Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy w końcu się poddam?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
Cały Paradoks polega na tym, że jak się poddasz to nerwica przejdzie...kontrola i analiza nakreca nerwice i lęk przed zwariowaniem. Najtrudniej nam puścić tą kontrolę I zaakceptować dlatego kręcimy się ciągle w tym kole.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
W zaburzeniu lękowym nigdy nie dochodzi do utraty świadomości (w sensie robienia czegos) do utraty woli natomiast typowy bardzo jest lęk o tą utratę, stąd przymus kontrolowania siebie, analiza zachowania, zdrowia itd.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 17 października 2022, o 14:02
Ania25, musisz pamiętać, że myśli nigdy nie są w stanie zrobić Ci realnej krzywdy, tak samo jak wszystkie inne objawy nerwicy. Objawy (również w postaci myśli) to już ostateczna ostateczność i mimo tego, że dla każdego są one raczej z zasady bardzo frustrujące i nieprzyjemne to dalej nic już nie ma, już nic więcej nerwica Ci nie zrobi - oprócz tego, że może utrzymywać Cię w błędnym, lękowym kole - właśnie przez to, że zwracasz na nie uwagę lub boisz się ich.
Ty się ich boisz "boję się że w końcu poddam się myślą które mam w głowie i je zrobię. Czy to możliwe że w końcu pęknę i zwariuję?" i oczywiście rozumiem to w 100%, bo na tym polega mechanizm lękowy właśnie
Musisz stanąć "z boku do tych myśli", obserwować je i nawet często wyśmiewać - powtarzaj sobie i mów do siebie "masakra, co ten mózg znowu wyczynia żeby mnie utrzymać w lękowym kole, popatrzę sobie dalej co wymyśli
". Nie utożsamiaj się z nimi natomiast, bo nie jesteś myślami. One przychodzą i odchodzą i często jest to po prostu forma objawu. Mózg je wykorzystuje po to, aby trzymać Cię w mechanizmie lękowym. Im więcej razy zrobisz to dobrze tym szybciej oduczysz swój mózg takich reakcji. Im szybciej natomiast go tego odczuczysz tym szybciej wyjdziesz z mechizmu lękowego i Twoje objawy znikną, a Ty wyjdziesz z zaburzenia.
Wymaga to niestety wielu prób i nawet jak uda Ci się to zrobić raz to się to nie skończy, ale musisz pielęgnować i dbać o swoją postawę w stosunku do tego zaburzenia. Z czasem stanie się ona automatyczną postawą po prostu i nie będziesz skupiała się na tym, aby "mieć postawę", tylko po prostu nie będziesz na to w ogóle zwracać uwagi.
Trzymam kciuki!
Ty się ich boisz "boję się że w końcu poddam się myślą które mam w głowie i je zrobię. Czy to możliwe że w końcu pęknę i zwariuję?" i oczywiście rozumiem to w 100%, bo na tym polega mechanizm lękowy właśnie

Musisz stanąć "z boku do tych myśli", obserwować je i nawet często wyśmiewać - powtarzaj sobie i mów do siebie "masakra, co ten mózg znowu wyczynia żeby mnie utrzymać w lękowym kole, popatrzę sobie dalej co wymyśli

Wymaga to niestety wielu prób i nawet jak uda Ci się to zrobić raz to się to nie skończy, ale musisz pielęgnować i dbać o swoją postawę w stosunku do tego zaburzenia. Z czasem stanie się ona automatyczną postawą po prostu i nie będziesz skupiała się na tym, aby "mieć postawę", tylko po prostu nie będziesz na to w ogóle zwracać uwagi.
Trzymam kciuki!