Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy rozmawiacie ze znajomymi o nerwicy?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

14 listopada 2018, o 08:22

A to ja będę chyba nieoryginalna;-) ja walę prosto z mostu, każdemu kto zapyta. Wiedzą wszyscy z mojej pracy, rodzina, znajomi, przyjaciele, każdy mój lekarz. Nie wstydzę się już tego. Nie chodzę i też nadmiernie się tym nie chwalę ale jeśli sytuacja tego wymaga, nic nie ukrywam. Wielu, oj wieeelu ludzi zareagowalo paskudnie, tak jak opisujecie. Niedowierzanie-"kto jak kto ale Ty?" "Każdego bym podejrzewał ale nie Ciebie" "coś kręcisz" "wyglądasz przecież normalnie" "słyszałam, że z tego już się nie wychodzi" lekarz dentysta "będzie miała Pani lęki na fotelu?" XD
Wielu z tych ludzi zdemotywowalo mnie na drodze ODBURZANIA. wiecie, jak 10ty raz słyszę, że "podobno tak już będzie do końca życia, jak Ty Ruda dasz sobie radę" to szlag mnie trafia.
Słuchajcie Kochani towarzysze niedoli, ja zrozumiałam jedną rzecz-ktos kto tego nie przeszedł, naprawdę nie ma szans nas zrozumieć. Nie możemy od nikogo tego oczekiwać. Podejrzewam, że każdy z nas miałby problem ze zrozumieniem tego stanu, gdyby znał.go tylko z opowieści kolegi. Nasze opowieści rzadko oddają siarczystosc naszych zaburzeń :-DD
Dla równowagi dodam, że niektórzy ludzie zareagowali pięknie. Każdy na swój sposób, pomimo tego, że wiem, że nie rozumieją tego stanu. Po prostu zaufali mi tak w 100 procentach, że to co przeżywam jest tak paskudne. To naprawdę wspaniałe.
Często nerwica weryfikuje znajomości, wiele nas uczy.
Reasumując, ja traktuję nerwicę jak każda inna przypadłość i walę prosto, jeśli ktoś zapyta. Z ciekawostek, wielu ludzi podczas takich rozmów przyznawało się, że mieli również epizody nerwicowe(i to naprawdę poważne i potężne) ale się wstydzili. Dzięki tej mojej szczerości widzę , że nerwica to dość powszechna przypadłość. Tylko wszystkie ludziska tego strasznie się wstydzą:-P ja uważam, że niepotrzebnie ! Buziaki dla Was :-*
Agata25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 127
Rejestracja: 30 października 2018, o 16:12

14 listopada 2018, o 08:38

U mnie wie przyjaciółka, oraz druga przyjaciółka , która przez to przechodziła w sumie nadal przechodzi a zajęło jej to 6 lat żeby funkcjonować jako tako. . Powiedziałam tacie to stwierdził, że to choroba psychiczna i tylko szpital mi został 😁mama okazała się bardziej wyrozumiała.😂
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

14 listopada 2018, o 10:09

Tylko mąż wie.
you infected my blood
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

14 listopada 2018, o 13:56

Ruda1990 pisze:
14 listopada 2018, o 08:22
A to ja będę chyba nieoryginalna;-) ja walę prosto z mostu, każdemu kto zapyta. Wiedzą wszyscy z mojej pracy, rodzina, znajomi, przyjaciele, każdy mój lekarz. Nie wstydzę się już tego. Nie chodzę i też nadmiernie się tym nie chwalę ale jeśli sytuacja tego wymaga, nic nie ukrywam. Wielu, oj wieeelu ludzi zareagowalo paskudnie, tak jak opisujecie. Niedowierzanie-"kto jak kto ale Ty?" "Każdego bym podejrzewał ale nie Ciebie" "coś kręcisz" "wyglądasz przecież normalnie" "słyszałam, że z tego już się nie wychodzi" lekarz dentysta "będzie miała Pani lęki na fotelu?" XD
Wielu z tych ludzi zdemotywowalo mnie na drodze ODBURZANIA. wiecie, jak 10ty raz słyszę, że "podobno tak już będzie do końca życia, jak Ty Ruda dasz sobie radę" to szlag mnie trafia.
Słuchajcie Kochani towarzysze niedoli, ja zrozumiałam jedną rzecz-ktos kto tego nie przeszedł, naprawdę nie ma szans nas zrozumieć. Nie możemy od nikogo tego oczekiwać. Podejrzewam, że każdy z nas miałby problem ze zrozumieniem tego stanu, gdyby znał.go tylko z opowieści kolegi. Nasze opowieści rzadko oddają siarczystosc naszych zaburzeń :-DD
Dla równowagi dodam, że niektórzy ludzie zareagowali pięknie. Każdy na swój sposób, pomimo tego, że wiem, że nie rozumieją tego stanu. Po prostu zaufali mi tak w 100 procentach, że to co przeżywam jest tak paskudne. To naprawdę wspaniałe.
Często nerwica weryfikuje znajomości, wiele nas uczy.
Reasumując, ja traktuję nerwicę jak każda inna przypadłość i walę prosto, jeśli ktoś zapyta. Z ciekawostek, wielu ludzi podczas takich rozmów przyznawało się, że mieli również epizody nerwicowe(i to naprawdę poważne i potężne) ale się wstydzili. Dzięki tej mojej szczerości widzę , że nerwica to dość powszechna przypadłość. Tylko wszystkie ludziska tego strasznie się wstydzą:-P ja uważam, że niepotrzebnie ! Buziaki dla Was :-*
Jakbym to ja sama pisała 😀 takie samo mam podejście. No i jak wspominasz przy okazji okazało się, że dużo osób to przeszło, lub przechodzi. Najczęściej na lekach i dziwią się, że ja ich nie chcą. Ale też pomagam i uczę podejścia do nerwicy i życia tych, którym już leki nie pomagają i nerwica wraca. Cieszą się, że o tym z nimi rozmawiam, bo widzą ile błędów robili.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

14 listopada 2018, o 19:25

U mnie to dużo osób wie, ale nie dużo rozumie. Każdy stara się pomagać jak umie. Ale gdy nie ma się obok drugiej osoby mocno wyrozumiałej, lub równie zaburzonej, to tak naprawdę się jest z tym całkiem sam. Tak też było w moim przypadku 🙄 matka to mnie zabić chciała jak co chwilę chciałam karetkę wzywać, miała mocno dość :) dlatego też nie mam w zwyczaju ujawniać się z nerwicą uważam że to moja sprawa i tyle. Kiedyś powiedziałam, mojemu chłopakowi (obecnemu ex😂) że mam nerwice i biorę leki. Chwilę później spier*olił. 🙄🤔😂
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
ODPOWIEDZ