Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

czy walka z nerwica jest jednak tego warta

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
aluna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 10 marca 2016, o 18:55

8 sierpnia 2016, o 22:45

Witam serdecznie,
Ostatni moj post byl dodany w dziale ozdrowiencow. Chcialam podzielic sie ze wszystkimi "dobra nowina" o tym, ze od dluzszego czasu jest lepiej, ze codziennie czynnosci zaczely byc latwiejsze i w ogole ze ja sama zaczelam lepiej funkcjonowac. Po ciezkim roku wreszcie przyszla chwila oddechu, gdy znow zaczelam czuc, ze ciesze sie zyciem.
Musze dodac, ze od zawsze moja pasja byla muzyka, ktora zainspirowala mnie w moim zyciu do wielu ciekawych rzeczy i to z nia chcialam powiazac swoja przyszlosc.
Przez ostatnie kilka miesiecy zaczynalam sie czuc coraz to lepiej, byly kryzysy, bardzo zle dni, kiedy objawy nie dawaly zyc, ale szczerze, to wiecej bylo tych lepszych dni niz zlych. I po tym dlugim dobrym czasie, w koncu zdecydowalam sie, ze wybiore sie na cos, za czym najbardziej tesknilam i na co nerwica przez ostatni rok mi nie pozwalala, na festiwal muzyczny, ktory oczywiscie wiazal sie z dluzsza podroza(najwiekszy problem mam z podrozowaniem transportem publicznym) wielkim skupiskiem ludzi(z ktorym przed nerwica nie mialam w ogole problemu) i w ogole z kilkudniowa zabawa, glosna muzyka, wielkimi emocjami- to wszystko kiedys bylo dla mnie czyms najlepszym, czyms na co co roku jezdzilam, a w ciagu roku jezdzilam takze na rozne inne koncerty, po prostu mialam fioła na punkcie tego i to byla moja najwieksza pasja. No i wybralam sie na ten festiwal. I bylo strasznie. Staralam sie jak moglam, zmuszalam sie do wytrzymania tam kazdej minuty dluzej, tak bardzo chcialam tam byc a zarazem coraz to bylo gorzej, staralam sie puszczac kontrole, ale po prostu nie dalam rady. Festiwal trwal trzy dni, a ja juz pierwszego dnia w drodze na miejsce, w pociagu mialam pierwszy atak paniki. Ale zmusilam sie ze nie poddam sie, pojde dalej i dotre na ten festiwal, powtarzalam sobie, ze no cholera to jest cos co kocham, beda tam grac zespoly ktore chce zobaczyc. Dotarlam wreszcie na teren festiwalu, ale po dwoch godzinach mialam drugi atak paniki i juz nie moglam tego wtrzymac dalej. Tak bardzo chcialam tam byc, a zarazem tak okropne rzeczy sie ze mna dzialy, to byly najgorsze ataki paniki jakie dotychczas mialam. Wrocilam do hotelu, nie moglam oczywiscie zasnac cala noc, ale znow zmusilam sie nastepnego dnia i poszlam znow, sprobowalam. I znow atak paniki w tym tlumie, znow wszystko to samo. I sie poddalam, nie moglam spac, nie moglam nic zjesc, czulam jak kazdy nerw mi pulsuje w ciele i to bylo tak okropne, bo tak bardzo marzylam o tym zeby po prostu byc tam i znow czuc sie jak dawniej i pomimo tego, ze staralam sie bardzo miec gdzies to wszystko co sie ze mna dzialo, to to nie bylo fajne, jak masz czerpac radosc z koncertu i skupic sie na nim, gdy tak naprawde nic do ciebie nie dociera bo wszystko sie w tobie kotluje? Po tym wszystkim wrocilam wykonczona do domu i nadal dochodze do siebie, czuje sie tragicznie zarowno fizycznie jak i psychicznie i po prostu w tej chwili nasuwa mi sie pytanie, czy to wszystko jest tego warte? tej calej walki z tym cholerstwem, wiecznej walki o normalne zycie i marzenia, czy nie latwiej jest po prostu pogodzic sie z tym nedznym zyciem w wiezieniu wlasnego ciala? ja juz przerobilam chyba wszystko co mozna bylo przerobic na tej grupie i rozumiem to, ze po prostu musze przestac sie bac tego co sie ze mna dzieje, tych wszystkich objawow i staram sie to robic, ale pewne mechanizmy nadal we mnie sa i to jest strasznie trudne miec to gdzies gdy faktycznie cos sie ze mna dzieje, czuje sie zle, to nie jest wymyslone. Nie wiem szczerze juz co o tym sadzic, strasznie jestem teraz zawiedzona soba i tym calym weekendem, mam wrazenie ze znow cos przeoczylam, znow postapilam nie tak jak powinnam :(
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

8 sierpnia 2016, o 22:52

Aluna powinnaś zostać na tym koncercie chodz te ataki by Cię zżerały- że tak powiem , a Ty uciekłaś błąd .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ODPOWIEDZ