Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy pokocham drugie dziecko?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

17 czerwca 2022, o 14:36

Cześć, jestem tu nowa, choć forum obserwuję już od jakiegoś czasu 😊

Niecałe 2 lata temu urodziłam wspaniałą córkę - kocham ją nad życie, uwielbiam do szaleństwa. Gdy malutka miała ok. 7 miesięcy, zaczęły się u mnie natręctwa dotyczące strachu przed autyzmem, padaczką u dziecka itp. Poszłam na terapię i dostałam diagnozę OCD.Potem już poleciało i nie ominęły mnie również takie klasyki jak HOCD i ROCD.

Praktycznie odkąd mała się urodziła pragnęłam drugiego dziecka - oczywiście gdy czułam się bardzo źle, pragnienie na jakiś czas odchodziło, ale potem zawsze wracało.
Zaczęłam brać leki, poczułam się trochę lepiej i coraz częściej rozważaliśmy z mężem poczęcie drugiego dziecka. Zazwyczaj jednak wycofywałam się w ostatniej chwili, bo dostawałam ataku lęku gdy decyzja miała stać się rzeczywistością.

W końcu jednak postanowiłam nie dać się lękom i naprawdę zajść w ciążę. I faktycznie tak się stało, odstawiłam leki, zaszliśmy, a ja od tamtej pory czuję ogromny lęk, że NIE POKOCHAM DRUGIEGO DZIECKA TAK SAMO. Nie mogę jeść, ledwo mam siłę mówić, zajmować się córką itd… Czuję koszmarne napięcie, które nie pozwala mi cieszyć się życiem. Czuję, że nie chcę tego dziecka, że wolałabym poronić, żeby tylko już tak się nie czuć 😓 Mam poczucie jakby drugie dziecko miało być intruzem, które zabierze naszą dotychczasową radość. Które sprawi, że będzie gorzej, że przestaniemy być szczęśliwą rodziną 😞

Ja wiem, że to jest lękowa reakcja na zmiany w życiu, ale nie sądziłam, że łupnie mnie tak mocno. Czy ktoś z Was przechodził coś podobnego? Czy jest szansa, że mój stan się wkrótce ustabilizuje?

Dodam, że chodzę na psychoterapię, ale nie do końca czuję się zrozumiana.
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

7 lipca 2022, o 09:15

Jeśli ktoś ten temat obserwuje i jest nim zainteresowany, to chciałabym tylko dodać, że faktycznie straciłam tę ciążę. Teraz tylko obwiniam się, że może to ze stresu…
kunegunda1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 17 października 2022, o 21:21

18 października 2022, o 13:00

Hej… Bardzo mi przykro z powodu utraty ciąży🙁 Nie obwiniaj się- tak widocznie miało być… Jak się teraz czujesz? Objawy nerwicy minęły?
Ja mam podobny problem- mam przecudowną córeczkę, ma prawie rok. Przez pierwsze 3 tyg po porodzie było wspaniale, ale później nagle pojawiły się stany lękowe i natrętne myśli i obawy,ze przestane ją kochać jak będzie starsza albo ze może już przestałam😞 To takie okropne, tak bardzo się męczę…
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

7 listopada 2022, o 11:16

Hej, objawy nerwicy się wyciszyły, bo wróciłam do brania leków. Nie mogę jednak przestać myśleć o drugim dziecku, a przecież tak się boję je mieć. A z drugiej strony chcę. Całe dnie rozmyślam o tym, jest to aż męczące. Dodam, że wtedy po poronieniu zamiast płakać poczułam ulgę i strasznie mam o to do siebie żal… A jednak mimo to znowu pojawia się pragnienie kolejnego dziecka! 🤦‍♀️ Zwariować można…

