Witajcie. Jeśli to zły dział, to przenieście. Nie wiem już co mam ze sobą zrobić, ciągle siedzi we mnie jakiś stres, jakieś napięcie, nie umiem się tego wyzbyć. Do tego straszna drażliwość, wieczorami senność, coś też czasami zakłuje w okolicy serca, ściśnie w klatce piersiowej. Nigdy nie przesypiam całej nocy, codziennie budzę się około 4 nad ranem, po czym zasypiam. Mam jakieś ciśnienie w głowie odczuwalne, ciężką głowę, nie wiem jak to nazwać. Również występują takie uderzenia ciepła, jakbym miał za chwilę zemdleć albo serce by mi miało stanąć. Ciągle mam uczucie zamartwiania się o wszystko. Kiedyś psychiatra zdiagnozował mi jakieś zaburzenia lękowe, ale nie leczyłem tego. Ogólnie mam bardzo dużo stresu w pracy, w życiu, na karku 33 lata. Ktoś coś poradzi?

Owszem, to Może być nerwica, warto się zgłosić po pomoc do psychologa bądź psychiatry. Piszesz że już byłeś kiedyś u psychiatry a doradził jakieś leki przynajmniej doraźne?