Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Depresja od bicia

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
nicosja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 11 marca 2014, o 16:41

11 marca 2014, o 17:28

Witam jestem tutaj nowa, nie wiem od czego zaczac ale na pewno mam depresje od dluzszego czasu a dokladnie zalamanie chyba jakies depresyjne, nie bylam u lekarze ale mysle czy by nie isc po leki zeby mi troche daly mocy. Nic mnie nie cieszy, na nic nie mam sile, czuje wielkie napiecie w sobie od rana do wieczora, nie spie nocami ostatnio moze sypiam tylko po godzinie. Zastanawiam sie czy moja depresja nie bierze sie z pobicia, mam 29 lat i od 4 lat jestem w zwiazku malzenskim i moj maz starszy ode mnie prawie co drugi dzien urzadza mi klotnie i po prostu mnie bije :(
na poczatku sie buntowalam ale widze ze ma on powazne problemy ze soba, chcialam odejsc to grozil mi ze sie zabije. A pobicie sa rozne czasme dotkliwe czy mogla mi sie uszkodci glowa do tego czy po prostu to zwykly strach?
Nie mam gdzie sie udac, nie mam rodziny a ta co mam ma mnie w dupie kompletnie, do lekarza wstydze sie isc zreszta boje sie czy nie powiadomi o tym policji a ja sie boje zawiadomic policji bo by moj maz wpadl w szal zupelny albo zrobil sobie krzywde i mialabym poczucie winy choc sama mam ochote go momentami zabic :(
niespojny ten post chaotyczny, ale sama juz nie wiem co sie ze mna dzieje :(( moze to po prostu zalosne wolanie o pomoc :(
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

11 marca 2014, o 17:39

Powiem ci tak, tu nie chodzi o efekt pobicie - depresja jako fizyczny akt, czyli watpie aby to bylu od uszkodzen fizycznych ale dziewczyno uszkodzen PSYCHICZNYCH. Piszesz to troche tak jakbys nie byla swiadoma jakie nastepstwa niesie takie zycie w takim napieciu, przeciez to pieklo jest, to dziwic mogloby gdybys ty nie miala jakis zaburzen od tego.
Nie znam sie za bardzo na pomocy takiej ale wydaje mi sie ze sa osrodki ktore moglyby ci pomoc sie z tego uwolnic i nie mowie tutaj o depresji! Depresja to efekt tego wszystkiego i na pewno ja tez trzeba zaczac leczyc ale co to ma dac jak ty nadal bedziesz zyla w takich warunkach. Warunki te to twoja przyczyna tych stanow i trzeba od nich znalezc rozwiazanie, jak maz nie chcial sie poprawic to trzeba to moim zdaniem skonczyc, grozenie samobojstwem to po prostu manipulowanie toba aby nie zwiala od niego.
Mozliwe ze ma problemy emocjonalne i to na pewno no ale to co chcesz tak zycie przezyc? Pamietaj ze masz prawo do wlasnego przezywania i to nie w takich warunkach! To sie w pale nie miesci i tak dlugo to wytrzymalas!
Jest na forum uzytkowniczka ktora pracuje w czyms takim, zeby juz cie nie miszac to napisze do niej, moze bedzie mogla cos poradzic.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

11 marca 2014, o 17:50

Witaj Nicosja,

Nic dziwnego że się załamałaś skoro codziennie przeżywasz w domu piekło, Twój umysł jest przemęczony ciągłym stresem, złymi emocjami i przez to prawdopodobnie dopadła Cię depresja.

A niestety gołym okiem widać że przyczyną Twojego stanu są problemu z mężem socjopatą, i dopóki ich nie rozwiążesz to raczej ciężko będzie Ci wyjść z tego syfu. Według mnie masz dwa wyjścia, albo zaciągniesz męża na terapie i twardo mu się postawisz że jeśli nie zmieni swojego postępowania i nie zacznie się leczyć to od niego odejdziesz, albo odejdziesz od niego bez tego. Niestety szczerze mówiąc z doświadczenia wiem że tacy ludzie rzadko kiedy się zmieniają, a jak się zmieniają to tylko na chwile...

Musisz wziąć sprawy w swoje ręce i zmienić swoje życie, bo w taki sposób będziesz się niestety pogrążać coraz bardziej. Każdy z nas jest kreatorem własnego losu, i tylko Ty możesz coś zmienić w tej sprawie.

Na początek proponowałbym Ci się udać do MOPR-u a tam na pewno ktoś Ci pomoże, doradzi co robić. Tylko musisz się zastanowić czy chcesz tkwić w tym toksycznym związku czy zacząć normalne życie.

Życzę powodzenia i mam nadzieje że sobie z tym wszystkim poradzisz.

Pozdrawiam
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
nicosja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 11 marca 2014, o 16:41

11 marca 2014, o 19:36

Dziekuje Wam za zainteresowanie...nie mam sily na razie odpisac ale czuje totalne zagubienie :( dzis bedzie spokojny wieczor to nabiore sily i jutro przemysle to wszystko, dziekuje ze mam wsparcie w Was obcych ludziach.
Marya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 24 lutego 2014, o 09:33

26 marca 2014, o 23:03

Dostalam wiadomosc od dd ktory widac ze zajal sie sprawa i do mnie napisal. Nicosjo nie mozna tak zyc, nie chce tutaj rozpisywac tematu ale mozna sobie pomoc, prosze Cie o kontakt na PW, doradze co bede mogla i polece co mozesz zrobic. Naprawde jest tez szansa sklonienia do terapii nawet malzonka.
Ale jednak taka niepewnosc codzienna bedzie dla ciebie w dluzszym okresie dalej bardzo wyniszczajaca psychicznie. Napisz prosze.
ODPOWIEDZ