Co do Twojej córeczki - nie przestałaś ani nie przestaniesz jej kochać, nigdy, możesz mi wierzyć 😊 Być może zdarzą się momenty, gdy uczucie miłości będzie słabsze (np. jak będzie jakiś gorszy okres), ale miłość to przede wszystkim stan, a nie tylko uczucie. To przecież Twoje dziecko, a miłość do niego to najczystszy i najwspanialszy rodzaj miłości - tej bezwarunkowej 😊
kunegunda1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 17 października 2022, o 21:21

25 listopada 2022, o 08:10

Właśnie to sobie czy czas powtarzam- ze miłość to coś permanentnego, a te uniesienia czuje się tylko czasem i ze to NORMALNE… A mój umysł niestety ciagle szuka tego potwierdzenia „a teraz kochasz? A teraz? A teraz? A jak będzie starsza to pewnie nie będziesz jej kochać, bo starsze dzieci już nie są słodkie i w ogóle”
Nie potrafię sobie wyobrazić relacji ze starszą dziewczynka…a zarazem wiem, ze nie muszę teraz tego wiedzieć! :( Chcę żyć tu i teraz, ciesząc się każda chwilą z córką, kiedy jest właśnie malutka, bo przecież to tak szybko przemija… po cholerę wyobrażać sobie co beddie za 5 czy 10 lat? Eh…ale to wlasnie moje natręctwo…
Wyobrażam to sobie, w wyobraźni nie czuje miłości do starszej córki,a to wywołuje lęk…i koło się zamyka 🙁
Mam wyrzuty sumienia, bo decyzja o dziecku była dla mnie trudna, bo ja generalnie nie lubie dzieci. Mimo to miałam w sobie instynkt macierzyński i zawsze wyobrażałam sobie siebie jako mamę 😞
****
Wiesz, moja terapeutka zawsze powtarza, ze nie mamy wpływu na UCZUCIA w danym momencie…one po prostu przychodzą. Moim zdaniem po poronieniu poczułaś ulgę, bo w tamtym momencie nie byłaś gotowa na ciaze, co nie oznacza, ze gdybys ją donosiła, to nie POCZUŁABYŚ radości 😊
Bóg/los (nie wiem,czy jesteś wierząca?) ma dla każdego z nas jakiś plan…i jeśli jest Ci pisane drugie dziecko,to będziesz je miała 💕
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

4 grudnia 2022, o 15:35

„A mój umysł niestety ciagle szuka tego potwierdzenia „a teraz kochasz? A teraz? A teraz?” - wiem doskonale o czym mówisz, bo ten mechanizm jest mi znany (aż za dobrze). Wiem, że to trudne, ale jedynym sposobem jest ignorowanie tych myśli.

Co do losu/Boga - tak, jestem wierząca, ale wierzę, że Bóg dał nam rozum po to, żeby go używać 😊 Chcę przez to powiedzieć, że na wiele rzeczy w życiu jednak mamy wpływ i dużo zależy od naszych decyzji. Więc co do drugiego dziecka - gdybym w czasie ciąży czuła się tak jak teraz, na lekach, to długo bym się nie wahała. Gdyby nie nerwica, pewnie już dawno bym miała drugie dziecko, a trzecie w planach 😂
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

4 grudnia 2022, o 15:42

A jeszcze co do relacji ze starszą dziewczynką - ja np. mam podobne obawy w kontekście relacji z dziećmi, gdyby było więcej niż jedno. Z jednym wyobrażam sobie bez problemu, ale jak zbudować silną więź z dwojgiem i każdym z osobna? Ale to pewnie dlatego, że jestem jedynaczką. Wracając do Ciebie - podobno miłość do starszego dziecka ewoluuje i jest inna niż do bobasa, ale jest nadal silna 😊 Na pewno słyszałaś nieraz, jak niektórzy rodzice przeżywają, gdy ich dorosłe dziecko wyprowadza się z domu. Miłość rodzicielska jest niepodważalna 😊
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

