoje dawne życie?
angie1989
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 23 stycznia 2014, o 09:31

11 lutego 2014, o 10:04

Witaj, na pewno nie zwariujesz ani nie grożą Ci zadne choroby psychiczne po prostu dużo przeszłaś i Twój organizm tak zarwagowal. Mi to wygląda na dd ale ja sie jeszcze nie znam tak jak inni poczekaj na pewno ktoś Ci odpisze. Poczytaj teksty Victora i Divina - mi bardzo pomogły i wyjasnily mi wiele spraw.
"Nigdy nie pozwól żeby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry"
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

11 lutego 2014, o 16:26

Witaj, jako że ja jestem dzisiaj dyżurnym to odpisuję, chociaż przyznam że mam dopiero 17 lat i radzenie z mojej strony dojrzałej kobiecie jest dosyć zabawne w sumie :P
Nie, depresja, lęki to zaburzenia psychiczne, które nie są w stanie doprowadzić w żaden sposób do chorób psychicznych. Lęk to lęk, jest on irracjonalny, to co mówi jest nieprawdą, ja też brałem leki które w sumie nic mi nie dały jak tak sobie teraz myślę :P
Leki bierze się co najmniej 3 miesiące, ale w sumie to zależy od Ciebie czy chcesz je brać czy nie, prawda jest taka że są one jak lód przyłożony do rany, niosą ulgę, ale nie leczą
Na terapię musisz do osoby której będziesz mogła zaufać, bo taka będzie w stanie Ci pomóc, jak trafisz na złą osobę, to najprawdopodobniej efekt będzie mizerny.
Depresja z nerwicą idą bardzooo często w parze, ja sam mam niby diagnozę zaburzenia lekowo depresyjne chociaż moim problemem tak naprawdę jest dd, po prostu lekarz stawia taką diagnoze, jaka się mu opisze.
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
monia41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 11 lutego 2014, o 09:22

11 lutego 2014, o 16:57

:) Dziękuję Wam za odpowiedzi.
mr.DD myślę, że jeżeli chodzi o objawy depresji i tym podobnych to w każdym wieku cierpi się tak samo i przeżywa stany psychofizyczne w takim samym stopniu. Ja od 3 dni czytam forum i stwierdzam, że moje zaburzenie, które tak egoistycznie myślałam jest jedyne w swoim rodzaju, nie jest aż tak wyjątkowe :)
Od tego czasu przeglądając również posty zauważyłam z niejakim przerażeniem ilu jest tu młodych ludzi od 17 lat wzwyż. Wasze wypowiedzi nie są na pewno niedojrzałe.
Do tego Twoja odpowiedź była mi właśnie potrzebna i potraktowałeś mnie o wiele poważniej niz mój lekarz psychiatra, który potraktował mnie jako rozkapryszoną nastolatkę, która śmie o cokolwiek pytać.
I to też mnie martwi, dawniej byłam stanowcza, od razu puściłabym takiemu ripostę a teraz zacofana tymi stanami schyliłam głowę i tyle. Ahhh chciałabym wrócić już do dawnej siebie.
Też sądzę że mam właśnie zaburzenia depresyjno lękowe, postanowiłam brać na razie lek ale jednak iść do jakiegoś psychoterapeuty.
Czy ktoś wie może czy jest potrzebna jakaś konkretna ilość wizyt w ciągu tygodnia?

Dziękuję Wam za zapewnienie, iż nie zwariuję.

Pozdrawiam M.
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

11 lutego 2014, o 20:23

Fakt, ludzi młodych tutaj dosyć sporo, co w sumie w dzisiejszych czasach nawet nie jest takie dziwne :roll:
A to że się czujesz mniej pewnie itd. to tylko wynika z obecnego stanu, jesteś po prostu trochę podłamana, co jest w pełni naturalne, a i tak w sumie nie warto sobie zawracać głowę tymi ludźmi z przychodni którzy biorą grubą kasę, a uważają się za nie wiadomo kogo i olewają innych. Czasem ci co przeżywają to wszystko na własnej skórze mają większe pojęcie w niektórych zagadnieniach. Co do ilości wizyt to nie mam pojęcia, to chyba zależy dopiero jak się z psychologiem spotkasz, moze być raz na tydzien, 2 tyg., chyba róznie. Ja tam np. nie chodzę :D
Pozdrawiam ^^
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Hubert Sadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 15 września 2013, o 11:51

12 lutego 2014, o 21:42

Witaj Monia41

Z Twojego opisu można sugerować że dolega Ci zaburzenie depresyjno - lękowe. Leki mogą doprowadzić do dobrostanu psychofizycznego osobę, która przeżywa tymczasowo trudności natury emocjonalnej i są one spowodowane czynnikami zewnętrznymi - w takim przypadku leki mogą wystarczyć aby powrócić do homoestazy psychicznej - natomiast jeśli po mimo zażywania leków nadal przedłuża się negatywny stan emocjonalny - należy zgłosić się na terapię do psychologa. Kolejna sprawa - jeśli wiadomo, że złe samopoczucie wynika z przyczyn wewnętrznych człowieka a nie zewnętrznych - od razu należy zgłosić się do psychologa. Psychoterapia polega na pracy nad myślami, spostrzeganiem świata i siebie - a więc korygowaniu błędnego myślenia, które powoduje cierpienie psychofizyczne. Leki stosuje się w przypadkach kiedy stan emocjonalny człowieka tego wymaga - najlepiej jest jeśli psycholog i psychiatra współpracują ze sobą. Ile może trwać leczenie farmakologiczne - to zależy od stanu osoby zażywającej leki - podczas psychoterapii stan człowieka ulega stopniowo polepszeniu - opadają emocje, stres, lęki - w skutek czego osoba ta zaczyna zażywać mniejsze dawki leków aż w końcu przestaje je brać - ale na to wszystko potrzeba czasu i znowu jest to indywidualna sytuacja - ponieważ każdy reaguje na swój sposób na farmakoterapię.
Kontakt do mnie Psycholog Świnoujście
Na forum udzielam odpowiedzi tylko w dziale Konsultacja psychologiczna
ODPOWIEDZ