Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

czy ja zwariowałam ?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
lekko.zagubiona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 11 sierpnia 2015, o 14:05

11 sierpnia 2015, o 14:31

Witam. pytanie w tytule raczej retoryczne.. bo domyślam się, że nie zwariowałam tylko jestem chora..ale objawy tej mojej nerwicy natręctw są tak dziwne,że sama już zaczynam wątpić w swoją chorobę ... wizytę u lekarza mam dopiero za jakiś czas a do tego czasu bym chciała 'wziąć' się troszkę w garść.. proszę Was o jakieś dobre słowo, poradę i być może też utwierdzenie, że to faktycznie NN a nie błędna diagnoza ..
otóż.... moje lęki polegają na tym, że np. gdy jadę autem boje się, że mogę nie zauważyć rowerzysty, że mogę kogoś potrącić a nawet zabić na pasach i przypadkiem ucieknąć z miejsca wypadku... potrafię do domu jechać 2 razy tą samą drogą, ale to i tak i tak nic nie pomaga zbytnio:( codziennie przeglądam strony internetowe czy przypadkiem był jakiś wypadek i ktoś uciekł właśnie z miejsca zdarzenia.. oglądam auto jak wracam do domu, mała ryska powoduje u mnie już 'małe ataki' lęku.. boje się, że jadąc autem mogę być nieświadoma przez chwilę a potem się ocknę i stanie się jakieś nieszczęście.. boje się, że trafię do więzienia.. ;/ (mimo, że tłumaczę sobie, że nic się nie wydarzyło) czasem mam wrażenie, że mam jakieś urojenia... to jest wykańczające !
druga kwestia , która doprowadza mnie do obłędu - pracuję na stacji benzynowej.. mimo, że zwaracam szczególną uwagę na to co i komu sprzedaję to i tak panicznie boję się, że komuś niepełnoletniemu bądź też pijanemu mogę sprzedać alkohol , papierosy... potrafię się patrzeć na osobę , sprzedać jej towar a jak wyjdzie to analizuję czy aby na pewno miała ona 18 lat , albo czy też nie była pijana.. mimo, że wcześniej patrzyłam na nią i podjęłam decyzję o sprzedaży.. masakra jednym słowem.. boję się , że stacja przeze mnie straci koncesję , że trafię do więzienia za właśnie takie akcje.. choć wiem, że na to uważam .. ja potrafiłam sobie wkręcić, że sprzedałam piwo 2 małym dziewczynkom ..;-( KOSZMAR !!
Jak myślicie, czy powinnam jeździć autem i poczekać aż te schizy mi miną i czy też powinnam zmienić pracę ? z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi ... już samo wygadanie się na forum dużo pomaga..dziękuję i pozdrawiam :))
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

11 sierpnia 2015, o 15:33

typowa wkretka nerwicy natrectw. Polecam ksiazke "Jak pokonac OCD" B.Hyman. Tam dokladnie jest opisany ten przypadek i jak sobie z tym poradzic
Awatar użytkownika
Estera
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 21 grudnia 2013, o 07:27

11 sierpnia 2015, o 17:49

a wiesz może skąd mogą się takie myśli u Ciebie brać? wszystko jest ok w Twoim życiu? bo tego typu schizy nie biorą się znikąd raczej
...
lekko.zagubiona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 11 sierpnia 2015, o 14:05

11 sierpnia 2015, o 18:19

tak. wszystko jest okej raczej.. nie mam zielonego pojęcia skąd to się może brać ;( może od tego, że kiedyś lubiłam bardzo szybką jazdę autem..
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

11 sierpnia 2015, o 18:32

Po pierwsze to ty nie jestes chora
Nerwica to nie choroba na sama mysl jak ktos mowi ze nerwica to choroba to mi sie robi przykro . Po co sobie takie rzeczy wkrecac . Przedewszystkim nie wazne skad masz ta nerwice w tym momencie bo nerwica to stan umyslu zaburzenie emocjonalne . Ktore skads sie bierze ale w tym momencie nie ma to wplywu na to zeby tego dociekac . Taka sytuacje mozesz rozwiazan poprzez psychoterapie do czego namawiam . Natrectwa jakie masz sa to tylko narzedzia nerwicy do utrzymywania twojego stanu zagrozenia . Jedynym permanentnym sposobem na likwidacje tego irracjonalnego leku jest poznanie doswiadczenie czym jest nerwica i poprostu zmiana podejscia do zycia do siebie do lękow. Jezeli jeszcze nie zapoznalas sie dokladnie z forum proponuje ci poczytac troche artykolow


vademecum-leku-nerwic.html

A jak wolisz sluchac to posluchanie divovica .