4 grudnia 2022, o 16:48

Hej, ja mam Synka 7 letniego, i córeczkę roczna i kocham Ich bardzo, nawet w sumie się nie zastanawiam kogo bardziej, jak i co, ale mogę powiedzieć, ze obydwoje kocham bardzo mocno, są najwspanialszymi istotami na świecie. Dlatego uważam, ze Twoje rozkminy są typowo nerwicowe, a jak się urodzi drugie dziecko to nawet się nie będziesz zastanawiała - tak realnie, kogo kochasz mocniej bo pokochasz Je cała sobą, podobnie jak kochasz starszaka. Super mieć dwójkę dzieci ;) Chociaż jestem zmęczona jak pies 😎😎
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

8 grudnia 2022, o 22:20

szpagat pisze:
4 grudnia 2022, o 16:48
Hej, ja mam Synka 7 letniego, i córeczkę roczna i kocham Ich bardzo, nawet w sumie się nie zastanawiam kogo bardziej, jak i co, ale mogę powiedzieć, ze obydwoje kocham bardzo mocno, są najwspanialszymi istotami na świecie. Dlatego uważam, ze Twoje rozkminy są typowo nerwicowe, a jak się urodzi drugie dziecko to nawet się nie będziesz zastanawiała - tak realnie, kogo kochasz mocniej bo pokochasz Je cała sobą, podobnie jak kochasz starszaka. Super mieć dwójkę dzieci ;) Chociaż jestem zmęczona jak pies 😎😎
Dziękuję Ci bardzo za te pocieszające słowa ❤️ Dodałaś mi otuchy, że wszystko będzie dobrze 😊 No niby podejrzewam, że to typowo nerwicowe, ale będąc w zaburzeniu bardzo trudno o obiektywną ocenę swoich rozterek. Co ciekawe (a właściwie zupełnie normalne) mój mąż również kocha naszą córeczkę tak mocno jak ja, a jakoś nie ma wątpliwości co do drugiego dziecka. Jak ja bym chciała umieć tak po prostu żyć i nie analizować wszystkiego 🤦‍♀️😅
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

11 maja 2023, o 20:38

Cześć dziewczyny, postanowiłam napisać tu znowu, bo zaczęliśmy ponownie starania o drugie dziecko. Ja dosłownie odliczałam miesiące kiedy będę mogła wreszcie odstawić leki, od początku miesiąca liczyłam dni kiedy wreszcie będą te płodne żeby już móc zajść… Wczoraj wieczorem nadszedł ten czas, podziałaliśmy i nagle bum, napadł mnie ogromny stres, że to już nieodwołalne, a co jak dziecko będzie miało zespół Downa, a że ja przecież nie mam siły na ponowne wstawanie w nocy, i milion innych wątpliwości… Prawie całą noc waliło mi serce i chciało mi się wymiotować. Kurcze, naprawdę chciałam tej ciąży i czułam się dobrze na to przygotowana. Myślicie, że to przejściowe? Boję się nawrotu nerwicy jak ostatnim razem zanim ciąża obumarła :(
D.Y.M.I.T.R.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 2 maja 2023, o 00:48

11 maja 2023, o 22:49

Z zespołem czy bez będziesz kochała, natura nafaszeruje cię chemią plus instynkt. To najcudowniejsze doświadczenie. Obawy masz uzasadnione, może lepiej zaczekać na finał?

Z doświadczenia wiem, że drugi raz to 100%. Pierwszy raz zazwyczaj w tym kraju kończy się tragicznie. Kozak babka z ciebie- trudno się pozbierać, i kochany człowiek przy tobie- uda się czy będziesz się bała czy nie. Tak zwyczajnie.
Layla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17

12 maja 2023, o 17:09

Dziękuję za słowa pocieszenia. Ja chyba po prostu sobie przypomniałam, jak czułam się ostatnim razem przy dużym epizodzie i przestraszyłam się nawrotu nerwicy. A już zapomniałam, jakie to było straszne i zaczęłam cieszyć się życiem.
ODPOWIEDZ