Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy tak ma być? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
usuniete
Gość

4 lutego 2021, o 08:21

Witajcie. Nie pisałem jakiś czas bo staram się jak najrzadziej wchodzić na forum i usunąłem się też z grupy ,żeby nie żyć codziennie swoim stanem - co i tak szczerze średnio mi wychodzi ;) Od miesiąca zacząłem spotkania z terapeutka ,która pomogła mi zacząć wierzyć, że te objawy ,które odczuwam to od lęku i że umysł jest przeciazony ciągłym zagrożeniem i przez to mam takie dziwne stany - pomogło mi to zrozumieć z czym mam do czynienia. Staram się akceptować tak na siłę ale tak naprawdę to rzadko mi się to udaję, przeważnie tym "akceptowaniem" chcę się pozbyć cierpienia co chyba nie ma sensu, ale inaczej nie umiem na ten moment. Objawy mam 24h i ciągle natrętnie skupiam się na tym ,że ja nie potrafię myśleć o czymś innym i zaakceptować objawów ,a przez to nie przejdą. Staram się takie myśli olewać i ośmieszać ale to ciągle napięcie, lęk, dd/dp i stany depresyjne mnie już tak męczą, że ledwo żyje i ciężko mi kiwać się z tymi myślami. Trzymam się od 1,5 roku bez leków i chce wyjść z tego bez nich ,bo wielokrotnie się przekonałem, że działają na mnie słabo i nawet jeśli działają to po jakimś czasie przestają ,ale często tracę wiarę, że mogę z tego wyjść. Myślę, że największym moim problemem na ten moment jest brak akceptacji, że to wymaga czasu a ja już tak długo się męczę i obawiam się również, że to ciągłe skupienie na sobie uniemozliwi mi wyjście z zaburzenia chociaż staram się kierować uwagę na inne sprawy ,ludzi a i tak z tyłu głowy zaburzondo pracuję. Olewać obecny stan rzeczy ,czy robię tu jakieś błędy, ktorych nie widzę a można coś z tym zrobić?
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

4 lutego 2021, o 14:39

Mam podobnie, tyle, że ja akurat jeszcze skanuję swoje ciało i samopoczucie, czego oczywiście nie powinienem robić. Wydaje mi się, że błąd polega na tym, że chcesz już, teraz, szybko. A tak się nie da. Trzeba dać sobie czasu. Nie skanuj się, nie analizuj, czy to dobrze robisz, bo potem jest kolejna nerwicowa wkrętka i myśli, czy dobrze się odburzasz, czy coś źle robisz, takie narzucanie sobie presji. Olewaj, ucinaj analizy, nie skanuj się i ta akceptacja, jak to wielu odburzonych tu mówi - przyjdzie sama. W końcu sam zobaczysz, że masz gdzieś te myśli, objawy i obawy. Wiem, że fajnie to tak wszystko opisywać, mimo, że sam powielam ten błąd, ale trzeba się wspierać, może jak tak wielu osobom się będzie doradzać itp., to u Nas samych to zaskoczy? :D Nie narzucaj sobie presji, poddaj się tym uczuciom, jak się źle czujesz, to zaakceptuj to, nie walcz z tym, po prostu puść kontrolę i niech się dzieje, co chce. Takie jest moje zdanie, ja staram się z każdej odburzonej historii wyciągnąć jakiś wniosek, wrzucać to do swojego odburzenia, ale sposób na swoje odburzenie musimy znaleźć sami. To co piszą inni, to tylko narzędzia, a problem musimy rozwiązać sami, przy pomocy tych właśnie rad. Jednemu pomogło olewanie, innemu akceptacja, komuś jeszcze coś innego. Dlatego próbuj różnych sposobów, wyciągaj wnioski z tego i zobacz, co działa na Ciebie najlepiej, a jeśli przyłożymy się do tego odburzania porządnie, to efekty w końcu przyjdą. :)
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 589
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

6 lutego 2021, o 18:43

Zgadzam się bardzo z osobą wyżej ^^

Również myślę że na siłę chcesz nauczyć się akceptacji, a to nie na tym polega. Musisz przyjąć stan w jakim jesteś za tymczasowy i nie szarpać się z nim żeby jak najszybciej przeszedł.
Paradoksem jest to, że im bardziej Ci zależy, tym bardziej będziesz w tym siedział. Chodzi o to że ma przestać Ci zależeć czy ten stan jest czy go nie ma, porzuć właśnie ten swój skarb jakim jest wyzdrowienie z tego, a właśnie to się stanie :))

Na własnym przykładzie Ci powiem, że im bardziej drążyłam temat dlaczego to nie przechodzi co robię źle, słuchałam po x razy nagrań, czytałam po x razy wpisy i żyłam tym zanurzeniem i to była moja wina że nie chciało odejść bo sama mu nie pozwalałam odejść.
Nie mówię też żeby w ogóle "yebać" to wszystko, zająć się życiem i na siłę odepchnąć nerwicę od siebie, że nie nie jej nie ma. Chodzi o balans, czytać o zaburzeniu, uczyć się mechanizmów i radzenia z nią i jednocześnie zająć się życiem. Wszystko trzeba dawkować rozsądnie 😅

Także podsumowując przestań na siłę szukać i uczyć się tej akceptacji bo ona naprawdę z czasem przyjdzie sama jeśli będziemy wszystko robić dobrze. I bez presji będzie dobrze!
ODPOWIEDZ