odburzanie-wedlug-divovica.html
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

11 sierpnia 2015, o 21:09

Witaj na forum!
Tak jak napisał już mądrze Bart, nerwica nie jest chorobą, a zaburzeniem. Czymś tymczasowym, nad czym można popracować i to ogarnąć i to jest taka prawda do wyrycia w skale, moim zdaniem. ;) Bo jak się będziesz traktować jako chorą, to to nie pomoże, warto jest stosować tzw. podejście normalnosciowe, czyli uznawać, że się ma pewien problem, a nie że się popadło na coś nieuleczalnego, bo wtedy samemu się stawia siebie na przegranej pozycji, zupełnie niepotrzebnie.
Pracy nie ma sensu zmieniać i przestawać jeździć też, bo znajdziesz inną robotę, to zaczniesz sobie wkręcać coś innego, włącznie z tym czy zamknęłaś za sobą drzwi na klucz. Twój umysł dalej będzie szukał powodów do zmartwień i zawsze je znajdzie, czyli tu trzeba by uciąć tę postawę. I przede wszystkim zrozumieć, to, że to, że masz WRAŻENIE, że mogłaś kogoś potrącić, czy sprzedać nieodpowiedniej osobie produkt, jest wrażeniem, a NIE FAKTEM. Nie jest to ze sobą równoznaczne. I chodzi o to, by zrozumieć, że to jest tylko lęk, ogromny lęk przed czymś, a przede wszystkim przed utratą kontroli. Lęk przed utratą kontroli nad sytuacją czy nad sobą jest jednym z najczęstszych w nerwicy. Także doświadczasz czegoś, co można powiedzieć jest naturalne. Żeby to odkręcić trzeba dokładnie się dowiedzieć czym jest nerwica, jakie są jej metody działania na nas, jak nas oszukuje i jak odbudować zaufanie do samego siebie. Bo Ty to zaufanie straciłaś, podważając siebie na każdym kroku z powodu swoich dziwnych odczuć. Także rozejrzyj się po forum, zajrzyj tam, gdzie polecił Ci Bart, bo zapoznanie się z tymi informacjami nie jest trudne, ale pozwala bardzo dobrze poznać z czym ma się do czynienia i kiedy się pozna już tego "diabła" to człowiek od razu lepiej się czuje, bo wie co mu jest , wie o co chodzi i może wziąć sprawy w swoje ręce. Jest to jak najbardziej w zasięgu Twoich możliwosci. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
lekko.zagubiona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 11 sierpnia 2015, o 14:05

12 sierpnia 2015, o 15:20

Fakt.. , nerwica to zaburzenie ;) Ciasteczko masz rację z tą zmianą pracy i jazdą autem, ale czy to nie jest tak, że jak wykonuję te czynności to nerwica się nasila? zauważyłam, że czym jadę w jakąś dłuższą trasę mam gorsze lęki.. a jak już nie spojrzę na pieszego czy rowerzystę, którego omijam , wyprzedzam , wymijam to mnie już ogarnia biała gorączka.. ;/ albo gdy ruszę gwałtownie przy skręcie.. już od razu myśli.. a jak kogoś przejechałam, potrąciłam.. KOSZMAR ! teraz doszło jeszcze coś takiego, że myślę o tym - jak wszystko będę 'zganiała' na nerwicę i kiedyś komuś naprawdę może się coś stać to nie będę zdawała sobie z tego sprawy ;(
czytałam dużo na temat NN, leżałam w szpitalu..biorę leki (Asentrę) i doraźnie Lorafen jak mnie coś złapie .. ale to pomaga tylko na poprawę humoru i chwilowy zanik lęku..;/ Macie jakieś pomysły może jak sobie z tym poradzić ?
Już nie mam siły na ciągłe rozpamiętywanie tego co było, kodowanie sobie każdej chwili ;/ Jestem młoda i bardzo bym chciała korzystać z życia na maxa.. ale jak tego dokonać jak się wątpi w praktycznie każdą rzecz którą się wykonuje?
Próbowałam sobie też tłumaczyć, że każdy ma przeznaczone w swoim życiu wszystko, że to co ma być i tak się stanie, ale mało pomaga :(
ODPOWIEDZ