Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to zaburzenia emocjonalne? proszę o pomoc.

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
Emil988
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 10 grudnia 2023, o 04:02

11 grudnia 2023, o 03:30

Witam,
Od pewnego czasu zacząłem stopniowo interesować się głębiej moimi problemami.... Powoli szukam forum które być może by mnie uświadomiło co to jest, jak to nazwać, ale obawiam się że jeszcze nie szukam pomocy w pozbyciu się problemu, tylko raczej szukam, pomocy w zakresie rozwiązania sprawy....
Wiem że na początku może to dziwnie brzmi....
Zacznę jakoś od środka bo nie mam siły znów rozpisywać się od początku o tym wszystkim....
Będę używał skrótów tak jak potrafię....
Jestem Emil i mam 31 lat i choć podobno nie wyglądam na swój wiek, i tak też się czułem do niedawna. To w ostatnim czasie sporo się zmieniło....
Więcej problemów, obowiązków, terminów, obietnic niedotrzymanych, przeciągniętych mocno w czasie....
Odwalonych akcji przez własną głupotę, lenistwo, brak dyscypliny, i przede wszystkim ( osobiście tak uważam) brak osoby, która potrafiła by mnie prowadzić/wspierac przez życie z dużą dozą dyscypliny i jednocześnie czułości miłości, zrozumienia, (empatii?),

Do sedna sprawy bo jak się rozpisze to na książkę.... :cry:
Wychowywany w dzieciństwie przez Ciotkę samotną pannę..... Rodzice bio alkoholicy nie żyją od 2001 matka, 2010 ojciec, dno..... Nie będę się rozpisywał ...
Tak wiem jestem dda...
Od 2001r. U Ciotki w domu. Zdala od tego dna....
Z deszczu pod rynnę.... ale nie żałuję w pewnym sensie
Alkoholu nie było, ale przemoc domowa to już właśnie ta wlasciwa kwestia.....
Ciotka która zastąpiła mi rodziców chyba do końca nie miała pojęcia o wychowywaniu dzieci.... Choć nie powiem w pewnym sensie zawdzięczam jej to gdzie jestem teraz.... Nie jest to może szczyt ale robię co mogę....
W domu(czyt. u ciotki) warunki ok. Tylko chyba albo ja z problemami wychowawczymi, albo niewłaściwe metody wychowawcze.....
Odkąd pamiętam to zawsze było do czego się przyczepić.... Słabe nie tragiczne, oceny w szkole, choć nigdy nie musiałem powtarzać klasy.... A to za głośno, a to coś zepsułem, nieposłuszeństwo, a to coś odwaliłem.... Zawsze coś tam się działo co jakiś czas.....
Fakt były chwilę gdy było spoko, fajnie, w miarę normalnie.....
Za każde przewinienie były krzyki, pretensja, wyrzuty, awantury które kończyły się w jedyny sposób.....
Pas z szafy/silna dłoń i ja albo rozłożony na kolanie, kanapie, krześle, podłodze i lanie aż miałem czasami dość.... Później i tak po wszystkim krzyki wrzaski, wyrzuty, i obniżanie samooceny..... Rzadko kiedy czułem się doceniony, pochwalony. Bo jak ciotka twierdziła, że mnie nie można chwalić bo obrastam wtedy w piórka ..... Tak było do około 18 roku życia.....

Teraz gdy ruszyłem w swoją stronę po ukończeniu 21 roku życia mieszkam w Warszawie, pracuje, jestem wychowany w społeczeństwie, uprzejmy, nie do końca ułożony staram się jak mogę.... Tak mi się wydaje....
Ale.... Dużo pracy.... Własną działalność..... Dużo obowiązków z roku na rok coraz więcej się dzieje....
....demony z dzieciństwa wracają i to ze zdwojoną siła.....
Już do tego stopnia że łapie nie na tym, że robię coś celowo żeby tylko były jakieś powody do tego żeby czuć się winnym, mieć wyrzuty sumienia..... Czuć się okropnie..... Okropnie do tego stopnia że powinienem dostać porządne lanie.....
Dziś już ciotki nie ma.... Brakuje mi tego psychologicznego szoku..... Dziś w około ludzie bardzo wyrozumiali, uprzejmi, mili, z dystansem. Zupełnie inaczej niż ja miałem pogląd o relacjach między ludźmi......
Rzadko kiedy pretensje, wrogość, złość, krzyki.....
Niby człowiek powinien się cieszyć że się zmieniło na lepsze.....
Ale nie zawsze ja......
Ja przez natłok obowiązków, wrodzone lenistwo, niska samoocenę, przeszłość, szukam sam sobie problemów..... Zaczęło się chyba od świadomości że tak może być.
Później zaczęły się realne problemy typu.... Jeden mandat za prędkość, jazda z telefonem przy uchu ... Fotoradar, kontrola drogowa i brak przeglądu auta... Kolizja jedna, druga,trzecia, kolejna. Spóźnienie z oc auta...... I kara finansowa od ufg..... Brak terminowości u klientów, obiecywanie i nie dotrzymywanie danego słowa, Lekkoduchowe podchodzenie do spraw, prywatnych i zawodowych..... nie wyciąganie wniosków i nie uczenie się na własnych bledach....To wszystko zaczęło się nawarstwiać...... Za każdym razem czuje wstyd, złość... Na samego siebie.... Czuje że palę za sobą mosty......
Miałem już w pewnym momencie tego dość ...... Ale nie znajdowałem siły w sobie żeby coś zmienić....
I właśnie to uczucie/poczucie winy.... Za które już dawno powinna być kara.....
Normalnie za każde z tych rzeczy już dawno bym dostał porządne dyscyplinujące lanie pasem po którym ta spirala/ krąg by dawno został przerwany..... Od długiego czasu brakuje mi tego.... Tak wiem że mam już 31 lat i powinienem się ogarnąć..... Noo właśnie powinienem..... To dlaczego tak się nie dzieje ...... Sam na się je jestem ślepy albo właśnie leniwy, lekceważący zagrożenie i problemy z tego wynikające....
Około roku temu zdążyła się sytuacja gdzie nabroiłem, tak chyba już konkretnie jak dla mnie....
Skrótowo...
Uszkodziłem auto mojej stałej klientk,i podczas przeparkowywania mojego i jej aut u niej pod domem......
Mogę w razie czego w oddzielnym poście opisać ze szczegółami.....
Kiespska sprawa....
Klientka ogólnie w porządku taka życiową.... Fajna miła ale i właśnie oczekująca szczerości, dyscypliny i ogólnie taka dosyć twarda babka...
Bardzo długa rozmowa z klientką od razu na świeżo po fakcie.....
Ja oczywiście totalnie rozkleiłem się..... Roztrzęsiony i zdruzgotany sytuacja która jej zaserwowałem.
W trakcie rozmowy padło pytanie na które odpowiedziałem sugerując w prost.......
Panie Emilu i co ja mam z Panem teraz zrobić....
Wiedziałem że auto przez kilka dni nie będzie możliwe do użytku a miała zaplanowana podróż służbową za dwa dni.....
Długo rozmawialiśmy o tym wszystkim na świeżo od razu po zdarzeniu......
Doszła do wniosku że skoro ja jej to zasugerowałem a ona też nie bardzo znajduje inne rozwiązanie, to właśnie tak będzie......

Moi drodzy ja od bardzo dawna nie dostałem takiego prawdziwego lania karnego za swoje czyny.... Przez kilka dni czułem pośladki.... Jak za dzieciaka.... Ale wiedziałem że należało mi się jak cholera.... To już był chyba szczyt/ kres.... W końcu trafiłem na taką osobę która właśnie zareagowała wg mnie w najbardziej właściwy/prawidłowy sposób na jaki zasługiwałem w tym momencie......
Właśnie wtedy po wszystkim czułem się psychicznie oczyszczony, uzdrowiony, naprostowany.... W końcu dostałem to na co zasłużyłem..... I było mi z tym z jednej strony, źle a z jednej strony dobrze.....
Gdyby nie to to nie wiem jak w tym roku dał bym radę, mój stopień roztrzepania, roztargnienia znacząco spadł... Byłem bardziej sumienny.... Ogarnięty.... Bo w ciąży z tyłu głowy miałem karę jaka mnie dopadła ....
I to jest mój problem.....
Bardzo często jest właśnie tak.....
Że coś spierdziele.... Mam wyrzuty sumienia.... I głęboko z tyłu głowy.... Głos wrzeszczący do mnie..... Powinieneś dostać porządne lanie......
Już próbowałem wielu metod.... Dowartościowania się. Rozmowy z zaufanymi osobami ....
Nawet niedawno przyjechałem do tej klientki na awarie u niej, o dziwo nic nie zepsułem ale szczerze kolejny raz podziękowałem za to co wtedy zdobiła.... I zasugerowałem że najchętniej to poprosił bym o powtórkę..... Żeby się utrwaliło .... Ale niestety nie wiem czemu zbyła temat delikatnie.....
Szczerze bardzo liczyłem w podświadomości na powtórkę i przypomnienie żeby pamiętać. Że muszę być ogarniętym człowiekiem, zdyscyplinowanym....
Pomóżcie mi......
Ostatnio jest ciężko.... Te wszystkie myśli wracają.....
Problemy się tworzą..... A ja mam wrażenie że tracę kontrolę nad tym wszystkim...... Błagam pomocy.......
ODPOWIEDZ